Jeżeli mogę sprostować daty to WEBOLIT w Katowicach ( OŚRODEK SZKOLENIOWY generalnego przedstawiciela Glasuritu ) rozpoczął pokazy materiałów wodorozcieńczalnych w lutym 1994 roku .... tuż po zawarciu umowy z OPEL TRAX ( pierwszą w Polsce lakiernią z materiałem wodorozcieńczalnym ) Mieszalnik łańcuchowy wraz z pełnym wyposażeniem i nowa wagą z wbudowanym komputerem stanął tam dopiero późną wiosną 1994... i wtedy zaczęły się szkolenia przyszłych lakierników budowanego jeszcze obiektu. Otwarcia dokonał Alex. W ... syn właściciela Webolitu.
Mieszalnik dotarł do TRAX już w grudniu 2004 ale poślizgi w budowie i odbiorach spowodowały że oficjalnie pierwsza naprawa lakiernicza zakończona została w sierpniu 2005 roku ( tak naprawdę to buła już z trzydziesta ). W TRAX na wszelki wypadek stały dwa systemy woda i konwencja. Nie zmienia to jednak faktu, że po bardzo wnikliwym rozpoznaniu sytuacji i sprawdzeniu, czy na pewno to pierwszy mieszalnik wodny - TRAX rozpoczął akcję promocyjna lakierni po hasłem "TRAX PRZYJAZNY ŚRODOWISKU" eksponując to że jest to pierwsza w Polsce lakiernia z wodą. Dwa miesiące później zadebiutował na rynku magazyn ( jeszcze czarno biały ) NOWOCZESNY WARSZTAT z moją drugą w życiu publikacją LAKIERNIA XXI WIEKU.
Kurde ... to kawałek historii lakiernictwa samochodowego w Polsce.
Tak dla pełnego obrazu i uczciwości historycznej to taki pierwszy z najpierwszych pokazów materiału wodorozcieńczalnego w Polsce odbył się zimą 1992 roku w ośrodku szkoleniowym firmy INTERLACK generalnego przedstawiciela firmy SPIES HECKER.... i o dziwo pokaz obejmował także wodorozcieńczalny lakier bezbarwny ... który po aplikacji był biały jak mleko i schnął 90 minut w temperaturze 60 st C ... na oczach zdziwionych gości bo w Warszawie na al. Prymasa Tysiąclecia kabina SAICO miała ścianę ze szkła ... WTEDY TO BYŁO WOW
Tyle historii .... a co do pytania w temacie :
Nie wiem czy takie małe lakiernie jak moja były brane pod uwagę w momencie kiedy TRAX był pewny że ma pierwszy wodny mieszalnik, bo ja np.zacząłem pracować na mieszalniku wodnym DP System Cromax od 01 05 2005r pozbywając się automatycznie przy tym konwencji.
Dodam jeszcze że był to w owym czasie z tego co mi wiadomo drugi wodny mieszalnik DP w Polsce (pierwszy stał w centrum szkoleniowym w Warszawie)
To tyle z mojej strony odnośnie historii
Panowie mam propozycję, zrobił nam się super wątek "Historia lakiernictwa samochodowego w polsce"
Może admin przenieś ostatnie posty do nowego wątku.
To naprawdę kawał historii, a ja pamiętam czasy kiedy na szkolenia jeździło się do Hennef (nie pamiętam czy ta miejscowość tak się pisała).
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 17-01-2010, 16:15
O Jezu przeprasza przepraszam moja wina ( taki ze mnie kurde profesor historii ) - OCZYWIŚCIE W 1994 I 1995 ROKU. Czyli dziewięć lat wcześniej. Jeżeli moge prosić o dopisanie sprostowania do postu to będę bardzo wdzięczny
Niech to co zaznaczyłem wyżej na czerwono będzie sprostowaniem do powyższej wypowiedzi
edit.jacklack
Ale skro do tablicy został już wywołany DUPONT to historycznie rzecz ujmując był na szarym końcu ... za to jeden z najlepiej dopracowanych systemów ... poza kolorystyką ale tu problemy mają wszystkie koncerny
Tak w kolejności wprowadzania to najpierw GLASIRIT który przez prawie dwa lata nie miał konkurencji później PPG z naprawdę fajnym systemem żelowym, później ICI następnie RM z identycznym systemem jak Glasurit ( oni szczególnie sieci PSA ) w międzyczasie wyjątkowo nieudana próba wejścia na rynek SIKKENSa - to moja opinia ( więc się do niej nie przywiązujcie ) ale to najgorszy system lakierów wodorozcieńczalnych na rynku
Wyprzedził ich STANDOX i równolegle SPIES HECKER. Praktycznie wszytki znaczące koncerny miały pojedyncze mieszalniki w serwisach, lub większych warsztatach do początku 2003 roku ... właściwie z wyjątkiem DUPONTA który bardzo się ociągał z tą technologią ( choć osobiści myślę że to bardziej przyczyny związane z organizacją w Polsce niż winy samego koncernu ) informacje o wodzie DuPonta z Californi w USA docierały już od 1999 roku
to tyle .... proszę o poprawkę tych dat ... lub sprostowanie pod spodem bo jakoś się nie skoncentrowałem PRZEPRASZAM
[ Dodano: 17-01-2010, 16:20 ]
Pejter napisał/a:
Panowie mam propozycję, zrobił nam się super wątek "Historia lakiernictwa samochodowego w polsce"
Może admin przenieś ostatnie posty do nowego wątku.
To naprawdę kawał historii, a ja pamiętam czasy kiedy na szkolenia jeździło się do Hennef (nie pamiętam czy ta miejscowość tak się pisała).
Bardzo dobry pomysł Brawo popieram popieram Może się ciekawie rozwijać szczególnie w kwestii materiałów tj. skąd taki akryl i od kiedy ... albo jak się malowało Wołgi nitrem w ZSRR
... tylko od razu ustalmy że jakby temat się rozwinął na maxa to finalnie w TVN TURBO występuje - Jacklack
[ Dodano: 17-01-2010, 16:25 ]
Pejter napisał/a:
Panowie mam propozycję, zrobił nam się super wątek "Historia lakiernictwa samochodowego w polsce"
Może admin przenieś ostatnie posty do nowego wątku.
To naprawdę kawał historii, a ja pamiętam czasy kiedy na szkolenia jeździło się do Hennef (nie pamiętam czy ta miejscowość tak się pisała).
Bardzo dobry pomysł Brawo popieram popieram Może się ciekawie rozwijać szczególnie w kwestii materiałów tj. skąd taki akryl i od kiedy ... albo jak się malowało Wołgi nitrem w ZSRR
... tylko od razu ustalmy że jakby temat się rozwinął na maxa to finalnie w TVN TURBO w legendach PRL występuje - Jacklack
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 17-01-2010, 18:05
No gdzież by śmiał się wpychać "na szkło" To twoje forum ... Zróbmy wspólnie fajny temat to najwyżej wspomnisz w TVN że pomogli ci inni userzy
No dobra Kto ma ciekawe informacje, opowiastki, zdjęcia, filmiki i fakty z historii lakiernictwa w Polsce ?
[ Dodano: 17-01-2010, 18:11 ]
Pejter napisał/a:
A o materiałach jeszcze, wspomnij o szpachlu z nitro, styropianu i talku. Lata 80-te.
Tak - pamiętam To Do lakieru nitro sypało się przesiany talk i bebłało żeby powstała szpachlówka wykończeniowa pod lakier WOW to były czasy Historia braków materiałowych. ... A w wersji na gołą stal talk sypało się do podkładu tlenkowego ( takiego bordo ). To była dopiero trwałość produktu
[ Dodano: 17-01-2010, 18:14 ]
Albo jak się malowało felgi od ciężarowych samochodów razem z oponami, a potem opony pędzlem malowało się czarnym bitexem do podwozi ( taki materiał smołopochodny ) razem z talkiem. Po wyschnięciu połysk na felgach i czarny mat na gumach
a jakie kolory miały wziecie w latach 80 tych?? wisniowy to był rarytas,kość słoniowa,czerwień meksykańska kombinowało sie na kija...pamietam jak z byłego NRD znajomy przywoził lakier w takich kartonowych puszkach pokrytych sreberkiem. połysk był ze łohohoho-tylko trzeba było na 2 razy malować bo jak przelałes to marszczył sie jak bys go nitrem polał... a szpachel na talku to poezja pozniej papier 40 na sucho do drewna i jazda heheheheh
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 17-01-2010, 19:46
Jedyna syrena malowana przez mojego ojca z białej na matowy jasnoniebieski była malowana pistoletem na odkurzacz.
Ja parę dni temu się dowiedzialem, ze mój dziadek byl lakiernikiem Niestety nie sposób było mi poznać zadnego z dziadków, czy babć. Ale ojciec opowiadał, ze gdy byl w wieku 12 lat (czyli ponad 50 lat temu) to malowalo się z opony z tira, czy ręczną pompą, obsługiwaną przez 2 osoby, potem odkurzacze, polskie fabryki kompresorów...
Ahhh fajnie byloby poznać tamte czasy Kiedy ja zacząlem robić, to woda juz wchodziła w praktyczne zycie, a renolak uzywać przestali kilka lat wczesniej, przy czym do dziś stoi na pólkach. Szalem był lakierk akrylowy 2k zamiast reno czy jeszcze wczesniej nitro.
A teraz większosc producentów zaprzestała produkowac 2k, oczywiscie nie mówię o klarach.
Jak zaczynałem, to znalem tylko ms, potem rewolucją były hs w calej Polsce, a dzisiaj na półce same VHSy
Tak ogolnie z tych czasów... To dostalem kiedyś pistolet na oko dysza 3.0 z drewniano-stalowym korpusem z konca lat 50 bodajze. Polski wyrób, miał wypalone na drewnie rok produckji i nazwe oraz miejsce produkcji. Jutro poszukam
Zrodzil się super temat i mam wielką nadzieje, a zarazem prośbę, abyście Wy-starsze grono naszej społecznosci przekazali nam troskzu wiedzy historycznej
no właśnie- skąd się wzięły w PL lakiery metalic?
Pozwolę sobie tutaj przytoczyć sposób naprawy z czasów jak byłem jeszcze młodym uczniem, kiedy to blachy spawało się palnikiem, po takim grzaniu prawie wszystko było pofalowane jak Bałtyk w czasie sztormu..
Pamiętam było takie coś jak Epidian do którego dolewało się płynnego utwardzacza i po dokładnym wymieszaniu nakładało się na wszelkie nierówności, schnąć to to za bardzo samo nie chciało toteż podgrzewaliśmy go palnikiem na długim płomieniu (ale takim żeby nie dymił), a jak już się utwardziło to na kamień, obrabialiśmy go wstępnie brzeszczotem , jak już było mniej więcej wyrównane to wykończaliśmy pumeksem który przecinaliśmy na podłużne kostki z tafli które były o wymiarach chyba? 30x 60cm
Po obróbce Epidianu nakładaliśmy na niego szpachlę nitro i po jej wyschnięciu (ok.12h) szlif P400-P600 na wodę, jako podkład wypełniający używaliśmy minii tlenkowej którą pod renolak szlifowaliśmy P800
takie to były kiedyś materiały i technologia naprawy
Pomógł: 5 razy Dołączył: 10 Gru 2009 Posty: 305 Otrzymał 12 punkt(y)
Wysłany: 17-01-2010, 20:50
Gdy zaczynałem moją kariere w branży, epidiam był jeszcze w użyciu,ale zaczoł go juz powoli wypierac kit chemoutwardzalny. Jakośc tego kitu daleko odbiegała od dzisiejszych szpachli. Następnie czerwony tlenkowy lub żółty chromianowy. No to podkład nitro , następnie kit nitro, szlifowanie,znowu podkład nitro,szlifowanie i lakier renowacyjny Do wszystkich wyrobów nitro dodawalo się talku w roli wypełniacza.
Nowe elementy do samochodów rodzimej produkcji to goła blacha natłuszczona w celu zabezpieczenia przed korozją na czas transportu. To wszystko trzeba było zmyc, następnie wytryskac benzyną ekstrakcyjną wszystkie szpary,zakamarki, później wytryskac miejsca łączenia (spawów) oraz zakamarki ( np. wzmocnienia w klapie ,drzwi od środka) czerwoną tlenkową.Nadmiar zmyc, niestety rękawiczek nitrylowych nie było, wiadomo ręce całe uje... Masakra A na samochodach było tyle konserwacji (fluidol,smary przeróżne itp. ) i to też z elementów naprawianych rzeba było zmyc. No i wszystko ręczna robota.
Metaliki w Polsce pojawiły się wraz z prywatnym importem samochodów z zachodu, najczęściej przywozili je sobie szczęśliwi właściciele tak polakierowanego cacka :0
Pozdr
Ostatnio zmieniony przez mirko 17-01-2010, 20:53, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 17-01-2010, 20:53
Fajne też było cedzenie lakieru przez rajtki, albo pończoszki
... a jak poleciał zaciek na autorenolaku to z pończoszki robiło się tamponik i pukało po zacieku na świeżym lakierze. Potem dwie cieniutkie warstewki pistoletem - rozlewało się .... i nie było śladu po zlewie ani po cykaniu tamponikiem z rajstopek - bez polerowania
i te progi - bitexem na czarno - pędzlem w każdym polonezie i w Fiacie 125 p i w niektórych maluchach .... bleeeee
[ Dodano: 17-01-2010, 20:55 ]
W zasadzie lakiernictwo z lat 1980 - 1990 to była jedna wielka niekończąca się walka z korozją
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Lis 2009 Posty: 1064 Punkty: 3/1 Skąd: Milanówek pod Wawą
Wysłany: 17-01-2010, 21:39
PROJEKTER napisał/a:
Fajne też było cedzenie lakieru przez rajtki, albo pończoszki
Ty się śmiejesz...ja 10 lat temu byłem z ojcem w lakierni i widziałem jak lakiernik wlewał lakier do kubka przez pończochę. Gdy po kilku latach od tego wydarzenia lakierowałem sobie skuter zrobiłem tak samo, bo nie wiedziałem że są do tego specjalne sitka za 1zł i zakosiłem matce rajstopy
Widzę że temat ciągnie . Prostowałem przez długi czas mity o malowaniu metalikiem, w tamtych czasach metaliki były jednowarstwowe. Większość lakierników szukało pistoletów z mieszdłem w środku. Ponoć bez tego niedało się malować .
Ja też przywiozłem baranki z RFN i kombinowałem jak to położyć, dopiero znajomy lakiernik niemiec dał mi pistolet do tego. Jaki szał robiłem w okolicy. Lakier wychodził z połyskiem i jeszcze taką orginalną miał konserwację
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 18-01-2010, 17:22
Kurde ten mit o pistolecie z elektrycznym z mieszadłem w deklu to był taki przekonywujący że sam się na to nabrałem
A te lakiery metalizowane jedno warstwowe to trzeba było być artystą żeby położyć równomiernie i jednocześnie ziarno idealnie i połysk stabilnie na całym samochodzie ... a zaciek jak fikuśnie wyglądał
A kto z was pamięta jak ślicznie pachniały lakiery syntetyczne Glasurittu w 1985 - 90 roku ?
Na zachodzie Polski z tego co pamiętam to pierwszy Pewex z lakierami był w Poznaniu(p.Roszak o ile dobrze pamiętam). Na półkach stały miksy sprzedawane jako gotowy lakier. W tamtych czasach zachodni lakier to był szał.
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
Kurde ten mit o pistolecie z elektrycznym z mieszadłem w deklu to był taki przekonywujący że sam się na to nabrałem
A te lakiery metalizowane jedno warstwowe to trzeba było być artystą żeby położyć równomiernie i jednocześnie ziarno idealnie i połysk stabilnie na całym samochodzie ... a zaciek jak fikuśnie wyglądał
A kto z was pamięta jak ślicznie pachniały lakiery syntetyczne Glasurittu w 1985 - 90 roku ?
Nie słyszałem o hydrolu, ale pomysł the best . Było takich naprawdę wiele, a wiele jeszcze pokutuje. Niedawno pisaliśmy o szefie co każe Nitro lać do podkładu
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
Nie słyszałem o hydrolu, ale pomysł the best . Było takich naprawdę wiele, a wiele jeszcze pokutuje. Niedawno pisaliśmy o szefie co każe Nitro lać do podkładu
ja znam kolesia (38-39lat), ktory zna i uzywa tylko nitro... jeszcze acetonu czasem, do szprycy.
odtłuszcza tez nitro- jak przepruszyl element lekko bazą, zauwazył jakąś smugę i wali nitro na szmate i w ten elemnt, a baza rozmazana <haha> ale jest takich więcej i jeszcze lepszych
p.s. uzywa jakiegos polskiego papieru na wode, pod baze 400 gradacja 1 pistolet do wszystkiego. To nie jest garażowiec- bo tu jest czesto profeska. to jest czysta buda!!
Apropo- pamiętacie kolesia, co za 800zł robil całościówki z wnękami w srebrnej perle? RBFM dawał kiedys link do jakiegoś forum, gdzie pokazywali jego prace (np. poldonez) i okrzykneli go najlepszym lakiernikiem w kraju. a nas wszystkich zlinczowali, za cene (wtedy) 300zł/element- co juz wtedy było mało.
Pomógł: 4 razy Wiek: 33 Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 351 Punkty: 5/8 Skąd: Krasiniec/Maków maz
Wysłany: 19-01-2010, 16:00
To online uznaje to jako historia ja tylko tego kolesia byly zdjecia na forum wlasciciela tego poloneza z turbo Lecz forum zdechlo i nie zdarzylem tego na kompa zgrac
Wydaje mi sie ze to należy do historii.
W warsztacie w którym pracowałem lakiernik(starej daty)nie wiedział co to kontrast w sprayu i używał popiołu.Mówił ze dawniej tak sie robło
Ja tam nie wiem, dawniej dawało się np czarny matt w sprayu na kontrolkę. A co do acetonu, to jak najbardziej z 80% natrysków rozcieńcza się wyłącznie acetonem. Jest to jedyny materiał lakierniczy rozcieńczany acetonem, o ile ja wiem.
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
Ja tam nie wiem, dawniej dawało się np czarny matt w sprayu na kontrolkę. A co do acetonu, to jak najbardziej z 80% natrysków rozcieńcza się wyłącznie acetonem. Jest to jedyny materiał lakierniczy rozcieńczany acetonem, o ile ja wiem.
Mała dygresja.Nie wiem czy wszyscy to wiedzą,Aceton można mieszać z wodą,jak spirytus metylowy,czy etylowy.
A co do acetonu, to jak najbardziej z 80% natrysków rozcieńcza się wyłącznie acetonem. Jest to jedyny materiał lakierniczy rozcieńczany acetonem, o ile ja wiem.
totez wiem i nic nt. acetonu zlego nie napisalem- tylko, ze lakiernik go uzywa oprocz nitra! czytajcie ze zrozumienien. koniec OT, mozna by to pousuwać... coś się temat narazie wyczerpał :(
widze ,ze nowi pojawili sie na forum..
moze maja jakies wspomnienia z prl
ja dodam ,ze zamiast baranka jak brakło dodawalo sie szpachel ale to raczej lata 90
5 baczków laierowało sie w jeden kolor bo był popyt na czerwony
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum