lakiernicy Grupy FAQ Szybkie Pytania-Odpowiedzi-Chat [1] Statystyki Rejestracja Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
jak rozpoznać malowane auto.
Autor Wiadomość
audidriver
Użytkownik


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 3
Wysłany: 01-02-2010, 16:01   

Przepraszam za odkopywanie.

Jakiś czas temu kupiłem świeżo sprowadzoną a4 w tdi, auto ładne, lakier w stanie bdb mimo że auto już nie młode, środeczek czysty bez przetarć itd. Malowaną miało tylną klapę i najprawdopodobniej maskę, ale to jeszcze w DE i to dawno bo były na niej rysy wynikłe z zwykłego używania i odpryski lakieru od kamyczków. Dzwona żadnego porządnego nie było bo maska od spodu idealna, zaglądałem pod wygłuszenie żadnych załamań, to samo w wszystkich otworach technologicznych (oczywiście podłużnice itd sprawdzone i proste, błotniki oryginalne, nie ściągane).

Ostatnio po myjni zacząłem się dokładniej przyglądać wszystkim elementom i zobaczyłem skazy na lakierze we wnękach drzwi - z tyłu od strony pasażera na wnęce na nadkolu był jakiś mikro pyłek zamalowany, to samo z przodu od strony pasażera. Poza tymi kropkami lakier idealny, zaglądałem pod uszczelki żadnych odcięć, to samo na załamaniach blachy. Poza tym nic innego nie wzbudza w tych miejscach podejrzeń - wszystkie śruby fabryczne i nie ruszane, przy zawiasach są bardzo dobrze widoczne wytłoczenia fabryczne służące do poziomowania zawiasów, to samo przy zatrzaskach, zgrzewy wszystkie fabryczne dobrze widoczne, drzwi nie były ściągane. Na lakierze oczywiście ślady jakie odcisnęło na nim wieloletnie używanie czyli ryski itd. No i zacząłem się zastanawiać czy to możliwe żeby audi wypuściło już fabrycznie auto z wadami lakierniczymi, czy może już w swojej karierze audiczka ta miała kontakt z lakiernikiem, ale naprawdę bardzo dobrym bo poza tymi wadami lakier położony idealnie, zero różnic w odcieniach itd :) . Miernika nie mam niestety aktualnie, podjadę do kumpla który ma elektroniczny i zweryfikuję :) .

Ale najlepsza wada jest w bagażniku, koło lampy na oryginalnej blaszce jest okrutny zacior :) . A co najlepsze tej blachy jestem pewien na 1000% że jest oryginalna, zgrzewy fabryczne, lakier kończy się tylko tam gdzie widać, ściągałem uszczelkę zero śladów napraw, to samo pod wykładziną.

Więc pytanie dla znawców, czy możliwe są takie fabryczne wady w aucie takim jak audi ?
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 01-02-2010, 18:47   

audidriver napisał/a:
czy możliwe są takie fabryczne wady w aucie takim jak audi ?

Witam.

Wszystko jest możliwe. Może to brzmi niewiarygodnie, ale tak jest.
Jeśli masz zacior na audioli, to na stówe była lakierowana "po fabryce". W fabryce automaty do lakierowania nadwozi są tak wyżyłowane, że raczej trudno o zaciek. Codzi po prostu o osczędność lakieru - gdyby fabryka audi pozwoliła sobie na zacieki, to rocznie kilaset litrów lakieru pewnikiem by na nie właśnie szło. To tak w wielkim uproszczeniu.

Nie sugeruj się też tym, ża auto ma wszystko takie wychuchane i wydmuchane - a już szczególnie nie tym, że są na nim oryginalne zgrzewy.
Takie "oryginalne" zgrzewy bardzo ładnie robi się na szpachli. ;]

Reasumując, auto mogło być lakierowane - tego dowiesz się dopiero po użyciu miernika grubości powłoki.
Sam nie raz lakierowałem funkiel nowe auta - tak bardzo nowe, że nawet właściciela jeszcze nie miały. Co najlepsze, ich właściciele do dziś nawet pojęcia nie mają, że kupili w salonie samochód po naprawie lakierniczej.

Umówmy się....
To nie jest tak, że jak się autko uszkodzi w transporcie, to się je do fabryki odsyła i żąda innego. Uszkodzone w transporcie auto, to zawsze problem dealera.
Dlatego czasami lakieruje się samochody jeszcze nawet nie sprzedane.

Taką najśmieszniejszą historią którą pamiętam była Renówka Szafranka - górna póła, jak by nie patrzył.
Młode małżeństwo z dwójką dzieci w wieku około 4-5 lat przyszło pewnego razu po odbiór nowego Renault Clio. Że było lato i pogoda sprzyjała, ich wymarzone auto stało gotowe do odbioru przed salonem.
Oczywiście, zanim dopełnili formalności zapragnęli obejrzeć swój klejnocik na czterech kółkach. Wyszli w asyscie pracownika salonu, i tak się zajęli oglądaniem autka, że zapomnieli o własnych dzieciach. Pracownik w tym czasie zachwalał auto pod niebiosa, i też nie bardzo dbał o dzieci klientów. A dzieci....
Jak to dzieci....
Znudzone brakiem zainteresowania przez rodziców, postanowiły jakoś sobie grzecznie czas wypełnić.
Więc poszły sobie do czarnej Szafranki, i po cichutku kamyczkami narysowały na jej boku swoje nowe Clio, mamę, tatę i siebie. :)

Błotnik tylny i dwoje drzwi do lakieru - a klient po Szafrankę przyjeżdża za dwa dni..... ;]
Alllleeee była panika ! :buhaha:

Tak więc, jak widzisz możliwe jest że i Twoje audi było kiedyś lakierowane.
Musisz pomierzyć - tylko tak się dowiesz.

Pozdro. Matejko
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
audidriver
Użytkownik


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 3
Wysłany: 01-02-2010, 19:07   

No ten zacior możliwe że ktoś później poprawiał, ale element nie naprawiany i nie szpachlowany - od wewnętrznej strony bagażnika (tam gdzie nie widać) jest bez lakieru - tzn nie wiem czy to goły ocynk czy srebrnawy podkład, w każdym bądź razie tam są zgrzewy i na 100 % fabryczne.
Bardziej mnie zastanawiają wnęki drzwi, i cel ich ewentualnego lakierowania - wiadomo przy wysiadaniu ktoś może zarysować obcasem i później poprawiać, albo autko było całe po lakierze - tylko czy wtedy ktoś by się bawił w wypruwanie wszystkich uszczelek, zdejmowanie osłon progów, żeby pomalować wnęki ? Szpachli nie ma bo sprawdzane magnetycznym miernikiem przy zakupie.

W każdym bądź razie, jeżeli lakierowane to lakiernik się spisał :) . Sam nie mam doświadczenia w lakiernictwie, ale sam wielokrotnie oddawałem auta do malowania (drobny handel), i szczerze w 90 % ( u mnie niestety w 100 %) da się poznać czy auto było robione czy nie - jeżeli mówimy o pojedynczych elementach. Nie mam doświadczenia z malowaniem całego auta i tu możliwe że bym się nie kapnął.

W nowym salonowym to już gorzej, nawet jak jakiś element pomalowany, to jak dobrze zrobiony pewnie ciężko się kapnąć, bo ogólnie całe auto lśni, chyba że lakiernik coś spartaczył ;)

Poszperałem też na necie i piasek, pyłki pod lakierem to częsta przypadłość nowych aut, szczególnie tych z ekologicznymi wodnymi lakierami...
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 01-02-2010, 19:40   

audidriver napisał/a:
W nowym salonowym to już gorzej, nawet jak jakiś element pomalowany, to jak dobrze zrobiony pewnie ciężko się kapnąć, bo ogólnie całe auto lśni, chyba że lakiernik coś spartaczył ;)

Jeśli się już bierze za lakierowanie auta którego jeszcze nikt nie kupił, to wierz mi - nie ma miejsca na błędy. Nie można spartaczyć absolutnie niczego - bo będzie poprawka. :)

Ile wiosen minęło tej Twojej audiolce?

pozdro. Matejko
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
audidriver
Użytkownik


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 3
Wysłany: 01-02-2010, 20:45   

Audiola to już jak na niemieckie warunki babcia - niedawno jej stuknęło 13 lat :) Silniczek poczciwy klekot 1.9 tdi ahu. Auto w DE miało dwóch starszych właścicieli, serwisowane do 2005 gdy miało 85 tyś km (książka serwisowa, potwierdzone przez aso). W 2006 kupił je drugi właściciel i nie serwisował już, więc przebieg jest wielką niewiadomą :) , wiadomo mógł robić 10 tyś, a mógł 100 tyś rocznie. Licznik oczywiście przekręcony przez rodzimego handlarza, pytanie tylko o ile :) .
W każdym bądź razie auto miało założone opony z 2006 roku co pokrywa się z datą zakupu przez drugiego właściciela i były już w stanie słabym, przednie do wymiany, tylne na sezon może by wystarczyły, felgi alu od nowości w dobrym stanie, nie poniszczone, nie oryginalne audi, ale był z dokumentacją do nich tuv oryginalny.

Jeżeli drugi niemiec zajechał na niej komplet gum, to myślę że zrobił jakieś max 100 tyś, przy zakupie przez niego miała 95 tyś, bo wymieniał wtedy płyn hamulcowy i była stara nalepka pod maską z takim przebiegiem, więc autko na moje ma pewnie około 200-250 tyś max.

Mam ją od miesiąca, zalałem pełnym syntetykiem, zrobiłem 1000 km i nie wypiła nic oleju co dobrze wróży.
Dziwiłem się czemu przy -25 trzeba kręcić 5-10 sekund żeby odpaliła - wymieniłem świece i okazało się że wszystkie 4 były zjarane :D .

Jeżeli była lakierowana to na pewno w Niemczech, bo na każdym elemencie są uszkodzenia wynikłe z wieloletniego używania, rysy wokół klamek, odpryski na masce i zderzaku, jakieś obcierki na błotniku czy zderzaku, czy choćby we wnękach drzwi ślady od uszczelek zatrzasków, które w każdej starszej a4 zostawiają odcisk na lakierze.

Sorki za przynudzanie, ale zawsze tak mam po zakupie auta dla siebie, że się przez jakiś czas zastanawiam czy kasy nie utopiłem :D
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
PROJEKTER
Ekspert



Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 3134
Punkty: 106/7
Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 01-02-2010, 20:46   

Matejko napisał/a:
Znudzone brakiem zainteresowania przez rodziców, postanowiły jakoś sobie grzecznie czas wypełnić.
Więc poszły sobie do czarnej Szafranki, i po cichutku kamyczkami narysowały na jej boku swoje nowe Clio, mamę, tatę i siebie. :)

Błotnik tylny i dwoje drzwi do lakieru - a klient po Szafrankę przyjeżdża za dwa dni..... ;]
Alllleeee była panika ! :buhaha:


To opowiem ci lepszą :

199X rok zima. Premiera modelu nowego małego samochodu renomowanego koncernu. Samochody sprzedane zanim ktokolwiek wiedział jak naprawdę wyglądają. Sprzedaż ze zdjęcia :) Kupili sami znajomi wielkiego dealera ... szefowa PIP, żona prezesa izby skarbowej, właścicielka salonu sukien ślubnych, dyrektor zakładu energetycznego ... czasy bez komórek. W sobotę o 23.00 impreza w najlepsze ... dzwoni sąsiadka do drzwi i mówi ... telefon do Pana z pracy ... odebrałe ... Chiff ... przyjezdzaj natychmiast ... sugeruję że nie jestem w sssstannnie do żartów ... mówi bierz taxi za 20 minut w firmie. Przyjechałem na placu LOHRA z nowymi autakami ... każde rozwalone jedno hmmmm w wersji cabrio z dachem metalowym chowanym do wnętrza ... pasażerskiego i to bez mechanizmu wyciągania go z powrotem :) . Pytam kierowcę Co jest ? ... mówi ślisko było wjechał z całym transportem do lasu ... i ta z górnego pokładu pacnęła dachem o runo leśne. Osiem ,wszystkie rozbite, kilka lekko dwie poważnie jedna w stanie agonalnym.

Ponieważ to premiera w Polsce to się okazało, że dach to tej dogorywającej już za 3 mc będzie ... samochody do wydania w czwartek ! Chłopaki wspólnymi siłami zrobli większość samochodów do piątku poza struclem który czekał na dach i drugą która poszła w lakier w całości ( nóweczka przedsprzedażna :) wybebeszona polakierowana i złożona ... ale żeby się nie zniszczyła i nikt jej nie drasnął to wstawiona została pod podnośnik cztero kolumnowy podniesiony do góry. Wjechała bez problemu nawet był z centymetr miejsca. Postała pod folią czekając na szybę ... ale w środę kontrola z urzędu celnego ( skład celny był na placu obok, a to oficjalnie zagranica więc auto bezprawnie przekroczyło granice Państwa .... panika celnicy na kawkę ... a na warsztacie pospolite ruszenie i samochód na plac ... tylko że nikt nie siedział w środku i okazało się że centymetr pomiędzy dachem a przęsłem podnośnika to za mało ... poszło po całym dachu ... wgnieciony i zarysowany. wrócił na chwilę za granicę, a potem jak go ponownie importowaliśmy na halę, poprawka dachu. Jednak żeby było cacy dach poszedł w lakier z błotnikami ... rozklejamy ... nie ten odcień ... Nerwy panika szybkie suszenie i poprawka bok do cieniowania ... prysnęli bazą i się zważył tylny błotnik ... żenada..... Wreszcie go naprawili i wydali klientce ... nóweczka radio jako upust. :)

Ten drugi natomiast to historia na książkę .... kiedyś wam opiszę ... poszedł na nagrodę w konkursie szanowanej gazety :) .... acha ... dach okazał się nieosiagalny więc trzeba było wyciąć wyklepać na podłodze i wstawić z powrotem :) nóweczka ! :)

Kiedyś takie numery były niewyobrażalne i się nie mieściły w pecynie ... dlatego przechodziły bez problemów ... dziś to niemożliwe.
_________________
Chcesz wiedzieć więcej ?
projekter@projekter.pl
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 02-02-2010, 06:59   

No faktycznie PROJEKTER, historia ekstremalna.

Może już przestańmy snuć "tajne" opowieści, bo stanie w końcu na tym, że żaden laik nie kupi w tym kraju auta z salonu. ;) :)

Jeszcze tylko taka ciekawostka z życia wzięta....
Kiedy klient kupuje nowe auto, rzadko patrzy na lakier - wybrał już kolor, a sama powłoka jako taka go nie interesuje. W trakcie kupna priorytetem jest podziwianie wypasu autka. Tapicerka, wykończenie wnętrza, funkiel nowy silniczek itd,itp....
Tak więc, jeśli nawet będą na elemencie 2-3 paproszki, to przechodzą bez szemrania. ;)

Inaczej jest, kiedy już kupi auto przejedzie nim 1000-1500 km i "zahaczy światłem o słupek". Oooooo.... Wtedy to jest oglądanie. :)
Już widziałem kilku takich, co to leżeli na glebie w gajerkach, żeby sprawdzić czy na dole zderzaka jest wszystko OK. :buhaha: :buhaha: :buhaha:

Pozdrawiam. Matejko
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
cartonik
Forumator


Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 237
Wystawił 4 punkt(y)
Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 04-02-2010, 23:09   

mojego kolegi tata pracował również w takiej firmie robił samochody nowe. Wszystko nowe seaty na składzie celnym. Wiec slyszałem i wiem to i owo :)
_________________

Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 06-02-2010, 02:08   

cartonik napisał/a:
mojego kolegi tata pracował również w takiej firmie robił samochody nowe. Wszystko nowe seaty na składzie celnym. Wiec slyszałem i wiem to i owo :)

Prawnuczek ojca mojego dziadka miał kolege, który przypadkiem był kuzynem siostry szwagra mojej Mamy ze strony wujka Antoniego, który z kolei był bratem pasierba siostry matki ciotki Celiny, i zmarł w 1831 - i On też słyszał ....
Bardzo fajny facet był - mówię Ci, cartonik.

Gdybyś usłyszał to, co On słyszał, to byś nawet w tym temacie nie odpisał.
Oni wtedy też mieli tam nowe bryczki na składzie - ale działo się duuuużo więcej. :&

Wiedzieć "to i owo", to nie wszystko - trzeba pamiętać szczegóły. :) :) :)

Pozdro. Matejko
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
cartonik
Forumator


Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 237
Wystawił 4 punkt(y)
Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 06-02-2010, 08:02   

Matejko napisał/a:
Wiedzieć "to i owo", to nie wszystko - trzeba pamiętać szczegóły. :) :) :)


o tuż to. ;] ;]
_________________

Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 06-02-2010, 20:40   

cartonik napisał/a:
o tuż to.

Otóż to, qwa ! Język Polski na ryj pada.

I najbardziej niewiarygodny w tym wszystkim jest fakt, że ktoś kto nie umie i nawet nie powinien pisać, wstawia sobie wesołe emotikonki po swoich wypocinach łamiących wszelkie zasady....
ŻENADA. :debil:

cartonik napisał/a:
o tuż to.

Chcesz za to medal, czy mały pomnik w centrum Wawy ? :buhaha: :buhaha: :buhaha:

Właśnie liście sobie poobrywałeś, kolo. ;) :buhaha:
Kiedyś kapusta tak zrobiła, i zmieniono jej nazwę.... ;) :) ;]

Pozdro. Matejko
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
cartonik
Forumator


Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 237
Wystawił 4 punkt(y)
Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 07-02-2010, 00:25   

Cytat:
Otóż to, qwa ! Język Polski na ryj pada.

I najbardziej niewiarygodny w tym wszystkim jest fakt, że ktoś kto nie umie i nawet nie powinien pisać, wstawia sobie wesołe emotikonki po swoich wypocinach łamiących wszelkie zasady....
ŻENADA. :debil:

cartonik napisał/a:
o tuż to.

Chcesz za to medal, czy mały pomnik w centrum Wawy ? :buhaha: :buhaha: :buhaha:

Właśnie liście sobie poobrywałeś, kolo. ;) :buhaha:
Kiedyś kapusta tak zrobiła, i zmieniono jej nazwę.... ;) :) ;]


ojjj masz mnie masz kolego naprawdę szczerzę powiedziawszy nigdy nie byłem dobry z j.Poleskiego ale Ty widać jesteś fenomenalny. Mój błąd przepraszam.

Cytat:
Gdybyś usłyszał to, co On słyszał, to byś nawet w tym temacie nie odpisał.
Oni wtedy też mieli tam nowe bryczki na składzie - ale działo się duuuużo więcej. :&

Wiedzieć "to i owo", to nie wszystko - trzeba pamiętać szczegóły. :) :) :)



Po pierwsze to co Ty o tym możesz wiedzieć drogi kolego co ja wiem. Napisałem krótko zwięźle i na temat a Ty wmawiasz mi żę niby ja jestem głupek i nic nie wiem no ŚWIETNIE. Drogi kolego matejko to że masz 40% i że trzy razy komuś pomogłeś nie oznacza że możesz takie rzeczy wypisywać i wyśmiewać każdego kto popełni jakaś gafę jak np. ja z tym "o tuż to". Przyznaje sie bez bicia a Ty nie musisz każdego bić wystarczyło poprawić. No ale niektórzy czyli tacy jak Ty wolą zbluzgać i ośmieszyć drugiego człowieka.

Oj tak teraz możesz mi za to dać medal albo pomnik w centrum Wawy albo nie mam jeszcze jeden pomysł (cartonik na prezydenta!!)...

Szkoda dyskusji i OTO nie prawdasz drogi kolego Matejko.

(Przepraszam za oto.)
_________________

Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Bartek-WGM
Fanatyk
Świeżak



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 1064
Punkty: 3/1
Skąd: Milanówek pod Wawą
Wysłany: 07-02-2010, 00:30   

cartonik napisał/a:
a Ty nie musisz każdego bić


A czy @Matejko kogoś bije? To nie forum sadystów :)

cartonik napisał/a:
tacy jak Ty wolą zbluzgać i ośmieszyć drugiego człowieka


No coś Ty, mówie że to nie to forum, okienka Ci się chyba pomyliły "kolego" cartonik ;]
_________________

Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
 
     
mkautos
[Usunięty]

Wysłany: 07-02-2010, 01:08   

Nie no.
@Cartonik ma racje.
Mały błąd a wielkie halo.
A kolega @Matejko tez ma nerwa na swoim punkcie jak czegos w porównaniu nie zrozumie.
Instrukcja obsługi @Matejki...
- nie przepraszac
- nie tłumaczyc sie
- odpuscic nerwa, bo to przeciez luzna gadka co krzywdy nie robi
A kolo @Matejko jest spoko, akceptujmy go takim jakim jest.
 
     
creattine1
Bywalec


Wiek: 35
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 51
Wystawił 1 punkt(y)
Wysłany: 07-02-2010, 16:03   

ps. Mam pytanie zdjęcię (avatar) matejki to jest jego zdjęcię :) ???

Ciekawe czy się obrazi tak na marginesie wydaje mi sie ze to jest forum do luźnych rozmów oraz nauki a nie krytykowania każdego błedu myslę że odrazu genialny nie był matejko......
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 07-02-2010, 16:53   

creattine1 napisał/a:
ps. Mam pytanie zdjęcię (avatar) matejki to jest jego zdjęcię :) ???

Moje, a co? :D
Podrasowane photoshopem. ;]

Ja się łatwo nie obrażam, spoko.
Chciałeś "błysnąć" i odpisać krótko i węzłowato - ale Ci niestety nie wydało. :aniolek:
Waląc takie babole w tekście, zawsze będziesz "gasł" zanim "zabłyśniesz".

Masz rację, genialny od razu nie byłem, i nawet nie śmiem twierdzić że jestem. Każdy robi błędy, mnie też się zdarzają.
Tylko że.., ja rzadko robię dwa błędy pisząc dwa wyrazy - statystyke masz zabójczą. :) ;)
Jak by nie liczył, w tym poście wyszło Ci 100% baboli. :)
Dobrze, że to jakieś dyktando nie było.... :buhaha:

Po prostu zwróciłem uwagę na byki, i tyle. Nie ma się o co obrażać i burzyć.

Pozdro. Matejko

[ Dodano: 07-02-2010, 18:10 ]
Dodatkowo, dla Twojej informacji odnośnie mojego avataru.

Hełm który mam na głowie sam pomalowałem, i opisałem to w pewnym miesięczniku.
Poczytaj - jest tam esencja porządnego przygotowania stali do lakierowania, i nie ma baboli w tekście. ;)

Nie obraź się....
Ale wychodzę z założenia, że jeśli się za coś bierze, to trzeba to zrobić porządnie - albo w ogóle sobie odpuścić.
Dotyczy to też brania w łapy klawiatury kompa - czy Ci się to podoba, czy nie. ;) ;]

Doceń proszę, że specjalnie dla Ciebie skaner odpaliłem. I proszę, na przyszłość nie rób scen kiedy ktoś Ci błąd palcem pokazuje - w ten sposób daleko nie zajedziesz.

. .
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Wyświetl szczegóły
creattine1
Bywalec


Wiek: 35
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 51
Wystawił 1 punkt(y)
Wysłany: 07-02-2010, 20:27   .

Artykuł mi się spodobał …… praca w 100% fachowa . Ok. nie ma co zaśmiecać ,lepiej niech wypowiadają się inni jak rozpoznać samochód po przejściach .
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 09-02-2010, 21:11   

creattine1 napisał/a:
Artykuł mi się spodobał …… praca w 100% fachowa

Dziękuję. Miło mi. ;)
Nie łatwo było naprodukować te trzy stronki - wierz mi na słowo.

Cytat:
jak rozpoznać samochód po przejściach .

Tego nikt nie nauczy się przez internet czytając jeden temat.
Trzeba poczytać całe Forum, i jeszcze do tego mieć dobre oko.
Sorki, ale taka jest prawda. ;]

Pozdro. Matejko
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
cartonik
Forumator


Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 237
Wystawił 4 punkt(y)
Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 09-02-2010, 22:00   

Matejko napisał/a:
jak rozpoznać samochód po przejściach .


nic nie da przeczytanie całego forum. Trzeba mieć praktyke w tym wszystkim jakie błędy sie popełnia i czego szukać. Po dobrym fachowcu jest to niemal nie realne chyba że miernikiem.
_________________

Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
PROJEKTER
Ekspert



Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 3134
Punkty: 106/7
Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 13-02-2010, 16:40   

Teraz to pewnie podpadnę połowie forum ... ale co tam ... Prawda niestety jest taka @cartonik - Nie ma takiej możliwości, żeby jakikolwiek lakiernik naprawił samochód "po dzwonie" w taki sposób żeby inny lakiernik tego nie wychwycił. To tylko taki konkurs - który z nich jest lepszym fachowcem. Niektórzy sięgają szczytów zawodowych, ale inni co są już na szczycie i tak ich wypunktują po naprawie. To bardzo trudny i wymagający zawód i nie zawsze ma się tylko "świetne dni" :) ... a zdradzą cię nawet kropki po paście polerskiej w nadkolu ... albo inny bzdet.
_________________
Chcesz wiedzieć więcej ?
projekter@projekter.pl
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
mkautos
[Usunięty]

Wysłany: 13-02-2010, 16:55   

PROJEKTER napisał/a:
a zdradzą cię nawet kropki po paście polerskiej

Kropki po polerce nie swiadczą o lakierowaniu.
Polerowac mozna auto ze zniszczoną powłoką np. po myjni automatycznej.
A ja uważam że da rade tak zrobic aby nie mozna było poznac że auto było malowane.
Nie mysle tu o sobie, bo przeciez skromny z natury jestem.
Innym oceniac moją robote a mnie innych.
I powiem ze czasem nawet ja mam kłopoty ze znalezieniem lakierowanych elementow przy polerowanym całym aucie.
A co do mojej pracy to jestem zadowolony z efektów.
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 13-02-2010, 23:09   

PROJEKTER napisał/a:
Teraz to pewnie podpadnę połowie forum ... ale co tam ... Prawda niestety jest taka @cartonik - Nie ma takiej możliwości, żeby jakikolwiek lakiernik naprawił samochód "po dzwonie" w taki sposób żeby inny lakiernik tego nie wychwycił. To tylko taki konkurs - który z nich jest lepszym fachowcem.

To prawda, nie ma nad czym deliberować. KROPKA.

Natomiast w "konkursie" najbardziej wkurzają mnie rozfachowane neptki, które wiedzą jak poznać lakierowany samochód - jednak sami nie umieją polakierować lepiej.

Pojechałem kiedyś do gumiarza moim (byłym moim) Fordem Sierra 2.0 DOHC Ghia.
Chłopiec który zmieniał mi opony mówi do mnie, że to fajne auto..... Ale wie Pan.....
Było malowane.... (no, i wkurzył mnie "na wejściu" - aut się nie maluje, auta się lakieruje)
Odparłem, że jestem lakiernikiem i sam "malllowałem" ten samochód. Jeśli umie zrobić to lepiej, chętnie od niego czegoś się nauczę.
Skulił uszy, i poszedł do najbardziej oddalonego koła... :D

Mnie się po prostu nie chciało tego polerować. Auto moje, a syfy na lakierze nie wpływają na pracę silnika.
Reklamacji nie będzie - nie ma takiej opcji. :)
Taki "wyskakaniec" od oponek chciał być w oczach klienta fachowcem w sprawach napraw powypadkowych.
Miał pecha - kiepskiego klienta trafił. ;]

Najgorsi jednak są lakiernicy którzy krytykują prace innych, twierdząc że mogą zrobić to lepiej.
Panowie...
To jest najgorsze "Królewstwo" naszej profesji...

Nie "błyskajcie" kosztem innych, bo gość który Was pyta ma z założenia "nie po kolei pod kopułą". (dawno ustalone - dogmat)

Nie ocenia się pracy innych lakierników - to taka moja mała etyka zawodowa.
.


Jeśli klient chce poprawić - poprawię.
Jednak nigdy nie wywnętrzniam się na temat błędów poprzednika.... :nono:
Nie ma co bruździć słabszym w tym fachu - lepiej wiedzę zachować dla siebie, wziąć pieniążek i po prostu po nich poprawić.

Tak się wygrywa konkurs o którym pisał PROJEKTER. :) ;)

Pozdro. Matejko
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
cartonik
Forumator


Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 237
Wystawił 4 punkt(y)
Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 13-02-2010, 23:33   

Cytat:
Jeśli klient chce poprawić - poprawię.
Jednak nigdy nie wywnętrzniam się na temat błędów poprzednika.... :nono:
Nie ma co bruździć słabym w tym fachu - lepiej wiedzę zachować dla siebie, wziąć pieniążek i po prostu po nich poprawić.
Czyż nie ? ;)

Pozdro. Matejko



tak zgodzę sie z tym co Piszesz. Ale takiej pracy nie widziałem jeszcze na oczy i po prostu Klołem przyjechał ostatnio do mnie golf 5 2005rok na pierwszy rzut ok wszystko było w porządku umyłem no i biore sie za matowanie pod polerkę patrze na maske a tu tak rozlany bezbarwny jakby miał sie zaraz polać. Patrze na błotnik tył jakieś kropki do bazy jedna koło drugiej patrze na dach syfu tyle ze w garażu bym Tyle nie zrobił. Patrze we wneki widze przejścia od szpachli auto całe malowane Lecz nie powiem Blacharka Wykonana Super po prostu super ćwiartka była tył i podłużnica z Tyłu ale super wykonane. Ale Malowanie Tragedia po prostu Tragedia matowałem go prawie cały dzień. Na dodatek Cienie chmury niedomalowane SKANDAL przecież to nie stary samochód! Jak sie na czymś nie znam to tego nie robie Prawda? jak nie wyjdzie to poprawiam aby bylo idealnie a tu Masakra. :killer: :killer:
_________________

Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Matejko
Wymiatacz


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 170
Punkty: 2/2
Wysłany: 14-02-2010, 00:24   

cartonik napisał/a:
Cytat:
Jeśli klient chce poprawić - poprawię.
Jednak nigdy nie wywnętrzniam się na temat błędów poprzednika.... :nono:
Nie ma co bruździć słabym w tym fachu - lepiej wiedzę zachować dla siebie, wziąć pieniążek i po prostu po nich poprawić.
Czyż nie ? ;)

Pozdro. Matejko



tak zgodzę sie z tym co Piszesz. Ale takiej pracy nie widziałem jeszcze na oczy i po prostu Klołem przyjechał ostatnio do mnie golf 5 2005rok na pierwszy rzut ok wszystko było w porządku umyłem no i biore sie za matowanie pod polerkę patrze na maske a tu tak rozlany bezbarwny jakby miał sie zaraz polać. Patrze na błotnik tył jakieś kropki do bazy jedna koło drugiej patrze na dach syfu tyle ze w garażu bym Tyle nie zrobił. Patrze we wneki widze przejścia od szpachli auto całe malowane Lecz nie powiem Blacharka Wykonana Super po prostu super ćwiartka była tył i podłużnica z Tyłu ale super wykonane. Ale Malowanie Tragedia po prostu Tragedia matowałem go prawie cały dzień. Na dodatek Cienie chmury niedomalowane SKANDAL przecież to nie stary samochód! Jak sie na czymś nie znam to tego nie robie Prawda? jak nie wyjdzie to poprawiam aby bylo idealnie a tu Masakra. :killer: :killer:


Ale....
O co Ci chodzi, cartonik ???
:&
:bauwan: ;]
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
michalLbn
Klubowicz


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 2131
Punkty: 49/7
Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 14-02-2010, 01:00   

Matejko napisał/a:
cartonik napisał/a:
Cytat:
Jeśli klient chce poprawić - poprawię.
Jednak nigdy nie wywnętrzniam się na temat błędów poprzednika.... :nono:
Nie ma co bruździć słabym w tym fachu - lepiej wiedzę zachować dla siebie, wziąć pieniążek i po prostu po nich poprawić.
Czyż nie ? ;)

Pozdro. Matejko



tak zgodzę sie z tym co Piszesz. Ale takiej pracy nie widziałem jeszcze na oczy i po prostu Klołem przyjechał ostatnio do mnie golf 5 2005rok na pierwszy rzut ok wszystko było w porządku umyłem no i biore sie za matowanie pod polerkę patrze na maske a tu tak rozlany bezbarwny jakby miał sie zaraz polać. Patrze na błotnik tył jakieś kropki do bazy jedna koło drugiej patrze na dach syfu tyle ze w garażu bym Tyle nie zrobił. Patrze we wneki widze przejścia od szpachli auto całe malowane Lecz nie powiem Blacharka Wykonana Super po prostu super ćwiartka była tył i podłużnica z Tyłu ale super wykonane. Ale Malowanie Tragedia po prostu Tragedia matowałem go prawie cały dzień. Na dodatek Cienie chmury niedomalowane SKANDAL przecież to nie stary samochód! Jak sie na czymś nie znam to tego nie robie Prawda? jak nie wyjdzie to poprawiam aby bylo idealnie a tu Masakra. :killer: :killer:


Ale....
O co Ci chodzi, cartonik ???
:&
:bauwan: ;]


Pewnie o ten tramwaj co nie chodzi. A tak na poważnie to pewnie cartonik zmierzał do czegoś (oceniania przed klientem pracy innych) i na końcy zapomniał napisać. :)
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
PROJEKTER
Ekspert



Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 3134
Punkty: 106/7
Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 14-02-2010, 08:35   

mkautos napisał/a:
PROJEKTER napisał/a:
a zdradzą cię nawet kropki po paście polerskiej

Kropki po polerce nie swiadczą o lakierowaniu.
Polerowac mozna auto ze zniszczoną powłoką np. po myjni automatycznej.
A ja uważam że da rade tak zrobic aby nie mozna było poznac że auto było malowane.
Nie mysle tu o sobie, bo przeciez skromny z natury jestem.
Innym oceniac moją robote a mnie innych.
I powiem ze czasem nawet ja mam kłopoty ze znalezieniem lakierowanych elementow przy polerowanym całym aucie.


No tak ! Tylko pomimo tego, że masz kłopot z oceną i tak w efekcie znajdujesz ślady które złożone w całość zdradzają, że samochód przeszedł przez lakiernię. Jeżeli chodzi o mnie ... to zanim się schylę i zacznę jeździć nosem po ( z reguły brudnym ) samochodzie to wolę namierzyć ślady po polerowaniu ... a wystarczy zatarcie na listwie lub zderzaku.

I w temacie ... W samochodach które w tylnym błotniku mają wklejoną szybę starszy VW Passat sedan i większość kombi, gdy po błotniku płynie cieniutka rdzawa strużka to na 100 % samochód po dzwonie z wymienionym tylnym błotnikiem. Żeby to stwierdzić to wystraczy że taki samochód stanie koło ciebie na światłach :) . I wynika to z technologi naprawy powszechnie stosowanej na blacharni ( nawet ASO ) gdzie po oczyszczeniu krawędzi wewnętrznych blach do zgrzewania i wspawaniu elementu lakiernik nie ma już jak zabezpieczyć tych krawędzi i korodują. Jak woda ma po czym spływać na wierzch ( a tu jest klej i szybka ) to wypływa razem z korozją ... niech do tego będą jeszcze ślady po polerowaniu ... i co tu więcej deliberować ;)
_________________
Chcesz wiedzieć więcej ?
projekter@projekter.pl
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
cartonik
Forumator


Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 237
Wystawił 4 punkt(y)
Skąd: Małopolska/Mszana D.
Wysłany: 14-02-2010, 09:37   

Cytat:
Jednak nigdy nie wywnętrzniam się na temat błędów poprzednika.... :nono:


chodzi o błedy poprzednika jak coś takiego można przemilczeć?
_________________

Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
mkautos
[Usunięty]

Wysłany: 14-02-2010, 10:21   

Projekter masz racje.
W swojej wypowiedzi myslałem o dobrze zrobionych autach.
Swoją robote porównuje zawsze do fur ktore wróciły do składania z lakierni , takich które Ty projektujesz.
A odnosnie krytyki innych wykonan (partactwa) to juz nie jestem tak oszczedny w słowach.
 
     
peters1
Stały Bywalec


Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 87
Wystawił 17 punkt(y)
Skąd: Mazowieckie
Wysłany: 09-06-2010, 10:18   

Fakt faktem auto bite i spaprane powinno byc w innej cenie niz zadbane oraz z orginalnym lakierem.
Nic nie mam przeciwno autom naprawianym i utrzymanym w dobrej kondycji.
A polozenie lakieru to praca dla zawodowcow i profesjonalistow a takich jest malo.
Byc moze ciezko poznac auto dobrze zrobione i swietnie pomalowane ale coraz wiecej osob sie zna na rzeczy. ;)
_________________
Laweta uslugi.Tanio.
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
 
     
pusty24
uzależniony od forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 371
Punkty: 4/5
Skąd: nowe brzesko
Wysłany: 26-07-2010, 14:29   

a przez to ze coraz wiecej paprokow w garazach takich jak ja ;) korzy ucza sie na lasnych bledach :killer:
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
kamuta
Użytkownik


Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 12
Otrzymał 1 punkt(y)
Skąd: Zielona Gora
Wysłany: 06-03-2011, 01:47   

mateusz999 napisał/a:
najczęściej w oplach vw i fiacikach domalowują auta na szybko do salonów cytryny często idą w salonach pouszkadzane ze zniżka a hondy wracają na remonty do fabryki ;)


Odgrzewając stary kotlet napiszę że miałem okazję być w fabryce Volvo w Gent jak i w Hondzie gdzie są wyspecjalizowane zespoły lakierników do poprawek lub małych napraw lakierniczych. Z tego co się zdążyłem zorientować to w przypadku Volvo jeśli jest wgniotka np. na a-pillarze czyli na przednim słupku to auto idzie do użytku wewnętrznego lub do kasacji.
Powiedziano mi że jeśli są wgniecenia w miejscach newralgicznych dla bezpieczeństwa to auta nie wypuszczają poza zakład. Jeśli są wgniecenia, przetarcia lub wady lakiernicze w miejscach nie wpływających na bezpieczeństwo to się to poprawia już po zmontowaniu całego auta. Większe wgniecenia np. na tylnych błotnikach których się nie da wypchać czy wymasować dyskwalifikują auta do sprzedaży i są rozmontowywane po czym złomowane.

Uszkodzenia w postaci rys, przetarć pęcherzyków itp. usuwa się poprzez miejscowe malowanie elementów. Widziałem jak to robią - barak w fabryce z osobną wentylacją i filtrami gdzie jest stanowisko na 10 samochodów. Przy każdym stanowisku agregaty, jakieś grzałki, pistolety i pełno folii aluminiowej :)
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
PROJEKTER
Ekspert



Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 3134
Punkty: 106/7
Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 06-03-2011, 02:20   

Ja w Volvo nie byłem i nie widziałem ... ale robiłem lakiernię zaprawkową VW w Poznaniu i tu raczej nikt nie złomuje samochodu z powodu uszkodzenia elementów wymiennych, Są restrykcyjne normy na temat tego ile szpachli można nałożyć na takie uszkodzenie ... i jest to raczej "liźniecie" niż kitowanie ... ale nie zmienia to faktu że dziennie na dwóch zmianach przez lakiernię poprawek ... z jedną kabiną i dwoma suszarkami przechodziło nawet 30 samochodów. Tam jest naprawdę dużo uszkodzeń powłoki lakierniczej i ostra kontrola jakości ... Jednak tego powodu że coś się zagięło nikt nie dyskwalifikuje samochodu. Najwyżej zakładają nowe elementy.

To tylko nam klientom się tak wydaje, że tam w fabrykach samochody to takie "dziewice". Jak już wymaga poprawki to wybrakowany egzemplarz. Tam dopóki nie trafi na plac wysyłkowy można ciągle poprawiać i wymieniać i nadal to fabrycznie nowy pełnowartościowy produkt z gwarancją.
_________________
Chcesz wiedzieć więcej ?
projekter@projekter.pl
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
pmazurek596
Użytkownik


Dołączył: 07 Gru 2023
Posty: 1
Wysłany: 07-12-2023, 13:11   

Ciekawe informację. Dziękuję za tę wiedzę!
Ostatnio zmieniony przez jacklack 27-12-2023, 10:56, w całości zmieniany 1 raz  
Dodaj Punkt autorowi tego posta
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Artykuły i publikacje


Zagadnienia Prawne


Zagadnienia Techniczne