potwierdzam proszek jest twardszy ale wygląd powłoki niczym nie przypomina metody na mokro
to ja sam nie wiem. Czy po malowaniu proszkowym wygląd jest taki nienaturalny? Widziałem raz takie felgi nie podobały mi się właśnie. Były jakby takie malutkie kropeczki - takie jakieś nienaturalne.
Nie chce robić german style. Chce coś jak seryjne BMW na 17", na felgę o szerokości 8" chce założyć 235 oponę.
To jakie będzie lepsze? Zakładam że malowanie z podkładem - widziałem jak robią stalowe - podobało mi się.
Czy na mokro po roku mi odpadnie? Nie będę na nich jeździł w zimie. To za ile mi odpadnie?
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 24-06-2010, 09:23
Jak chcesz mieł łądny efekt połysk i wyraźny kolor to lakieruj na mokro a jeżeli zalezy ci na trwalości na obicia kamieni itp to daj do proszkowego. Ja osobiscie kikla kompletów polakierowałem i do tej pory trzymają się znakomicie a było to dawno temu.
Stoczyłem już wiele walk z felgami i szczerze mówiąc staram się nie korzystać z malowania proszkowego.
Plus malowania proszkowego to: bardzo duża odporność na warunki atmosferyczne {przynajmniej tu gdzie ja maluję, gdyż przed malowaniem przechodzą obróbkę chemiczną typu wytrawianie w odpowiednich roztworach}, oraz praktycznie idealnie pomalowane wszystkie zakamareczki, co ciężko bywa dokonać przy bardzo skomplikowanych wzorach felg np. oryginalne BBS-y starego typu aut.
Minus malowania proszkowego to: z reguły dość duża struktura lakieru {a czasami niewiele brakuję do baranka}, jeśli są pomalowane w 1 warstwę danego koloru, to jak zauważyłem z reguły kolor dość szybko lekko blednie, a jeśli są na kolorze jest położona warstwa bezbarwnego to z kolei obie warstwy są grube i po moich doświadczeniach i obserwacjach polemizowałbym czy są odporne na obicia. Wg. mnie nie. A jeszcze mniej odporne na obicia są gdy się przedobrzy i pomaluje w 3 warstwy: podkład, kolor, bezbarwny.
To moje osobiste zdanie na podstawie własnych obserwacji.
Dlatego staram się malować felgi osobiście normalnie pistoletem. Tym bardziej, że w ten sposób można coś dodatkowo pokombinować z barwami, odcieniami itp {ja osobiście do np. ciemnych aut lubię robić takie ala dymione -czyste srebro z grubym ziarnem pokryte "brudnym bezbarwnym" -takim samym dymie lampy, chromy itp.}
Proszkiem jadę felgi do mało wartych i mało ważnych aut, szczególnie gdy mają wzór podobny do wyżej wymienionego.
eh powiem tak nie wiem jak lepiej ale krew nagła mnie zalewa jak przychodzi mi odnawiać felgi w które farba była wpalana.... jeżeli o mnie chodzi to zdecydowanie polecał bym przemalować na mokro
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum