Wysłany: 29-06-2012, 22:53 Jak wyczyscic lakier do golej blachy?
A wiec poczytałem trochę fa forum, wyciągnięciem parę wniosków i celnych uwag ale tego nie moglem znalesc:/ Planuje pomalować maskę na której popękał lakier (civic Hb 94). Chciałbym aby było to zrobione porządnie, mam już wszystkie potrzebne wskazówki jak zabezpieczyć podkładami na gola blachę, o lakierowaniu jeszcze nie czytałem ale informacji jest ogrom:D Moje pytanie brzmi: W jaki sposób najlepiej usunąć stary lakier, jakimi narzędziami? Czy blacha ma być idealnie równa (wyszlifowana) czy lekko chropowata?
Jeżeli lakier tylko popękał nie ma sensu usuwanie wszystkiego do "gołej" blachy ponieważ naruszymy w ten sposób fabryczne zabezpieczenie antykorozyjne i aby go odnowić potrzebny będzie podkład epoksydowy a następnie akrylowy, inaczej powłoka będzie korodować.
Kiedyś miałem podobny problem i posmarowałem element preparatem do usuwania lakieru nie pamiętam nazwy ale efektem był taki że powstała taka dziwna warstwa która osłabiła znacznie przyczepność podkładu i konieczne było dokładne szlifowanie oraz bardzo dokładne odtłuszczanie.
Moim zdaniem popękany lakier trzeba dobrze wyszlifować oczywiście na sucho papierem P240 następnie P320 w przypadku ciemnych kolorów można skończyć na
P400 polecam papier np. INDASA
A podkład akrylowy najlepiej z dodatkiem antykorozyjnym np Novol 310
który trzeba zmatowić papierem P800 P1000 najlepiej na mokro.
[ Dodano: 30-06-2012, 13:45 ]
Dodam jeszcze, że przy usuwaniu popękanego lakieru można zacząć od papieru P120
(tylko w miejscach gdzie popękał lakier) a następnie całość przeszlifować papierem drobniejszej gradacji. Jest to bardzo ważne aby uniknąć "rys" w procesie dosychania podkładu.
Jeżeli lakier tylko popękał nie ma sensu usuwanie wszystkiego do "gołej" blachy ponieważ naruszymy w ten sposób fabryczne zabezpieczenie antykorozyjne
jeśli lakier popękał to na 99% była już maska naprawiana ,tak więc przyczyna tkwi w niewłaściwej odbudowie powierzchni (ja i tak zaczął bym od zarwania starej powłoki i położenia epoksydu)
Kaloszko napisał/a:
Kiedyś miałem podobny problem i posmarowałem element preparatem do usuwania lakieru nie pamiętam nazwy ale efektem był taki że powstała taka dziwna warstwa która osłabiła znacznie przyczepność podkładu i konieczne było dokładne szlifowanie oraz bardzo dokładne odtłuszczanie.
nigdy nie miałem z tym problemu a szlifować i dokładnie umyć i odtłuścić i tak trzeba
szlifowanie tego tylko w miejscach gdzie popękał lakier mija się z celem bo skąd wiemy że niepowstaną nowe pęknięcia i cała robota pójdzie na marne
Warstwa lakieru nie zdążyła się dostatecznie utwardzić
Za mało utwardzacza lub jego brak,
Wahania temperatury,
Zbyt krótki czas na odparowanie poszczególnych warstw
Nie właściwa eksploatacja i konserwacja.
Co do fabrycznego zabezpieczenia antykorozyjnego chodziło mi o warstwę epoksydu
(nie o lakier czy podkład)
Wydaję mi się, że nikt wcześniej nie powinien epoksydu całkowicie usuwać przy naprawie co najwyżej delikatnie naruszyć (przeszlifować na kantach, krawędziach do "gołej" blachy ) także warstwa fabryczna pozostała.
Pytanie po co usuwać coś co za chwilę trzeba będzie nakładać?
Co do szlifowania, jeżeli warstwa (którą ktoś wcześniej nie umiejętnie nałożył) zostanie dokładnie przeszlifowana i wypełniona podkładem nie powinna już pękać ponieważ (nie zostanie jej na tyle aby mogła w jakiś sposób wypływać na nową warstwę).
Miałem na myśli szlifowanie całego elementu a nie jedynie miejsc popękanych miejsca popękane radziłem przeszlifować papierem grubszej gradacji aby szybciej usunąć "nie potrzebną warstwę"
Co jak co autko nie jest nowe, lecz jak to mówią Stara miłość nie rdzewieje:D W przypadku mojego Jajeczka trochę jej będzie, na masce na szczęście jej brak. Chciałbym pomalować na początek maskę aby przekonać się co do swoich umiejętności lakierniczych, wybrałem wiec duży i w miarę prosty do malowania element. Wydaje mi się ze maska była już malowana i to partacko:P Zrobienie mojej zabaweczki jest moim małym marzeniem, niestety kosztownym:/ Ze względu iż chce osiągnąć jak najlepszy efekt i użytkować auto do końca życia(oczywiście tylko w lecie), poczytałem trochę i wywnioskowałem iż najlepiej zerwać cały stary lakier i stare podkłady aż do gołej blachy. Zabezpieczyć podkładem reaktywnym, później akrylowym i kolorek. Mój upragniony cel to: http://www.picshot.pl/pfiles/148504/41nt.jpg Kolorek z palety Hondy Electron Blue Pearl Honda:D Jeżeli oczywiście moje umiejętności okażą się znikome, poprzestanę na takie coś: http://tuner-nation.com.u...768-655x434.jpg Zdjęcia mojej maski wrzucę w najbliższym czasie.
Pomógł: 6 razy Wiek: 30 Dołączył: 21 Gru 2011 Posty: 1106 Otrzymał 12 punkt(y) Skąd: Gdańsk
Wysłany: 02-07-2012, 11:59
jak nie bedzie zadnych wzerow czyli tych malych czarnych kropeczek to daj sam epoxyd a jak takie cos zostanie to brunox na to expo i akryl tak jak unek mowi
_________________ "Sekret ludzi, którzy robią cos dobrze? robią to odpowiednio długo. "
Usunąć uszkodzoną warstwę lakieru wraz z nalotem rdzy i nanieść nową powłokę.
Zaleca się użycie do naprawy podkładu reaktywnego, Który optymalną ochronę zapewnia z podkładem akrylowy. Reaguje z rdzą i nie pozwala rozwijać się już istniejącej.
"czym według ciebie jest podkład reaktywny ? "
Zapewnia bardzo wysoką odporność antykorozyjną, szczególnie przy uszkodzonej powłoce (rysy, odpryski powłoki lakierniczej) na masce przeważnie są odpryski od kamieni dodatkowo przez popękany lakier przedostaje się wilgoć.
Korozja zachodzi zwykle dlatego, że powierzchnia metalu ( nie właściwie zaizolowanego) reaguje z różnymi składnikami (przeważnie woda i tlen).
"czemu epoxyd jest gorszym rozwiązaniem?"
W żadnej karcie technicznej nie ma napisane, że epoksyd nadaje się na "zarażony" rdzą element (do tego służy podkład reaktywny).
Epoksyd świetnie izoluje przed wilgocią oraz nadaje się do odbudowy fabrycznego zabezpieczenia antykorozyjnego.
Sam często używam epoksydu do izolacji szpachlówki ponieważ nie zaizolowana
zachowuje się jak gąbka wciąga wodę i element koroduje.
"w tym przypadku i tak wyjdzie. i taki elemnet nadaję się do ..."
Korozja zachodzi zwykle dlatego, że powierzchnia metalu reaguje z różnymi składnikami (przeważnie woda i tlen). Jeżeli nie będzie dostępu wody i tlenu element nie zardzewieje. Także taki element można jeszcze uratować.
[ Dodano: 02-07-2012, 15:53 ]
P.S.
Tak to rozumiem proszę mnie poprawić jeżeli się mylę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum