Wysłany: 05-05-2015, 23:43 Matowanie widocznych spawów w ramie starego motocykla.
Witam!
Powiem że nie jestem pewien działu, bo według mnie temat jest na granicy dwóch działów.
Problem na jaki się natknąłem jest następujący:
Rama i inne części zdarte do gołej blachy, część z nich pokryta epoksydem.
Problem pojawił się przy matowaniu pod dalsze prace. Z uwagi na moje przygody ze sprejami teraz robię wszystko tak jak karta techniczna przykazała.
No i przy matowaniu jakbym się nie starał to się przetrę, stosowanie klocka to bezsens. W takich ramach dużo trudno dostępnych miejsc i nie jest to rzadkie może ktoś wymyślił już jakieś narzędzie? Dodam że nie stosuję już specyfików w puszce pod ciśnieniem, a przed kupieniem czegoś chciałbym znać zdanie profesjonalistów. Na razie mam taki plan żeby zastosować epoksyd + akryl w metodzie mokro na mokro bo w tedy powinno być łatwiej. Myślałem nawet nad tym żeby oszpachlować spawy żeby były łagodniejsze ale to trefny pomysł. Dodam że w porywie zemsty przez te przecierki wpadłem w szał i zdarłem teraz to prawie do zera . Jeszcze moje takie jedno pytanie czy to wszystko trzeba tak ładnie matować jak np powierzchnię błotnika? Bo jak nie matowałem przed użyciem spreja to sprej odpadał.
Super sprawa z tym mokro na mokro myślałem że to tylko się dotyczy podkładów (w sensie połączenia dwóch). Powiedzcie mi jeszcze czy taki podkład jak wyjdzie zlewka albo gdzieś zaprószy to już nic nie da się zrobić czy można to jeszcze dotrzeć papierkiem (oczywiście tylko tą odrobinkę a nie całość) albo jakoś uratować? Nigdy nie wylewałem podkładu i nie wiem czy mi wyjdzie. Zasadniczo to zawsze robię skórkę bo podkładuje na niskim ciśnieniu żeby mi nie kurzyło w garażu i później docieram i do tego buddżetowym pistoletem za 40 zł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum