Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 17-01-2015, 19:29
Trochę jeczycie. Widzicie spód a przy podwoziu moje zalecenie było jedno - może być full custom byle mocno.
I tak to bedzie zabudowane. Bagażnik cały w pompach hydraulicznych, akumulatorach, głośnikach i zabudowie. Podłoga w kabinie też mi wisi - byle pasowało wszystko i było mocne. Progi też maja po prostu pasować i byc wzmocnione.
Zobaczycie wierzch to nie będziecie jęczeć
Tak jak mówiłem "klient nasz pan" - zalecilem tak jak zaleciłem i jest zgodnie z tym robione. Robie samochod dla siebie i wiem czego chce
A co do Novola - może i macie racje. Nie mówię, ze nie Ale myślę, ze będzie dobrze.
p.s. cukierek sie liczy dlatego na wierzchu będzie połączenie pereł i cukierków House Of Kolor do tego połączenie ulicznych i pokazowych bezbarwnych ale to z czasem. Na razie niech samochód powstanie...
Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-01-2015, 16:15
Głównym spawającym moją Impalke jest Kuba - naprawde super chłopak. ZNa się bardzo na takim rzeźbieniu. Elementy dorabia bardzo fajne i jest naprawde solidny. Do tegojeszcze oprócz Artura właściciela mają 2 starych pracowników. Wcześniej były zwolnienia ale teraz doszło jeszcze 2 nowych i sytuacja z pracownikami się uregulowała
Byle kogo tam nie zatrudniają .. Znają się chłopaki na rzeczy i mają otwarte umysły.
Mam pytanie. Widziałem na zdjęciach jak spawałeś ramę swojego samochodu, nic nie powykręcało od temperatury?.... nie zmienią się wymiary?, czy to nie istotne?
Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-01-2015, 22:44
Szczerze? Nie istotne jeśli lekko sie przekrzywi. Lowrider i tak jest zawsze jakiś przekoszony.
Ale tak naprawde wiadomo, że trzeba tego uniknąć. A jak sie spawa 5mm blache, nawala młotem z całej pary itd to wszystko moze sie wydarzyc niestety ale nie, nie pokrzywiło jej.
Starałem sie używac dużo scisków, pozwalać jej wychłodzić sie. Nie ciagnąłem dluższych spawów na raz jak 10cm. Spawałem przykladowo prawy łuk, po kawałku spawania szedłem na lewy i tak cały czas.
W USA często jak wzmacniają ramy to siadają w dwóch spawaczy i jeden z jednej, drugi z drugiej równo lecą spawem zeby rozchodzily sie naprężenia
Budowa Low'a to ogrom niuansów, niuansików, o ktorych stopniu skomplikowania nikt nie ma pojecia puki tego nie liźnie
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Kwi 2012 Posty: 1028 Punkty: 35/30 Skąd: Wschód
Wysłany: 03-04-2015, 21:54
Chino, A co te płaty drzwiowe takie ulepione???
Nie dało się zrobić w całości???
Coś ta cudowna firma , jakaś przereklamowana i nawet mig jakiś lichy.
Żeby to nie wyszło jak z poprzednim blacharzem...
Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 03-04-2015, 22:02
Spokojnie, pod kontrolą. Te poszycia drzwi na razie przypasowywane tam były. Niestety w każdy element trzeba mocno ingerować, gdyż tam nic linii nie trzymało i jakoś trzeba ją uzyskiwać
Zawczasu sie nie czepiajmy. Jeszcze masa roboty została
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Kwi 2012 Posty: 1028 Punkty: 35/30 Skąd: Wschód
Wysłany: 04-04-2015, 13:26
Spoko oko! Tylko jak fajnackie auto , szkoda żeby było skopane na drzwiach...
To proste płaty z prostymi wytłoczeniami , powinny być całe. Nie lepięgi.
Jak już chcesz lepięgi niechaj łączą CUSI3 to nie będzie korodować. A tak to zaraz korozja zeżre , gdyż ponieważ w środku drzwi zbiera się dużo wilgoci.
A w kwestii tego wyżej to MotÓr jak lalka!!!
Powiedz jaki to uretan??? Bo jest naprawdę w dechę... Jakiś dodatek idzie do niego czy sam UR??? Czy to może ostatnia warstwa screch-em pociągnięta???
Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 04-04-2015, 14:27
Odnośnie motura - lakier to zwykly podklad, na to czarny BC25 HOK, na to położylem z aerografu metaliczny HOK BC03 i klar UC35 House Of Kolor. Tyle w tym filozofii. Trzeba by jeszcze dopolerować
Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 13-05-2015, 09:51
Jeszcze kilka fotek i stopujemy z pracami. Oczywiście budżet na blacharke juz mocno przekroczony a koszt samej impali i prac przy niej dochodzi do 6 cyfrowej sumy. Trzeba złapać troche oddechu bo synek mi sie urodził Ale 3-4 miechy i lecimy dalej
W Custom Factory blacharze zarabiają 10 PLN na godzinę ?? Wy poważnie mówicie ??
Tak patrząc na niektóre "wyroby" na zdjęciach to te 10 pln to i tak nieźle jak na ucznia.
Blacharze wykonujący typowe naprawy powypadkowe nie za bardzo mają pojęcie o dorabianiu części. W wielu przypadkach to nawet powinni zapłacić za takie szkolenie.
Krzychuautim, Zaciekawiłeś mnie, możesz opisać co jest nie tak, lub jest zrobione tak sobie, na tych zdjęciach?
Hmmm....co jest nie tak ?. Przecież to chyba widać, to jest co najmniej zrobione niechlujnie, będzie rdzewiało a po za tym jest dużo słabsze od oryginału.
Powiększ sobie te zdjęcia i zobaczysz.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Kwi 2012 Posty: 1028 Punkty: 35/30 Skąd: Wschód
Wysłany: 18-05-2015, 22:38
Krzychuautim, Popatrz z drugiej strony...jaki szanujący się blacharz z wiedzą o naprawach aut zabytkowych będzie pracował za 10zł za godzinę??? Kółko się zamyka!!!
Krzychuautim, Popatrz z drugiej strony...jaki szanujący się blacharz z wiedzą o naprawach aut zabytkowych będzie pracował za 10zł za godzinę??? Kółko się zamyka!!!
No tak, ale z tego co widać to oni się dopiero uczą, a więc nawet powinni za naukę zapłacić.
Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-05-2015, 08:41
Ja sie naoglądałem już od groma prac blacharskich przy amerykanach i uważam, że ta robota w CF jest prowadzona naprawde dobrze! Tu wszystko jest robione mocniej niż w oryginale to raz, dwa - mają zgode na pełen custom byle z zewnątrz była to 64 impala convertible SS.
Na razie to rozgrzebaniec jest, bedzie jeszcze całkowicie rozbierany bo wracamy później do poprawek ramy itd.
Troche hejtów tu leci widzę. Ciekawe kto ma w tym interes. Ale nie moja sprawa - tam sie jedynie robi mój samochód - a z samej roboty jestem zadowolony.
Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-05-2015, 09:20
Hehe czyli jakis filmik okazał sie nie być prywatnym
Jak bede występował na jakiejś gali - dam znać;)
A wiec tak Panowie - its not my fucking business. Mówcie co chcecie, a nawet załóżcie oddzielny temat - po co śmiecic w moim impalowym
Ja pogadałem z chlopakami z Custom Factory i dowiedzialem sie tyle:
Widzę, że opieracie się tylko na plotkach. 10 zł to może było kiedyś, bo firma się rozwija nieustannie. Obecny standard jest taki, że blacharze w CF zarabiają 15zł za godzinę, plus wszystkie świadczenia. Nie jest łatwo w tym kraju prowadzić taką w pełni legalną działalność z rozmachem CF zaczynając od zera i płacić pracownikom miliony monet.
W kwestii jakości - "albo nasz były pracownik robi ferment, albo sami mondrale są na tym forum. zastanawiam się który by sie podjął twojego auta"
Hehe, a to, że mądrale to jedno bo grono lakierników zawsze takie było a to, że nikt sie by nie podjał to inna sprawa. Jaki spec jej nei widzial to dupa w troki i tyle go widziałem
No i w kwestii płacy i plotek to: "był kiedyś taki jeden kmiot na rozmowie u nas ktory jak usłyszał 10-12 zł to obraził się i wyszedł może to ten"
Tyle informacji zebrałem. Skończmy może temat CF lub dyskusje o nich przenieśmy gdzieś
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 19-05-2015, 11:13
Chino napisał/a:
W kwestii jakości - "albo nasz były pracownik robi ferment, albo sami mondrale są na tym forum. zastanawiam się który by sie podjął twojego auta"
Hehe, a to, że mądrale to jedno bo grono lakierników zawsze takie było a to, że nikt sie by nie podjał to inna sprawa. Jaki spec jej nei widzial to dupa w troki i tyle go widziałem
Chino, ja myślę ża osoba która podważyła jakość prac, a kim jest pan Krzychuautim. Jego warsztat zapewne jest w stanie przeprowadzić naprawę impali. Co do jakości w custom factory nie będę pisął że jest to fuszerka, bo raczej nie jest. Jest to w pełni akceptowalna naprawa blacharska ale w procesie używania wypełniaczy cyny szpachli itp. Jest na tyle dobra aby po lakierowaniu nic się działo (mam nadzieję), ale uwierz lub nie są fachowcy którzy zrobią takie auto i lakiernik nie położy nigdzie szpachli. Prawie ich nie ma, ale są .
Ostatnio zmieniony przez unek 19-05-2015, 14:15, w całości zmieniany 1 raz
Żeby nie było że tylko się czepiam, a więc ja staram się maksymalnie unikać spawania, preferuje zgrzewanie, jeżeli robię falc to nie przecinam go, bo to osłabia znacząco wykonywany element, jeżeli już muszę to przed montażem wszystkie nacięcia spawam. Części przed montażem maluje, od wewnątrz....itd.
Nie chciałem nikogo urazić, tylko raczej zwrócić uwagę na fakt że w Polsce bardzo trudno znaleźć blacharza samochodowego który wie co robi a takiego który potrafi dorabiać blachy...to prawie cud.
Można by to zrobić dużo lepiej, ale trzeba dużo więcej czasu + wiedzy odnośnie budowy konkretnego modelu, a co za tym idzie więcej pieniędzy.
Tylko czy to nie jest przerost formy nad treścią przy takim aucie, które nie będzie śmigać na torze jak klasyczne 911, ani nie jest to auto jakoś super wartościowe i unikatowe.
Właściciel będzie tak samo zadowolony z auta i to się liczy
Co nie zmienia faktu, że ja bym z tego nie był zadowolony, ale to już zboczenie zawodowe
Dołączył: 22 Lut 2012 Posty: 552 Punkty: 5/5 Skąd: Warszawa
Wysłany: 02-06-2015, 22:03
No wiesz .. czy nei jest super wartościowe .. Swoja wartośc ma jako jeden z najbardziej kultowych modeli w historii i jedyny w PL 64 Impala Convertible SS.
W Stanach takie w odpowiednim stanie chodzą między 30 a 100 000$ Co daje nam po imporcie 170 - 450 000zł. W moją też pójdzie lekką ręką 200k więc uważam to za dość wartościowy pojazd
Ale tak, spuszczanie sie nad każdym elementem jest przerostem formy nad treścia, gdyż tam i tak nic oryginalnego nei będzie. TO w pełni customowy lowrider tak wiec tu chodzi o rame i zawieszenie nie jakieś tam nadwozia Nadwozie ma byc ladnie pomalowane
Dołączył: 18 Mar 2010 Posty: 155 Punkty: 4/1 Skąd: Gryfino
Wysłany: 28-07-2015, 02:54
Chino napisał/a:
Ale tak, spuszczanie sie nad każdym elementem jest przerostem formy nad treścia, gdyż tam i tak nic oryginalnego nei będzie. TO w pełni customowy lowrider tak wiec tu chodzi o rame i zawieszenie nie jakieś tam nadwozia Nadwozie ma byc ladnie pomalowane
Mamy tak na własne życzenie, że nasz polski rynek wkrada się „chińszczyzna” po amerykańsku.
Naoglądają się ludzie amerykańskich produkcji, gdzie w tydzień powstaje auto z wybiórczo pokazanymi sekcjami auta , które świecą się z 5 metrów jak psu jajca , a pod spodem dalej ruda chrupie, czy chłopaki z CF w swojej produkcji kwitują renowację któregoś auta,że zmieścili się w ca. 300 godzinach. Naooglada się jeden laik z drugim i bierze to za wyrocznię, że tak szybko można i nie wytłumaczysz mu, że te 300godzin to jakis tylko etap wykonany w CF, bo te same chłopaki spędzili ca. 190godzin w komorze lakierniczej cacając Syrenkę przed lakierowaniem , która juz przecież była gotowa do lakierowania. Taki klient chcę najlepiej cenę za projekt, w 99% juz nie zmienną na etapie remontu , bo nie dociera do niego ,że stare auto przed remontem to góra lodowa, on chce mieć piekne i swiecące auto, najlepiej w tydzień , jak w Monkey Garage.
I tak to powoli tacy rzemieślnicy stają się powoli więźniem własnego sukcesu. Nie umiejszając CF, bo chylę czoła przed nimi, co marketingowo osiągnęli w tak krótkim czasie na naszym rynku, oni są tego najlepszym przykładem. Robią tak jak mogą, aby osiągnąc kompromis między ceną a jakością. To odbija się na wynagrodzeniu dla pracownika , bo chcąc wciąż być atrakcyjni marketingowo tną księgowo rzeczywiscie spędzone godziny , bo głupio jest wykazać 1000godzin, skoro ogólnie przyjęte jest 300. Ma to swoje przełożenie na jakość, bo nie wierzę ,że nie potrafią tego lepiej zrobić.
Tak ten mechanizm powoli ogarnia większość warsztów, zwłaszcza tych , które chcą dopiero zainstnieć. Sam zauważam identyczne podejście klientow podczas oględzin projektu, które wymusza optymalizację jakości gdzie się tylko da, bo priorytetem jest cena. Klient nasz Pan ;-) Ma być ładnie pomalowane!!! Oni chcą „chińszczyznę” , a to że za 2 lata sią rozpadnie to sprawa drugorzędna, liczy się „teraz”. A tacy co naprawdę chcą dobrze, są wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Łapiemy sie za głowę , gdy z USA przyjeżdzaja ulepki , czytamy artykuły o 50kg szpachlu na licencjonowancyh replikach Mustang Shelby GT500, czy w poscie na forum, jak to anglicy odwalają fuszerkę na plastikach, ale sami podążamy własnie w tym kierunku. .
czerwony napisał/a:
Można by to zrobić dużo lepiej, ale trzeba dużo więcej czasu + wiedzy odnośnie budowy konkretnego modelu, a co za tym idzie więcej pieniędzy.
Tylko czy to nie jest przerost formy nad treścią przy takim aucie, które nie będzie śmigać na torze jak klasyczne 911, ani nie jest to auto jakoś super wartościowe i unikatowe.
Właściciel będzie tak samo zadowolony z auta i to się liczy
Co nie zmienia faktu, że ja bym z tego nie był zadowolony, ale to już zboczenie zawodowe
I ja sadzę,że można lepiej, tylko kto to chce? Zawsze staram się robić tak, aby mieć czyste sumienie, że zrobiłem najlepiej jak potrafię , aby możliwie wydłużyć żywotność przeprowadzonej naprawy. Zauważam jednak ,że coraz mniej ludzi to szanuje i docenia.
Powoli tacy jak Krzysiek czy Czerwony wyginą jak dinozaury .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum