Wysłany: 13-06-2011, 20:42 Auto odebrane od lakiernika - dziwne wypryski
Witam,
około miesiąc temu odebrałem auto od lakiernika. Wymienione i pomalowane było kilka elementów. Dzisiaj po myciu zauważyłem, że w wielu miejscach widoczne są niewielkie wypryski o średnicy około 1mm. Widać że to coś lekko wystaje nad powierzchnie lakieru, czuć to również po przejechaniu dłonią. Poniżej foto. Co to może być?
Zapłaciłem dużo za lakierowanie. Nie wiem czy powinienem to reklamować czy może to nic poważnego i nie warto sobie zawracać głowy. Boje się, żeby nie zaczęło rdzewieć.
Wyprysków jest około 10 na masce i po kilka na błotnikach. Ten na zdjęciu jest największy. Wszystkie mają na środku czarną kropkę. Wcześniej nic nie zauważyłem. Nie wiem czy już takie auto odebrałem od lakiernika i nie zauważyłem czy może dopiero teraz zaczęło wyskakiwać.
Ja bym pojechał z reklamacją, jak nie ma warunków w tym przypadku do malowania to niech nie maluje.
przestań. wystarczy pojechać na usunięcię tych baboli. Na powłoce widac inne defekty, ale nie o tym mowa. jednak nie wydaje mi się, aby to były wtrącenia pod baza, także tym bardziej.
Pojechałem do innego lakiernika zaczerpnąć opinii. Powiedział, że to paprochy dostały się z lakierem. "Często się to zdarza, zawsze coś wpadnie". Twierdzi, że nie ma się co przejmować bo nie będzie rdzewieć. A jak chce to mi może zeszlifować te paprochy i spolerować. Dzięki temu będzie gładko w tym miejscu, ale czarna kropa zostanie. Uspokoiłem się . Choć może to zmowa lakierników
Online: "Spoko chlop. Nie objechal za plecami innego z branży, tylko powiedzial jak jest. to sie chwali"
Czyli jak nie powiedział prawdy to według Ciebie jest "spoko chłop"? Ciekawe podejście...
(jak Cię kiedyś jakiś lekarz będzie leczył na co innego niż chorujesz i przejdziesz do innego który to odkryje to też ma nic Ci nie mówić tylko kontynuować bezsensowne łykanie nic nie pomagających piguł pomagając przy tym w rozwijaniu się prawdziwej choroby która być może położy Cię na dobre tylko 2 metry pod ziemią...? To też będzie "spoko chłop"? } Ale to poza głównym tematem.
Sorcerer:
Ten inny "lakiernik" ten syf {jak nie jakiś gruz} zetnie papierem, zapoleruje i tylko czarna kropka zostanie i nie będzie rdzewieć powiada?
No to gratuluję pomysłowości... W ten sposób będzie pięknie odkryte miejsce dla powstania ogniska korozji. Lakier może nie jest mega izolatorem ale jego brak na pewno nie wspomoże.
To jedno a drugie może mniej a może więcej prawdopodobne to kwestia też i adhezji pomiędzy lakierem a bazą. Jeśli lakiernik oddaje auto z takimi syfami -bo to nie wtrącenie a mega syf wielkości gruzu z odpadającego tynku a nie mini paproch czy włosek- to raczej ma klienta głęboko w ... Jak ma głęboko w... to jest wielce prawdopodobne że i technologi też nie przestrzega. A jak technologii to i miesza poszczególne produkty na zasadzie "bo nic nie wyszło". Więc może klar tej firmy, baza tej, rozcieńczalnik tej... i może tak być że nie ma pomiędzy klarem a bazą odpowiedniej przyczepności...
Co to może mieć negatywnego? A no że jak zetnie ten syf papierem to w klarze będzie mała choć zwykła dziura i po jakimś czasie -lub kilku karcherach- "troszkę się rozrośnie" {może się łuszczyć klar}
Wiem, że to mocniej czarny scenariusz, ale z mojej strony jakbym miał to wyciąć i tylko zapolerować to wolałbym to w ogóle zostawić tak jak jest.
{albo mini "partyzantka": wyciąć, zrobić zapraweczkę-kropeczkę z klaru, dać czas na utwardzenie, ściąć na równo i dopiero zapolerować. Partyzantka, ale po mojemu lepsza niż goła dziura w lakierze}
Pojechałem do innego lakiernika zaczerpnąć opinii. Powiedział, że to paprochy dostały się z lakierem. "Często się to zdarza, zawsze coś wpadnie". Twierdzi, że nie ma się co przejmować bo nie będzie rdzewieć. A jak chce to mi może zeszlifować te paprochy i spolerować.
-st67 przeciez gosciu napisał, ze ma wybór? czy nie? wiec spoko gosc czy nie?
co do poprawki to jak skasował cie za element 350zł masz na masce wiecej tych 'koni' i masz rachunek to jedz na poprawke ale nie wiesz w stu procentach ze bedzie to lepiej zrobione, czy kolor bedzie pasował do błotników itp.......
przykład z lekarzem troche nie trafiony ale niech bedzie.
w dalszej czesci zgodze sie z Toba, ze nie ruszał bym tego, lub sciał (zyletka) i zaprawił klarem!
hahaha, zdjęcie ukazuje jedno i to samo wtrącenie. Przypatrz sie jak jest duże. Czekaj jak Ci takie wpadnie i na nowo polakierujesz maskę, ale to nie o to chodzi.
Powiadasz, że lakier izolatorem? Nie bardziej niż podkład akrylowy.
Tak, uważam, że zachował sie jak człowiek- powiedział o co w tym chodzi, że się zdarza.
Gdyby ten klient podjechał do Ciebie, usłyszał by od razu:technologi też nie przestrzega. A jak technologii to i miesza poszczególne produkty na zasadzie "bo nic nie wyszło". Więc może klar tej firmy, baza tej, rozcieńczalnik tej... i może tak być że nie ma pomiędzy klarem a bazą odpowiedniej przyczepności...
i spowrotem do tamtego, po kase i kontrolami straszyc.
Żeby on coś jeszcze zataił. Bzdury wypisujesz. Taka mentalność polaków, ale nie mnie to oceniać.
A, że technologi trzymam się w 100%...
To tyle.
Panowie spokojnie.
Ja nikogo z Was o nic nie oskarżam a tylko w formie lekkiej dygresji i naciąganej rzeczywistości oraz żartu odniosłem się do części zdania: "Spoko chlop. Nie objechal za plecami innego z branży". I tylko tyle. Stąd to porównanie o lekarzu - bo w ich fachu to absolutny standard.
I to był komentarz w formie żartu a nie łatka. Ale jeśli ktoś z Was - w szczególności kolego Online - tak to odebrał top przepraszam. Nie znam tutejszych nastawień i nie wiedziałem że aż tak wszystko od razu na serio się do siebie bierze. Na przyszłość postaram się o tym pamiętać.
Co do lakieru jako izolatora to powiedziałem że: "Lakier NIE JEST izolatorem ALE JEGO BRAK NA PEWNO NIE POMOŻE".
Czyli lepszy on niż goła dziura w nim do bazy czy jakiegoś podkładu, a na pewno do ewentualnie do gołej blachury.
Ale rozumiem, że wziąłeś moją wypowiedź od razu zbyt do siebie i zdenerwowany ten cytat pominąłeś. Spoko. Raz jeszcze sorki.
A czy ja lakierowałbym pokrywę od nowa całą? NIE
Zrobiłbym tak jak napisałem: gdyby za mocno mnie nie denerwował ten syf to wolałbym tego wcale nie tycać...
Pozdrawiam.
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 19-06-2011, 21:14
s_t_67 napisał/a:
Lakier NIE JEST izolatorem
??? Hmmm, jako jeden z kilku składników powłoki, po utwardzeniu tworzy stabilną, nieprzenikalną warstwę która jest staje się wtedy tworzywem i jest pierwszą warstwą nieprzenikalną dla wilgoci, ale też jest najbardziej narażona na uszkodzenia mechaniczne i działania chemiczne, dlatego tak ważne jest zabezpieczenie antykorozyjne wewnątrz powłoki.
Do momentu uszkodzenia warstwy lakieru akrylowego jest ona normalną warstwą zabezpieczającą antykorozyjnie.
Dziękuję Panie Moderatorze za "sprostowanie" mojej wypowiedzi. Ta do której się odniosłeś to cytat z mojej powyższej, tyle że połknąłem w niej jedno słowo: MEGA - i sens się całkowicie zmienił.
Miało być: "nie jest MEGA izolatorem"
Mam nadzieję, że więcej błędu nie powtórzę - nauczyłem się cytować posty {dopiero}.
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum