Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 30-12-2009, 16:15
mkautos napisał/a:
To jest profesjonalne podejscie???
Ja poprostu trzymam odpowiednią temperature w pomieszczeniu.
No ale przeciez......kto by smiał onlina podwazac.
Mkautos, no coś Ty, po co piszesz takie rżeczy, to jest luzackie forum Zaraz online Ci coś odpisze i zacznie się kłutna. A po co? Pyknij se piwko jak ja teraz i się wyluzuj
A dziś wszystkiego najlepszego, i tak na całym swiecie wiedzą że polacy są najlepsi, życzę wam więc żeby już tylko zdrówko dopisało, piękne kobiety i sławę już mamy.
_________________ Samochodzik, łudeczka, rowerek, ważne żeby był bajerek.
witajcie podepne sie w tym temacie bo wlasnie potrzebuje heheh patentu robie fajne autko stary za wszelka cene nie uznaje pracy na dwa razy (kit-podklad)a nie przetlumaczy mu ze autko na ktorym wisi kupe szpachli (element prawie w calosci szpachlowany) nigdy nie wyjdzie idealnie ale mniejsza z tym wiec pomyslalem walne grubo podkladem(dalem 4 warstwy konkretne) np.drzwi przecheblowalem 180 na sucho(zadnych przetarc) poprawilem 400 na mokro pozniej 800 (choc nie musialem bo bedzie szedl na bialo) tyle ze w bazie i paczac na podkladladzie widac naprawde niewielkie gdzie niegdzie ugiecia naprawde nie duze chcac aby ten element wyszedl idealnie pasowaloby go liznac jakas szpachla finish i zrobic cienko podkladem ale ja tego niechce moze robiliscie jakies patenty niewiem sa te szpachle flekowki nitro szybko schnace one sie dobrze tra jak myslicie jak tym zrobie duzego fleka i przytre bedzie co ztego?????czy macie jakies pomysla
szpachle flekowki nitro szybko schnace one sie dobrze tra jak myslicie jak tym zrobie duzego fleka i przytre bedzie co ztego?????czy macie jakies pomysla
Pod żadnym pozorem tak nie rób!Ta szpachla to tylko na małe dziureczki w podkładzie! albo ryskę;)
Całość przeciagnij UNI-bo miękka, nie poprzecieraz podkladu jak przy finish gumą do fugowania, twardą. Cienko, na gladko. Potem tylko hebel, p240, p320, cienko podklad (najlepiej m/m).
I tu patent mój kolejny-do koncowego wykitowywania duzysz powierzchni-dach, maska, uzywam twardej gumy do fugowania glazury. Efekt rewelacja. Polecam!!
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 13-01-2010, 22:13
DObry pomysł.
Ja do dzis robiłem szpachelką, ale jak bede w sklepie to zapytam o taką gume.
Dzieki.
dzieki online za rade zwlasza z ta guma do glazury ale badz co badz jeszcze sie zastanowie moze zostawie te male nie dociagniecia na bialym moze to nie bedzie rzutowac w oczy a stry sie dopatrzy bedzie wiedzial ze szklem dupy sie nie da wytrzec i trzeba na zjebane elementy dawac szpachlowke pozdrawiam
I tu patent mój kolejny-do koncowego wykitowywania duzysz powierzchni-dach, maska, uzywam twardej gumy do fugowania glazury. Efekt rewelacja. Polecam!!
Tzw. "fugówka"
Kurcze, widze, ze chyba ten patent znają także inni? A myślalem, ze jako pierwszy wymyślilem :P
Następny patent, ktorego użylem wczoraj po raz 2 dopiero w mojej karieże lakierniczej, po raz pierwsyz, gdy mialem 14 lat, pokazal mi go wujek od lakierowania Renolakiem czasow ustroju komunist.
Jak cos się powali przy nakladaniu lakieru wierzchniego- ja się poslizgnąlem na drabince i łapami wraz z pistolem przelecialem od dachu przez cały bok, klejąc się łebem do powłoki a twarzą zaliczając porzadnego strzała przy lakierowaniu Forda Transita...
Suszenie przez godzinke, papier 800 na mokro, woda z plynem, mydlo (Fa ) pocieramy o namoczony dobrze papier i szlifujemy uszkodzenia na gładko. Papier nie zapycha się, wydłuzamy kilkukrotnie jego zywotnosc przy tej operacji z miękkim lakierem.
Pozniej suszenie, wszystko trzeba odtluscic bardzo dokładnie!! Lakier. Dzis wyjechał do skladania, pięknie wyszlo
Bartek-WGM, Ja kupiłem za 17 zł z drewnianą rączką wzdłuż gumy( używam jej do ściągania wody przy tarciu podkładu i lakieru . Tak mi na myśl przyszła myjka ciśnieniowa do mycia pistoli za ok 30zł z zbiorniczka od audi 80 Pewnie zdało by to egzamin
moj nastepny rewolucyjny patencior jest mechaniczny,jakis czas temu pekl mi zawor płytkowy w sprezarce akurat bylem w trakcie konczenia 2 warstwy bazy i bum byla sobota ok 17
usiadlem i zaczelem plakac heheeh zartuje wzielem sowmiarke zmierzylem grubosc plytki okazalo sie ze idealnie podchodzi listek ze szczelinomierza 0,35 doszlifowalem na szlifierce stolowej i lata do tej pory zrobilem calaka 5 elem.. i motor
Włosy maszynką na zero, kąpiel w nitrze czy czekasz aż samo odpadnie?
nic, bo lak. w kombinezonie z kapturkiem. Najbardziej bolaly obite lokcie, twarz trochu po rozc. tak to luz. Ale wkurwienie niezmierne.
Apropo.. Zaprzestać lakierowanie na bazie to nic. Mi kiedyś wylączyli prąd, a kladlem klar na całościowke!! taki urok mieszkania na wiosce potem kupiłem agregat prądotwórczy i do dziś się nie przydał
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 16-01-2010, 17:08
Ja mam taki mały patencik z ostatniej fury.
Oklejoną całosciowke zostawiłem tak do polerki i dopiero po umyciu z pasty i wytarciu na sucho papiery zdarłem z auta.
Zaoszczedzone duzo czasu na czyszczenie auta.
Ja mam taki mały patencik z ostatniej fury.
Oklejoną całosciowke zostawiłem tak do polerki i dopiero po umyciu z pasty i wytarciu na sucho papiery zdarłem z auta.
Zaoszczedzone duzo czasu na czyszczenie auta.
Wydawalo mi się, ze kazdy tak robi Ja tylko ropzklejam nadkola i tak, by wejsc od str. kierowcy, by wyjechac z lakierni
Ale kiedyś tez najpierw rozklejałem, potem polerowalem, masakra. Zawsze woda wleci gdzies pod elementy (np. gdy sciągniesz zderzak na przodzie) zawsze widac slady po szlomie ze szlifu na mokro lub pasty (nawet na sucho) i nigdy juz tego nie doczyscisz...
miałem to samo :P i nie chce tego pamiętać.... chyba ze 3albo4 elementy wtedy robiłem... bazą skończyłem robić po 30min schodze położyć klar... rozrobiłem wlałem do guna chwitam a tu pyk i ciemno jak w d.....ie :/ ( to było koło godziny 19 albo 20) sobie myśle spoko pewno zaraz włączą ide.
:P
dopiero w następny dzień po południu mi włączyli a tego wieczora taki byłem wkur... pistolety czyściłem przy świeczkach, masakra.
bazy już nie miałem to oczywiście 3a było znowu jechać kupić :/
Ja mam taki mały patencik z ostatniej fury.
Oklejoną całosciowke zostawiłem tak do polerki i dopiero po umyciu z pasty i wytarciu na sucho papiery zdarłem z auta.
Zaoszczedzone duzo czasu na czyszczenie auta.
ja tak zawsze robie ale tak czy inaczej calosc zawsze myje bo czasem jak przyjdzie polerowac przy szparce np dzwi-blotnik albo blotnik-zderzak to tam zawsze naleci
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 17-01-2010, 14:10
To ja o takim patenciku ... Stojak kobyłka do prac przygotowawczych czy polerowania np maski, można wykonać z rur plastikowych do wody - grubościennych białych, kolanek i trójników ( do nabycia w markecie budowlanym lub sklepie z hydrauliką ). Leciutki i sztywny. nie rdzewieje na dworze i przy pracach w wodzie. Na wierzch otulina izolacyjna do rur i element się nie obciera od wewnątrz, oraz nie zsuwa ze stojaka. Bardzo przydatny przy lakierowaniu drobiazgów ( można położyć jakoś płytę ) i przy lakierowaniu np. zderzaków.
Takie optymalne wymiary to :
BOKI - obrys kwadratu OK. 80 X 80 CM
PODSTAWA I GÓRA - obrys prostokąta 140 x 80 cm
8 kawałków o długosci 80 cm
4 kawałki o długości 140 cm
8 kolanek
8 trójników
8 króciutkich kawałków rury do połączenia trójnika z kolankiem
.... resztka kleju do szyb .... lub innego do tworzyw.
30 minut roboty ... ale wymiary dobierzcie sobie tak żeby nie było odpadów z rury.
P.S Uwaga - cienkie rurki się nie nadają szkoda kasy i wysiłku ... tylko te grube
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 18-01-2010, 11:05
No nie mam fotki Ale pomogę tak .... cztery rurki 80 x 80 tworzą kwadrat. Jak je połączysz kolankami ( 4 szt ) to masz bok z lekko zaokrąglonymi narożnikami .
I jeszcze raz to samo .... i już są dwa boki. Teraz stawiasz je na ziemi i rozsuwasz od siebie na 140 cm ( lub mniej ) i na dole i na górze montujesz po dwie poprzeczki. Masz finalnie obrys prostopadłościanu Problem to montaż tych czerech długich poprzeczek bo nie ma takiego elementu w hydraulice gdzie trójnik by miał trzy wyjścia każde pod kątem 90 st. do siebie ( taki narożnik ) Z reguły wygląda to tak, że z prostego odcinka wychodzi do góry kolejne gniazdo.
Dlatego przed sklejeniem kwadratowych boków tuż przed kolankami trzeba wkleić trójniki i ustawić jeden ich wylot pod kątem 90 st ( do środka tego stojaka ) W te gniazda z obu stron montujesz długie rurki ... i gotowe ( Najpierw kolanko zaraz potem trójnik potem rurka potem trójnik i zanim kolanko ). Na elemencie pionowym rurka z kolanka bezpośrednio w kolanko. Z każdej rurki w której montujesz trójnik musisz wyciąć kawałek żeby część bez trójników miała taką samą długość jak ta z trójnikami i powstał w efekcie kwadrat.
No i dłuższe rurki są cofnięte troszeczkę do środka po obu stronach stojaka na górze i na dole . Byłyby na krawędziach gdyby był taki element łączączy co ma wylot na boki pod kątem 90 st i jednocześnie jeden pionowo do góry ( taki narożnik ) ... ale ja takich nie znalazłem w sklepie ... może do kitu ten sklep i taki elemencik jest w ofercie ... to by ułatwiło sprawę.
Jak załapiesz o co chodzi to takich stojaków możesz sobie wyprodukować kilka o różnych wymiarach. Tylko dobrze sklejaj bo często się tym wali o ziemię i się rozłączają. Ja pierwszy raz użyłem oryginalengo kleju dla hydraulików do polączeń PCV - straszny szajs później byłem mądrzejszy
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Lis 2009 Posty: 1064 Punkty: 3/1 Skąd: Milanówek pod Wawą
Wysłany: 18-01-2010, 22:46
A czym przemywacie powierzchnię przed lakierowaniem? Wiadomo że zmywa się zmywaczem antysylikonowym lub czymś podobnym...Chodzi mi o czyściwo...Kupujecie takie w rolkach jak papier toaletowy czy szmatką? jeśli szmatką to z jakiego materiału aby nie zostawiało pyłków?
A czym przemywacie powierzchnię przed lakierowaniem? Wiadomo że zmywa się zmywaczem antysylikonowym lub czymś podobnym...Chodzi mi o czyściwo...Kupujecie takie w rolkach jak papier toaletowy czy szmatką? jeśli szmatką to z jakiego materiału aby nie zostawiało pyłków?
ja przemywam specjalnymi szmatkami z DP co kupuję w mieszalni (taki zielone luzem, 1zł sztuka)
madmax, z jakiejś konkretnej firmy (biedronka :P ) heh
tak pytam bo może bym pomysł podłapał
_________________ gg 6794125
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 19-01-2010, 11:22
W miezalni sprzedaja dwa rodzaje czysciwa, jedno takie jak reczniki papierowe ale bez puszczania włoskow, drugie cos jak szmatka ze jak uzyjesz i wyschnie to mozesz potem do innych celow uzyc.
O, rzeczywiście jest coś takiego, trzeba będzie uzupełnić asortyment... Człowiek całe życie się uczy dzięki za info i naprostowanie. Do tej pory czyściwo kojarzyło mi się tylko z czyściwem do rąk.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum