Witajcie, jestem nowy na forum. Oprócz tego jestem w miarę "świeżo upieczonym" posiadaczem własnego samochodu i to moje pierwsze zetknięcie ze sprawami blacharsko/lakierniczymi, więc potrzebuję porady
Mam w mojej Megance na tylnym błotniku takie oto wgniecenie:
Na zdjęciach ciężko odróżnić co jest rysą a co odbiciem, więc dodam, że rysy są naprawdę mało widoczne i płytkie.
Pobliski zakład wycenił to następująco: 100-150zł za naprawę blacharki, 350-400zł lakierowanie całego błotnika + 150-200zł cieniowanie drzwi (z tego co pamiętam). Powiedzieli, żeby szykować 700-800zł. Czy to normalna cena?
Tak jak mówiłem, rysy nie rzucają się w oczy, więc byłoby nieźle gdyby dało się na razie naprawić tylko samo wgniecenie, bez lakierowania. Da się tak, bez żadnego niebezpieczeństwa dla lakieru?
Powiedzcie mi jeszcze, jak to jest z tym cieniowaniem? Czy po polakierowaniu elementu jego nowy kolor może się aż tak znacząco różnić od reszty karoserii? Czy zazwyczaj lakiernicy robią to tak, że po cieniowaniu jest nierozróżnialne?
cena normalna..
mozna zrobić sama blacharke ale może być troche krzywe...
a z cieniowaniem to różnie bywa lepiej zcienować i niema problemu z kolorem.własnie o to w tym chodzi żeby było nierozróżnialne
[ Dodano: 09-11-2010, 12:33 ]
w sumie z cena to róznie bywa to zależy od regionu... koledzy na forum moga ci to zrobić taniej tak samo ja a jakości bedzie tak samo...takie małe sprostowanie
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Gru 2008 Posty: 570 Punkty: 14/4 Skąd: Kraków
Wysłany: 12-11-2010, 20:18
Za cieniowanie nic sie nie powinno płacic np my nic nie liczymy za cieniowanie. Koszty własne Przygotowanie do cieniowania elimenty trwa 15 minut. wiec płacisz 200 za 15 minut robnoty i 100gr farby. Cieniowanie Cie nie interesuje. ma kolor wejsc a jak oni to zrobia to juz ich biznes. Jak nie potrafią to niechs ie zwolnią/
Za cieniowanie nic sie nie powinno płacic np my nic nie liczymy za cieniowanie.
ale element wtedy po pincet
dokładnie to taki chwyt reklamowy...
acha pokaż mi taki element w którym trwa to 15 min??chyba bez robierania??no i polerki i bez oklejenia
[ Dodano: 13-11-2010, 09:40 ]
Barcik napisał/a:
Za cieniowanie nic sie nie powinno płacic np my nic nie liczymy za cieniowanie. Koszty własne Przygotowanie do cieniowania elimenty trwa 15 minut. wiec płacisz 200 za 15 minut robnoty i 100gr farby. Cieniowanie Cie nie interesuje. ma kolor wejsc a jak oni to zrobia to juz ich biznes. Jak nie potrafią to niechs ie zwolnią/
tylko 100 bazy kosztuje jakieś 30zł do tego klar.papiery,taśma i inne gażety i wychodzi jakieś 70 zł...
a w tym przopadku co to megan..jak dasz rade zccienować to postawie ci flache
jak jest rysa kawałek od elementu robionego ta ja likwiduje.chodzi mi o 10 cm w sumie to zależy od elementu .jak jest mały wgnitek to też zrobie...a jak jest coś wiekszego to już licze normalnie jak element...
jest też ciekaw jak inni ???to robia??
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 13-11-2010, 14:01
Jak jest coś małego obok elementu lakierowanego to zrobię ale jak w połowie elementu cieniowanego jest skaza lub jeszcze dalej to olewam to i zalewam bezbarwnym, lub mówię klientowi że cena za element ale i tak nie usuwam skaz do samego końca żeby nie wchodzić na jeszcze kolejny element z cieniowaniem tylko wycieniować na tym co jest. Może to nie jasno opisałem ale w tej chwili nie chce mi się myśleć jak to lepiej ubrać w słowa.
A ja od jakiegoś już w sumie sporego czasu w ogóle nie mówiłem że cokolwiek będzie, czy też było cieniowane. Oczywiście zależy to od tego komu się robi. Bo jeśli komuś mądremu to nie trzeba stosować tych forteli.
I już mówię dlaczego:
1- jak klient słyszy że ma być cieniowane to już liczy że za to płaci i często kombinuje i lamentuje aby tego nie robić tylko lepiej dobrać farbę itp.. Jak się nie zna to żadne wytłumaczenia nie pomogą, tym bardziej że jest przekonany że bez tego sporo mniej zapłaci. Więc nie mówię i mam z bańki.
2- Jeśli powie się o cieniowaniu to klient zamiast elementu naprawianego będzie bardziej oglądał element cieniowany i porównywał go nie z tym naprawianym a sąsiednim - nie ruszanym. I jak większość będzie szukał dziury w całym aby zejść z ceny: a to morka nie podobna, a to ryska została, a to jednak odcień inny, a to wgniotek zostawiony, a to obicie zostawione,... i kupa tym podobnych dupereli które zresztą dobrze znacie.
A jeśli nie powie się o cieniowaniu to będzie porównywał element naprawiany z sąsiednimi i może se szukać do usranej śmierci. Nawet jak przywiezie do odbioru auta pięciu pseudo znachorów, to g...zik zobaczą, bo kolor ten sam, odcień ten sam, struktura taka sama, i ciao idios za bramę.
Ja kiedyś na początku mówiłem, czasami się nawet kłóciłem, ale do czasu aż znajomy w sklepie nie podpowiedział mi tego myka jak on zawsze sam robił jak miał warsztat - i to przeniosłem do siebie. Od tamtej pory nie zdarzyły mi się żadne tycanki
Podumajcie na spokojnie ile razy sami mieliście takie sytuacje... A tak: Wuala - niech porównują z sąsiednimi "nie ruszanymi" elementami
czyli kasujesz za ten konkretny element a jeśli jest potrzeba to sobie cieniujesz sąsiedni nic nie mówiąc klijentowi?? to kasujesz więcej za taki element w takim razie?
Dokładnie tak Kamilu. Jak nie znam gościa czy też wiem, że to jakiś "przestrzał" to nic nie mówię, spokojnie cieniuję i później przy odbiorze słucham jak to ładnie udało się dobrać kolor
Bo tak to w życiu bywa. Każdy się zapewne spotkał z niejednym takim co na kolanach chodził i szukał czegokolwiek aby tylko się potargować. A tak niech sobie szuka
Co do kosztów to są praktycznie takie same. Różnica jest znikoma. Przecież jak maluje się element od kantu do kantu to i tak się wyjeżdża na sąsiedni, tyle że oklejony a tu na nie oklejony. Klaru i tak zawsze ciut zostaje, a nawet jak pójdzie więcej to o ile? Poza tym co zostaje o 50-100ml, to maxymalnie 10zł. Cipkę więcej rozbiórki może być i cipkę więcej taśmy, ale to groszowe koszty. Groszowe i znikome w porównaniu z ewentualnymi wypominkami i stratą czasu na późniejsze targi.
Każdy ma swoje sposoby a mi ten prosty się podoba i zawsze jest skuteczny.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 13-11-2010, 20:05
łysy73 napisał/a:
Co do kosztów to są praktycznie takie same. Różnica jest znikoma. Przecież jak maluje się element od kantu do kantu to i tak się wyjeżdża na sąsiedni, tyle że oklejony a tu na nie oklejony. Klaru i tak zawsze ciut zostaje, a nawet jak pójdzie więcej to o ile? Poza tym co zostaje o 50-100ml, to maxymalnie 10zł. Cipkę więcej rozbiórki może być i cipkę więcej taśmy, ale to groszowe koszty. Groszowe i znikome w porównaniu z ewentualnymi wypominkami i stratą czasu na późniejsze targi.
Sory ale wiekszej glupoty jak zyje nie słyszałem. Ciekawe co byś powiedział jak byś opla vivaro malował. Drzwi przesówne ciekawe czy powiedział byś tak samo. Ciutke tasiemki ciutke papierku ciutke lakieru.
1. jak bez cieniowania to natrysk próbny który kosztuje 30zł i jak pasuje a jak nie to ma 30zł do przodu i cieniowanie opcja 2
2. cieniowanie bez natrysku próbnego za cenę połowy elementu naprawianego
Sory ale wiekszej glupoty jak zyje nie słyszałem. Ciekawe co byś powiedział jak byś opla vivaro malował. Drzwi przesówne ciekawe czy powiedział byś tak samo. Ciutke tasiemki ciutke papierku ciutke lakieru.
Stary a czy ja pisałem o busach czy autobusach? Bo o Boeningu Biełudze też nie
Nie da się każdej roboty zakwalifikować tak samo. Są przypadki ewidentne ale też i są dyskusyjne z klientem niekumatym i wtedy już teraz wielu moich znajomych stosuje ten fortel. Ty Max nie nie chcesz to tego nie robisz, ktoś chce to robi i tyle.
Za każdy element trzeba golić.... nie ma litości i h.....
cieniowanie to też robota ,a nie ta sama co lakierowanie elementu sąsiadującego .
cieniowanie to normalny proces naprawy lakierniczej, aby zgubić różnicę w odcieniu . dlaczego ma być przeprowadzany bezpłatnie?
cieniowanie to normalny proces naprawy lakierniczej, aby zgubić różnicę w odcieniu . dlaczego ma być przeprowadzany bezpłatnie?
Bardzo niewielu z klientów rozumie ten proceder, a np Ja nie mam czasu i już nerwów aby to każdemu tłómaczyć, więc wolę doliczyć więcej za el. naprawiany a nie wspominać o cieniowaniu przyległego...przy odbiorze samochodu klient jest hepy że świetnie kolor pasuje nie zwracając zupełnie uwagi na cieniowany co ma też pewne plusy ..ale takie niuanse czy liczyć za cieniowany czy nie to już jest dowolna strategia danego warsztatu
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 13-11-2010, 23:43
TO jest fakt tylko ze sa tacy pacjenci którzy wiedzą ile mniej wiecej kosztuje lakierowanie jednego elementu i jak im sie mówi np 500 za jeden to sie beda burzyć ze tyle. A drudzy sa tacy ze broń boze pomalowac wiecej niz uszkodzone bo co on zrobi jak bedzie chciał to auto sprzedac a ktoś mu przyłozy miernik . Takich ludzi jest od groma i sam z kilkoma sie kiedyś spotkałem, wiec czasami lepiej czegoś bez wiedzy klijenta nie robić.
Bardzo niewielu z klientów rozumie ten proceder, a np Ja nie mam czasu i już nerwów aby to każdemu tłómaczyć, więc wolę doliczyć więcej za el. naprawiany a nie wspominać o cieniowaniu przyległego...przy odbiorze samochodu klient jest hepy że świetnie kolor pasuje nie zwracając zupełnie uwagi na cieniowany co ma też pewne plusy
O tym właśnie Jacku mówię I jak widzę nie jest to patent tylko z moich stron Po co tracić czas na zbędne tłumaczenia.
Maxiu a ja nigdzie nie napisałem, że za darmo. Po prostu oficjalnie o tym nie mówisz, a do ceny doliczasz. Ja napisałem tylko, że koszty materiałowe nie są aż takie duże jak przy malowaniu jednego elementu od rantu do rantu.
Poza tym przecież klientowi żadnej szkody tym absolutnie się nie robi. Ani też wizualnej na aucie.
[ Dodano: 14-11-2010, 00:00 ]
madmax napisał/a:
A drudzy sa tacy ze broń boze pomalowac wiecej niz uszkodzone bo co on zrobi jak bedzie chciał to auto sprzedac a ktoś mu przyłozy miernik . Takich ludzi jest od groma i sam z kilkoma sie kiedyś spotkałem, wiec czasami lepiej czegoś bez wiedzy klijenta nie robić.
No tu masz rację.
Ja znam pewien przypadek gdzie w ładnym warsztacie {nawet ASO} po pomalowaniu tylko przedniego zderzaka "na ostro" -bo tak żądał klient- chłopaki po wymyciu auta chcieli je podpicować i porobili zapraweczki bazą co została: obicia, ryski, odpryski,... tak od serca. To dym był taki, że ja pitolę. Właściciel im taką jazdę zrobił, że szok.
Zdarzają się różni ludzie.
Najlepiej byłoby robić tylko dla tych bardziej kumatych -wybranych-, ale cóż zdarza się i tak i tak.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 14-11-2010, 09:28
łysy73 napisał/a:
Poza tym przecież klientowi żadnej szkody tym absolutnie się nie robi. Ani też wizualnej na aucie.
NO ty wiesz że szkody żadnej sie nie robi w takim przypadku ale klijent POLAK tego nie zrozumie chodź byś mu to pustakiem do głowy wbijał i jak zauwazy ze jest przemalowane to moze być ostra jazda i sie jeszcze okaze że musisz mu dopłacic .
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 14-11-2010, 11:07
A ja mówię cenę jaka mi pasuje za tą robotę. Jak się klient zgadza to spoko a ja pyta dlaczego tyle to tłumacze że cena za te elementy po tyle + cieniowania po tyle. Mówię że cieniowanie jest raczej nieuniknione, gdyż kolor dobierany w mieszalni normalnie w granicach tolerancji zawsze sie różni i na ostro na 90% się nie uda.
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 14-11-2010, 12:17
michalLbn,
I to jest chyba najtrafniejsze podsumowanie zagadnienia.
Tez tak robię.
Mówię że cieniowanie jest raczej nieuniknione, gdyż kolor dobierany w mieszalni normalnie w granicach tolerancji zawsze sie różni i na ostro na 90% się nie uda.
Oczywiście,Szczególnie,tak jak ja ostatnio,dorabia się lakier do 30-letniego Porsche ,do lakieru,któty był kładziony 20 lat wcześniej.Od razu mówię,żeby wziął z 200ml więcej na ewent. cieniowanie.I oczywiście wrócił,bo okazało się ,że dorobiłem ciut jaśniejszy/Wg mnie ,po prostu inny sprzet,inna ręka i wiadomo-stary lakier + te 10% /A takie trudne lakiery dobiera się na koniec z ręki i na oko,anie na wagę i część ubywa na natryski próbne,więc zawsze uprzedzam,żeby zostawić sobie taką ilość lakieru,jak wchodzi,na jedną ostatnią warstwę,bo 2 raz nie będę się truł przez 8h, na dorobienie 100.Mam nadzieję że napisałem zrozumiale
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum