Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Gru 2008 Posty: 570 Punkty: 14/4 Skąd: Kraków
Wysłany: 04-10-2009, 12:55
maniek napisał/a:
Moim zdaniem najlepszym sposobem na ogrzanie lakierni jest webasto od jakiejś ciężarówki...potrzebna jest tylko przetwornica na 24v i zbiornik na paliwo.Koszt zakupu dosyć wysoki ale wydajność jest super.W lakierni montujemy tylko panel sterujący i da się tam ustawić temperaturę a nawet godziny w jakich ma się włączać.Co najważniejsze system taki jest bezobsługowy.Nie trzeba dokładać do pieca itp.
Tak tylko ze jak Ci buchną spaliny do środka to efekt jest jak po plaku jakbyś rozpylił - oczek więcej niż włosów na głowie. Miałem kiedys w pracy webasto z autobusu - grzanie super ale jak sie zatkało, to nieraz pierdło w wydech ropą.
Wiek: 32 Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 239 Punkty: 8/7 Skąd: Woj. Łódzkie
Wysłany: 04-10-2009, 13:07
Barcik napisał/a:
Tak tylko ze jak Ci buchną spaliny do środka to efekt jest jak po plaku jakbyś rozpylił - oczek więcej niż włosów na głowie. Miałem kiedys w pracy webasto z autobusu - grzanie super ale jak sie zatkało, to nieraz pierdło w wydech ropą.
No rozumiem...stare webasta tak miały ale teraz konstrukcja jest inna i niema możliwości żeby ropa znalazła się w powietrzu.Robię na co dzień przy ciężarówkach to co nieco wiem
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 04-10-2009, 16:34
Bo to to samo jak byś wsadził piec na środek garażu powłączał nawet wolno kręcące sie wentylatory efekt będzie taki że i tak sie schłodzi za szybko. Może jak być dał wiatraczek od komputera to bedzie leciało ciepłe. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje ale wiem że u mnie podobnie robiłem i sie nie udało. Ciepłe powietrze leciało tylko przez jakiś czas a potem już nie . Moze jak by tak faktycznie obspawać piec żeberkami to by sie udałol tylko musiały by być cieniuteńskie jak listki w chlodnicy bo efektywnie musi to oddawać ciepło i tych blaszek musi być najlepiej co poł centymetra bo im mniej powietrza między blaszkami tym szybciej sie nagrzewaja. To tak jak być grzałką chciał nagrzać wode w szklance i tą samą w wannie.
Pomógł: 2 razy Wiek: 41 Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 412 Punkty: 6/8 Skąd: Oleśnica
Wysłany: 07-10-2009, 23:10
ja dzisiaj przetestowałem "webasto" na gaz ... i po 15 minutach grzania chodziłem na krótki rekawek, ściany mam grube i drzwi ocieplone , więc ciepło utrzymało się przez ponad 2 godziny- po tym czasie założyłem bluze ogołnie jak nagrzałem znów pomieszczenie ( ok godz. 21 ) to z właczoną wentylacja temp. utrzymała się znów przez jakieś 30-40 minut i trza było odpalić dmuchawe , sądze że zda to egzamin nawet w zime ( ocieplone pomieszczenie )
tak,wszystko fajnie ale jest maly problem a mianowicie gaz jest tlusty cholernie i moga ci wychodzic cyrki podczas malowania...chyba ze nagrzejesz odtluscisz i potem ale to itak jak dla mnie ryzyko..
Luk [Usunięty]
Wysłany: 08-10-2009, 16:26
damian0889 napisał/a:
gaz jest tlusty cholernie
od kiedy? to całe garnki w domu miałbyś uwalone tłuszczem z gazu, a jak masz auto na gaz to raz na rok tylko mazut spuszczasz... ropa jest tłusta, wtedy trzeba komina.
Pomógł: 2 razy Wiek: 41 Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 412 Punkty: 6/8 Skąd: Oleśnica
Wysłany: 08-10-2009, 18:01
Luk napisał/a:
ropa jest tłusta, wtedy trzeba komina
zgadza się
pio_len napisał/a:
nagrzewnica z odciągiem spalin czy bez nie boisz się że to morze wybuchnąć
bez odciagu - ogólnie nie smierdzi chyba że nie zapali za pierwszym razem kolejna sprawa takie webasto ma bardzo wysoką sprawność więc wystarczy 15 minut i jest goraco. Co do wybuchu , w domu pewnie masz kuchenke na gaz, a i pewnie sporo znajomych ma auta na LPG - to takie samo zagrożenie bardziej trza zadbać o napowietrzanie pomieszczenia, ale od tego mam zrobioną wentylacje
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Gru 2008 Posty: 570 Punkty: 14/4 Skąd: Kraków
Wysłany: 08-10-2009, 18:13
meverick napisał/a:
ja dzisiaj przetestowałem "webasto" na gaz ... i po 15 minutach grzania chodziłem na krótki rekawek, ściany mam grube i drzwi ocieplone , więc ciepło utrzymało się przez ponad 2 godziny- po tym czasie założyłem bluze ogołnie jak nagrzałem znów pomieszczenie ( ok godz. 21 ) to z właczoną wentylacja temp. utrzymała się znów przez jakieś 30-40 minut i trza było odpalić dmuchawe , sądze że zda to egzamin nawet w zime ( ocieplone pomieszczenie )
Mozesz dac mi jakis link/opis/foto/cena jak to wygląda? I skąd to wziąłes?
ja miałem nawieszanych grzejników na ścianie i nie za mocny wyciąg dołem. temperatura spadała w czasie lakierowania ale powietrze było chociaż osuszone ,z mniejszą wilgotnością,do tego maska na twarz i do boju.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Gru 2008 Posty: 570 Punkty: 14/4 Skąd: Kraków
Wysłany: 08-10-2009, 20:03
A to gazowe webasto to nie wali/smierdzi gazem w pomieszczeniu jak w przypadku piecyków na butle? A piecyki na butle propanbutan to dają taką wilgoć jak fix. I smierdzi gazolem wszędzie, spalonym gazolem.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Gru 2008 Posty: 570 Punkty: 14/4 Skąd: Kraków
Wysłany: 08-10-2009, 21:12
No ja miałem wbasto za bramą... wylot był w dziurze w bramie. Takze spaliny szły w okolice. Ale nieraz pierdło i był koszmar. Webasta nie mozna trzymac tam gdzie sie lakieruje, ja tak myśle.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Sie 2009 Posty: 176 Otrzymał 6 punkt(y) Skąd: sienno
Wysłany: 08-10-2009, 21:32
Ciekawe gdzie meverick postawił swoje webasto .
Luk [Usunięty]
Wysłany: 08-10-2009, 21:41
pio_len, a co za różnica czy pył zapali się od płomienia czy od iskry? nie można mieć wybuchowego stężenia lakierów ! cokolwiek i jakkolwiek robisz bo prędzej czy później BOOM
Pomógł: 2 razy Wiek: 41 Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 412 Punkty: 6/8 Skąd: Oleśnica
Wysłany: 08-10-2009, 23:14
pio_len, jestem własnie po podkładowaniu "lotek" na bagażnik 3 szt przed lakierowaniem nagrzałem pomieszczenie i wyłaczyłem dmuchawe , włączyłem nawiew i polakierowałem wsio , umyłem pistolet , spuściłem syf (wode) z bytli kompresora i wyłaczyłem wyciąg poczym na nowo odpaliłem dmuchawe - nic nie wybuchło, nie zapaliło się o warsztat jak był nagrzany tak jest Co do smrodu gazu , przy odpalaniu cos tam czuć ale u mnie wystarczy 10 minut grzania i nie idzie usiedzieć , a potem budynek trzyma ciepło przez dobre 1,5 godziny bez wentylatorów z wentylatorami jakies 30 minut i trza ubierac bluze
baqo, masz racje co do wilgotności , ale przez 10 minut grzania będzie to bardzo mało i do tego więcej wilgoci idzie mi z kanału niż z nagrzewnicy
Luk [Usunięty]
Wysłany: 15-10-2009, 18:44
Lakierowałem ostatnio drzwi i błotnik przy golfie. Do ogrzewania włączyłem nagrzewnice gazową..... przy włączonych wentylatorach dała rade nagrzać, więc jest ok. Ale jest też wielki minus.... po 10 minutach pracy nagrzewnicy przynajmniej jeden wentylator musi cały czas chodzić bo od "spalin" oczy łzawią
ale gaz jak się spala to w efekcie tylko powstaje woda,para. a jak obiad gotujesz też cię oczy pieką?
Luk [Usunięty]
Wysłany: 16-10-2009, 21:15
a jak obiad gotujesz to odkręcasz wszystkie palniki i nachylasz głowe nad piecem? W efekcie spalania gazu nie powstaje tylko i wyłącznie woda, bo samochody na LPG były by wręcz producentami wody i można by napoić afryke.... o widzisz... tak na próbe - przytknij twarz do rury wydechowej LPG to zobaczymy czy twoje oczy są zdrowe
tak na próbe - przytknij twarz do rury wydechowej LPG to zobaczymy czy twoje oczy są zdrowe
w takim silniku jest jeszcze olej. nie tylko są dmuchawy na gaz. są kuchenki ,piecyki,jakieś słoneczka ,które stoją w pomieszczeniach i nic od nich nie szczypie. kiedyś pracowałem na warsztacie gdzie gość na wstawiał takich słoneczek. grzały,nie piekło w oczy ,ale woda po szypach ciekła ciurkiem ,albo szkło było oblodzone od mrozu. hmm? musisz mieć coś z oczami
Luk [Usunięty]
Wysłany: 17-10-2009, 11:01
co ci bede tłumaczył... przyjedź i zobacz że tobie też bedą łzawić... może w tej maszynie jest złe spalanie czy coś. może to z braku tlenu hehe w każdym bądź razie oczy łzawią od specyficznego ostrawego zapachu dla ścisłości...
nad rusztem/paleniskiem zamontowałem blache 1,5mm nieduzej wielkosci.
na tą blaszkę kapie kropla po kropli, powoli olej, który doprawodzony jest z zewnątrz.
W kozie wypalasz/wiercisz otwór na rurkę, zaklepujesz ją na koncu (a zeby plynela kropla po kropli). Montujesz zawór kulowy na rurce na zewnątrz kozy, który otwierasz minimalnie, dozując dawke oleju. za zaworem, zamontowany mam stalowy lejek, do którego mozesz wlewac olej. Ja mam jeszcze powyzej lejka zbiornik 20l ze starego kompresora ustawiony pionowo, bez jednego boku, z którego spuszczam olej do lejka.
spalanie wyglada następująco: rozpalasz w piecyku węglem, az blaszka się rozgrzeje do czerwonosci i otwierasz zawór, aby olej skapywał... gorąco, aż milo:) na dworze nie śmierdzi, co do ekologii, nie wypowiadam się...
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 01-11-2009, 14:02
Aha czyli rura ma być pionowo nad paleniskiem Jakiej średnica rurki i jak szybko maja kapać te kropelki? Nie grzeje ci sie bardzo ta rura az do zbiornika z olejem?
_________________
Luk [Usunięty]
Wysłany: 01-11-2009, 15:59
no masz napisane że ze zbiornika leje do lejka z lejka do rurki czyli bezpośrednio nie jest podłączone
online napisał/a:
co do ekologii, nie wypowiadam się...
jak cie dupnom za nielegalne lakiernictwo to będziesz musiał sie wypowiedzieć
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum