Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 07-12-2011, 11:53 ABSURDY FORMALNO PRAWNE W LAKIERNI
Do założenia tego tematu ( choć nie wiem czy to nie powinien być odrębny dział ? ) skłoniła mnie ogromna ilość absurdów prawnych napotykanych ostatnio ( ostatnie dwa lata ), przeze mnie i moich klientów. Większość z was wie doskonale, że raczej staram się nie oceniać tego co wymyśla ustawodawca tylko zaciskać zęby i przestrzegać prawa. Od takiej ślepej krytyki łatwo przejść do narzekania, a potem jęczenia.... a to już nie w moim stylu
Są jednak takie sytuacje gdy to nie przepisy Prawa są absurdalne tylko pomysły ludzi którzy zaczynają te przepisy czytać w taki sposób, aby udowodnić na ich podstawie własne tezy ... albo głupie ... albo złośliwe ... albo cwaniackie. Wszytko to prowadzi do utrudniania życia tym którzy starają się jak mogą prowadzić legalnie własną firmę.
Na początek ŁAPÓWKI W MAJESTACIE PRAWA.
W sierpniu 2011 złożyłem wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla jednego z moich klientów. Powiedzmy ... w centralnej Polsce ... W listopadzie powinna być ona wydana. Jednak do Urzędu Gminy wpłynął protest. Ktoś nie chce w okolicy żadnej lakierni. Inwestor - człowiek od lat mieszkający w tej okolicy poprosił o to żeby Gmina ujawniła kto jest przeciw to spróbuje się z nim dogadać. Jednak Urząd nie ujawnił takiej informacji ( choć powinien ) Inwestor zaczął więc chodzić od domu do domu i gadać z sąsiadami. Po kilku tygodniach okazało się, że odwiedził prawie wszystkich w okolicy i nikt nie składał żadnego protestu, a nawet ustnie nie wyraził sprzeciwu.
Wreszcie Gmina "przyciśnięta do ściany" ujawniła że protest złożyło stowarzyszenie XXXX z miasta oddalonego od miejsca inwestycji o 200 KM ????
Szybki kontakt i Zarząd Stowarzyszenia pojawił się na miejscu inwestycji ... Po "DZIEŃ DOBRY" zanim zagotowała się woda na kawkę padła pierwsza propozycja ... x000 zł i wycofamy protest
Jak nic ŁAPÓWKA - SZANTAŻ no i niebywała bezczelność .... to moralnie. Bo formalnie to .... zgodnie z prawem to stowarzyszenie zajmujące się ochroną przyrody / środowiska może na cele statutowe otrzymywać dobrowolne wpłaty w dowolnych wysokościach. Może też działać w we własnym imieniu przeciw inwestycją których inwestycje są ich zdaniem niekorzystne dla środowiska. A jakie to inwestycje ? ... No niestety to już wie tylko zarząd stowarzyszenia może te co są w miejscowościach z literką r w nazwie ... albo tych co mają więcej niż dwa ronda ... albo w tych gdzie dworzec PKS jest razem Z PKP, albo w tych gdzie są tylko dwuspadowe dachy ... cholera wie ?
W efekcie płaczesz i płacisz ... albo przepychanka prawna trwać będzie z dwa lata. Potem inwestor wygra dostanie decyzję środowiskową, a na etapie pozwolenie na budowę ... kolejny protest i znów dwa lata . ... i co z tego, że to to samo stowarzyszenie, ta sama inwestycja, ten sam inwestor i to samo miejsce .... Urząd inny ( Starostwo Powiatowe ) i inna procedura, więc protest w oparciu o inne przepisy.
15 osób z rodziny, krótki Statut Stowarzyszenia ... rejestracja w Sądzie ... i jakiś samochodzik do śmigania po Polsce i już jest prosty i łatwy sposób na życie
Baza danych klientów do pociągnięcia za kieszeń jest na stronach Urzędów Gminy bo obowiązkiem Gminy na etapie postępowania środowiskowego jest poinformowanie publicznie o planach budowy "czegoś tam" w konkretnym miejscu i podania kto jest inwestorem ... tym osobą, lub instytucją które dowiodą że mają z tymi planami coś wspólnego ... a stowarzyszenia ochrony środowiska ... tj Żuczka Gnojarza, czy Sójki Pstrej ma tu wyraźnie zarysowany interes społeczny w ochronie zagrożeń środowiskowych szczególnie tych ginących gatunków ....przez jakąś ohydną śmierdząca lakiernią.
Przy odrobinie wysiłku można nawet za powód podać zagrożenie dla życia Słoni Indyiskich czy Hipopotamów. Wprawdzie nie żyją one w Polsce, ale gdyby żyły to taka lakiernia stwarzała by poważne zagrożenie dla tych gatunków i dlatego trzeba za w czasu oprotestować budowę.
Na podlasiu ekolodzy też sporo nabroili.
Sierpem i młotem w ta zieloną hołotę.
Z przekrętami to ja mam stycznośc cały czas w mojej branży, przetargi, wyłączności i pozwolenia na budowe... Cóż widocznie to jest wszędzie, trzeba tępić takie zachowanie.
Zaraz kosior czy martek napisze, że najlepiej to jest tylko narzekać i nakłonia wszystkich do uciekania z tego kraju bo tu nie da się żyć
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 08-12-2011, 09:13
tomash napisał/a:
... szkoda słów!!!!!
Nie !! nie szkoda Wręcz odwrotnie ... piszcie o wszystkim co was irytuje, a dotyczy przepisów. Są takie sprawy ( przepisy ) które zostały zrobione żeby chronić jednych przed drugimi i żeby nikt nie myślał że na swoim terenie może robić co chce. Te rozumiem bo pomimo że działam w jednej branży zdaje sobie sprawę że nie każdy chce mieszkać obok lakierni ... a nawet większość ludzi tego absolutnie nie chce. Bardziej irytują mnie te przepisy które do niczego nie prowadzą. Niczego nie załatwiają po za podniesieniem komuś ciśnienia i wyciąganiem od niego kasy w majestacie prawa.
O co chodzi z tą rozróbą formalno prawną w sprawie lakierów wodorozcieńczalnych ? Fajna technologia nowoczesna już dopracowana ma swoich zwolenników ... po co te naciski prawne ?
Kolejny problem ... wszelkie papiery i opracowania analityczne ppoż ... Czy lakiernia wyleci w powietrze czy nie ? ... a jak wyleci to co zrobić ze skutkami takie go wybuchu ? ... Masa instrukcji procedur, wzorów segregator martwych dokumentów ... a wszytko sprowadza się do tego żeby nie palić w lakierni papierosów, nie używać otwartego ognia i powiesić na ścianie żóltą tabliczkę z napisem STREFA 1 Ochrona w praktyce że cho cho ... ale przygotowuje się Przepisy dla ochrony kopalni przed wybuchem metanu, albo fabryki nitrogliceryny ... a odłamkami dostaje warsztat lakierniczy bo tu i tu jest strefa zagrożenia wybuchem.
Lakiernictwo to w sumie spora gałąź gospodarki. Dziwie się że nie ma odrębnych specjalnych przepisów tylko dla lakierni. Jednego wielkiego rozporządzenia regulującego każdy aspekt. W efekcie zaczyna się lawirowanie pomiędzy rożnymi zapisami prawa i ich interpretacjami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
a to już nie w moim stylu 
![;]](images/smiles/splash.gif ";]")
) Inwestor zaczął więc chodzić od domu do domu i gadać z sąsiadami. Po kilku tygodniach okazało się, że odwiedził prawie wszystkich w okolicy i nikt nie składał żadnego protestu, a nawet ustnie nie wyraził sprzeciwu.
