Pomógł: 2 razy Dołączył: 28 Lut 2011 Posty: 111 Otrzymał 7 punkt(y) Skąd: Komorniki
Wysłany: 08-07-2011, 07:51 reaktywny
Odpowiadam koledze w sprawie reaktywnego podkładu .
Podkład reaktywny nanosi się cienką warstwą , więc już samo to powoduje ,że trzeba go przykryć jeszcze jednym podkładem. Do tego dochodzą ważniejsze przesłanki chemiczne,które wymagają przykrycia go drugim podkładem.
Jak już wcześniej wspominałem podkład reaktywny Protect 340, to w zasadzie podkład pod podkład.
Należy na niego nanieść podkład akrylowy lub po odczekaniu ok 48h w temp. 20 stopni podkład epoksydowy.
Proszę pamiętać o tym by warstwa reaktywnego nie była zbyt gruba.
Przy normalnej warstwie 5-10 mikronów podkładu reaktywnego można podkład akrylowy nanosić już po 10-15 minutach,Jeśli grubiej- należy proporcjonalnie przedłużyć czas do pokrycia drugim podkładem- akrylowym.
Rafał NOVOL
[ Dodano: 08-07-2011, 08:42 ]
Bardzo ładnie kolega zmanipulował moją wypowiedź.Brawo!
Równie dobrze można było jednak odczytać to trochę inaczej:Że przy takiej ilości produktów i przy takiej kontroli jakości przed wypuszczeniem towaru na rynek jest tak małe prawdopodobieństwo pojawienia się wadliwego produktu, że można było tego nie odnotować w pamięci.
Sytuacja mogła być też inna, bardziej prawdopodobna.
Z naszego wieloletniego doświadczenia wynika (nie chcę powiedzieć że 100 %) ale ponad 90% zgłaszanych przez klientów problemów lub tzw. reklamacji na nasze produkty wynika z błędów technologicznych samego użytkownika, a nie z produktów. Czasami błąd polegał na złym doborze produktów do danej naprawy lub warunków naprawy.
Ponadto natura i psychika człowieka jest tak skonstruowana , że człowiek nie dostrzega u siebie błędów , lecz szuka ich z początku , zawsze, w czynnikach zewnętrznych. I jest to normalny mechanizm samoobrony.Zawsze winny jest ktoś inny, produkt , firma...ale nie ja.
Dlatego zapraszamy do udziału w szkoleniach, by pewne rzeczy wyjaśniać sobie wcześniej.
Kontynuując wątek produktów Novola. Zakupiłem podkład akrylowy 330, bo polecało go parę osób, oraz wydał mi się najbardziej uniwersalny poprzez możliwość robienia 3 wariantów. Jednak podkład ten bardzo widocznie odcina "łatki" np. przetarcia do bazy czy powierzchnię na styku szpachla - stary lakier. Po nałożeniu robi się widoczna "obwódka", którą oczywiście bez problemu gubi się przy szlifowaniu. Jednak coś takiego nie może mieć miejsca, gdy robimy mokro na mokro
Nie jest to wina niedokładnej obróbki, gdyż po zaizolowaniu podkładem epoksydowym 360 takich newralgicznych miejsc, po nałożeniu 330 nic nie "wstaje".
Podkład Novol Protect 330, utwardzacz H 5520, rozcieńczalnik Thin 850. Szpachle Novol UNI i Novol Finish - słowem cały komplecik jednej firmy.
_________________ PSIK Do nory... Oł maj gad
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 08-07-2011, 20:35
NOVOL rafman napisał/a:
Zawsze winny jest ktoś inny, produkt , firma...ale nie ja.
To może ja zapytam przy okazji o mlecznie lakierów bezbarwnych linii professional - 570,580.
Wynikło tu na forum takie stwierdzenie że są (były parę lat temu) wadliwe.
Sam się z tym spotkałem i jestem ciekaw jakie zapatrywanie ma na ten problem firma novol.
Należy na niego nanieść podkład akrylowy lub po odczekaniu ok 48h w temp. 20 stopni podkład epoksydowy.
Może z innej beczki, ale muszę o to zapytać ponieważ nie daje mi to spokoju i nie mogę sobie tego jakoś poukładać w głowie pod względem ekonomicznym jak i technologicznym ...jaki sens ma nakładanie gruntu epoksydowego na grunt reaktywny?....po co stosować te dwa różne grunty o zupełnie różnych właściwościach i oddziaływaniach w jednym cyklu naprawczym, bez względu na to, czy to jest naprawa pojazdu zabytkowego, czy nowoczesnego...co daje oprócz strat materiału i czasu przy naprawie taka budowa warstwy ochronnej dla stali? ..dlaczego zalecacie takie rozwiązania?..Jak żyję, nie słyszałem jeszcze aby jakikolwiek koncern produkujący chemię dla refinish wychylił się z taką koncepcją...
Jeśli w tym temacie który poruszyłem dyskusja się rozwinie odnośnie budowy warstw antykorozyjnych, wydzielę posty nie związane z obecnie poruszaną tu problematyką do osobnego tematu...
jaki sens ma nakładanie gruntu epoksydowego na grunt reaktywny
jacklack napisał/a:
Jeśli w tym temacie który poruszyłem dyskusja się rozwinie odnośnie budowy warstw antykorozyjnych, wydzielę posty nie związane z obecnie poruszaną tu problematyką do osobnego tematu
Witam. Właśnie odpisałem w innym temacie administratorowi w którym wspomniałem o pewnym pytaniu - pytaniach - które mnie nurtują gdyż nie znam na nie odpowiedzi bo jestem za cienki z chemii. I już mam dokładnie to o co mi chodzi:
Więc mam następujące pytanie na które może odpowiedź dla kogoś jest prosta lecz dla mnie nie:
- W...P... {reaktywne} to podkłady trawienne - tak? {tak przynajmniej są też i nazywane}
- więc jeśli tak to jak daleko ich właściwości odbiegają od środków chemicznych w których wytrawiane są metale przed ich pomalowaniem różnymi farbami?
I już precyzuję dlaczego dokładnie pytam:
Niedaleko mnie jest fabryka świetnej jakości szafek i ogólnie zabudów warsztatowych - i nie tylko. W każdym bądź razie priorytet to zabudowy warsztatowe {potem najczęściej są sprzedawane przez różne znane firmy z ich logo } Byłem tam nie raz i widziałem ich linię produkcyjną... A najbardziej oczywiście przyjrzałem się dla procesu malowania. Tam wszystko między cięciem z arkuszy gołych blach, ich gięciem i zgrzaniem a finalnym malowaniem proszkowym jest wykonywane chemicznie. Chemicznie zanurzeniowo. I poza odtłuszczaniami a malunkiem jest oczywiście wytrawianie.
Widziałem ich sztuki testowe i jestem pod wielkim wrażeniem. Nie pomalowane szafki a tylko wytrawione stoją po dwa lata na podwórku i można na nich znaleźć dosłownie po kilka mini ognisk rdzy - a nie wytrawione: kilka godzin lub dni w zależności od pogody lub pory roku.
To szybko do mnie przemawia jaką potęgą jest chemia.
I tu mam właśnie pytanie jak bardzo się różni tego typu wytrawianie od tego przy użyciu podkładu trawiennego? Czy można to jakoś do siebie porównać?
Bo mi od jakiegoś czasu właśnie ze względu na to dokładnie chodzi po głowie opcja technologii:
reaktywny - akrylowy {dla odizolowania reaktywnego od epoksydowego} - epoksydowy - akrylowy - warstwy wierzchnie
Czy też :
reaktywny - akrylowy {dla odizolowania reaktywnego od epoksydowego} - epoksydowy - warstwy wierzchnie
I nie chodzi mi tu w tym pytaniu - tej konfiguracji - o czas czy ekonomię zużytych materiałów a tylko o poziom zabezpieczenia.
O poziom zabezpieczenia i czy pomijając czas i koszty taka ewentualna "kanapka" ma minusy które ją odrzucają?
Nie wiem czy dokładnie opisałem co miałem na myśli ale jakby co to doprecyzuję.
Jeśli był taki temat to poproszę o linka chociaż chyba jak sądzę po powyższym cytacie raczej nie.
Sory jeśli odpowiedzi są komuś proste ale mi nie więc pytam.
Dziękuję
Druga wersja raczej Ci nie pyknie, gdyż epoksyd jest najczęściej tylko w jednym kolorze - a potrzeba odpowiedniego VS. Poza tym epoksydowy słabo wypełnia (w porównaniu z akrylowym), tak więc ciężko będzie zrezygnować z akrylowego. Może na wnętrza, maski, klapy od spodu się nada, ale nic poza tym.
Dołączył: 11 Lip 2011 Posty: 3 Skąd: polska zachodnia
Wysłany: 04-08-2011, 23:32
Uff
Przeczytałem cały temat (bago nie będzie zacietrzewiony) ,
Wniosek to dużo przepychanek i chęci aby kogoś "wypunktować, a tak naprawdę temat Classic Car w tle, to już nie chodzi o to, czy tej, czy innej firmy produkty, chodzi o to aby ci, którzy to na co dzień wykonują podzielili się uwagami na co uważać, jak stosować itd. tego tu za bardzo nie ma, no poza stanowiskiem jednej firmy.
Jak pisałem w innym temacie na forum jestem tu nowy, trochę, nawet dużo popracowałem w lakiernictwie samochodowym (ale do emeryturki jeszcze brakuje), teraz na obczyźnie pracuję w przemyśle i takiej pokory do zawodu nie doświadczyłem jak tam. Lakiernictwo u nas to jak ktoś pisał racja każdego, winny jest ktoś inny. Wynika to z tego że mało kto czyta karty techniczne, co zostało udowodnione przez Pana z jednej firmy, a już normą jest stosowanie swojej technologii, a nie producenta chemii. Tam na obczyźnie też są reklamacje, ale bardzo rzadko z winy dostawcy surowca (z czyjej to każdy się domyśli), dzisiaj mamy takie czasy, że nikogo nie jest stać aby wypuścić bubel na rynek, czy to w formie produktu czy usługi. Zasada do przestrzegania jest jedna (tego doświadczyłem), pokora, pokora i jeszcze raz pokora, a nie Rutyna.
Pozdrawiam, trochę się rozpisałem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum