Mnie się wydaje, ze bez tragedii - tylko czy te drzwi to niedomknięte czy tak odstają. Jak niedomknięte to na podstawie jednego zdjęcia ja to widze tak - słupki powyciągać + nowe poszycie dachu i będzie "panie igła"
Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Cze 2009 Posty: 572 Punkty: 19/7 Skąd: małopolska KWA
Wysłany: 17-09-2010, 18:19
może jestem do tyłu z balcharką bo bardziej siede w lakierach ale jak dla mnie to u używany daszek uciąć na słópkach pospawć przycynować leciutko szpachelka i pomalować max dwa lajtowe dni roboty około 20 godziń a wymieniłem takich dachów ze 40 ale to było z 15 lat temu nigdy w życiu bym sie niepierniczył z rozwiercaniem zgrzewów
Ja znowu obstaje przy swoim. Rozmawiałem właśnie na ten temat (ale nie ten konkretny przypadek), i on robi tak, że jak w dachu mamy np 2 czy 3 profile to każdy spawa w innym miejscu, gdyż spawając wszystko w 1 konstrukcja traci na szytwności (tak mówił). Więc jeśli miał bym ciąć dach, rozwiercać zgrzewy na profilach, pasować dach itp itd to chyba wolę wymienić poszycie.
Poza tym odpada ściąganie i potem ustawianie drzwi drzwi, malowanie wnęk. Dodatkowo jak przyjdzie ktoś bardziej fachowy, zobaczy kitowanie na słupkach, czy to, że nie ma zgrzewów to auta nie będzie chciał wziąć ... a taka wymiana poszycia jak wszystkie zgrzewy albo pod szybą albo pod niezdejmowalnymi "na szybko" listwami ... myślicie, że ktoś się skapnie ?
A jeśli poszycie dachu jest pod słupkami bocznymi? Tzn, aby zdjąć poszycie dachu trzeba najpierw zdjąć boczne zewnętrzne górne słupki? A tak jest najczęściej {przynajmniej w autach jaki mi się trafiały} To co wtedy łatwiej i szybciej zrobić?
Z reguły wymienić cały kpl. dach po słupkach - czego Mad... u mnie nie lubi
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 17-09-2010, 22:41
Jak jest możliwość rozwiercenia to bym rozwiercił, jeżeli jest zawiniety pod słupki to bym wyklepał dach wykitował i po sprawie. szkoda ruchać dobre słupki. Ale jeżeli sie pokrzywiły to dla mnie takie auto kwalifikuje sie na złom
Nie , no Mad nie bedziemy nowego Mercedesa na złom wyrzucać
Jeżeli słupki się pokrzywiły ( w tym przypadku to raczej nie możliwe - bo to wygląda na uszkodzenie poszycia ) Jest duzo więcej zabawy , ale ....
Na Allegro sa całe dachy po 800 zł . Takze ja bym sie nawet nie pierniczył z rozwiercaniem
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 18-09-2010, 15:08
łysy73, Jak nie umiesz klepać to musisz walić wiadrami Bez urazy oczywiście.
Ciekawe tylko kto z was szanownych geniuszy kupił by takie auto które miało cięte słupki. Ja bym do takiego auta nie wsiadł przepraszam bardzo. No przyznajcie sie kto by kupił jakby wiedział?? Nikte?? Tak myślałem. Tyle w sumie chciałem powiedzieć. Temat był już poruszany odnośnie dachu więc niezagłebiajmy sie w szczegóły.
Mad... z tymi wiadrami to przenośnia
Choć jak se przypominam to auto pokazane przez Mkautosa to dalej włos mi się aż na plecach jeży.
Co do kupna takiego to bym nie kupił, bo co bym z tego miał? Ja biorę auto do roboty, a nie po robocie.
I robię takie roboty, oraz sam osobiście śmigam takimi autami. I to ostro - niczego się nie obawiając. I tak jak wcześniej wspomniałem często wracają po naprawdę ostrych gongach i nic się nie dzieje w miejscach łączeń. Ale o tym już się wypowiadaliśmy.
To siako tako jeszcze wolny kraj i każdy ma prawo mieć własne zdanie.
Ja pozostaję przy swoim, że jak najbardziej się da i można, a Ty że nie wypada.
{jak będziesz chciał coś fajnego zezłomować, to daj mi cynk a może od Ciebie odkupię -rozumiem, że w cenie złomu }
Nara Mad...
Mad nie wiem o co Ci chodzi . Ja sam aktualnie jeżdzę golfem 4 - wstawiany był cały tył i dach , oczywiscie na słupkach cięty i to na dodatek całe słupki były wstawiane razem z dachem , bo golf nie zmiescił się pod opadającym mostem i normalnie ucieło dach
Jakoś nie narzekam - jeżdzę już 4 miesiąc i jest ok , także mysle , ze Twoje obawy są mocno przesadzone , ale kazdy ma swoje zdanie ....
Cytat:
No co ty ja tez bym tego nie zlomłował tylko wstawił dach i odrazu to przehandlował.
No widzisz a ja tak nie często robie , a jesli już sprzedaje ( samochody , motocykle ) to ludzie wiedzą dkoładnie jaka była ich historia . zawszę mówie - niektórych to przeraza innych nie
Jak komuś pasuje to kupi , ale uważam , że nie oto to chodzi ,żeby tylko zrobić i szybko sprzedać ...
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 18-09-2010, 19:41
kamfrontera napisał/a:
ale uważam , że nie oto to chodzi ,żeby tylko zrobić i szybko sprzedać ...
Jak to nie chodzi o to jak własnie o to chodzi aby zrobic i jak szybciej sie tego pozbyć. Na tym polega handel.
A co do takiego ulepa. To ja ci naprawde z całego serca nie życzę żebyś miał nim kiedykolwiek jakis wypadek. Ze jedzie do przodu i nie lata bokiem to sie nie martwie. Ale zadaj sobie takie pytanie czy takie auto napewno jest bezpieczne. Mi wystarczyly dwa samochody które spotkałem po takiej naprawie na złomowisku i to daje do myślenia NAPRAWDE
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 18-09-2010, 19:46
Ale po co ciąc ten dach? Nie przesadzajmy. Wyklepac go ładnie, zaszpachlowac i nie będzie śladu. Ewentualnie odwiercic poszycie i wstawic drugie.Tak było by najlepiej. Jak ktoś ma dobry automat do roziwercania to szybciej wymieni to poszycie niż wytnie cały dach i wstawi drugi.
Ziemba teoretycznie wsio się zgadza.
Ale tu po raz kolejny chodzi o ogólną polemikę czy można zmieniać całe dachy czy też nie. To samo tyczy się oczywiście dup, dziobów i ćwiar bo wszędzie w tych operacjach są łączenia na słupkach. I Madmax chyba jako jedyny nie ufa takim ingerencjom. I tu po części się z nim zgadzam, bo taka operacja źle wykonana może mieć podczas jakiejś kolizji nieciekawe skutki. Ale tylko ta źle wykonana, co raczej bywa rzadkością, a taką przynajmniej mam nadzieję.
Co do wymiany płatów dachowych, to nie zawsze musi być tak kolorowo. Oczywiście jest to bardzo prosta operacja, ale wtedy, gdy płat jest na wierzchu, a nie pod górnymi słupkami jak to dość często bywa.
To była bardziej poglądowa wymiana zdań niż konkretna forma naprawy przedstawionego auta. No faktem jest, że niby lekko odjechała od niego, ale krążyła dość blisko
Ja mam auto z nowym dachem, w zasadzie to ojca I co wygląda normalnie jeździ też normalnie ... ale jak jadę po dzirach tzn dokładnie chodzi mi o takie duże jak to na drogach nieutwardzonych bywają - np. przed garażami to wszystko skrzypi ... a auto z 2007. Rozebrałem je całe i złożyłem na nowo (wnętrze), bo myślałem, że słabo poskłądane jest, ale to nic nie pomogło. Nie wiem jak by było w niebitym egzemplarzu, ale jest to conajmniej zastanawiające, bo u mnie w aucie na sportowym twardym zawiasie + 4 rozpórki mało co słychać, a tam ... dosłownie wszystko
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 19-09-2010, 09:47
łysy73 napisał/a:
Ale tu po raz kolejny chodzi o ogólną polemikę czy można zmieniać całe dachy czy też nie. To samo tyczy się oczywiście dup, dziobów i ćwiar bo wszędzie w tych operacjach są łączenia na słupkach.
Andrzej, pewnie że można. Tylko trzeba umiec i miec do tego sprzęt. Większośc poprostu ucina i spawa do czoła albo na zakładke, albo obkłada jakimiś blaszkami żeby było mocniej itp. A tak nie wolno robic. Wymienia się cały element rozwiercając go a potem wstawiając drugi. Ale kto tak robi? Prawie nikt. Bo za drogo by wyszło i za długo. Jak ktoś ma w połowie zmiażdoną podłużnice to kto ją całą wymienia, nikt. Bo by trzeba było wyjąc silnik, porozłanczac elektronike, wyjąc siedzenie i wszystkie dywaniki z przodu i może cuś jeszcze. Do tego trzeba kupic drugą podłużnice a w sklepie chcą za nią za drogo. Więc lepiej uciąc tą zmiażdżoną częsc i dospawac drugą, tak będzie njszybciej i najtaniej. Dlatego nie ma się co dziwic Maxowi, że ma takie podejscie. Powiedz tak szczerze Andrzej, czy Ty nie robisz tak samo? Przepuszczam, że tak. Zresztą u mnie też sie tak robi, to są niestety polskie naprawy powypadkowe.
_________________
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 19-09-2010, 10:34
Tak się robi w PL.
Od świadomości blacharza zależy czy taka naprawa bedzie spełniała jakieś standardy.
A wcinane są ćwiartki, podłużnice, dachy czy całe dupy.
Łączone są na zgrzewach jak sytuacja na to pozwala, lub poprostu cięte i spawane tam gdzie pasuje, ale jednak takie słupki są rozcinane i łączone warstwy wspawywane są na różnych wysokościach.
Ja niemam nic przeciwko takim naprawom, sam śmigam ieraz takimi furkami.
A dodam ze lepsza jest wcinana podłużnica niz naciągana, klepana i grzana (potem szpachlowana).
Dlatego kupuję tylko uszkodzone.
Mój kuzyn blacharz kupuje tylko uszkodzone, młode i tanie
Wiecie jak uszkodzone - mocno , wyglądające tragicznie dla normalnego człowieka, ale tak uszkodzone ze naprawa jest sensowna. Np po daszku, lub w podłużnice konkretnie trafione czy przekulane tak ze komora i srodki są nietknięte a blachy,,, cóż - wymienne
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 19-09-2010, 10:43
mkautos napisał/a:
Od świadomości blacharza zależy czy taka naprawa bedzie spełniała jakieś standardy.
A wcinane są ćwiartki, podłużnice, dachy czy całe dupy.
Łączone są na zgrzewach jak sytuacja na to pozwala, lub poprostu cięte i spawane tam gdzie pasuje,
A no właśnie Krzychu. Ty zapewne też wiesz jak to się robi takie naprawy u nas Dlatego ja osobiście też nie kupił bym samochodu z wstawianym jakimś tam fragmentem bo nigdy nie wiadomo kto i jak to zrobił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
czy to się da zrobić i za ile? (mercedes w203) 
Do nory...
![;]](images/smiles/splash.gif ";]")
