Wysłany: 08-03-2012, 18:50 Peknięcie szpachli na błotniku.
Witam.
Szpachla pęka tylko w 1 miejscu, niedaleko spawów, ale nie bezpośrednio na nich.
Drugi raz robię ten sam błotnik. Wcześniej użyłem szpachli z włóknem węglowym (taka czarna szpachla), po pół roku spuchła taka bańka, jak przyszedł mróz to pojawiły się pęknięcia.
Wyczyściłem do czystej blachy.
Na spód dałem tym razem szpachlę z włóknem szklanym, dość grubo, po przeszlifowaniu zostało około 0,5 mm, następnie wykończyłem szpachlą z wiórkami aluminium.
Cienko podkładem, na to baza i klar. Szlag to trafił po 2 tygodniach, auto stało na placu, nie jeżdżone, znowu pękło, na miejscu gdzie to robiłem, kilka centymetrów w prawo.
Potrzebuję porady, jak zrobić żeby to nie pękało przez rok co najmniej.
Myślałem jeszcze o 2 sposobach:
1. Nałożenie elastycznej szpachli do plastyku (nie zostawia dziurek, taka jasno-niebieska szpachla)
2.Nałożenie żywicy i siatki i na to dopiero cienko wyrównać jakąś wykończeniową szpachelką (chyba najgłupszy z tych dwóch pomysłów, ale już nie wiem co robić).
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 08-03-2012, 23:48
Albo blacha chodzi, albo coś jest nieszczelne. A może była niedokładnie doczyszczona korozja, są małe kraterki rdzy i przechodzi wilgoć mikro dziurkami. Miałem tak na jednym błotniku. Handlarz chciał aby wytrzymało do czasu sprzedania a ono puchło już po 4 dniach. Zdenerwowałem się i kupiłem mu nowy błotnik.
Może komuś się to przyda, ale napiszę jak rozwiązałem problem (przynajmniej na dzień dzisiejszy):
"- Czy jest możliwe, że nałożyłem zbyt grubo szpachli ? - Tak, zbyt dużo szpachli na raz, pęka, szpachla się kurczy i powstają pęknięcia przy takich grubych warstwach szpachli."
Rozmawiałem z technikiem-lakiernikiem, powiedział że powinienem nakładać nawet 5 warstw kitu przy centymetrowej nierówności, zeszlifowując każdą lekko i między każdą warstwą szpachli przy suszeniu promiennikiem odczekać co najmniej 15 minut, przeszlifować, przedmuchać i nakładać kolejną milimetrową warstwę, dzięki temu powstaje siatka, tzn. jedna warstwa umacnia tą ze spodu. Jedna zaciąga drugą, dzięki temu trzymają się warstwy na wzajem.
Ciekawa teoria, on zajmuje się renowacją zabytkowych samochodów, nawet 1,5 cm nakłada i nie pęka nigdy. Nawet nie używa ani Epoksydu, ani szpachli z aluminium. Tylko szpachla z żywicą i na to miękka, wykończeniowa.
Pozdrawiam i zostawiam sposób do sprawdzenia przez innych
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 16-03-2012, 17:40
rafreality napisał/a:
Jedna zaciąga drugą, dzięki temu trzymają się warstwy na wzajem.
Przecież to normalny sposób, kazdy go stosuje... chyba.
Ciekawa teoria, on zajmuje się renowacją zabytkowych samochodów, nawet 1,5 cm nakłada i nie pęka nigdy. Nawet nie używa ani Epoksydu, ani szpachli z aluminium. Tylko szpachla z żywicą i na to miękka, wykończeniowa.
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 16-03-2012, 21:29
Szpachlowanie w taki sposób to oczywistość. Ja klepane elementy przeciągam najpierw szpachlą po samych wgłębieniach, dopiero druga i trzecia warstwa na całość.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum