Panowie, moze kogos to ustrzezy, ja nie wiem, jak moglem o tym nie pomyslec...
lakierowalem dzis na szybko drzwi w lagunie (smart repair)promiennik, grzanie, potem troche dalej i znow lekkie, ale dluzsze grzanie, bo expres. łĄCZnie grzalo z jakies 30 minut??ale kombinowane było.
rozklejam, potem patrze do srodka, a z tapicerki kolki utopilo:O a co jakby się komus lusterka sciągac nie chialo?
moze pomoze Wam uniknąć problemow- w moim przypadku to tylko 10 minut roboty wiecej i pare kołkow z zapasów.
P.S.jak moge sprawdzic jaką moc ma moj prommiennik?
nie mam pojęcia jak to się stalo- w kazdym razie było zbyt dlugo i zbyt blisko.
jak rozpoznać jaki mam promiennik? dostalem 3 lampy, na stojaku, znajomy z niemcowni przywiozl i nie wiedzial do czego to. nalepkla z napisami juz wytarta-pewnie nitro myte.
da sie to jakoś po budowie samej lampy rozkminic, co to? bojuz pol roku sie zastanawiam, czy to fale krótkie, czy dlugie...
Mkautos- pewnie za wczesnie i zbyt gorącom tez na początku tak zrobilem- za blisko, za cieplo i za dlugo, ale to nie byl prommiennik
elvis [Usunięty]
Wysłany: 31-12-2009, 00:53
online napisał/a:
nie mam pojęcia jak to się stalo- w kazdym razie było zbyt dlugo i zbyt blisko
Minimum 50 cm , ja robię na ok 80 i wygrzewam element przed robotą a pożniej każdą warstwe -nie można zostawi bez wygrzania np.szpachli chocby schła przez tydzień.
nie mam pojęcia jak to się stalo- w kazdym razie było zbyt dlugo i zbyt blisko.
a lakier nie zbąblował ?
online napisał/a:
jak rozpoznać jaki mam promiennik?
jaki by nie był ,trzeba zachować czasy i odległości podczas suszenia ,a jak chcesz być bardziej pewien i spokojniejszy ,to musisz gdzieś dotykiem ręki sprawdzić jak blacha się nagrzewa
Pomógł: 5 razy Dołączył: 10 Gru 2009 Posty: 305 Otrzymał 12 punkt(y)
Wysłany: 31-12-2009, 17:09
gola napisał/a:
...nie można zostawi bez wygrzania np.szpachli chocby schła przez tydzień.
a to niby dlaczego?
Jeśli stosujemy promiennik do suszenia lakieru, to wg. technologi powinno się suszyc
promiennikiem kazdą kolejną warstwe począwszy od kitu. Pozwoli to uniknąc przykrych niespodzianek gdy będziemy suszyc lakier nawierzchniowy.
Pozdro
Jeśli stosujemy promiennik do suszenia lakieru, to wg. technologi powinno się suszyc
promiennikiem kazdą kolejną warstwe począwszy od kitu. Pozwoli to uniknąc przykrych niespodzianek gdy będziemy suszyc lakier nawierzchniowy.
Pozdro
w sumie to dobrze wiedziec,ale zawsze susze tylko podklad (nigdy szpachle) promiennikiem,jezeli robie male rzeczy,nastepnie bezbarwny w kabinie na 60 stopni i nigdy nie mialem problemu.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 01-01-2010, 16:51
Przepuszczam, że chodzi o siadanie szpachli pod wpływem promiennika. Dlatego przy używaniu prominnika do suszenia np. lakieru lub podkładu ktory jest położony na szpachle zalecają tą szpachle też suszyc prominnikiem.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 10 Gru 2009 Posty: 305 Otrzymał 12 punkt(y)
Wysłany: 01-01-2010, 18:13
ZIEMBA napisał/a:
Przepuszczam, że chodzi o siadanie szpachli pod wpływem promiennika. Dlatego przy używaniu prominnika do suszenia np. lakieru lub podkładu ktory jest położony na szpachle zalecają tą szpachle też suszyc prominnikiem.
Dokładnie o to chodzi. Czasem wyskoczy jakiś pęcheżyk,bo gdzieś tam zostało uwięzione troszke powietrza, itp. itd. Promiennik podobnie jak nasze kochane słoneczko mocno nagrzewa blaszke karoseri, weryfikując błędy lakiernicze, (każdemu może się zdażyc) Z tym ,że słoneczko grzeje dłużej i nawet po dłuższym czasie od naprawy moze coś wyciągnąc.
Pozdrawiam.
Życze wszystkim samych sukcesów ,wyrozumiałych i szczodrych klientów
no i niech sie interes kręci w tym 2010
nie mam pojęcia jak to się stalo- w kazdym razie było zbyt dlugo i zbyt blisko.
a lakier nie zbąblował ?
online napisał/a:
jak rozpoznać jaki mam promiennik?
jaki by nie był ,trzeba zachować czasy i odległości podczas suszenia ,a jak chcesz być bardziej pewien i spokojniejszy ,to musisz gdzieś dotykiem ręki sprawdzić jak blacha się nagrzewa
calkowicie zapomniałem o tym przykrym wydarzeniu i temacie
nie, z lakierem wlasnie nic.
promiennik najpierw jakies 30cm od elementu, potem moze z pol metra. kurcze chyba przesadzilem, nikt mnie nei szkolil jak uzywac lampy :( kierowalem się tylko zawsze czasami z puszek, ale w tym przypadku nawet czasy wydluzylem. oczywiscie czekal, az rozc. odparują...
ja mam nauke na przyszłość, moze ktoś z tego też coś wyciagnie. powiedzialem o tym problemie w mieszalni i lakiernik się odezwal i mowi, ze u niego kiedys była sytuacja, ze nie sciągnęli obudowy lusterka (ale to juz lata temu) i wewnątrz metalowe czesci mechanizmu lusterka nagrząły się do tego stopnia, ze obudowe stopilo. mowi, ze te moje lampy to tez pewnie z tej epoki i jesli nie zachowa się odp. zasad to du-a blada takze ja juz nikty nie poprafie technikow z puszki
MKautos- przechodzilem do lakierni (wtedy jeszcze garazu) ze zderzakami i jakos tak postawilem 2xhalogen 500w na stojaku bliziutko auta, ze odparzylo. grzały te lampy jak cholera. nie zwrocilem wtedy uwagi na to.
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 05-01-2010, 22:22
Ja dzis auto oddawałem.
Klapka spadła od wlewu paliwa przy przykrecaniu blacharzowi.
Klient juz jechał (taki na auto - klient handlarza) i w ciągu godziny trzeba było w perle pomalowac.
Ekspres suszenie dało taki efekt ze po utwardzeniu promiennikiem zostały mikroskopijne dziurki od odparowywania rozpuszczalnika (moze z 5 kropelek wlałem do pistoletu)
Dla laika niewidoczne jak ktos mu nie pokaze.
Polerka pomogła ..... niewiele.
Do siadania szpachli nie wygrzanej:
Poliestry i poliwinyle tak mają że są termoplastykami, czyli jak podgrzejeż to może zmienić chmm.... kształt, no siąść.
Z tąd fajnie jak wygrzejesz to pierwszy, zanim słońce auto dopadnie .
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
Poliestry zmniejszają swoją objętość przy całkowitym utwardzeniu. A to następuje dopiero przy wygrzaniu odpowiednio dlugo w odp. temperaturze.
Stąd siadanie.
Podkład zrobiony na żywicy dobrej jakości skurcz podczas schnięcia ma bardzo mały, im gorsza żywica tym skurcz większy. Tak że ilość rozpuszczalników w nakładanej mieszance decyduje o zmianie objętości materiału.
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 16-01-2010, 17:53
Nie bardzo rozumiem co macie na myśli ? Tzw. siadanie i zmniejszanie objętości następuje po prostu po odparowaniu części lotnych z materiału. Najbardziej "siada" baza potem lakiery następnie grunty i pokłady, a najmniej wypełniacze Wyższa temperatura siada od razu niższa i siada po jakimś czasie ... jak na wierzchu jest lakier to minie sporo czasu zanim odparują wszystkie substancje lotnie z całej powłoki. Dlatego trzeba grzać każdą warstwę promiennikiem IR. Może być - kilka minut ale lepiej to zrobić przed lakierowaniem
Nie bardzo rozumiem jak siadanie może ( drastycznie ) być związane z typem żywicy czyli rodzajem substancji błonotwórczej ? ... ale poczekam na doprecyzowanie myśli przewodniej bo może coś jest w tym stwierdzeniu ?
Nie bardzo rozumiem jak siadanie może ( drastycznie ) być związane z typem żywicy czyli rodzajem substancji błonotwórczej ? ... ale poczekam na doprecyzowanie myśli przewodniej bo może coś jest w tym stwierdzeniu ?
Ubytek substancji lotnych to jedno, a termoplastyka zywicy to drugie, wygrzewanie poprawia albo przyspiesza to zjawisko. Ale znowu są materiały bardziej na nie odporne i mniej. Nam zależy na bardziej odpornym, ale będzie twardszy w obróbce. I piosnka się zaczyna od nowa.
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 16-01-2010, 18:39
Pejter, I własnie aby nie wdawac sie w dyskusje z projekterem wolałem aby tą oczywistą oczywistosc ktos inny wytłumaczył.
Gdyby tak nie było jak piszesz to jaki sens by miało kupowanie drogich materiałow skoro wszystkie by były jakosciowo takie same.
Pejter, I własnie aby nie wdawac sie w dyskusje z projekterem
A ja @Projekter-a darzę szacunkiem i w wolnej chwili postaram się w miarę mojej wiedzy dać Mu odpowiedż.
Pozdrowienia.
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 16-01-2010, 20:05
No-limit napisał/a:
A ja @Projekter-a darzę szacunkiem
Niepodwazalne stwierdzenie.
Tez twierdze ze chłop ok, tylko nie chciałem byc sam zostawiony z moją przeciwstawną teza.
Dlatego tez byłem ciekaw kto napisze cos na temat, mysląc w podobnych kategoriach jak ja.
Zeby nie było ze znow ja tylko przeciw a przeciez nie jestem takim szpecem jak @projekter.
Uwazam tylko ze poprostu on jest bardziej teoretykiem a wiadomo ze teoria z praktyką nieraz sie mijaja.
tylko nie chciałem byc sam zostawiony z moją przeciwstawną teza.
Dlatego tez byłem ciekaw kto napisze cos na temat, mysląc w podobnych kategoriach jak ja.
Zeby nie było ze znow ja tylko przeciw .
Spokojnie.Coś,Ktoś napisze.Moja wypowiedż nie oznacza,że nie darzę szacunkiem innych userów
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 16-01-2010, 21:11
Teoria z praktyką ma tyle wspólnego co onanizm z sexem COŚ TA MA.
Tylko że ja ... z przymusu w 1993 roku musiałem odwiesić marynarkę na kołek i nauczyć się lakierować. Dzięki tej umiejętności po 1999 prowadziłem szkolenia dla lakierników w firmach które organizowałem, wykorzystując wiedzą praktyczną na temat technologi i materiałów pozyskaną na szkoleniach w kraju i za granicą .
Tak się delikatnie odgryzę i napiszę, że pewnie po jednym, lub dwóch dniach króciutkiego treningu mogę stanąć z niejednym z was do konkursu : kto lepiej oklei samochód, go polakieruje włącznie z cieniowaniem i wypoleruje... i grzecznie przypomnę Panom, że LAKIERY WODOROZCIEŃCZALNE DO POLSKI to wprowadziłem JA .... 18 sierpnia 1995 roku system R90 Glasurit. to historia której już nikt nie zmieni i mi tego nie odbierze. Niech ktokolowiek w Polsce udowodni, że malował wodą i miał mieszalnik w zakładzie usługowym, lub ASO przed końcem 1995 roku a to Panowie internet powszechnie dostępny ... więc CZEKAM CIERPLIWIE ... bo wojna i awantury jakie wtedy się toczyły z przedstawicielstwami koncernów w Polsce o dostawę tych materiałów to materiał na odrębną powieść sensacyjną.
Jednocześnie przypomnę, że ostatni samochód lakierowałem własnymi pazurkami w sierpniu 2007 roku tuż przed likwidacją własnego warsztatu
No to teraz jako praktyk i teoretyk chciałbym się dowiedzieć od kompetentnej osoby Jaki wpływ ma tzw. żywica w produkcie ... na siadanie materiału ... bo to dla mnie osoby kontrolującej branżę bardzo wnikliwie ... zupełnie nowa teza. Nie twierdzę że nieprawdziwa ... tylko zaskakująca i proszę o rozwinięcie tego tematu.
Człowiek uczy się całe życie ... Np. dziś o 11.00 dowiedziałem się w SATA ( z wszystkimi dowodami na pokazie praktycznym i możliwościami wypróbowania nowego produktu SATA ), że technologia HVLP jest tylko i wyłącznie do bazy i rzadkich materiałów, a technologia pistoletów RP i to z głowicą 1.2 to podstawa nowoczesnego lakiernictwa .... osiem lat myślałem, że jest odwrotnie i że RP to staroć No cóż ...
Dlatego proszę o wyjaśnienie ... wpływu rodzaju żywicy na siadanie materiału i zmniejszanie jego objętości ... później zapytam o jakieś dowody ... teraz tylko koncepcja tej teorii i przykłady ... jeżeli moge poprosić
...Tak się delikatnie odgryzę i napiszę, że pewnie po jednym, lub dwóch dniach króciutkiego treningu mogę stanąć z niejednym z was do konkursu : kto lepiej oklei samochód, go polakieruje włącznie z cieniowaniem i wypoleruje...
PROJEKTER napisał/a:
...Tak się delikatnie odgryzę i napiszę, że pewnie po jednym, lub dwóch dniach króciutkiego treningu mogę stanąć z niejednym z was do konkursu : kto lepiej oklei samochód, go polakieruje włącznie z cieniowaniem i wypoleruje...
Mysle,ze moglbym podjac wyzwanie
do konkursu sie zgłoscie, bedzie ciekawa rywalizacja
Projekter - pytasz jaki wpływ ma rodzaj żywicy poliestrowej czy akrylowej na parametry produktu końcowego?
Czyli nie ma różnicy czy wezmę żywicę poliestrową do krasnali, czy konstrukcyjną do budowy jachtów?
Co do Glasuritu to moje uznanie!!! W takim razie prawdopodobnie się znamy, ja malowałem 90 w 92 może 93 roku. Mieszalnik wtedy stał w Katowicach w Webolicie, nie piszę o tym żeby siać fermęt. Raczej jako ciekawostka którą zapewne umiejscowisz lepiej. Wielu rzeczy już ne pamiętam.
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 17-01-2010, 14:52
Jeżeli mogę sprostować daty to WEBOLIT w Katowicach ( OŚRODEK SZKOLENIOWY generalnego przedstawiciela Glasuritu ) rozpoczął pokazy materiałów wodorozcieńczalnych w lutym 1994 roku .... tuż po zawarciu umowy z OPEL TRAX ( pierwszą w Polsce lakiernią z materiałem wodorozcieńczalnym ) Mieszalnik łańcuchowy wraz z pełnym wyposażeniem i nowa wagą z wbudowanym komputerem stanął tam dopiero późną wiosną 1994... i wtedy zaczęły się szkolenia przyszłych lakierników budowanego jeszcze obiektu. Otwarcia dokonał Alex. W ... syn właściciela Webolitu.
Mieszalnik dotarł do TRAX już w grudniu 2004 ale poślizgi w budowie i odbiorach spowodowały że oficjalnie pierwsza naprawa lakiernicza zakończona została w sierpniu 2005 roku ( tak naprawdę to buła już z trzydziesta ). W TRAX na wszelki wypadek stały dwa systemy woda i konwencja. Nie zmienia to jednak faktu, że po bardzo wnikliwym rozpoznaniu sytuacji i sprawdzeniu, czy na pewno to pierwszy mieszalnik wodny - TRAX rozpoczął akcję promocyjna lakierni po hasłem "TRAX PRZYJAZNY ŚRODOWISKU" eksponując to że jest to pierwsza w Polsce lakiernia z wodą. Dwa miesiące później zadebiutował na rynku magazyn ( jeszcze czarno biały ) NOWOCZESNY WARSZTAT z moją drugą w życiu publikacją LAKIERNIA XXI WIEKU.
Kurde ... to kawałek historii lakiernictwa samochodowego w Polsce.
Tak dla pełnego obrazu i uczciwości historycznej to taki pierwszy z najpierwszych pokazów materiału wodorozcieńczalnego w Polsce odbył się zimą 1992 roku w ośrodku szkoleniowym firmy INTERLACK generalnego przedstawiciela firmy SPIES HECKER.... i o dziwo pokaz obejmował także wodorozcieńczalny lakier bezbarwny ... który po aplikacji był biały jak mleko i schnął 90 minut w temperaturze 60 st C ... na oczach zdziwionych gości bo w Warszawie na al. Prymasa Tysiąclecia kabina SAICO miała ścianę ze szkła ... WTEDY TO BYŁO WOW
Tyle historii .... a co do pytania w temacie :
Pejter napisał/a:
Projekter - pytasz jaki wpływ ma rodzaj żywicy poliestrowej czy akrylowej na parametry produktu końcowego?
Czyli nie ma różnicy czy wezmę żywicę poliestrową do krasnali, czy konstrukcyjną do budowy jachtów?
Ja tylko pytam i poproszę o doprecyzowanie stwierdzenia że - siadanie materiału i zmniejszenie jego objętości zależy od rodzaju żywicy ... co na razie uważam za zbyt daleko posuniętą teorię ... wielce mnie zaskakującą ... więc tylko proszę o jakieś uzasadnienie.
Na razie pozostanę przy swoim, że rodzaj żywicy w produkcie nie ma żadnego wpływu na siadanie i zmniejszanie objętości czy kurczenie, a jedynie większa, lub mniejsza zawartość części lotnych w tym materiale ... które odparowują. Może się mylę ? ... ale to twoja teza której nie rozumiem i proszę żebyś ją obronił lub sprostował lub rozwinął myśl bo napisałeś to jako stwierdzenie faktu technologicznego dotyczącego materiału
Inne właściwości żywic nie mają tu znaczenia. Chodzi tylko o to "kurczenie" i od czego ono zależy tzn. co to jest ta "gorsza żywica" ? Chodzi o pierwsze zdanie twojego postu :
Pejter napisał/a:
Podkład zrobiony na żywicy dobrej jakości skurcz podczas schnięcia ma bardzo mały, im gorsza żywica tym skurcz większy. Tak że ilość rozpuszczalników w nakładanej mieszance decyduje o zmianie objętości materiału.
Inne właściwości żywic nie mają tu znaczenia. Chodzi tylko o to "kurczenie" i od czego ono zależy tzn. co to jest ta "gorsza żywica" ? Chodzi o pierwsze zdanie twojego postu :
Pejter napisał/a:
Podkład zrobiony na żywicy dobrej jakości skurcz podczas schnięcia ma bardzo mały, im gorsza żywica tym skurcz większy. Tak że ilość rozpuszczalników w nakładanej mieszance decyduje o zmianie objętości materiału.
Ja się może wtrącę
Ja to rozumiem jako:
gorsza zywica-więcej jej odparowywuje, wiąze się to z pozostaniem mniejszej ilosci na powierzchni- czyli większy "skurcz".
lepsza żywica- odwrotnie.
Czyli patrząc z mojego punktu widzenia- piszecie o tym samym
Pomógł: 5 razy Dołączył: 10 Gru 2009 Posty: 305 Otrzymał 12 punkt(y)
Wysłany: 17-01-2010, 19:53
PROJEKTER napisał/a:
Mieszalnik dotarł do TRAX już w grudniu 2004 ale poślizgi w budowie i odbiorach spowodowały że oficjalnie pierwsza naprawa lakiernicza zakończona została w sierpniu 2005 roku ( tak naprawdę to buła już z trzydziesta ). W TRAX na wszelki wypadek stały dwa systemy woda i konwencja. Nie zmienia to jednak faktu, że po bardzo wnikliwym rozpoznaniu sytuacji i sprawdzeniu, czy na pewno to pierwszy mieszalnik wodny - TRAX rozpoczął akcję promocyjna lakierni po hasłem "TRAX PRZYJAZNY ŚRODOWISKU" eksponując to że jest to pierwsza w Polsce lakiernia z wodą.
Projekter, coś mi tu nie pasuje, może Ci się daty pomyliły ?
Ja od 2003 roku pracowałem w autoryzowanym serwisie Opla ( nie TRAX )
i odkąd tam pracowałem to 90-tka Glasuritu już tam była, lakiernia istnieje w tym serwisie mniej więcej od 2000/2001 roku i o ile wiem to zawsze była tam woda .
Dodam,że bylismy klientem Webolitu Katowice ul. Rolna
Pozdrawiam
Projekter, coś mi tu nie pasuje, może Ci się daty pomyliły ?
Ja od 2003 roku pracowałem w autoryzowanym serwisie Opla ( nie TRAX )
i odkąd tam pracowałem to 90-tka Glasuritu już tam była, lakiernia istnieje w tym serwisie mniej więcej od 2000/2001 roku i o ile wiem to zawsze była tam woda .
mirko,
W TYM temacie jest sprostowanie (to czerwonym drukiem)
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 17-01-2010, 21:01
online napisał/a:
PROJEKTER napisał/a:
Inne właściwości żywic nie mają tu znaczenia. Chodzi tylko o to "kurczenie" i od czego ono zależy tzn. co to jest ta "gorsza żywica" ? Chodzi o pierwsze zdanie twojego postu :
Pejter napisał/a:
Podkład zrobiony na żywicy dobrej jakości skurcz podczas schnięcia ma bardzo mały, im gorsza żywica tym skurcz większy. Tak że ilość rozpuszczalników w nakładanej mieszance decyduje o zmianie objętości materiału.
Ja się może wtrącę
Ja to rozumiem jako:
gorsza zywica-więcej jej odparowywuje, wiąze się to z pozostaniem mniejszej ilosci na powierzchni- czyli większy "skurcz".
lepsza żywica- odwrotnie.
Czyli patrząc z mojego punktu widzenia- piszecie o tym samym
Tak by było gdyby żywica czyli substancja błonotwórcza danego materiału była lotnym związkiem organicznym i w jakieś części znikała w procesie schnięcia ... ale niestety nie znika nie paruje i nie zmniejsza swej objętości ....odparowują tylko części lotne
ale niestety nie znika nie paruje i nie zmniejsza swej objętości ....odparowują tylko części lotne
Za duża ilość rozcieńczalnika w stosunku do żywicy i wypełniacza i za gruba warstwa jednorazowo.Za duże przestrzenie/"pory",za dużo talku/.Podkład wypełniający wsiąka jak w gąbkę i przy okazji rozpuszcza wierzchnią warstwę co po odparowaniu rozc. powoduje "siadanie".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum