Wysłany: 27-08-2010, 18:44 podpalenie oparów lakieru w puszce
witam, zakupiłem ostatnio lakier srebrny metalic do swojego samochodu, pokazując bazę lakieru znajomemu, kolega odpalił papierosa przy puszce i zaczęły się palić opary, od po 1/2 sek zamknałem puszkę i płomień zgasł, lakier wygląda tak jak przy zakupie, dzwoniłem od razu do lakiernika powiedział że nic się nie mogło stać, że to tylko opary. Czy to prawda?
hmm ...
bardzo mądre to co piszesz .
sam nie palę ,ale myslę że żadnemu lakiernikowi w życiu takie coś się nie przydarzyło .
w puszcze odpalał teko peta????????????
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 28-08-2010, 09:11
Dodaj do tej bazy rozcieńczalnik - wlej do pistoletu ... naciśnij spust i ... podpal
Teraz to się będzie dopiero hajcowało ... miotacz ognia - normalnie. Jeden inteligentny roztropny i przewidujący pomocnik lakiernika w ASO OPLA kilka lat temu podpalił tak lakiernię i dwa samochody. Może to było głupie ... ale jaka frajda i jakie widowisko
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 28-08-2010, 15:38
Kompletną bzdurą jest to ze przykładając ogień pod dysze pistoletu podczas lakierowania nastąpi efekt miotacza ognia. Wiele razy próbowałem takie coś wykonać. Z lakierem z samym nitrem benzuną ekstrakcyjna odtłuszczaczem benzyną do samochodu. Nie da się tak. Za duzy stosunek powietrza do substancji łatwopalnej. Zeby to sie udało trzeba skręcić dysze powietrza tak zeby ledwo wjało i wtedy dopiero jest się w stanie odpalić.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 28-08-2010, 17:49
... to podpal kawałek papieru i dmuchnij w niego rzadkim lakierem z rozcieńczalnikiem organicznym ... bo z małej zapałki, czy jednorazowej zapalniczki takie podpalenie strumienia może być trudne ... i koniecznie z bazą konwencjonalną z zawartością części stałych max 30 %.
Raczej nie spodziewaj się ciągłego płomienia jak na filmach o Powstaniu Warszawskim ... to krótka eksplozja i pożar tego na czym osiadł świeży lakier. Nitro i aceton płoną błyskawicznie, a do podtrzymania ognia potrzebne jest jeszcze paliwo. Natomiast benzyna ekstrakcyjna ma tylko palne opary i to w określonej temperaturze. Do benzyny tak jak i do oleju opałowego w temperaturze poniżej 21 st. C możesz wrzucić zapalonego papierosa, lub zapałkę i zgaśnie w odmętach pojemnika z paliwem. Zmywacze silikonowe to już w ogóle należą do trudno zapalnych substancji bo mają dużo mniejsza zdolność parowania i są na tyle ciężkie, że nie tworzą w powietrzu obłoków gazowych.
Najfajniejsze efekty płonącego obłoku gazowego mają substancje zawierające toluen i ksylen ... czyli rozcieńczalniki organiczne ... szczególnie nitro zawierające także aceton. Do podtrzymania pożaru tych substancji potrzebne jest jeszcze jakieś paliwo łatwopalne ... ( a nie wybuchowe jak te substancje )
W strumieniu z pistoletu, paliwem - są stałe nielotne części lakieru ... niestety palą się one dopiero w określonej temperaturze i muszą mieć czas żeby taką temperaturę zapłonu ociągnąć ... dlatego musi tu być źródło otwartego ognia podawane non stop.
W miotaczach ognia ... substancjami zapalnymi są paliwa ciekłe, ale to gaz wywołuje zapalanie się substancji palnych ( gaz czyli - opary substancji płynnych )
Pistolet lakierniczy ma wszystko co jest potrzebne w konstrukcji miotacza płomieni. Głowice materiałową, głowice gazową ( powietrzną ), zbiornik z paliwem, Zawór odcinający dopływ materiału. Do zapalenia się wylatującego, rozpylonego gazu konieczny jest jeszcze otwarty płomień ( przy odpowiedniej koncentracji gazu nastąpi wybuch ) ... a żeby nastąpiło stałe palenie się tego strumienia potrzebne jest jeszcze paliwo palne, a nie same opary wybuchowe.
Jak widać żeby z pistoletu lakierniczego zrobić miotacz ognia potrzebny jest odpowiedni materiał palny w zbiorniku, jego odpowiednia koncentracja za głowicą ( czyli na tyle niska prędkość wylotowa żeby zdążył się on zapalić i paliwo w takim materiale podtrzymujące ogień. Woda w sprężonym powietrzu utrudni jednak zapalenie się takiej mieszaniny.
Dla lepszej skuteczności ... Polecam mieszaninę nafty i alkoholu i oleju opałowego w temperaturze 21 st. C ... efekt gwarantowany ... przy niskiej prędkości wylotowej strumienia.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Maj 2009 Posty: 191 Otrzymał 8 punkt(y) Skąd: Wlkp
Wysłany: 28-08-2010, 18:11
Tak to jest fakt z tymi miotaczami.Z ogniem w warsztacie trza uważać.U znajomego w warsztacie chłopcy się dorwali do wyjmowania zbiornika paliwa z fajkami w zębach,niestety zbiornik im upadł i nieszczęście gotowe.wynik taki że dwie fury popalone,ba drobiazg za auta trzeba było zapłacić bo goście już ich nie chcieli.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Maj 2009 Posty: 191 Otrzymał 8 punkt(y) Skąd: Wlkp
Wysłany: 28-08-2010, 19:30
To było dawno że tych aut już jest mało Fiat 125p taksiaża i jakaś stara Toyota o ile pamiętam.W tamtym czasie to było coś.A tak jakoś w tym temacie sobie o tym przypomniałem.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 29-08-2010, 00:38
Cytat:
Jak widać żeby z pistoletu lakierniczego zrobić miotacz ognia potrzebny jest odpowiedni materiał palny w zbiorniku, jego odpowiednia koncentracja za głowicą ( czyli na tyle niska prędkość wylotowa żeby zdążył się on zapalić i paliwo w takim materiale podtrzymujące ogień. W
No wiec to napisałem tylko że s krócie. Ja przy pomocy pistoletu lakierniczego opalalem lakier z felg. Rózna materiały próbowałem utlenic no i najlepiej jarała się benzyna. Lakiery średnio sie chcą jarać.
panowie nikt nie odpowiedział na moje pytanie Jak opary się zapaliły, lakier jest taki sam jak był to nic się nie stało z lakierem? tzn. wszystko będzie tak jak powinno(odcień itd.)?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum