Wysłany: 17-11-2010, 14:27 Oczkowanie lakieru na skutek silikonów
Witam ,pierwszy raz mi się coś takiego zrobiło setki dziurek po ok.40 minutach od lakierowania ,fakt że przylałem dosyć ostro malowany dach ale na tym klarze(dupont 3750s) nigdy coś takiego miejsca nie miało -czego to może być wina? I co teraz z tym zrobić ? Zrównać całą powierzchnię po wyschnięciu i polakierować jeszcze raz ?
Ostatnio zmieniony przez baqo 19-11-2010, 08:39, w całości zmieniany 1 raz
Nie wiem jak to możliwe i coś Ty tam za numer odwalił bo mi ten lakier jeszcze nigdy nie zgazował...na pewno jest przyczyną tego stanu rzeczy jest nałożona zbyt gruba warstwa tego lakieru
Jakim pistoletem nakładałeś ten lakier?
Jakie miałeś ciśnienie robocze?
Ile nałożyłeś warstw? i jakie były czasy odparowania miedzy nimi?
W jakim stosunku proporcji i z jakimi produktami mieszałeś ten lakier jako gotowy do użycia?
pawelc napisał/a:
I co teraz z tym zrobić ? Zrównać całą powierzchnię po wyschnięciu i polakierować jeszcze raz ?
Musisz usunąć tą warstwę , i najlepiej położyć warstwę akrylowego i powłoki wierzchnie
Proporcję takie jak zawsze stosuję czyli 3:1 i 15% xb387,zawsze maluje tak że pierwsza warstwa przyprószona ,chwile odczekuję i maluję pełną wylaną i na tym kończę i zawsze było OK-pistolet to expert bodajże 2006 ,ciśnienie 3,5 bar ,w pomieszczeniu około 15-20 stopni -nie używam promiennika bo go nie posiadam .Dzisiaj zrobiłem tak że dolałem jeszcze jedną warstwę na piękne lusterko i po jakiś 40 minutach taki zonk ,mówicie że trzeba drzeć wszystko? i podkładować od nowa ?
-pistolet to expert bodajże 2006 ,ciśnienie 3,5 bar
Rozumiem że utwardzacz był z serii XK?
Czyli to pistolet HP, sądząc po jego ciśnieniu roboczym...HP-ki mają bardzo słabą atomizację a 3750S to HS a ten lakier potrzebuje dość mocnego rozbicia jakie posiadają pistolety RP i HVLP więc to też mogło w jakimś stopniu wpłynąć na grubość powłoki
pawelc napisał/a:
Dzisiaj zrobiłem tak że dolałem jeszcze jedną warstwę na piękne lusterko
I to bezpośrednio wpłynęło na to co się stało
Usuń tą wadliwą powlokę do zera i lakieruj od nowa...
Utwardzacz xk203 ,no cóż jutro czeka mnie darcie tego lakieru -a co do pistoletu wymalował mi on już nie jedno i zawsze było OK -przyczyna jak się domyślam tkwi w dolaniu tej trzeciej warstwy ,jakie czasowe między odstępy stosujecie w przypadku tego lakieru pomiędzy warstwami?
a co do pistoletu wymalował mi on już nie jedno i zawsze było OK
bo nie przekroczyłeś bariery grubości do tej pory, a przy pistoletach HP nie trudno jest ją przekroczyć....ja nieraz też dowalę ponad normę ale RP, czyli pistoletem o wysokim rozbiciu cząstek materiału i nie ma prawa nic zgazować i nie gazuje..tak ze tu pistolet który pracuje w odpowiedniej technologii przy danym materiale odgrywa bardzo ważną rolę
to do bazy te dziurki?
nałożyłeś grubo ,to masz z czego zebrać .jak po wypolerowaniu nic nie będzie widać to problem rozwiązany.
co do przyczyny ???
robię kilka lat tym lakierem i takich rzeczy nie miałem ,a często wygrzewam 3750 w 60 stopniach.
widocznie naprawdę go dolałeś ,albo ci wyoczkował
Zrobiłem jedną na szybko fotkę ,zresztą dosyć kiepskim aparatem ale może coś dostrzeżecie -te oczka nie są do samej bazy ale próbowałem to w tej chwili przeszlifować i niestety czeka mnie ponowne lakierowanie bo wyrównanie tego jest prawie niemożliwe tych dziurek jest setki na niewielkim obszarze i różnych rozmiarów od niewielkich po dosyć spore a najfajniejsze że po lakierowaniu tak pięknie wyglądało a tu po kilkudziesięciu minutach taki zonk i do tej pory na dobrą sprawę nie wiem co to jest bo nie raz też mi się przelało tym lakierem ale nigdy nie zrobił mi takich cudów
prawdopodobnie masz zasyfioną instalację sprężonego powietrza. może masz filtr uszkodzony albo dawno nie lakierowałeś i Ci się syfu uzbierało w przewodzie od filtra do guna
To na 100% nie oczkowanie ,a i dzień wcześniej malowałem błotnik i było OK ,coś po prostu stało się z lakierem i zachodzę co i jedyne co mi przychodzi do głowy to zgazowanie ,bo oczkowanie pojawia się praktycznie od razu po malowaniu a tutaj po kilkudziesięciu minutach jak lakier zaczął przysychać
Gazowanie powłoki nieco inaczej wygląda..są to takie malutkie pęcherzyki wielkości nakłucia szpilka tylko tak jakby nakłucia od wew. powłoki..ale zamieszałeś
To co pokazałeś na zdjęciu to według mnie ewidentnie kratery po ingerencji sylikonu...świadczy o tym ich kształt i nieregularna wielkość ...i teraz pytanie czy powodem tego sylikonowania powłoki jest zanieczyszczona instalacja tak jak Kamil już nadmienił ? czy czy jakiś inny czynnik zewnętrzny, np. plack, perfum, dym z komina, środek konserwacji profili wewnętrznych rozpylony gdzieś nieopodal, jednym słowem wszystko co zawiera jakiekolwiek tłuszcze a mogło znajdować się w powietrzu....
w sumie tak. ja raz kupiłem taki podkład akrylowy firmy iwat. największe gówno jakie kiedykolwiek miałem w rękach. taki jaja się po tym robiły że szok. uważajcie na ten podkład. to tak na marginesie
Gazowanie powłoki nieco inaczej wygląda..są to takie malutkie pęcherzyki wielkości nakłucia szpilka tylko tak jakby nakłucia od wew. powłoki..ale zamieszałeś
Zamieszałem bo nigdy czegoś takiego nie miałem ,i jedyne co mi przyszło do głowy to zgazowanie powłoki -mówisz że może to być coś w powietrzu ? Wiesz co chyba już wiem co,poważnie teraz mi do głowy przyszło że sprawdzałem spray na bazie sylikonu do konserwacji uszczelek czy jeszcze się nadaję do użycia ale to było dosłownie jedno psiknięcie w odległości około 2m i nieskierowane w kierunku auta -czyżby to w jakiś sposób przeleciało tą odległość i osiadło na lakierze ? Sprawa z archiwum X chyba się wyjaśniła
spray sprawdzałem już po lakierowaniu -jakieś 15-25 minut po zakończeniu lakierowania a te kratery zauważyłem tak po około następnych 15-20 minutach ,czyli to może być to ,tak czy siak przyjdzie mi to jeszcze raz poprawić ,dla pewności dam podkład w celu izolacji aby nic mi już nie wyszło po tej przygodzie
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 17-11-2010, 21:06
to na 100% przez ten spray. Kiedyś mi kolega tak psiknął plakiem dawno temu. Miałem lakierować alfę na bialo i nawet mycie elementów przed malowaniem nic nie dało bo cząstki plaka były w powietrzy i osiadały na świeżej farbie tworząc oczka.
spray sprawdzałem już po lakierowaniu -jakieś 15-25 minut po zakończeniu lakierowania a te kratery zauważyłem tak po około następnych 15-20 minutach
I po wyglądzie i po tym co opisałeś to w 100% tłuszcz -sylikon.
I teraz przy okazji dla przestrogi opowiem 2 własne przypadki z zeszłej zimy:
1- zimą w jednym pomieszczeniu wymyłem sobie autko, ściągnąłem wodę i napastowałem mleczkiem, ale jako że chciało mi się wracać do domu to zostawiłem je na aucie nie przetarte, aby zrobić to na drugi dzień. Około pół godzinki wcześniej w drugim pomieszczeniu pomalowałem takie dwie duperelki w dwuwarstwie i wychodząc sprawdziwszy że już tylko tylko tylko się jakby jeszcze kleiły i pomyślałem że mogę w tym pomieszczeniu na noc przykręcić ogrzewanie więc przeniosłem je do tego gdzie stało namleczkowane auto i położyłem na kaloryferku. Jak przyjechałem na drugi dzień to się załamałem: kratery jak wulkany aż do bazy. Tragedia. A elemenciki były już praktycznie suche jak je przenosiłem, a namleczkowane {ręcznie szmatką} auto stało od nich ze 2 metry dalej, a tu i tak wyszła taka kicha.
2- pomalowałem kilka elementów na stojakach i po około niecałej godzinie gdy wyjeżdżałem do domu to wpadłem na pomysł, aby na nockę podstawić je pod sam kaloryfer i tak zrobiłem {elementy też na palucha były już praktycznie suchawe}. I znów na drugi dzień jak przyjechałem była masakra. Tak samo całe w kraterach od strony którą stały do kaloryfera. Szlak by to jasny trafił. Okazało się, że braciak szlifował wcześniej -gdy malowałem- gąbkę polerską i jako, że kaloryfery miały 20cm szerokości to dla ułatwienia położył sobie na nich polerkę, a wióry z gąbki nasiąknięte pastami wleciały między żeberka i tam utkwiły.
Także nie tylko spraye, pachnidła i tym podobne gadżety, ale także i opary z past polerskich {była to Farecla} i mleczek mogą narobić takiego syfu na zdawałoby się już w miarę suchych elementach.
Teraz się z tym pilnuję jak nie wiem co.
sprawdzałem spray na bazie sylikonu do konserwacji uszczelek czy jeszcze się nadaję do użycia
ale zrobił kibel
jak przyjeżdża auto z zawalonymi uszczelkami tym specyfikiem , to trzeba myć ze sto razy ,bo tak gówno wyłazi .
raz miałem klienta bezpośrednio po myjni .
masakra!
i ani podejrzeń o 3750
super lakier
Pomógł: 4 razy Wiek: 33 Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 351 Punkty: 5/8 Skąd: Krasiniec/Maków maz
Wysłany: 17-11-2010, 23:23
Lakierowalem u kumpla w garazu blotnik od 206 i taki sam efekt wczesniej pytalem czy nic nie plakowal itd ten powiedzial ze nie ale jego ojciec pozniej sie wygadal ze w sobote czyscil(plaki, sraki,itd) swoje auto w tym garazu
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 17-11-2010, 23:30
łysy73 napisał/a:
Także nie tylko spraye, pachnidła i tym podobne gadżety, ale także i opary z past polerskich {była to Farecla} i mleczek mogą narobić takiego syfu na zdawałoby się już w miarę suchych elementach.
Teraz się z tym pilnuję jak nie wiem co.
A mnie w moim garażu na 3 miesiące wyautował Kaźmirz.
Latem kiedy najwięcej się robi i są ku temu mozliwości ja pamiętam tylko poprawki poprawek i walkę z oczkami.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 18-11-2010, 19:10
Jestem wójek dobra rada, jako że robie u handlarzyka, to on wali plaka litrami na samochody i miałem duzy problem z oczkami. Rozwiazałem go tak że przed malowaniem kazdy element pryskam płynem do mycia szyb i potem dobrze odtłuszczam odtłuszczaczem. Nawet taki drzwi co spływały plakiem pomalowałem bez jednego oczka nie uzywajac silistopu do lakieru. To taka dobra dość ciekawa rada dla was. Pewno jakiś tu wyskoczy że to nie profesjonalne ale ja mam jego opinie w d.....
-pistolet to expert bodajże 2006 ,ciśnienie 3,5 bar
Rozumiem że utwardzacz był z serii XK?
Czyli to pistolet HP, sądząc po jego ciśnieniu roboczym...HP-ki mają bardzo słabą atomizację a 3750S to HS a ten lakier potrzebuje dość mocnego rozbicia jakie posiadają pistolety RP i HVLP więc to też mogło w jakimś stopniu wpłynąć na grubość powłoki
pawelc napisał/a:
Dzisiaj zrobiłem tak że dolałem jeszcze jedną warstwę na piękne lusterko
I to bezpośrednio wpłynęło na to co się stało
Usuń tą wadliwą powlokę do zera i lakieruj od nowa...
Sprawdziłem dokładniej ten mój gun i okazuje się to expert 2004 i na 99% HP -bo na samym pistolecie nie mam takiego oznaczenia ale na allegro znalazłem dysze do niego HP i wyglądają one identycznie jak moja
Wadliwa powłoka zdarta do do oryginalnego podkładu w niektórych miejscach przecierki nawet do blachy ,na to poszedł epoksyd ,później akryl- w sobotę będę to lakierował -oby nic nie wyszło
Polakierowałem to dzisiaj i wyszło bezproblemowo ,(ale tym razy asekuracyjnie nie dolewałem trzeciej warstwy )czyli wynika z tego że na 100% nie było to zanieczyszczenie instalacji ,musiał być to ten cholerny spray na bazie sylikonu i naprawdę nie mogę w to uwierzyć że potrafił przelecieć na taką odległość-wynika z tego że należy uważać na te psikadła
na taką odległość-wynika z tego że należy uważać na te psikadła
Na taką odległość?
Stary kiedyś kumpel do mnie przyjechał wypicować auto na giełdę to wywaliłem go za bramę a sam w garażu malowałem mu akrylem lusterka: i 1 warstwa ok., 2 ok, myję pistol a tu patrzę zaczynają się kratery robić..... Wypadam na podwórko a tam gościu sobie boczki plakuje na otwartych drzwiach a wiaterek szedł w stronę pomieszczenia w którym malowałem. A odległość wynosiła ok. 17-19 metrów !!! A Ty dziwisz się że z 2 wyłapało.
Od tamtej pory na środki czystości mam szczelnie zamykany pojemnik i jeździmy to robić z daleka od miejsca gdzie maluję.
nie czytalem wszystkich odp ale z pewnoscia wzielo sie to z powietrza czyms ktos popsikal itp.....ja ost pomalowalem cale auto wszystko ladnie pieknie az fujara mieknie a za ok 40min gosc w garazu obok uzyl plaka jako samostartu...kaplica normalnie...i oczywiscie nie ma mowy o polerce...ja osobiscie matuje dziurki szpachluje i od nowa...dalem jako przyklad plaka bo to najwieksze cholerstwo no ale rownie dobrze mogles gdzies obok popsikac jakims woskiem na mokro itp itd...
U mnie daaaawno nie było problemów z oczkami ,a tu w lato lakieruje błotnik od 407 . baza wodna RM - wszystko ok.Klade klara a tu zaczyna oczkować . Dopiero pózniej przypomnaiłem sobie że sąsiad obok kiosił trawnik kosiarka spalinowa , a ja miałe okno uchylone i wentylatory chodziłi i ciagnęły sobie powietrze akurat od strony sąsiada. Sasiad kosił jakieś 10-12 m odemnie.
Drugi przykład : maluje swoje BMW - baza ( nie pamiętam jakiej firmy - chemiczna )- wszędzie oczka, długa walka żęby ich nie było widać - kładę klar wszystko oki , nic nie oczkuje. Myślałem żę samochód jest czymś wypaprany ( nie używałem nigdy palka itp) ale oczkuje też na wymieionych drzwiach. Na klarze nic się nie dzeje. Komora baga żnika cała w oczkach , komora silnika - żadnych oczek . I tu już zgłupiałem - do tej pory nie wiem od czego. Jak by była instalacja to by zawsze oczkowało , a nie tylko na bazie . Jak by to był samochód to też oczkowało by wszedzie . Na wymienionych drzwiach też oczkowało więc już nie wiem . Myślę że wiaderko w którym był lakier musiało być czymś upaprane .
A co do tych oczek na lakierze ze zdjęcia to na bank że to gówno do uszczelek- trzeba było sprawdzać z daleka od warsztatu
Tak jak inni pisza to jesli malujesz auto to jak najdalej w warsztacie z dala od tych plakow itp. Kolega kiedys do mnie dzwonil bo mial taki sam problem. I co sie okazało to kompresor ktory mial ustawiony gdzies w innym miejscu gdzie maluje , a obok tego kompresora uczniowie w warsztacie czyscili auto plakiem i zaciagło to dziadostwo do srodka kompresora z powietrzem. Potem tydzien czasu z tym walczyl. Czyszczenie kompresora, przewodow, pistoletu oraz wietrzenie hali kilkakrotnie dalo potem nauczke mlodocianym.
Wiek: 31 Dołączył: 21 Mar 2011 Posty: 1 Skąd: Szamotuły
Wysłany: 21-03-2011, 01:36
Witam jestem nowy więc podciągnę się po ten temat.
A więc mam problem z akrylem czerwonym wychodzą na nim oczka po malowaniu. ALE
zrobiłem test dobrany akryl jest ok patrze po ściankach pojemnika brak oczek. Lecz gdy dodam już do innego czystego oczywiście pojemnika utwardzacz to na brzegach po chwili same oczka. Testowałem już dwa utwardzacze i to samo. Co to może być?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum