Witam, jak radzicie sobie z konserwacją łzczenia poszycia zewnętrznego błotnika z wewnętrznym. Chodzi mi o rant nadkola który oryginalnie jest zgrzewany. Czym go konserwujecie po spawaniu w miejscach starych zgrzewów? Bo po wyszlufowaniu rdzy w tym miejscu pozostaje nam goła blacha. Reaktywny? połączyć i zespawac? masa uszczeniająca??
Ja osobiście nie jestem zwolennikiem nakładania mas na gołe blachury. Wolę najpierw dać podkład epoksydowy, a na niego dopiero masy i lakiery, a dopiero po nich ostre zalewanie woskami od wewnątrz - najczęściej na kilka razy.
Jeśli chodzi o nakładanie masy na epoksydowy to do tej pory nie miałem z tym zonków, ale przyznam się szczerze, że w sumie to nigdy nie dowiadywałem się sam czy technologicznie tak można.
Więc korzystając teraz z okazji sam zapytam: Panowie może tak być, czy lepiej to wykonać inaczej?
Ale jak to zrobić? najpierw nałożyć podkład pozniej mase i założyć reperaturke na nadkole wewnętrzne? chodzi i sam rant. po wyschnięciu mas wyszlifowac do blachy i spawac na rozwierconych starych zgrzewach?? Bo jak sami wiecie to jajdelikatniejsze miejsce błotnika;/
Rozwiercić zgrzewy wyciąć co zeżarte, ew. dosztukować rantu. Pomalować epoksydem, spawać (wiem, że się opali, ale i tak lepiej niż ma zostać wszędzie goła blacha), następnie szlif spawów, epoksyd i na to masa uszczelniająca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum