Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 237 Wystawił 4 punkt(y) Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 20-02-2010, 12:09 Zderzaki malowanie w podkladzie.
Panowie mam np w tym momencie zderzak do passata b6 2007rok i tam były lekkie zarysowania i gdzieniegdzie uderzony był zderzak.
Moje pytanie brzmi jak np poszpachuje to wszystko i gdzieniegdzie przetnę do plastiku i tam nie bedzie szpachli ani nic w tym stylu to co mam później z tym zrobić? Nic sie nie będzie dziać?
Raz miałem taką sytuacje ze przeciołem do plastiku i po prostu było widać to przecięcie po podkładowaniu tzn tak jakby podniosło baze obok plastiku.
Pomógł: 11 razy Wiek: 32 Dołączył: 31 Sie 2009 Posty: 1313 Punkty: 28/35 Skąd: Podlaskie
Wysłany: 20-02-2010, 16:09
Szczerze to na małe przetarcia nawet nie uzywam pzp.
Jak już zaczynam podkładować to najpierw przelecę "na sucho" te przetarcia - dam im wyschnąć odmuchujac pistolem ...
... dalej juz normalnie... na całość 1 pełna warstwa a na naprawiana przylewasz bardziej - nawet dwa razy.
Nigdy nie było zonka.
_________________ ... i zacznij widzieć siebie takim, jakim zawsze chciałeś być .
Raz miałem taką sytuacje ze przeciołem do plastiku i po prostu było widać to przecięcie po podkładowaniu tzn tak jakby podniosło baze obok plastiku.
A jak było przy lakierowaniu? Podnosiło się dalej, czy spoko pryśnięte i OK?
Pytam, bo mój pomocnik ostatnio miał podobny problem. Zawołał mnie "na awarię", ale kiedy zobaczyłem co się dzieje, okazało się że to tylko plastik przeszlifowany zbyt grubym papierem wygląda spod podkładu.
To akurat sytuacja bezstresowa - po wyschnięciu podkładu, matujesz, lakierujesz, i nic się nie dzieje.
Jak poszło lakierowanko u Ciebie?
Co do samych drobnych przecierek, to na takie rzeczy nakładam pzp za pomocą ręcznika. Nie trzeba pzp koniecznie natryskiwać - on ma być na miejscu przeciery.
Sposób w jaki się tam dostanie nie ma znaczenia.
Nawet nową obudowe lusterka z gołego plastiku zawsze smaruję ręcznikiem.
Szkoda czasu na mycie guna i skomplikowany sposób aplikacji. Kiedy pzp wyschnie i tak szmata antystata zbierze brudy po ręczniku.
Baza, klar - i cacy. Bez dodatkowego mycia guna po pzp i łażenia z pistoletem.
Ja pracuje w firmie gdzie muszę liczyć czas, bo zawsze mam go za mało.
Więc staram się czasu niepotrzebnie nie tracić, i robić swoją robote w stu procentach profesjonalnie.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Lis 2009 Posty: 1064 Punkty: 3/1 Skąd: Milanówek pod Wawą
Wysłany: 20-02-2010, 20:38
Matejko napisał/a:
nakładam pzp za pomocą ręcznika
Można ciut jaśniej? Raz próbowałem lakier nałożyć takim ręcznikiem papierowym, zrobiłem z niego taki stożek i końcówką nałożyłem lakier ale nie był on gładki...
Piszemy tu o podkładzie do plastiku, nie o lakierze.
Bartek, zlituj się....
Wiesz jaką sytuacje mam w pracy - byłeś tam. Ja naprawdę szanuje czas.
Przynajmniej czytaj dokładnie...
Pozdro. Matejko
Ps.:
Mały powiedział ze ten warsztat to nie jest centrum szkoleniowe - i ma rację.
Okazja zdarza się tylko raz, a ja nie mogę ściemniać w nieskończoność. Rozumiesz sytuacje ..?
Wykąpałeś guna w końcu? Bo w tej kwestii, Mały też miał rację...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Lis 2009 Posty: 1064 Punkty: 3/1 Skąd: Milanówek pod Wawą
Wysłany: 20-02-2010, 21:03
Wiem o co chodzi...
Pistolet umyty pierwsza klasa...Ale i tak to nie pomogło, nadal mała miotła.
Wziąłem Scansolu do strzykawki i wstrzyknąłem w niego aż się wylewało z każdej dziury. Później opłukałem wodą pod dużym ciśnieniem, przedmuchałem, wrzuciłem na noc do nitra, potrząsałem nim 20 minut żeby wypłukać jeszcze resztki farby (których już nie było) i nadal lipa. Nawet jak podkręce ciśnienie do 8 atmosfer to miotła taka jak przy 4 atm (tyle katalogowo powinien mieć)...Ręce mi odpadają. Może tak musi być w tym pistolecie?
Ja miotłe mam, bo te guny są w zasadzie do wody - a jedziemy na razie (do bólu) konwencją.
Przy konwencji ta "miotła" jest problemem który trzeba ogarnąć - wierz mi.
Jak Ci gun nie będzie potrzebny, to jakoś mi go podrzucisz i spróbuję nim polakierować cokolwiek konwencją.
Mnie, Mały nawet nie zapyta "po co Ci ten pistolet?".
Powiem Ci wtedy, czy jest dobry - czy nie.
Pozdro. Artur
Ostatnio zmieniony przez Matejko 20-02-2010, 21:14, w całości zmieniany 1 raz
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 20-02-2010, 21:12
Matejko,
Twoje posty biore zawsze z przymrużeniem oka.
A nawet dzis o pzp to mnie rozwaliłeś konkretnym opisem , bez fajerwerków.
Warszawka to Twój szef. Jakos nie do konca byłem przekonany że tak bezproblemowo bedzie z tą nauką.
A szkoda.
Szkoda... Jest wtedy, gdy krowa do studni nasra.
Ni to gnojówka, ni to woda.
mkautos napisał/a:
A nawet dzis o pzp to mnie rozwaliłeś konkretnym opisem , bez fajerwerków.
I tak ma być.
Wchodzę na Forum po to, żeby kogoś czegoś nauczyć. Robię to w zasadzie charytatywnie.
Z zasady, zawsze piszę konkretnie (chyba, że temat luźny ... )
Nie muszę tego robić, ale znajduję na to czas - bo pomocny chłopak ze mnie jest (od urodzenia )
Rocznik 1971 - ponoć dobry jak stare wino.
Z nauką, nigdy nie jest łatwo - zawsze trzeba szanować nauczyciela i "czytać między wierszami" podchodząc do wszystkiego z przymrużeniem oka.
Mam teraz ucznia, który to wszystko rozumie - dam swoją głowę za to, że za dwa lata będzie Lakiernikiem pisanym wielkim "L".
Kolo ma szacunek dla mojej wiedzy, i chłonie ją jak gąbka.
Chwała mu za to
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 237 Wystawił 4 punkt(y) Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 20-02-2010, 22:58
Matejko napisał/a:
A jak było przy lakierowaniu? Podnosiło się dalej, czy spoko pryśnięte i OK?
No dzisiaj dopiero to zapodkładowałem i później wieczorkiem spróbowałem to zmatować i chyba będzie gites jak pomaluje w Pon. to dam znać czy wyszło czy nie to akurat mi sie zdarzała od grubego papieru ale to nie to to jest jakby Plama tak jakby dziura była po prostu.
PS. zderzak jechałem na P360 Maszynka także nie realne ze za grubo pomaluje i zobaczymy
Co do samych drobnych przecierek, to na takie rzeczy nakładam pzp za pomocą ręcznika. Nie trzeba pzp koniecznie natryskiwać
A jednak lepiej natryskiwać , niż brudzić się produktem?, nakładając go szmatką lub ręcznikiem z różnym skutkiem?, są przecież promotory w spreyu, aplikowanie ich, porównując do powyższych sposobów, jest bardziej profesjonalne, a zastosowanie wygodne w aplikacji szczególnie na małe przecierki na plastiku
Takim produktem jest Promotor zwiększonej przyczepności
Firmy Du Pont
Nazwa handlowa 800RA
Polecam, bardzo ułatwia, i przyspiesza pracę
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 237 Wystawił 4 punkt(y) Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 21-02-2010, 11:52
jacklack napisał/a:
A jednak lepiej natryskiwać , niż brudzić się produktem?, nakładając go szmatką lub ręcznikiem z różnym skutkiem?, są przecież promotory w spreyu, aplikowanie ich, porównując do powyższych sposobów, jest bardziej profesjonalne, a zastosowanie wygodne w aplikacji szczególnie na małe przecierki na plastiku
Takim produktem jest Promotor zwiększonej przyczepności
Firmy Du Pont
Nazwa handlowa 800RA
Polecam, bardzo ułatwia, i przyspiesza pracę
o widzisz jacklack, sprawie sobie to napewno. Naprawde musi to byc wygodne przecież to tylko podkład dajacy przyczepność. Powiedz mi cene mniej wiecej i gdzie go można dostać bo u mnie z DP bardzo słabo dopiero chyba w KRK.
. Powiedz mi cene mniej wiecej i gdzie go można dostać bo u mnie z DP bardzo słabo dopiero chyba w KRK.
Tani nie jest, 1 szt, 400ml kosztuje 86 zł Brutto bez rabatu, ale warto zapłacić, bo naprawdę wygoda jest z takim spreyem
Kupić go można u dystrybutorów, jak i w dobrych sklepach/mieszalniach Du Pont
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 237 Wystawił 4 punkt(y) Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 21-02-2010, 16:41
Wiem wiem obczajałem już. Tani nie jest ale aby psiknać raz w jedną kropeczke to jest super a nie myć pistolet i marnować nitro napewno sobie sprawie. jacklack, dzieki za info
Co do samych drobnych przecierek, to na takie rzeczy nakładam pzp za pomocą ręcznika. Nie trzeba pzp koniecznie natryskiwać
A jednak lepiej natryskiwać , niż brudzić się produktem?, nakładając go szmatką lub ręcznikiem z różnym skutkiem?
Wybacz Jacklack.
Ja, kiedy używam ręcznika to właśnie po to, żeby się nie ubrudzić produktem.
Przecież nie pisałem, że palcem nakładam...
Co do sprayów - są dobre ale nieekonomiczne. Ich koszt zawsze przewyższa koszt tego samego produktu w formie płynnej.
Smarowanie ręcznikiem ma jeszcze jedną zaletę - nie wdychasz rozpylonego produktu i nie musisz używać maski.
Skutek jest taki sam jak przy natrysku, wierz mi na słowo.
Od około siedmiu lat smaruję ręcznikiem wszelkie przecierki na plastikowych zderzakach, lusterka i listwy - i reklamacji nie ma.
Całe nowe zderzaki i większe elementy, oczywiście natryskuje - nie chce mi się machać ręcznikiem.
Poza tym...
Wysmarować nowy zderzak - to partyzantka.
Z lusterkiem albo listewką taki "skrót" przejdzie spokojnie - są to małe elementy, łatwe do ewentualnej polerki .
Ze zderzuniem, to już inna bajka.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Gru 2008 Posty: 570 Punkty: 14/4 Skąd: Kraków
Wysłany: 21-02-2010, 21:34
Cytat:
Ja, kiedy używam ręcznika to właśnie po to, żeby się nie ubrudzić produktem.
A przepraszam Matejkę... a czym lakierujesz pojazdy? Papierem toaletowym czy husteczkami z biedronki? Nie zapomnij o rękawicach spawalniczych, bo szkoda rąsi pociapkac wg Twojej teorii recznik jaki by nie był, zostawia kołtuny, potem to zamalowujesz Bóg wie czym... powodzonka
Naprawdę, tu nie ma czego wybaczać Matejko, ja się nie gniewam...już Ci mówiłem
Cytat:
Co do sprayów - są dobre ale nieekonomiczne.
To zależy od punktu widzenia, jeżeli dodamy do kwoty produktu w formie płynnej, jak to określiłeś, który nakładamy pistoletem, musimy się liczyć pewnymi stratami, (mowa tu o małych detalach, klamki ,listwy, lusterka, itp.)
-odkurz
-zużycie środka do mycia pistoletu
-czas pracownika potrzebny na mycie narzędzia
jeżeli dodamy te 3 czynniki do kwoty produktu, stanie się on niemal 100% droższy, co wpływa ujemnie na jego cenę, porównując go do droższego w zakupie, tego samego produktu w spreyu
Cytat:
Skutek jest taki sam jak przy natrysku, wierz mi na słowo.
Ależ ja Ci wieżę nie musisz mi tego udowadniać..sam kiedyś tak robiłem, i wcale tego nie neguję..przecież liczy się efekt, czyli to że bądź co bądź produkt został nałożony, i dał przyczepność następnym powłokom
Ty Matejko, poinformowałeś o sposobie nanoszenia PZP ręcznikiem (manualnie) Ja poinformowałem o sposobie nanoszenia spreyem, i wyniku czego społeczność forum jest świadoma tego, że istnieją trzy sposoby nakładania tego specyfiku
A jak kto będzie go nakładał, to już każdego indywidualna sprawa, i ocenie, który sposób lepszy, poddajmy szanownej, tu zebranej społeczności;)
Matejko smigaj do Biedrony - mają promocję na sciery do garów, moze co wyhaczysz.
Hi, hi, hi...
Sam se pobiegaj, Barcik.
Ja mam pod ręką toaleciaka z Carrefoura, i po kawałku spuszczam go do klopa razem z takimi wypocinami jak ta Twoja "wyskakana" wiadomość adresowana do mnie.
Pozdro. Matejko
[ Dodano: 21-02-2010, 22:14 ]
jacklack napisał/a:
Ty Matejko, poinformowałeś o sposobie nanoszenia PZP ręcznikiem (manualnie) Ja poinformowałem o sposobie nanoszenia spreyem, i wyniku czego społeczność forum jest świadoma tego, że istnieją trzy sposoby nakładania tego specyfiku
A jak kto będzie go nakładał, to już każdego indywidualna sprawa,
Dokładnie, Jacklack.
część postów nie tycząca się tematu, została usunięta
Pozdro.jacklack
Pozdro. Matejko
Ostatnio zmieniony przez jacklack 21-02-2010, 23:43, w całości zmieniany 1 raz
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 21-02-2010, 23:34
Jesli chodzi o sposoby nanoszenia to występują tu tylko dwa.
No i ta partyzantka (pampeluna) stosowana w dobie DDR na trabantach jak sie odkurzacz popsiół.
Ale widac skuteczna do dziś.
To nie partyzantka - to oszczędność czasu i materiału.
Spróbuj, a się przekonasz, mkautos.
Ja u siebie w pracy czasami muszę robote zaplanować co do kwadransa, więc każda minuta bywa mi droga.
Zazwyczaj efekt mojego planowania jest taki, że i tak zamiast wyjść o 17:00, siedzimy do 19:00. To już jednak nie moja wina...
Zawsze, kiedy na lakierni mam nawał roboty, to jeszcze podrzucą coś "na wczoraj"....
I fajnie jest, bo coś się dzieje.
Zazwyczaj efekt mojego planowania jest taki, że i tak zamiast wyjść o 17:00, siedzimy do 19:00. To już jednak nie moja wina...
Wcale się temu nie dziwię ....ale to po części również Twoja wina,.. skoro Ty taką "motyką" jaką zaprezentowałeś w TYM temacie usuwasz wtrącenia ?, przecież Ty tracisz przy tym masę czasu !..
@Matejko!...Ty pracujesz z tego co pisałeś w ASO!...w A S O !...mamy XXI wiek! ..dzisiaj wtrącenia usuwa się maszynowo..znaczy szybciej, i lepiej !
Nie wiem? albo ta technika nie dotarła jeszcze do Twojego warsztatu, w co wątpię,.. albo Ty jesteś odporny na wiedzę o nowatorskich rozwiązaniach w tej dziedzinie
Chyba muszę poważnie porozmawiać na ten temat z Twoim szefem , może wyśle Cię na jakieś szkolenie?,... albo sprowadzi technika do warsztatu?
skoro Ty taką "motyką" jaką zaprezentowałeś w TYM temacie usuwasz wtrącenia ?, przecież Ty tracisz przy tym masę czasu !..
Mylisz się, Jacklack.
Ta motyka ma jednak zaletę. Usuwasz nią wtrącenia punktowo, i polerujesz punktowo.
Oczywiście nie ma to sensu, kiedy na masce masz powyżej 5ciu wtrąceń. Wtedy lepiej spolerować całą i mieć z głowy.
jacklack napisał/a:
@Matejko!...Ty pracujesz z tego co pisałeś w ASO!...w A S O !...mamy XXI wiek! ..dzisiaj wtrącenia usuwa się maszynowo..znaczy szybciej, i lepiej !
Jasne, mas rację.
Z tym, że moja motyka użyta punktowo nie naruszy faktury lakieru - maszynowo zrobisz "kolano".
I co z tego że kolor dobry i dobrze polakierowane, kiedy faktura lakieru na sąsiednich elementach nie zgadza się za cholerę ?
jacklack napisał/a:
Nie wiem? albo ta technika nie dotarła jeszcze do Twojego warsztatu, w co wątpię,.. albo Ty jesteś odporny na wiedzę o nowatorskich rozwiązaniach w tej dziedzinie
Technika dotarła - spoko.
Ja po prostu lubię swoją motyke, bo się sprawdza.
Mam nadzieję, że nie dasz mi ostrzeżenia za używanie przestarzałego narzędzia...
Z resztą... To czy dasz mi ostrzeżenie czy nie, i tak nie ma znaczenia.
Nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą.
Jacklack...
Prawda jest taka, że ja nie potrzebuję Twojego Forum. Nie potrzebuję ani grama wiedzy w nim zawartej - jakoś od 20 lat daję sobie rade sam.
Natomiast Forum samo w sobie, świetnie będzie działać bez użytkownika o nicku Matejko.
Działało zanim się Tu zarejestrowałem, i będzie działać do końca Świata i jeden dzień dłużej.
Co?
Może nie mam racji ....?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum