Wysłany: 04-03-2010, 22:28 Pytanie do fachowców(spalony bok audi)
Witam kolegów
Dostałem taką audike do malowania.auto ma opalony bok.próg ,trochę podłogę troche tylny błotnik i bagażnik. drzwi i błotnik bede wymieniał. Tylny błotnik mam zamiar wyciąć tak jak zaznaczone na foto i wypiaskować go od środka wraz z stężeniami i bagażnikiem.(jest troche opalony za stężeniem i musze wycinać) I tak myslę czy mi potem nie powali balchy jak bede to spawał.Planuje dać blache pod spód żeby to jakoś było sztywniejsze i po trochu spawać .Tylko nie wiem czy tak bedzie dobrze.na koniec prac blacharskich reaktywny+podkład novol itd. Wszystkie rady i sugestie mile widziane(w gre nie wchodzi wymiana poszycia
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Lis 2009 Posty: 1064 Punkty: 3/1 Skąd: Milanówek pod Wawą
Wysłany: 04-03-2010, 22:51
No właśnie...Wycinać, piaskować, wspawywać...Nie widze sensu...Już lepiej nowe (używane) wspawać i po sprawie...Ale to i tak lipa, nie możesz czegoś z tym zrobić żeby nie wycinać?
Bo pod stęzeniem jest opalony lakier i blacha jest praktycznie niezabezpieczona. chce wyciąć ten kawałek wypiaskować od srodka(błotnik) i stężenia i wszystko czo byłoby niemozliwe przy całym błotniku. na to reaktywny podkład i kolor. Na każde auto daje reaktywny a na to to juz mus. myslałem tego nie ruszać ale nie moge tego tak zostawić.Po prostu nie che
[ Dodano: 04-03-2010, 22:55 ]
klientowi nie uśmiecha sie dawać 6stów za poszycie które i tak jest bez ocynku. i wtedy cały rand aż do progu byłby kopany
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 05-03-2010, 17:05
Jeżeli blacha jest spalona to tylko wymiana. Robiłem w zyciu dwa spalone samochody, pasata i bmw i niestety oba wróciły. Po okołu pół roku wszystko zaczęło odłazic i klient wrócił. Zdarłem wszystko do gołej błachy, dałem akryl szpachla i lakier. Po 4 miesiącach klient wrócił, znowu wszystko odłazi. To samo było z pasatem. Dlatego teraz jak widze spaloną blache to podejmuje się pod warunkiem wymiany spalonego elementu. Pytałem starego blacharza o to zjawisko to powiedział mi, że po spalanieu zachodzą jakieś tam zmiany w blasze i takie wianki będą wychodzic. Dlatego na Twoim miejscu Dawid wyciął bym ten błotnik cały i wstawił drugi. Inaczej wielce prawdopodobne, że na wiosne będzie poprawka. Jeżeli ten przedni błotnik i drzwi są spalone to wymieniaj, inaczej wpedzisz się w koszty tak jak ja.
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 237 Wystawił 4 punkt(y) Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 05-03-2010, 18:45
na moje oko jak tak wytniesz i wspawasz jak narysowałeś chodzi o tylni błotnik to Ci pognie Blache w pierony chyba ze bedziesz spawać punktowo. ciężka sprawa ogolnie nie fajna robota.
normalna robota dla blacharza... trzeba wyciąć poszycie i wstawić błotnik tylko nie tak jak narysowałeś kreskę a cały błotnik od słupka... spalonej blachy się nie lakieruje bo odejdzie wszystko, jak tak robicie to ja nie chce widzieć tych waszych malowań po roku, to co upalone musowo do wymiany.
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 237 Wystawił 4 punkt(y) Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 05-03-2010, 22:49
slavok napisał/a:
normalna robota dla blacharza... trzeba wyciąć poszycie i wstawić błotnik tylko nie tak jak narysowałeś kreskę a cały błotnik od słupka... spalonej blachy się nie lakieruje bo odejdzie wszystko, jak tak robicie to ja nie chce widzieć tych waszych malowań po roku, to co upalone musowo do wymiany.
no tak ale kolega chce zaoszczędzić na materiale chyba. Wiadome ze każdy normalny blacharz by to tak zrobił jak mówisz. W moim mniemaniu niema innej opcji jak rozwiercić zgrzewy i na nowo cały błotnik wstawić po co sie babrać ze szpachowaniem później i martwierniem czy wyjdzie czy nie jak można wstawić bez problemu nowy.
Po pierwsze nigdy nie oszczędzam na materiałach.jakbym to robił to nie stosowałbym baz i lakierów glasurita/podkładów reaktywnych i innego shitu. A po drugie klientowi sie usrało żeby zostawić tylny błotnik.ja go chce wymieniać.Ale z ciekawości zapytałem na forum. Poza tym błotnikiem wszystko będzie nowe.chyba ze przekonam klienta.
Pomógł: 5 razy Wiek: 40 Dołączył: 20 Maj 2009 Posty: 505 Punkty: 7/4 Skąd: woj. Podlaskie
Wysłany: 06-03-2010, 14:14
po prostu jak klijent niechce wymienic to niebierz sie za ta robote , ja tak robie , po drugie nawet jak chcesz wyciac juz ten blotnik i go spowrotem wspawac to najpierw wytnij tylna szybe i mala boczna bo popekaja w czasie spawania , cwiartka kosztuje pewnie z 250 - 400 zl wiec niejest droga , a napewno szybciej ci to wyjdzie jak wymienisz
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 06-03-2010, 14:19
Ja z kolei robiłem dwa spalone auta. ford transit i merc sprinter. W obu autach zastosowałem metodę czyszczenia mechanicznego ile się da i podkład, na to akryl. Na sprinterze po 1,5 roku coś tam wychodzi, na transicie po ponad roku nie ma śladu nawet. Oba auta są w ciągłej eksploatacji. Oda miały spalone dachy na kierowcą i pasażerem oraz ściany grodziowe i słupki. Zaobserwowałem natomiast dziwne zjawisko. W miejscach gdzie blacha się mocno przypaliła po nałożeniu farby czy podkładu po chwili robi się jasnobrązowa plama, tak jakby spalenizna z blachy wchodziła w reakcję z farbą.
Jest różnica opalona blacha a spalona blacha.
Spalona blacha-tylko dow ymiany, opalona do odratowania.
Taką spalona blache dziabniesz śrubokrętem i się rozsypuje
he klient jak usłyszał za za pare miesięcy mu spadnie wszystko i że nie biorę odpowiedzialności to zmienił zdanie. Jutro zamawiam ćwiare drażni mnie to że musze obie szyby wycinać,ale...
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 07-03-2010, 15:10
dawid1989 napisał/a:
he klient jak usłyszał za za pare miesięcy mu spadnie wszystko i że nie biorę odpowiedzialności to zmienił zdanie. Jutro zamawiam ćwiare drażni mnie to że musze obie szyby wycinać,ale...
I tak będzie najlepiej. Troche zabawy z tym będziesz miał ale chociaż będzie zrobione jak należy.
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 237 Wystawił 4 punkt(y) Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 07-03-2010, 15:21
dawid1989 napisał/a:
he klient jak usłyszał za za pare miesięcy mu spadnie wszystko i że nie biorę odpowiedzialności to zmienił zdanie. Jutro zamawiam ćwiare drażni mnie to że musze obie szyby wycinać,ale...
i Bardzo dobrze zrobisz porządnie i klient bedzie zadowolony a Ty bedziesz spać spokojnie.
Koledzy jak gosc wysłał mi najpierw fotki to od razu mówłem ze jak ma być dobrze zrobione to wszystkie blachy do wymiany.potem coś mu sie odmieniło no i kombinowałem jakby to zrobić,ale na szczęście zmądrzał
Wiek: 46 Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 33 Otrzymał 1 punkt(y) Skąd: tomaszów mazowiecki
Wysłany: 20-05-2010, 09:52
faktycznie jezeli blacha bedzie calkiem spalona tak ze przy stuknieciu np srubokretem sie rozsypuje trzeba ja wymienic.jezeli zas po wypiaskowaniu jest jeszcze w miare sztywna kladziemy reaktywny doskonale sie sprawdzi ,izolujemy i obrobka.nie wyjdzie nic jezeli wszedzie bedzie zabezpieczone gruntem (rowniez od wewnatrz) dlatego kolega ma tutaj moim zdaniem racje zeby zabezpieczyc to auto musi choc czesc wyciac zeby dostac sie do miejsc niedostepnych i je zagruntowac.jednak ze od wewnatrz do zabezpieczenia zamiast reaktywnego polecilbym cynk.przewodzi prad wytrzymuje temp do 500 st cel ,i daje bardzo dobra antykorozje.reaktywny poprostu ci sie opali.widze to tak,piaskujesz z zewnatrz,wycinacz co ci jest potrzenbe piaskujesz wewnatrz.nastepnie wewnatrz i na miejscach styku spawanych blach cynk np forch spawasz. nastepnie po spawach i iejscach okopconych po zewnatrz znow piaskujesz a nastepnie reaktywny podklad i obrobka . naprawialem bardzo duzo takich aut spalonych utopionych oldtaimerow ktore mialy po 50 lat wierz mi ze wytrzyma.po wylakierowaniu i na sam finisz zabeziecz srodki malo dostepne miejsca od wewnatrz srodkiem do konserwacji profili zamknietych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum