Auto jest w moim posiadaniu od kilku lat, ciągle w codziennym użytkowaniu, z moich obserwacji wygląda ze przez te ponad dwie dekady nie miało nigdy poważnego wypadku, nosi ślady napraw na prawej stronie oraz ja miałem malutkiego crasha parkując poprawnie w tyle poprzedzającego samochodu
To chyba tyle wstępu teraz zabieram się za opis przeprowadzonych prac.
Pierwszym etapem jest konserwacja podwozia.
Przystępując do konserwacji liczyłem na to ze jedyną dziura jaka znoje będzie dziura w podłodze tył lewy, przez nią auto było max 3 osobowe żeby przypadkiem pasażerowie nie musieli bawić się w Flintonów
Wiedząc o dużym braku podłogi i pracach spawalniczych zdecydowałem wyciągnąć cała tapicerkę. Podczas czego pojawił się kolejny złowieszczy kwiatek tj dziura na kielichu tył lewy.
Ogólnie podłoga po stronie lewej wyglądała na gorsza dlatego auto zostało przewrócone na stonkę prawa żeby mieć wszystko na widoku.
Jeśli chodzi o progi wyglądają na zdrowe tylko prawy jest trochę pogięty, na pewno będzie z nim troszkę roboty bo już widzę ze kornik w kilku miejscach się zadomowił.
Następnie staranie gdzie tylko były widoczne ślady korozji lub nalot na jeszcze oryginalnej konserwacji została ona zdarta odsłaniając ryszawą
Kolejno wyciąłem dziurawy kawałek podłogi rozwiercając zgrzewy i tnać . W miejsce dziury wstawiony został nowy kawałek pochodzący z dawcy jetty. Przed wspawaniem wypiaskowałem blachę gdzie były zgrzewy.
W tym miejscu nasuwa zawsze mi się pytanie jak zabezpieczyć takie zakładkowe łączenia blach przy spawania jeśli ktoś ma jakiś patent to proszę o info. Ja te miejsca pomalowałem przed spawaniem podkładem oraz zamierzam zalać je środkiem do profili
Poza nią było jeszcze kilka dziur miedzy innymi na wspomnianym kielichu myślałem ze będzie to wyglądało znacznie gorzej oraz w przedniej części podłogi tam gdzie podstawia sie lewarek oraz kilka mniejszych. Dziury zostały wycięte oraz wstawiłem wstawki, spawając wszystko czołowa spawem ciągłym, możliwie na ile to możliwe szczelnie.
Nastanie spawy zostały zeszlifowane a podłoga umyta karcherem, jednak nie byłem zadowolony z efektów mycia, nawet chemia nie dała rady 20 letniemu brudowi.
Dopiero po porządnym wymyciu szczotka ryzowa z mydłem w płynie mogłem uznać efekt za zadawalający, a podłoga zaczeła lśnić .
O ile batalia z brudem została zakończona o tyle z korozja trwała w najlepsze Z moich obserwacji jedyną metoda skutecznego usuwania korozji dającą długotrwały efekt w takich wypadkach jest piaskowanie .
Dlatego tez wszystkie miejsca gdzie się ruda zadomowiła i spawy zostały wypiaskowanie (spróbujcie w inny sposób uzyskać widoczny powyżej efekt ) oraz pomalowane podkładek epoksydowym Novol protect 360 najpierw pędzlem a później pistoletem.
A teraz pytanie czym pokryć podkład zeby zapewnic pełna izolacje od wilgoci i nie było spowrotem rudej z sensownych rzeczy na stanie mam farbę chlorokauczukowa, farbę ftalową, autorenolak, jakiś tam akryl . Oczywiście na zewnątrz będzie baranek zamierzam użyć NOXUDOL 900 a do profili 750 natomiast na spód progi oraz ranty błotników Noxudol Body
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 06-05-2012, 17:48
JacekRZ napisał/a:
pomalowane podkładek epoksydowym Novol protect 360 najpierw pędzlem a później pistoletem.
JacekRZ napisał/a:
A teraz pytanie czym pokryć podkład zeby zapewnic pełna izolacje od wilgoci i nie było spowrotem rudej
Dobry jesteś.
Bardzo ładna naprawa, prawie zazdroszczę.
Bo na takie naprawy nie każdy sobie może pozwolić - ekonomia.
Pytasz czym zabezpieczyć epoksyd... poczytaj kartę techniczną.
Epoksyd jest własnie najlepszym zabezpieczeniem antykorozyjnym.
To co na niego nałozysz to już bardziej zabezpieczenie przed mechanicznymi uszkodzeniami.
Pytam sie czym pokryc podkład ponieważ kilkakrotnie czytałem wypowiedzi ze sam podkład nie tworzy wystarczajacej ochrony przed wilgocia dlatego nie mozna zostawic go na długie działąnie czynników zewnetrznych i nalezy pokryc go ze tak sie wyraze warstwa wodoszczelną. Chodzi mi o przypadek ze jezeli jakimś trafem dostanie sie woda pod baranka i bedzie siedziła tam wilgoc czy sam podkałd zapewni odpowienią ochrone przed długotrwałą wilgocią. Własnie przeglądałem karte techniczna i jest napisane "Może byc bezpośrednio pokrywane lakierami nawierzchniowymi lub pracować w systemie mokro na mokro" Co oznacza okreslenie Pracować w systemie mokro na mokro. Czy chodzi o aplikacje m/m czy oznacza to ze sam podkłąd moze byc juz zewnętrza wartwa ochronną.
A koszty nie liczac włsnej robocizny jak narazie mysle ze nie przekraczaja 50zł wliczajac wode prąd podkład srodki myjace mieszanke drut itp. szacuje że sumaryczny koszt samej konserwacji wyjdzie ok 500PLN
A co do piaskowania to przesiany zwykły piasek rzeczyn tzw. płuczka. A sama piaskarka zrobiona z butli LPG, zasada dziłania banalna mozna znalesc wiele opisów podobnych konstrukcji. Bede jeszzcze piaskował prawy próg i obejmy zbiornika to porobie fotki
Dysza węglik spiekany Baildont teraz fi 5-6 myślę nad mniejsza 3-4 ażeby utrzymywać ciągłe ciśnienie ok 8 atm. Teraz przy pracy ciągłej spada do jakiś 5 atm i jest to wg. mnie min ciśnienia robocze i widać znaczna różnice pomiędzy praca na początku na po chwili.
Oczywiście wybór dyszy zależy od wydajności kompresora, swoje spostrzeżenia opieram na wydajności 50m3/h co daje 833l/min. Niezaprzeczalnym faktem jest ze wraz z wzrostem ciśnienia wzrasta penetracja, siła a co zatem idzie szybkość piaskowania i maleje zużycie ścierniwa na oczyszczenie tej samej pow. Dysza została zakupiona na allegro ale od osoby prywatnej. Co do jej żywotności nie chce się wypowiadać nie zajmuje się piaskowanie zarobkowo, myślę ze moja dysza ma przepracowane do tej pory max. 10 godzin czyli bardzo malutko. Jak na razie nosi niewielki ślady ze tak powiem obicia na tej pow. stożkowej. Średnica otworu póki co nie uległa zmianie. Moim zdaniem zestaw taki jest stanowczo za słaby do profesjonalnego użytkowania, co nie oznacza ze nie sprawdzi się przy pracach amatorskich lub nawet lakierniach do usuwania korozji na stosunkowo małych pow.
Wiek: 39 Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 10 Skąd: Tuchów
Wysłany: 08-05-2012, 21:42
JacekRZ napisał/a:
i maleje zużycie ścierniwa na oczyszczenie tej samej pow
Własnie dlatego w piaskarkach jest regulacja ilości piasku! Im mniejsze ciśnienie tym wiecej go leci więc się reguluje żeby mniej pobierało. Podejście masz dobre do golfa! Oby tak dalej
Oczywiście piaskarka posiada regulacje ilość piasku, ale jak wiadomo wraz ze wzrostem ciśnienia rośnie energia kinetyczna ziarenek piasku a co za tym idzie siła usuwania szczególnie porów korozji.
A jeżeli chodzi o postęp prac może tempo nie jest takie jak planowałem ale powoli do przodu . W miedzy czasie z problemami przyszła chemia
Wszystkie części odsłonięte do gołej blachy zostały dodatkowo pomalowane autorenolakiem na utwardzaczu a kolejno spawy oraz ostre krawędzie blach pokryte masą klejąco uszczelniającą Wurst z kartusza.
.
Na tak przygotowaną pow. położony została masa lepikowa Noxudol 900.
.
O ile można uznać ze prace po lewej stronie zostały zakończone o tyle po prawej dopiero się zaczynają (auto zostało przewrócone na drugą stronę). Podłoga jest w dobrym stanie ale na progach przed zdarciem baranka było widać nalot korozji, powiem szczerze nie spodziewałem się dziur, jednak młotek i śrubokręt zweryfikowały ten pogląd, po zdarciu konserwacji pokazały sie dziury
Najwięcej pracy będzie z tył. Zacząłem od wycięcia zardzewiałych elementów. Jak widać przez dziurę we wnęce dostawał się piach i woda potęgując proces rdzewienia.
.
Następnie możliwie dokładnie wyciorem i powyginałem wstawki, zaczynając od elementów najgłębiej położonych. Do tego celu tak jak wcześnie użyłem blach karoseryjnych np. ze starych drzwi.
.
Przed wspawaniem wszystkie elementy noszące ślady korozji zostały wypiaskowane..
.
A następnie wspawane wcześniej przygotowane elementy. Po wspawaniu wszystko zostało pomalowane również miejsca ze tak powiem niewidoczne z drugiej strony podkładem epoksydowym i kolejno autorenolakiem (srebrnym)
W końcu przyszła pora na wstawienie progu zewnętrznego. W tym miejscu muszę powiedzieć ze nie jest to taka łatwa sprawa bez giętarki wygiąć taki kształt na długości ok 50 cm. Co nie stanowiło problemu gdy próbowałem na mniejszych kawałkach. Od wewnątrz przed wspawaniem wstawka została pomalowana epoksydem odsuwając się od krawędzi spawanych.
Natomiast po wstawieniu wewnętrzna cześć progu została pomalowana przy pomocy pistoletu do konserwacji z rurką podkładem. Pomalowane zostały również wszystkie wypiaskowane wcześniej blachy najpierw podkładem a później autorenolakiem.
.
W tym miejscu muszę się przyznać ze zapomniałem wykonać w dolnej części progu odprowadzenia wody, ale po wspawaniu było już za późno W tym momencie jedynym wyjściem zostaje wykonanie otworu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum