Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 03-05-2010, 19:16
Greg napisał/a:
trochę odkopię temat. Planuje zakup pasty i cyny na youngtimera- wszystko już wiem oprócz jednej rzeczy, a dokładnie jak się już zakończy prace- pasta wurth, cała operacja, to potem trzeba to jakoś odtłuszczać przed podkładowaniem- domyślam się że tak, ale czym bądź jakie operacje musze zrobić po cynowaniu ?? madmax, bawiłeś się już w cynowanie na oldsie ??
No tak troche poprubowałem ale nic konkretnego nie robiłem. Dopiero co wróciłem do domu z gór.
trochę odkopię temat. Planuje zakup pasty i cyny na youngtimera- wszystko już wiem oprócz jednej rzeczy, a dokładnie jak się już zakończy prace- pasta wurth, cała operacja, to potem trzeba to jakoś odtłuszczać przed podkładowaniem- domyślam się że tak, ale czym bądź jakie operacje musze zrobić po cynowaniu ?? madmax, bawiłeś się już w cynowanie na oldsie ??
ja po nałożeniu cyny (i wyszlifowaniu do stanu jaki chciałem uzyskać) przetarłem zmywaczem do sylikonu w celu "odgazowania" cyny ( nie wiem ile w tym prawdy ale tak czytałem w jednym z opisów) a następnie nałożyłem podkład epoksydowy. Pomalowałem jakieś 10miesiecy temu (możne rok) i nic się nie dzieje nie odłazi ani nic wiec polecam przetrzeć zmywaczem do sylikonów (ja osobiście użyłem NOVOLA)
Bartek-WGM napisał/a:
Myślałem że to trudniejsza sprawa, smarujesz, podgrzewasz, topisz cyne, wygladzasz szpachelką i już Dopiero po zobaczeniu na filmie wiem jak to mniej więcej wygląda bo wcześniej chyba nikt tego nie opisał krok po kroku...
i tu jest taka sprawa że faktycznie na filmiku to super proste się wydaje, ale gorzej jest w rzeczywistości (ale to chyba ze wszystkim tak jest).
ja mam pytanie czy ktoś nakładał kiedyś cynę na duże płaskie powierzchnie (dach , maska nadkole)? W jaki sposób opalić topik i nałożyć cynę żeby od temperatury nie powyginać blachy, która przy ogrzewaniu dużych powierzchni pięknie faluje (tego problemu nie ma w miejscach gdzie blacha jest gruba albo pozałamywana )
ja po nałożeniu cyny (i wyszlifowaniu do stanu jaki chciałem uzyskać) przetarłem zmywaczem do sylikonu w celu "odgazowania" cyny ( nie wiem ile w tym prawdy ale tak czytałem w jednym z opisów) a następnie nałożyłem podkład epoksydowy. Pomalowałem jakieś 10miesiecy temu (możne rok) i nic się nie dzieje nie odłazi ani nic wiec polecam przetrzeć zmywaczem do sylikonów (ja osobiście użyłem NOVOLA)
dzięki za odpowiedź po wypiaskowaniu wszystkiego co trzeba biorę się za cynowanie- dzień , może dwa dni czasu
po wypiaskowaniu wszystkiego co trzeba biorę się za cynowanie- dzień , może dwa dni czasu
Masz zamiar cynować "po całości" ?
Zastanawia mnie jak takie cynowanie znacznych ubytków i znacznej ilości ubytków wpływa na wagę auta - co prawda po zeszlifowaniu pozostaje cienka warstwa ale w miejscach uzupełniania ubytków może być już tego więcej - fajnie by było gdyby koś podzielił się swoimi spostrzeżeniami
gdyby tak dało się pocynować całą karoserię było by to świetnie zabezpieczenie karoserii - oczywiście całkowicie nie opłacalne przy pracach zarobkowych ale przy odbudowie old- i youngtimerów jak najbardziej
Do tej pory taką technikę to widziałem jedynie w programach na Discovery - dobrze że i u nas pojawiają się osoby chcące ją wykorzystywać ...
może kiedyś spróbuje i chyba nawet mam na to kandydata, ale jak powiedziałem "kiedyś". Póki co polecą wszystkie łączenia spawane, uzupełniane ubytki w komorze silnika (nawet mi przez głowe nie przeszło, żeby tam walić szpachle- drgania od silnika, zawieszenia i wszystkiego wkoło). Cynować tez będę przedni pas- przetłoczenia ( robione własnoręcznie bo nowy pas bagatela kosztuje 3,5k ) i łączenia z błotnikami, aby szczeliny schodziły się idealnie i były prościutkie. Póki co udało mi się spasować elementy z max 1mm odchyłką- przednie łączenia nie mogą być gorsze
Zastanawia mnie jak takie cynowanie znacznych ubytków i znacznej ilości ubytków wpływa na wagę auta - co prawda po zeszlifowaniu pozostaje cienka warstwa ale w miejscach uzupełniania ubytków może być już tego więcej - fajnie by było gdyby koś podzielił się swoimi spostrzeżeniami
.
Zwiększa wagę tak samo jak nakładanie szpachli zwiększa wagę.
Cyna (70% Pb i 30%Sn ja z takiej korzystam) waży 10080kg/m3 = 10,08g/cm3 wiec możesz sobie policzyć ile będzie ważyć naprawa twojego ubytku.
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 05-05-2010, 10:31
nikos napisał/a:
Zwiększa wagę tak samo jak nakładanie szpachli zwiększa wagę.
A korozja robi z auta lekki bolid bo wage zmniejsza...
Do tego jazda na rezerwie i kilka pit stop po drodze i tesciowa pociągiem i zobacz jakie spalanie
(taki żarcik)
Witam wszystkich użytkowników
Kończę prace blacharskie i chcę uzyć metody cynowania przy remoncie mojego zabytkowego auta. Po przeczytaniu tego watku wiem, że uzyć moge tego:
pasta: Artykuł nr 5325025
cyna: Artykuł nr 6910425
do kupienia tutaj: http://sklep.armack.pl/
Czy jest to dobre, czy moze polecacie cos innego??
Jakiego palnika używać?? Czy mozna stosaować taki na propan-butan??
OK, dzieki.
Dowiem sie jeszcze o materialy u Forcha.
Tak faktycznie to jak ci idzie to cynowanie??
Czy duzo trzeba porobic zanim zacznie to ladnie wychodzic??
[ Dodano: 10-09-2010, 13:11 ]
U Forcha pasta 1kg. 113zl netto a laski cynowe 25% po 39zł netto za 1kg.
Czy duzo trzeba porobic zanim zacznie to ladnie wychodzic??
szlifuj swoje umiejętności wpierw na jakiś mocnych i małych odcinkach, potem jak nie boisz się, że Ci "pociągnie" blache to możesz większe płaszczyzny Powodzenia
Długo sie to robi i nie podoba mi sie to że blacha po grzaniu palnikiem szybciej rdzewieje.
Racja, jeśli się zostawi na jakiś czas gołą blachę to rudej strasznie dużo . Ja staram się robić jak najwięcej, szlif maszynką po całości przejścia i wkoło i następnie zamykam to p. epoksydowym- inaczej robota troche mija się celem ( nie wspominając już o straconym czasie )
Cynowanie spełni swoja role chroniąc żelazo ,wtedy gdy jest szczelnie naniesione i pokrywa cały metal . W przeciwnym razie materiał chroniony szybciej zniknie niz bez zabezpieczenia .
Do lutowania dobrze jest używać kwasu fosforowego . Znając jego dobre właściwości chroniące ,utworzy na metalu kolejna powłokę antykorozyjną .
już mniej więcej wiem o co kam chodzi z tym cynowaniem ,tylko zastanawia mnie jak np. na oszlifowany element do gołej blachy z małymi ogniskami rdzy nakładamy cynę to najpierw te miejsce traktujemy jakimś odrdzewiaczem? potem spłukujemy wodą i dalej już...
i już po całym procesie cynowania przed nałożeniem epoxydu przemywamy cynę roztworem sody oczyszczonej tak jak było opisane w zamieszczonym materiale w tym poście na 1 stronie
[ Dodano: 15-08-2011, 18:21 ]
przykładowo wstawiamy reperaturkie, spawamy punktowo czyścimy do gołej blachy na to cynowanie , potem epox i zależy albo szpachel albo podkład i dalej... i wystarczy dobrze pospawać (szczelnie , szczelnie wy cynować) i od spodu nic nie weżmie cyny? nie zabezpiecza się jakoś od środka przed cynowaniem , sam epox na wy cynowaną powieszchnię wystarczy dla dobrej ochrony anty korozyjnej
ciemny jestem ale cały czas myśle jak to zrobić zeby było git
Pomógł: 2 razy Dołączył: 01 Lut 2012 Posty: 114 Otrzymał 3 punkt(y) Skąd: wlkp
Wysłany: 05-02-2012, 14:21
Witam
Czy ktoś wie jak wygląda miejsce naprawy po np 10 czy 20 lat ?
Chodzi mi oto , że do pobielania używa się agresywnych topników ,co będzie się działo pod powierzchnią pobielaną czy nie zostaną pozostałości tego topnika i nie pojawi się korozja ?
Ja stosuję tą technikę ale dopiero od ok 3 lat na starych motocyklach ,na razie ok ale obawiam się o to jak to będzie wyglądało za np 20 lat.
Druga sprawa słyszałem , że lepiej stosować czysty ołów ,co o tym słyszeliście?
Jeszcze jedno nie stosowałem nigdy wosku pszczelego przed pobielaniem jak Wy tego używacie?
Pozdrawiam
ja cynowałem już 20 lat temu i wszystko zależy od przygotowania podłoża musi byc wyczyszczone do żywej blachy robie to za pomocą kwasu solnego drucianki rysika nie stosuje do pobielania past a jedynie kwas solny przepalony cynkiem pobielam cyna
jak jest uczciwie wykonane to wytrzyma i 100 lat
nadal cynuje i nie widze alternatywy dla tej techniki np w zabytkach
Wiek: 38 Dołączył: 02 Maj 2012 Posty: 5 Skąd: Leszno
Wysłany: 08-05-2012, 12:21
Witam,
Też chcę zgłębić temat cynowania.
Korzystanie z gotowych past FURTH/FORCH jest gorszym rozwiązaniem?
Planuję sam zrobić blacharkę w swojej E30.
Będę wymieniać nadkola wewnętrzne (nowe ASO) na to niezbędnie reperaturki.
Wszystkie elementy blacharskie już mam.
Dzisiaj doszedł do mnie sprzęt:
- bester 1801
- Felcarka - dziurkarka
bago uzasadni co trzeba żle zrobić aby blacha stała się katodą ?
Anodą
Nie raz darłem lakier,kit ,cynę a na końcu rdzę .
Tak to jest jak ktoś cyną dziury łata bez możliwości zabezpieczenia z drugiej strony ,albo nie używa na cynowany obszar podkładów antykorozyjnych .
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Kwi 2012 Posty: 1028 Punkty: 35/30 Skąd: Wschód
Wysłany: 13-05-2012, 16:42
Mam takie pytanie do kolegów co dużo cynują. Gdzie kupić porządne szpatułki do cyny? W poprzedniej pracy miałem jakieś niemieckie a tutaj gdzie jestem niemam nic. A klienci pytają bossa o cynę i muszę coś sobie zamówić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum