Lakierowanie samochodów
Lakiernictwo samochodowe,lakierowanie samochodu,forum lakiernicze,lakiernictwo,polerowanie,blacharka,pistolet,podkłady,papiery ścierne,mokro i sucho,szlifierka,szlifowanie szpachli,matowienie,mycie,kabiny lakiernicze,pistolety,sprężarki,bazy,

Lakiernictwo - techniki - narzędzia - Problem z lakierowaniem

CM Punk - 12-10-2012, 23:16
Temat postu: Problem z lakierowaniem
Witam,to mój pierwszy post,z góry przepraszam,jeśli piszę nie tu,gdzie trzeba,przejdę od razu do sedna sprawy.
Posiadam Hondę Civic-moje oczko w głowie,kolor Vivid Blue,przez swoją dobroduszność pożyczyłem auto na ślub,do klamek zostały przywiązane wstążki,które z racji tego,że miały druty,podczas jazdy uderzały w błotniki i narobiły masę odprysków,postanowiłem oddać do znajomka,który kiedyś już naprawiał auto,ale niestety lakierował tym razem inny gość i delikatnie skopał robotę,na sporej części elementu nie było morki,tylko lustro,przy szybie,która nie była wycinana odłaził klar,a w miejscu cieniowania lakier wyszedł bledszy,nie był tak niebieski,ale okej,pogodziłem się z tym i oddałem do innej,renomowanej lakierni,przy oddawaniu auta wspominałem,że szyba,którą trzeba było wyciąć ma być równo wklejona,ma być morka fabryczna,w miarę możliwości klar położony czysto,a kolor lakieru dobrany jak najdokładniej,oczywiście terminu nie ustalałem,powiedziałem,że mają robić powoli,ale dokładnie,oczywiście na wszystkie warunki dostałem twierdzącą odpowiedź,z resztą na stronie tej lakierni jest informacja,że odtwarzają idealnie morkę i kolor lakieru,więc byłem pewien,że będzie okej,tym bardziej,że cena raczej do niskich nie należy-za 3 elementy z wycięciem i wklejeniem szyby liczą sobie około 3 tysięcy.
Najpierw miały być lakierowane 2 elementy-tylny błotnik i drzwi,ale technik podobno stwierdził,że trzeba pociągnąć na przedni błotnik,zgodziłem się,skoro ekspert tak mówi,to wierzę,że będzie dobrze.
Po ponad 2 tygodniach telefon-auto do obejrzenia-pojechałem i co rzuciło się od razu w oczy-krzywo wklejona szyba,do tego morka na tylnym błotniku w kilku miejscach zjechana,widać wypukłości po wycinaniu śmieci,a wokoło tych wypukłości jest gładko,czyli wycinali na większej powierzchni,na klapce inna gradacja morki,śruba od klapki wlewu paliwa poorana (miało nie być śladów odkręcania),auta nie odebrałem,po około dwóch tygodniach znów udałem się na oględziny,o dziwo szyba bez wycinania poprawiona-dało się,choć tłumaczyli,że nie da się inaczej,że jest tolerancja fabryczna itp.
Co ciekawe,troszkę poprawili morkę w niektórych miejscach,ale nie jest idealnie,są miejsca,gdzie jest drobniejsza,a są takie,że jest prawie gładko,no i te wycinane śmieci-na tylnym błotniku doliczyłem się z 5-6 sztuk,ale najgorsze jest to,że po ustawieniu auta na słońcu ten lakierowany bok jest po prostu bledszy-ta mika perłowa jest bardziej blada,widać więcej srebrnych "opiłków",szczególnie uderza to po oczach w konfrontacji z klamką,która jest w lakierze fabrycznym i daje to po oczach,a jeszcze dojdzie fabrycznie lakierowany próg,niby to wszystko jest cieniowane,ale od razu rzuciło się to w oczy
;/ .
Z tego,co wiem,to taki efekt daje lakierowanie zbyt dużym ciśnieniem,ale mogę się mylić.
Gość (nie lakiernik,tylko ten,co zajmuje się obsługą klienta) tłumaczy mi,że są na lakierze hologramy,która powodują brak głębi koloru i po wypolerowaniu powinno być lepiej,ale nie dociera to do mnie,przecież przez to kolor nie stanie się bardziej niebieski.
Poradźcie Panowie,co w tym przypadku zrobić,wstępnie powiedziałem,że odbiorę samochód,ale napisałem też,że widzę różnicę w odcieniu (chodzi tu głównie o samą mikę perłową,bo z kąta wygląda to dość dobrze) i jeśli polerka nie pomoże,to nie wiem,co będzie dalej.
Co byście zrobili na moim miejscu?
Naprawa jest robiona na fakturę,mam zlecenie,podczas oddawania auta powiedziałem,jakie mam wymagania (odtworzenie jak najwierniej powłoki),gość przyjmujący przyjął to do wiadomości,cena też nie mała,bo w okolicach 800-900 zł za element.
Uważacie,że jest to podstawa do reklamacji?
Z góry dzięki za odpowiedź

kalbi - 13-10-2012, 09:48

ma być podobnie jak fabryka ale też nie można przesadzać z oczekiwaniami bo to tylko refinish - ciężko mi określić czy kolega ma wygórowane podejście, czy też faktycznie jest to robota skopana - przydałyby się fotki najlepiej.
CM Punk - 13-10-2012, 10:22

kalbi,wiem,że refinish,ale kiedyś to auto było już naprawiane,robił to właśnie ten znajomy,co za pierwszym razem skopał robotę,auto wtedy miało robiony przód i cieniowane na drzwiach,na lewym słupku było kończone na ostro i widać było delikatną różnicę w odcieniu (odrobinę bardziej wpadał w niebieski,a nie w fiolet),ale nie było absolutnie widać,że lakier w słońcu jest jaśniejszy,było naprawdę fajnie,w tym przypadku klamka w fabrycznym kolorze zdecydowanie odróżnia się od auta,jakby była zamontowana z innego,po drugiej stronie nie ma tego efektu,jest minimalna różnica,bo wiadomo,że elementy typu zderzaki,listwy itp. są lakierowane w innym miejscu,niż karoseria,ale jak patrzyłem z boku na to auto,to po prostu nie miało głębi koloru,wyszło blade,a najśmieszniejszy wydaje mi się argument,że po polerowaniu-zlikwidowaniu hologramów będzie dobrze.
Najgorsze jest to,że nie rozmawiam bezpośrednio z lakiernikiem,tylko gościem w garniturze,który przyjmuje i wydaje auta.
Niestety nie mam zdjęć,trochę żałuję,ale za to wrzucę zdjęcia,kiedy auto było jeszcze przed tą naprawą i robiony był przód auta z cieniowaniem na drzwiach,o czym wspomniałem:
http://www.fotosik.pl/pok...4be8fc9059.html
Między lewym słupkiem a błotnikiem przy lusterku można dostrzec delikatną różnicę w odcieniu,ale zapewniam,że ogólny efekt był naprawdę zadowalający,klamka też nie odróżniała się kolorystycznie od reszty.

kalbi - 13-10-2012, 10:40

jeśli odbierzesz auto, zrób fotki i ocenimy pracę. Jeśli faktycznie skopali kolor to poprawka - hologramy nie wpływają na odcień niestety
CM Punk - 13-10-2012, 11:44

Prawdopodobnie tak zrobię,zastrzegłem w mailu,że przy ewentualnym odbiorze wypunktuję jeszcze to,co mi się nie podoba,zdjęcia porobię,musi być tylko słoneczny dzień i możliwość uchwycenia tego "niuansu",jako ciekawostkę dodam,co piszą na swojej stronie odnośnie napraw:

"Standard drugi : profesjonalne lakiernictwo pojazdowe
Ten standard oznacza, że samochód polakierowany przez naszych lakierników wyróżnia się:
1. idealnie dobranym kolorem
2. doskonale położoną powłoką lakierniczą, dokładnie odwzorowaną fabryczną morką, skórką pomarańczy, specyficzną – inną dla każdej marki auta
3. trwałością lakierowania – lakier nie odpadnie ani nic podobnego, nawet po paru latach
4. naprawa lakiernicza wykonana w naszej lakierni jest widoczna tylko dla doświadczonych profesjonalistów z branży, osoba postronna nie pozna, że elementy były lakierowane"

Tak przedstawiają opis na stronie (jak ktoś chce,to na pewno znajdzie tą firmę),do tego cena oscylująca w okolicach 1000 złotych za element upewniła mnie,że zrobione to będzie naprawdę profi,swoje wymagania przedstawiłem dokładnie i precyzyjnie,odpowiedzieli mi,że obsługują też wymagających klientów.
Czytając to forum jeszcze jako niezalogowany wiem,ile czynników ma wpływ na końcowy efekt,ale minimalizując ryzyko powstania błędów (brak pośpiechu,czysta komora lakiernicza,dobrze dobrany lakier i parametry natrysku) uważam,że można naprawdę fajnie to zrobić,jestem upierdliwy-to prawda,ale też wiem,że profi robota kosztuje i wymaga odpowiedniej ilości czasu.
Jeśli ktoś doświadczony byłby w stanie wyrazić opinię na temat,który tu poruszyłem,to będę wdzięczny :czesc: .
Dodam,że podobno pracują na materiałach PPG.

nik - 13-10-2012, 11:54

Podejzewam,ze bedziesz ich gnebił az sprawa skonczy sie w sadzie.
sory za bledy ale mam sprawna tylko jedna reke,druga w gipsie :angry:
;oni sie nieprzyznaja do swoich blendow tak szybko;
Powodzenia... :nono:

CM Punk - 13-10-2012, 12:37

Wolałbym załatwić to pokojowo,nie miałem nigdy do czynienia z sądzeniem się i wolę tego uniknąć,z resztą moja konwersacja absolutnie nie jest roszczeniowa,punktuję tylko to,co mi się nie podoba,czyli wycięcia syfków z lakieru,nierówna struktura morki i ten nieszczęsny kolor,gdyby to była minimalna różnica,to bym powiedział-pal licho,ale tylko spojrzałem i od razu rzuciło mi się to w oczy.
Nik,życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;) .
A tak przy okazji zapytam doświadczonych lakierników,czy hondowski kolor Vivid Blue B520P miał jakieś alternatywy/odcienie?
Co może mieć wpływ na to,że to srebrne ziarno jest tak mocno wyeksponowane i "tłumi" tą niebieskość lakieru?Wiem,że może to być kwestia ciśnienia,ale czy coś jeszcze?

CM Punk - 19-10-2012, 07:29

Wczoraj auto oglądałem po polerce,odcień dalej bledszy,choć troszeczkę troszkę lepiej to wygląda,ale widać,oczywiście pan w garniturze tego nie widzi :nono: .
Dodatkowo teraz dopiero wypatrzyłem niezły zaciek na przednim błotniku na dole,pokazałem palcem,to gość jakoś nie umiał odpowiedzieć,skąd to się wzięło,oczywiście będzie darcie lakieru i zrywanie morki :angry: .
O wycinaniu śmieci nie wspomnę,bo wspominałem wcześniej,gość ma zaproponować "coś",zobaczymy,w każdym razie nie chce przelakierowywać,bo to koszty,może nie wyjść i takie tam bla bla bla.
Jak już odbiorę auto i będę miał dobry aparat,to pokażę,jak wygląda wycinanie śmieci w podobno jednej z najlepszych polskich lakierni :zygam: . :radocha: :radocha:

kosior - 19-10-2012, 08:36

Niezle :) garniturki ,obsługa klienta itd a taka lipa ... nie znam sprawy wiec nie krytykuje, kolego domniemuje tylko ze jako kolejny nabrałeś sie na tą całą otoczke i piekną stronę internetową a prościej jest poprostu pojezdzić po warsztatach ( nawet norach ) i poglądac auta polakierowane i wtedy wybrać czy efekt jest dobry czy nie .

Po drugie za późno trafiłeś na forum a pewnie znalazł bys w swojej okolicy kogoś z forum i wtedy było by perfekt :)

to tak nawiasem bo mleko sie już rozlało wiec jesli oferują to co ty opisujesz to nic tylko ciśnij ich do końca aż bedziesz zadowolony

To_mas - 19-10-2012, 10:28

Dużo wymagasz kolego ale masz do tego jak najbardziej prawo tym bardziej ze w warsztacie zapewniali cię że sprostają twoim wymaganiom ! ! Więc skoro chwalą się to oryginalną morką i idealnym odcieniem lakieruj niech udowodnią ze są takie kozaki.
Ciśnij aż będzie Ci sie podobało :)


Tylko żeby potem nie skończyło sie na 10 warstwach lakieru na aucie :P

Wasyl - 19-10-2012, 12:14

To_mas napisał/a:

Dużo wymagasz kolego ale masz do tego jak najbardziej prawo

Przy cenie 900zł za element ma do tego prawo :P

To_mas - 19-10-2012, 14:46

Wasyl napisał/a:
Dużo wymagasz kolego ale masz do tego jak najbardziej prawo

Przy cenie 900zł za element ma do tego prawo :P
przecież to napisałem, poza tym nie chodzi mi tu głównie o cenę lecz o to ze wykonawca naobiecywał a teraz nie mogą dotrzymać umowy.
nik - 19-10-2012, 14:54

Ja obstawiam ze mu tego nie zrobia jak sie nalezy.
Bo nie i juz,a dlaczego to juz dobrze wiecie :nono:

CM Punk - 19-10-2012, 18:26

nik napisał/a:
Ja obstawiam ze mu tego nie zrobia jak sie nalezy.
Bo nie i juz,a dlaczego to juz dobrze wiecie :nono:

Po tej rozmowie muszę przychylić się do Twojej wypowiedzi,nie chcą już trzymać auta,koloru nie chcą poprawić,bo jest dobry,a kiedy pokazałem te wady w postaci wycięć lakieru oraz tego smarka na lakierze,to zapytał się,jaka jest moja propozycja,ot,cała gadka,jak grochem o ścianę :glupek: .
A czy dużo wymagam?
Wymagałem tego,żeby odcień i kolor lakieru był dobrany tak,żebym ja tego nie widział,a co do morki,to dopuszczam jakieś drobne defekty typu paproch,ale niech to będzie dobrze wycięte,przecież taka firma powinna mieć profesjonalne narzędzia,choćby takie coś:
http://www.youtube.com/watch?v=lZNB0HLqhnU
można też wycinać śmieci naklejając cieniutką taśmę klejącą na paprocha i potem trzeć,wtedy przecina się taśma w miejscu,gdzie jest paproch,a okolica nie jest niszczona,nawet im to podsyłałem,tak samo,jak wszystkie wymiary wklejenia szyby,ale jak widać oni są mądrzejsi ;] .

PROJEKTER - 19-10-2012, 20:13

To co ? Który z Panów specjalistów podejmie się tej prostej naprawy i utrze nosa cwaniaczkom w garniturach :)
Dawid - 19-10-2012, 20:56

Ja bym się z chęcią podjął ale za dużo km nas dzieli:)
Kamil208 - 19-10-2012, 20:56

kosior napisał/a:

Po drugie za późno trafiłeś na forum a pewnie znalazł bys w swojej okolicy kogoś z forum i wtedy było by perfekt :)



2-3 osoby z forum mogłyby realnie podejmować się sprostaniu takim wymaganiom. Oczywiscie moim zdaniem.
Jak widac zdarcie całego elementu nie ustawia klienta więc garażyki nawet zlane całe wodą chyba nie dadzą rady, słabsza nawet czysta kabina też wrzuci kilka śmietków a wycięcie zawsze pozostawi ślad widoczny dla profesjonalisty.

CM Punk - 19-10-2012, 21:46

PROJEKTER napisał/a:
To co ? Który z Panów specjalistów podejmie się tej prostej naprawy i utrze nosa cwaniaczkom w garniturach :)

Czy prosta?
Jak widać nie dla każdego,jak już wspomniałem auto kiedyś było po stłuczce prawym przodem i zostało naprawione,cieniowanie skończyło się na lewych i prawych drzwiach,co prawda żaden element nie został wymieniony,tylko prostowany i klejony,ale o dziwo wyszło to nie najgorzej,kolor pomimo delikatnie innego odcienia wyszedł bardzo dobrze,na pewno nie widać różnicy w intensywności,nie jest jaśniejszy.Jakość powłoki również zadowalająca,w każdym razie nie ma tak chamsko powycinanych śmieci,czyli jednak można :) .
A co do dalszych losów auta,to będę chciał coś w przyszłości zrobić,ale najpierw rozeznam się,gdzie oddać furę,najbardziej zależałoby mi na miejscu,czyli w stolycy.
Dawid napisał/a:
Ja bym się z chęcią podjął ale za dużo km nas dzieli:)

Ano właśnie,te kilometry ;/ .
kosior napisał/a:

2-3 osoby z forum mogłyby realnie podejmować się sprostaniu takim wymaganiom. Oczywiscie moim zdaniem.
Jak widac zdarcie całego elementu nie ustawia klienta więc garażyki nawet zlane całe wodą chyba nie dadzą rady, słabsza nawet czysta kabina też wrzuci kilka śmietków a wycięcie zawsze pozostawi ślad widoczny dla profesjonalisty.

Nie no wiadomo,że komora to podstawa,umiejętności również,ale ja uważam,że lepiej mieć odpowiednie zaplecze i chuchać na zimne.

nik - 19-10-2012, 22:15

Dlaczego ta naprawa im nie wychodzi?A nie widze powodu zeby to im nie wyszło.
Sprawa jest prosta,pan1-den ,robi obdukcje;przyjmuje zlecenie,idzie do pana2,ktory idzie do szefa lakierników,szef do brygadzisty,a bryg.do lakiernika-ów.
Kazdy zrobił swoje.Zbyt długa droga słuzbowa i tak nie do konca pelna odpowiedzialnosc za wykonywanie swoich obowiazkow,doprowadziła do finału takiego o jakim tu mowa.
Tak ja bym to widział,moze sie myle.To taka moja teoria spiskowa :) ;)

mkautos - 19-10-2012, 22:19

CM Punk napisał/a:
czyli w stolycy.

@Kalbi.
Ja bym polecił tego lakiernika z naszego forum.

CM Punk - 19-10-2012, 22:42

mkautos napisał/a:
CM Punk napisał/a:
czyli w stolycy.

@Kalbi.
Ja bym polecił tego lakiernika z naszego forum.

Napisałem na priva jakiś czas temu,ale cisza.
Jako klubowicz mógłbym nawet klientów podsyłać,bo nie jeden fan Hondy chciałby poprawić swoje cacko,choćby mój kolega,który też chciał oddać auto do sztukilakierowania,ale po moich problemach się zniechęcił.

nik - 19-10-2012, 22:46

Tak nie polecajcie lakierników z tego forum,bo pózniej jajca wychodza,no nie m.k. ;)


dokładnie tomash oby Jacek dał ci ban ...ja tylko mogę warn
pozdr unek

kosior - 20-10-2012, 08:06

kurcze wszystko mozna zrozumieć ale baty w komorze lakierniczej puszczac :O :O według mnie na tym aucie ktoś sie poprostu uczył i tak wyszło
kalbi - 20-10-2012, 08:11

autokalbarczyk.pl - zapraszam na oględziny
CM Punk - 20-10-2012, 13:44

kosior napisał/a:
kurcze wszystko mozna zrozumieć ale baty w komorze lakierniczej puszczac :O :O według mnie na tym aucie ktoś sie poprostu uczył i tak wyszło

Możliwe,w sumie to było tylko przelakierowanie,więc jakiegoś szczawika dopuścili,a zaciek mniej-więcej zobrazowałem:


nik napisał/a:
Dlaczego ta naprawa im nie wychodzi?A nie widze powodu zeby to im nie wyszło.
Sprawa jest prosta,pan1-den ,robi obdukcje;przyjmuje zlecenie,idzie do pana2,ktory idzie do szefa lakierników,szef do brygadzisty,a bryg.do lakiernika-ów.
Kazdy zrobił swoje.Zbyt długa droga słuzbowa i tak nie do konca pelna odpowiedzialnosc za wykonywanie swoich obowiazkow,doprowadziła do finału takiego o jakim tu mowa.
Tak ja bym to widział,moze sie myle.To taka moja teoria spiskowa :) ;)

Też uważam,że nie ma to jak rozmowa z lakiernikiem i przedstawienie swoich wymagań,bo pan w garniturze i tak będzie kiwał głową twierdząco.

A zapytam z ciekawości,ile można negocjować od tej kwoty,którą mam do zapłacenia?
20-30%?Bo to,że poprawią to można sobie między bajki włożyć ;) .

Chali68 - 20-10-2012, 15:35

No to masz falbankę gratisik! Traktuj to jak bonusik to Ci będzie lepiej. Szkoda zdrowia. To tylko auto"Żelazo"! Pozdr.
CM Punk - 20-10-2012, 16:51

Falbanka pewnie będzie usunięta,bo kazałem to zrobić.
Ale naprawdę zastanawiam się,jak można reklamować się w taki sposób,a odwalać taką kichę i do tego za naprawdę spore pieniądze.

Chali68 - 20-10-2012, 20:43

Od tego to kolego jest Rzeczoznawca. Tylko to długa droga. Dogadać się musisz i już. Jakiś wypośrodkować kompromis.
CM Punk - 20-10-2012, 20:51

Chali68 napisał/a:
Od tego to kolego jest Rzeczoznawca. Tylko to długa droga. Dogadać się musisz i już. Jakiś wypośrodkować kompromis.

No wiem,dlatego chrzanię ich poprawki,wiem,że i tak niewiele zdziałają,mogę jedynie opisać to szerzej i niech się spalą ze wstydu,bo na necie same pozytywy o nich,ja się na to złapałem.Z resztą na tym forum też ktoś się zalogował,nabił ze 3-4 posty i nie jako odesłał do nich,także marketing forumowy mają niezły.

Krzychuautim - 20-10-2012, 22:24

Cytat:
Ale naprawdę zastanawiam się,jak można reklamować się w taki sposób,a odwalać taką kichę i do tego za naprawdę spore pieniądze.


W tej branży już tak jest że reklamują się ci co nie maja co robić, a im większy syf robią tym więcej o fachowości piszą. Po prostu albo skupiasz się na tym co robisz, albo na reklamie...
Zresztą dobry fachowiec nigdy nie powie " że jest super", zawsze znajdzie coś co można poprawić.

tomash - 20-10-2012, 23:02

Krzychuautim napisał/a:
Zresztą dobry fachowiec nigdy nie powie " że jest super", zawsze znajdzie coś co można poprawić.

I tego się trzymajmy ;]

Chali68 - 20-10-2012, 23:07

I dokładnie tak! Kol Krzychuautim ma zupełną rację. No to opisz dziadów konkretnie niech się ktoś nie nadzieje. I jeszcze mię zastanawia z czego wynika taka cena za element?
CM Punk - 21-10-2012, 00:05

Chali68 napisał/a:
I dokładnie tak! Kol Krzychuautim ma zupełną rację. No to opisz dziadów konkretnie niech się ktoś nie nadzieje. I jeszcze mię zastanawia z czego wynika taka cena za element?

Opiszę,pewnie zrobię jakieś zdjęcia tych "profesjonalnie" wyciętych śmieci.
A co do ceny-nie mam pojęcia,zakładałem wcześniej,że w tej cenie zawarta jest fachowość i gwarancja wykonania pracy na wysokim poziomie.
Wiem,że robią na materiałach PPG-wysoka półka,ale tak czy inaczej ceny materiałów nie są tu istotną częścią.
A trochę gość mnie rozbawił,bo powiedział,że już są prawie na zero i nie będą ponownie lakierować :haha2: ,a jeśli chodzi o poprawki,to nie zrobili nic istotnego,jedynie poprawnie ustawili szybę (bez wycinania).
To chyba biurokracja i marketing są istotną częścią ceny elementu,albo robią to u jakiegoś podwykonawcy kasując odpowiednio więcej.

Kamil208 - 21-10-2012, 10:36

Wiem że to nie sedno sprawy ale jak można poprawić wklejoną szybę bez jej wycinania? :)
wsmpw - 21-10-2012, 12:06

normalnie chyba ciągnąć tylko uszczelke na ciepło zewnętrzną oczywiście bo szyba to na kleju się trzyma
CM Punk - 21-10-2012, 21:20

Kamil208 napisał/a:
Wiem że to nie sedno sprawy ale jak można poprawić wklejoną szybę bez jej wycinania? :)

Nie mam pojęcia,ale szyba na początku była krzywo wklejona (przesunięta do tyłu-podczas zdawania auta także zwracałem uwagę,żeby była precyzyjnie wklejona).
Przy drugich oględzinach była już ustawiona dobrze i jak na razie to jedyna rzecz,którą poprawili.
Podczas korespondencji facet mówił,że jest dobrze wklejona,że się nie da ustawić inaczej i jest tolerancja fabryczna :nono: a na moją prośbę wycięcia szyby i prawidłowego wklejenia napisał,że tylko w wyjątkowych sytuacjach można wyciąć szybę,a jeśli nie ma pilnej potrzeby,to dopiero po dwóch miesiącach.
Rozumiecie coś z tego? :glupek:
wsmpw napisał/a:
normalnie chyba ciągnąć tylko uszczelke na ciepło zewnętrzną oczywiście bo szyba to na kleju się trzyma

Tu nie ma uszczelek wokół szyby,dlatego jak jest krzywo wklejona,nawet z niewielkim błędem,to od razu widać..

wsmpw - 21-10-2012, 21:28

aaaa ok ok, a pewnie po 2 miesiącach niby żeby klej wysechł
Krzychuautim - 21-10-2012, 22:52

CM Punk napisał/a:
Podczas korespondencji facet mówił,że jest dobrze wklejona,że się nie da ustawić inaczej i jest tolerancja fabryczna a na moją prośbę wycięcia szyby i prawidłowego wklejenia napisał,że tylko w wyjątkowych sytuacjach można wyciąć szybę,a jeśli nie ma pilnej potrzeby,to dopiero po dwóch miesiącach.
Rozumiecie coś z tego?

Wygląda na to że goście którzy tam pracują wcześniej praktykowali w jakimś ASO, bo to takie typowe teksty serwisowe...

CM Punk - 21-10-2012, 23:42

Krzychuautim napisał/a:
CM Punk napisał/a:
Podczas korespondencji facet mówił,że jest dobrze wklejona,że się nie da ustawić inaczej i jest tolerancja fabryczna a na moją prośbę wycięcia szyby i prawidłowego wklejenia napisał,że tylko w wyjątkowych sytuacjach można wyciąć szybę,a jeśli nie ma pilnej potrzeby,to dopiero po dwóch miesiącach.
Rozumiecie coś z tego?

Wygląda na to że goście którzy tam pracują wcześniej praktykowali w jakimś ASO, bo to takie typowe teksty serwisowe...

Bo oni w sumie należą do ASO Mazdy,choć są niejako wyodrębnieni,tam jest kilka firm:
sztukalakierowania, puller, sztukawyciszania, perfectclima i chyba coś jeszcze.
Tylko jakoś na miejscu nie mają lakierni,więc mam podejrzenia,że jednak komuś zlecają.

Krzychuautim - 22-10-2012, 07:41

No to trzeba było tak od razu. Masz to zrobione w jakości serwisowej i więcej nie oczekuj, oni nawet za bardzo nie wiedzą o co ci chodzi.
CM Punk - 22-10-2012, 08:46

Krzychuautim napisał/a:
No to trzeba było tak od razu. Masz to zrobione w jakości serwisowej i więcej nie oczekuj, oni nawet za bardzo nie wiedzą o co ci chodzi.

Ja oczekiwałem tego,co napisali na swojej stronie,a jeśli piszą o morce,strukturze lakieru,to wydawać by się mogło,że powinni wiedzieć,ale rzeczywiście teraz wątpię w ich wiedzę i umiejętności.
A najgorsze jest to,że nie ma styczności z lakiernikiem,który to robił.

CM Punk - 03-11-2012, 20:06

A więc ciąg dalszy,wkurzyłem się i kupiłem oryginalnie polakierowaną klapkę wlewu paliwa,żeby porównać,zadzwoniłem do gościa i powiedziałem mu to i co usłyszałem?
Że szkoda,że na początku przy odstawianiu auta nie załatwiłem tej klapki,to wtedy nie byłoby problemu.
Normalnie ręce mi opadają,bo gościowi przy zdawaniu auta powiedziałem dokładnie,które elementy są lakierowane fabrycznie,włącznie z klapką,także niezła jazda.
A jak wspomniałem,czy usunęli już ten zaciek,to facio mi odpowiedział,że nie,bo wtedy będą musieli wyciąć morkę w tej okolicy i będzie gładko :glupek: :angry: .
Tylko co to mnie obchodzi,że będzie gładko?Tam nie powinno być zacieku.
Oczywiście po dostarczeniu klapki i wstępnych oględzinach stwierdził,że lakier dobrany jest idealnie (dość często używane słowo),ja od razu wychwyciłem różnicę,lakier na klapce jest ciemniejszy,po powrocie napisałem maila,że chcę,aby kolor został zweryfikowany przez lakiernika,a żeby stwierdzić różnice lakieru trzeba podmienić klapkę na tą dokupioną,zobaczymy co odpowie.
Samochód dwa tygodnie stał na dworze,nic przez ten czas nie poprawili,oczywiście nie chcą rozmawiać o upuście w związku z wadami,zaczynam powoli tracić cierpliwość.
Czy po odebraniu auta (oczywiście przy odbiorze zaznaczę,że kolor nie jest taki,jaki być powinien) mogę skorzystać z usług rzeczoznawcy?
Jak wygląda taka procedura?

tomash - 03-11-2012, 21:34

Potraktuj to jako nauczke;doświadczenie zyciowe :angry: ;.
Ale instytucją charetatywną nie jesteś...Tak..Więc.... :killer:

CM Punk - 03-11-2012, 21:54

tomash napisał/a:
Potraktuj to jako nauczke;doświadczenie zyciowe :angry: ;.
Ale instytucją charetatywną nie jesteś...Tak..Więc.... :killer:

Dzięki za radę,tylko nie wiele wniosła do tematu.
Owszem,nie jestem instytucją charytatywną,nie uśmiecha mi się wywalać 3 tysięcy w błoto,uważam,że i tak zbyt po ludzku podchodzę do sprawy,dlatego coraz bardziej myślę o rzeczoznawcy,ponowię więc pytanie,czy po odebraniu auta od nich rzeczoznawca może to obejrzeć i ocenić,chodzi mi głównie o to,żeby się nie wyparli,że odebrałem auto i oddałem gdzie indziej do lakierowania,a oni nie mają z tym nic wspólnego.

To_mas - 03-11-2012, 22:05

CM Punk napisał/a:
czy po odebraniu auta od nich rzeczoznawca może to obejrzeć i ocenić,chodzi mi głównie o to,żeby się nie wyparli,że odebrałem auto i oddałem gdzie indziej do lakierowania,a oni nie mają z tym nic wspólnego.

wydaje mi sie ze wtedy będą mogli tak sie próbować tłumaczyć, więc jak już to załatw sobie z rzeczoznawcą aby tam podjechał - skoro po dobroci sie nie da.

giena - 03-11-2012, 22:28

CM Punk,
i co chcesz zrobić z tą opinią od rzeczoznawcy do sądu iść ? sądzić się o zaciek i cieniowanie
spokojnie spróbuj się dogadać ewentualnie rzecznik praw konsumenta

CM Punk - 03-11-2012, 22:42

Okej,tylko moja rozmowa z gościem wygląda mniej więcej tak:
ja: brzydka pogoda,pada deszcz
gościu: ależ pogoda jest piękna i świeci słońce

Po prostu tłumaczę gościowi,co jest nie tak,jaka jest różnica w odcieniu koloru i nawet tłumaczę,dlaczego tak jest,a facet swoje-jest idealnie i basta.
No to zobaczymy,jeśli zamontują tą klapkę do sprawdzenia,czy będzie idealnie,choć mam obawy,że nie zamontują.
giena napisał/a:
CM Punk,
i co chcesz zrobić z tą opinią od rzeczoznawcy do sądu iść ? sądzić się o zaciek i cieniowanie
spokojnie spróbuj się dogadać ewentualnie rzecznik praw konsumenta

Na swojej stronie piszą tak:

"Standard drugi : profesjonalne lakiernictwo pojazdowe

Ten standard oznacza, że samochód polakierowany przez naszych lakierników wyróżnia się:
1. idealnie dobranym kolorem
2. doskonale położoną powłoką lakierniczą, dokładnie odwzorowaną fabryczną morką, skórką pomarańczy, specyficzną – inną dla każdej marki auta
3. trwałością lakierowania – lakier nie odpadnie ani nic podobnego, nawet po paru latach
4. naprawa lakiernicza wykonana w naszej lakierni jest widoczna tylko dla doświadczonych profesjonalistów z branży, osoba postronna nie pozna, że elementy były lakierowane"
Powinni jeszcze dodać: "zacieki w wysokim standardzie,oraz profesjonalne wycinanie paprochów połączone ze spolerowaniem morki na dużej powierzchni,widoczne już odległości ponad metra". :)
Nie jestem specjalistą,choć mam wysokie wymagania i to wyartykułowałem przy zdawaniu auta, to,co jest na ich stronie nie pokrywa się z rzeczywistością.

giena - 03-11-2012, 23:16

Cytat:
wyartykułowałem przy zdawaniu auta, to,co jest na ich stronie nie pokrywa się z rzeczywistością.

skoro są tacy dobrzy to niech poprawią co spierdo....i , bez obrazy CM Punk, ale niechciał bym robić auta dla tak upierdliwego klienta są wtrącenia to je wycinam i jest git ale to już inna bajka życzę powodzenia w dochodzeniu swego.

CM Punk - 03-11-2012, 23:47

giena napisał/a:
Cytat:
wyartykułowałem przy zdawaniu auta, to,co jest na ich stronie nie pokrywa się z rzeczywistością.

skoro są tacy dobrzy to niech poprawią co spierdo....i , bez obrazy CM Punk, ale niechciał bym robić auta dla tak upierdliwego klienta są wtrącenia to je wycinam i jest git ale to już inna bajka życzę powodzenia w dochodzeniu swego.

Ja rozumiem,że są wtrącenia,ale wycięcie powinno być jak najmniej inwazyjne,a nie po kilka centymetrów z każdej strony.
A co do upierdliwości,to powiem,że widziałem w życiu trochę aut,które były polakierowane na zadowalającym mnie poziomie,a więc jak ktoś chce,to da radę.

Kamil208 - 04-11-2012, 11:24

Przedewszystkim wystosuj oficjalne pismo do warsztatu wysłane poleconym z potwierdzeniem odebrania lub emailem ale lepiej to pierwsze. Wypisz dokładnie co ma zostać poprawione w jaki sposób i daj ostateczny termin (realny) typu 2-3tygodnie. Pojedz po odbiór auta z rzeczoznawcą samochodowym z PZMOT i jeżeli akceptujesz płać i odbieraj jeżeli nie niech robi opinię z fotkami u nich na placu i mów że odbierasz auto i nie płacisz, jak nie bedą chcieli wydać zadzwoń na Policję bo nie mogą twojego auta przetrzymywać nawet gdy nie chcesz płacic. Zakładaj sprawę cywilną gdzie zostanie powołany niezależny rzeczoznawca sądowy i oceni czy naprawa jest wykonana zgodnie z obowiązującymi zasadami, czy należy się zapłata dla nich czy może odszkodowanie dla Ciebie? Bądz też gotowy że i oni wytoczą sprawę w związku z niezapłaceniem za usługę. Nie wiem gdzie mieszkasz ale minimum rok poczekasz i parę razy się do sądu pofatygujesz.
Jeżeli masz na to ochotę za ok 1-1,5 tys bo mniejwięcej tyle przepłaciłeś u nich to działaj!

CM Punk - 09-11-2012, 17:35

Jezu,tyle z tym roboty,że chyba odpuszczę,nie mam czasu na wodzenie się po sądach :O .
Ale reklamę im na pewno zrobię :killer: .
Rozmawiałem dziś przez telefon z panem w garniturze (miał się sam odezwać wczoraj,wysłałem mu dziś maila ponaglającego,a po 5 minutach już miałem telefon :nono: ).
Pan w garniturze powiadomił mnie,że po zamontowaniu klapki na aucie kolor jest "akceptowalny",przedtem twierdził,że jest idealny,oczywiście nie chce poprawiać,a na pytanie o zaciek na przednim błotniku stwierdził rozbrajająco,że "wyleciało mu to z głowy" :O .
Powiem tak-z tą firmą nie da się wogóle rozmawiać,są tak pewni siebie,że nawet jakby polakierowali mi ten bok na czerwono i wałkiem,to też by nie widzieli różnicy i wszystko by było "jak fabrycznie" :D .

Chali68 - 09-11-2012, 17:54

To tak jak w bankach. Jak chcą mieć klienta to nadskakują itd. A jak już go mają to zupełna olewka. To norma w tym kraju niestety! Prawo zagmatwane i kulawe , także robią co chcą. I nic kolego niejesteś w stanie zrobić po za wydaniem opinii negatywnej o tym warsztacie. Smutne to, lecz prawdziwe. Pozdr.
Thumper - 09-11-2012, 18:30

Jak czegoś nie da się zrobić na dobrym jakościowo poziomie to najlepiej tak zbajerować klienta żeby uwierzył że jest super....
luka - 09-11-2012, 18:42

giena napisał/a:
CM Punk,
i co chcesz zrobić z tą opinią od rzeczoznawcy do sądu iść ? sądzić się o zaciek i cieniowanie
spokojnie spróbuj się dogadać ewentualnie rzecznik praw konsumenta

To prawda. Ale jeśli życzą sobie cenę jak za towar luksusowy, to muszą się liczyć z wymagającymi klientami.
Jeśli kupisz jakieś dziadostwo w cenie dziadostwa to liczysz się z tym, że dziadostwo i może się zaraz rozlecieć. Jeśli kupujesz sprzęt renomowanej firmy, z ceną uwzględniającą markę, oczekujesz odpowiedniej jakości.
Widać, że autor tematu chce, żeby jego samochód wyglądał dobrze. Ale też dociera do niego, że po prostu przepłacił, bo jakość usługi jest na poziomie zdecydowanie niższym niż cena.

CM Punk - 09-11-2012, 19:33

luka napisał/a:
giena napisał/a:
CM Punk,
i co chcesz zrobić z tą opinią od rzeczoznawcy do sądu iść ? sądzić się o zaciek i cieniowanie
spokojnie spróbuj się dogadać ewentualnie rzecznik praw konsumenta

To prawda. Ale jeśli życzą sobie cenę jak za towar luksusowy, to muszą się liczyć z wymagającymi klientami.
Jeśli kupisz jakieś dziadostwo w cenie dziadostwa to liczysz się z tym, że dziadostwo i może się zaraz rozlecieć. Jeśli kupujesz sprzęt renomowanej firmy, z ceną uwzględniającą markę, oczekujesz odpowiedniej jakości.
Widać, że autor tematu chce, żeby jego samochód wyglądał dobrze. Ale też dociera do niego, że po prostu przepłacił, bo jakość usługi jest na poziomie zdecydowanie niższym niż cena.

Dokładnie,tym bardziej,że strasznie się chwalą na stronie,jacy to oni są dobrzy,koszty tu odgrywały drugorzędną rolę,liczyła się jakość i to im bardzo dokładnie wyartykułowałem.
Teraz migają się z poprawkami,mimo,że auta nie odebrałem.

Chali68 - 10-11-2012, 09:09

No to który to warsztat tak Cię załatwił? Jaka to strona? Więcej kolego. Chcemy pooglądać tą stronę może więcej się dowiemy o drugiej stronie medalu. Bo narazie werdykt jednostronny. Pozdr.
CM Punk - 10-11-2012, 09:22

Proszę bardzo:
http://www.sztukalakierowania.pl/
Poczytajcie sobie opis szczególnie o usłudze lakierniczej w punkcie 2 na dole strony.
Dodam też,że na necie jest sporo pozytywnych opinii o tym warsztacie,ale patrząc z perspektywy czasu stwierdzam,że ten reklamowy "pijar" prawdopodobnie robią osoby z tej firmy,bo nigdy nie piszą o konkretach,tylko że naprawa wyszła "idealnie",po naprawie nie ma śladu itp,pisane dość podobnym językiem.

CM Punk - 16-11-2012, 18:58

Auto odebrane i zaprowadziłem do kolegi obejrzeć w sztucznym świetle,żałuję,że było ciemno,bo wyszły nowe kwestie.
Jak wspomniałem wcześniej,prosiłem o podmianę klapek,zostało to zrobione,ale przy okazji lakier na krawędzi błotnika w dwóch miejscach ma odprysk,a we wnęce przy korku zadrapanie lakieru kilkumilimetrowe do podkładu :( .
Ale najgorsze jest to,że nie poinformowali mnie i cieniowali zderzak w fabrycznym lakierze,gdybym to wiedział,to w życiu bym się na to nie zgodził,zrobili to bez mojej zgody :killer: .
Oczywiście kolor jest inny,widać to dobrze w świetle sztucznym.
Jeśli będę miał chwilę,to porobię przy okazji jakieś zdjęcia i wrzucę.
Generalnie jestem załamany ;( .

Thumper - 16-11-2012, 22:19

Współczuje. Też jestem szczegółowy i lubię mieć wszystko zrobione jak należy. Powiem Ci szczerze że chyba najlepiej to auto zostawić tak jak jest, pojeździć chwile i sprzedać jak Cię to denerwuje.
Możesz też malować to auto kolejny raz, trzeba go od nowa zmatowić i nakładać już nie wiadomo którą warstwę bazy i bezbarwnego a może nawet podkładu. Wydasz pieniądze, a nikt Ci tego przy od sprzedaży nie wróci.
Możesz próbować się z nimi sądzić, nie wiem jakie masz szanse na zwycięstwo bo się na tym nie znam, ale na pewno zajmie to dużo czasu i nerwów. Nawet jak wygrasz sprawę to przecież tego jak ten samochód został pomalowany to już nie zmieni, czasu nie cofniesz.
Szkoda tylko że jak lakiernik bierze 900zł za element to kolor powinien być prawidłowo dobrany, a już napewno powinno go być stać na to żeby poświęcić czas na dopracowanie szczegółów.

CM Punk - 16-11-2012, 22:44

Thumper napisał/a:
Współczuje. Też jestem szczegółowy i lubię mieć wszystko zrobione jak należy. Powiem Ci szczerze że chyba najlepiej to auto zostawić tak jak jest, pojeździć chwile i sprzedać jak Cię to denerwuje.
Możesz też malować to auto kolejny raz, trzeba go od nowa zmatowić i nakładać już nie wiadomo którą warstwę bazy i bezbarwnego a może nawet podkładu. Wydasz pieniądze, a nikt Ci tego przy od sprzedaży nie wróci.
Możesz próbować się z nimi sądzić, nie wiem jakie masz szanse na zwycięstwo bo się na tym nie znam, ale na pewno zajmie to dużo czasu i nerwów. Nawet jak wygrasz sprawę to przecież tego jak ten samochód został pomalowany to już nie zmieni, czasu nie cofniesz.
Szkoda tylko że jak lakiernik bierze 900zł za element to kolor powinien być prawidłowo dobrany, a już napewno powinno go być stać na to żeby poświęcić czas na dopracowanie szczegółów.

Ano właśnie,dziś mi już przez myśl przeszło,żeby to auto sprzedać,tylko co dalej?
Wiem,co mam,auto w super kondycji,nie było składane z dwóch ani mocno walone,co wśród Tajperów jest rzadkością,po prostu strasznie mi go szkoda :( .
Dodam tylko,że wziąłem te dwie klapki i obejrzałem pod światło i świecąc latarką wnioski są takie:
patrząc pod kątem ostrym na lakierowaną przez nich klapkę w świetle latarki widać,że odcień jest ciut jaśniejszy w stosunku do oryginału i do tego nie widać w ogóle efektu metalicznego,struktura jest gładka i ziarno się nie błyszczy,a w oryginalnej pod kątem to ziarno jest widoczne i się błyszczy,natomiast patrząc prostopadle widać,że ta lakierowana ma jakby więcej srebrnego ziarna,przez co kolor jest bledszy od oryginału.Co mogło mieć wpływ na taki efekt?
Mnie się wydaje,że zbyt wysokie ciśnienie,ale mogę się mylić.

No-limit - 16-11-2012, 22:50

Jaki to kolor?

[ Dodano: 16-11-2012, 23:00 ]
Aha,z tego linku do fotosika.Z opisu wynika,że ostatnia warstwa została wypruszona.

CM Punk - 16-11-2012, 23:14

No właśnie,czyli rozumiem,że za "sucho",stąd bardziej srebrzysty kolor wyszedł,bo ziarno jest mniej zatopione w niebieskiej farbie.Przynajmniej tak sobie to tłumaczę.
Najgorsze jest to,że po opisaniu tej wady panu Gołembiewskiemu autorytatywnie stwierdził,że:
" Zgadza się i ziarno, i srebrzystość, i kolor, i struktura lakieru bezbarwnego.
Idealny nie jest jeżeli założymy, że osiągnięcie ideału fabrycznego jest
możliwe tylko w fabryce, a nie w warunkach renowacji powłok
lakierniczych."
Czyli masło maślane,a na ich stronie piszą tak:
,,Po naszej naprawie kolor i struktura lakieru są idealnie dobrane i nie różnią się od fabrycznych w niczym, są też bardzo trwałe.”
Niestety,wszystko u nich ładnie i pięknie,do momentu,kiedy klient wszystko łyka jak pelikan,natomiast jak coś jest źle,to i tak jest dobrze,bo to przecież nie oryginał :glupek: .

No-limit - 16-11-2012, 23:18

Dobrze zrozumiałeś.Jaki kod lakieru? Zerknę do rec..
CM Punk - 16-11-2012, 23:35

No-limit napisał/a:
Dobrze zrozumiałeś.Jaki kod lakieru? Zerknę do rec..

To jest Vivid Blue B520P.
I jeszcze mam jedno pytanie-która firma ma najlepszą pasowność lakierów?
Słyszałem,że Glasurit jako jedyna firma ma fiszki lakierowane ręcznie,co dodatkowo poprawia zgodność kolorów i odcieni w stosunku do oryginałów.

No-limit - 17-11-2012, 11:01

CM Punk napisał/a:
To jest Vivid Blue B520P.

Oprócz techniki natrysku przyczyną może być za mała ilość flop kontlolera,który zatapia metalei powoduje ,że lakier jest "czystszy",bardziej przejrzysty lub o kilka kropli za dużo met.,albo jedno i drugie.Ale to szczegóły technologiczne,pewnie Cię nie obchodzą.
CM Punk napisał/a:
I jeszcze mam jedno pytanie-która firma ma najlepszą pasowność lakierów?
Słyszałem,że Glasurit jako jedyna firma ma fiszki lakierowane ręcznie,co dodatkowo poprawia zgodność kolorów i odcieni w stosunku do oryginałów.

Nieprawda np.Dupont i i..
Z pasowalnością jest różnie.Do pewnych marek jedne firmy do innych inne.W DP do danego kodu lakieru potrafi być nawet 18 odcieni ,więc jest z czego wybierać :)

CM Punk - 17-11-2012, 11:53

Samo dobieranie koloru to już wyższa szkoła jazdy i na pewno tego nie ogarnę,od tego są fachowcy,ale troszkę się tym interesuję i typowym laikiem nie jestem,więc wciskanie mi kitu,że jak "poleży,to się uleży" mam już za sobą (kiedyś auto codziennie wystawiałem na słońce,bo miało ciemniejszą maskę po polakierowaniu :) ).
Czyli jako jedyna skuteczna metoda (jeśli nie wstrzeli się przypadkiem w odcień od razu),to metoda próbnych natrysków,zobaczymy,bo znajomy lakiernik,który co prawda za pierwszym razem skopał mi błotnik poczuł się do winy i powiedział,że w ramach rekompensaty poprawi mi te skopane elementy,mam Mu dostarczyć klapkę w fabrycznym kolorze i będzie działał,na pewno ma dwa systemy- DuPont i Sikkens,a że nie spieszy mi się,bo do wiosny jeszcze trochę czasu,to porobi próbki :) .
A jeszcze jeden myk,co do sztukilakierowania,co prawda nie jest to kwestia lakiernicza,ale babol niezły-wczoraj wcisnąłem przez przypadek manetkę od sprysków,a jako pierwsze zaczęły sikać spryski xenonów-jakiś debil zamienił wężyki i zamontował odwronie,bo najpierw powinny sikać na szybę.
Aż się boję rozebrać przodu i sprawdzić,co tam pokombinowali :nono:

PROJEKTER - 17-11-2012, 13:04

CM Punk ... nie ma takiej możliwości na całym świcie, w żadnej lakierni nie zależnie od tego jaki to by nie był spcjalista ... żeby kolor ( barwa ) lakierowanego elementu była identyczna z tą na wzorniku, lub dopasowywanym elemencie.

Wszytko co moga zrobić wieloletni fachowcy i koloryści to poruszać się przy swoim doświadczeniu i wiedzy w granicach "oszustwa" wzroku i mózgu ogrniczajać maksymalnie tą rożnicę.

Barwa to wrażenie. Kolory istnieją tylko w twojej głowie i nikt nie wie jaki jest naprawdę świat. Każed stoworzenie może go widzieć inaczej. Inaczej widzi go też każdy człowiek. Kolorysta z wieloletnim doświadczeniem wie o barwach dość, żeby zmusić kolor lakieru do konkretnych zachowań. Tylko tyle. Ty mówisz za ciemny. Kolorysta wie ,że to problem flopu czyli efektu koloru przy poziomym ustawieniu próbki, Wie że nie może użyć jakiegoś tam koloru / pigmentu tylko ... pigmnetu o przeziernym układzie ( transparentnego ) i to np białej perły ... albo ku zaskoczeniu jakiejś czerwieni, lub fioletu zależnie od składu recepturowego danego lakieru i to w danym sytemie mieszalniczym. Jeden kolor w firmie x składa się z 5-ciu komponentów bazowych w innej z 7 -miu. Nie mogą być identyczne choć wzornik i numer kodu barwy jest ten sam. Kolorysta ma wiedzę ... a wiedza to suma jego zawodowych doświaczeń. Doświadczeń zwiżancy z zachowaniem się pigmnetów kolorystycznych w mieszaninie ( w lakierze ). Barwa jednak jest nadal tylko w głowie, a nie na elemencie samochodu. 20 osób nie zobaczy różnicy i uzna że jest OK ... 10 letnie dziecko powie że widać różnice choć nie wie co to lakiernictowo. Postrzeganie barw ... percepcja w oczuwaniu wrażeń ... to cecha wrodzona. Jedni czują lepiej zapachy inni wyczuwają smak nasłonecznionego wzgórza w winie sprzed 5 lat, a inni widzą lepiej "barwę" i jej niewidoczne składniki bo im natura dała rozwinięte receptory na rogówce oka i lepiej współpracującyh z nimi mózg.

Na tym forum jest kilka tematów szczegółowo opisujacych te zagadnienia.

Piszę ci to dlatego, że w technologi lakirnictwa pojazdowego jest tylko jeden sposób na to żeby było idealnie a nie prawie, prawie, prawie dobrze. To cieniowanie sąsiednich elementów. To jedyny sposób. Dobieranie koloru to tylko oszustwo mózgu. Wielokrotnie sie udaje ... często jednak mózg klienta albo jego sąsiadów okazuje się "sprytniejszy" ;)

No-limit - 17-11-2012, 13:17

Właśnie.Wielokrotnie nie do końca byłem zadowolony z z moich wysiłków i polecałem cieniowanie.Póżniej pytałem lakiernika jak wyszedł lakier,a on na to,że poleciał na ostro i lakier idealnie dobrany ;)
Czasem było na odwrót :) .Najbardzej mnie wkur..a,jak się namęczę,a oni leją do lakieru nitro i nie zastosują odpowiedniego VS-a ;]

CM Punk - 17-11-2012, 14:36

PROJEKTER napisał/a:
CM Punk ... nie ma takiej możliwości na całym świcie, w żadnej lakierni nie zależnie od tego jaki to by nie był spcjalista ... żeby kolor ( barwa ) lakierowanego elementu była identyczna z tą na wzorniku, lub dopasowywanym elemencie.

Wszytko co moga zrobić wieloletni fachowcy i koloryści to poruszać się przy swoim doświadczeniu i wiedzy w granicach "oszustwa" wzroku i mózgu ogrniczajać maksymalnie tą rożnicę.

Barwa to wrażenie. Kolory istnieją tylko w twojej głowie i nikt nie wie jaki jest naprawdę świat. Każed stoworzenie może go widzieć inaczej. Inaczej widzi go też każdy człowiek. Kolorysta z wieloletnim doświadczeniem wie o barwach dość, żeby zmusić kolor lakieru do konkretnych zachowań. Tylko tyle. Ty mówisz za ciemny. Kolorysta wie ,że to problem flopu czyli efektu koloru przy poziomym ustawieniu próbki, Wie że nie może użyć jakiegoś tam koloru / pigmentu tylko ... pigmnetu o przeziernym układzie ( transparentnego ) i to np białej perły ... albo ku zaskoczeniu jakiejś czerwieni, lub fioletu zależnie od składu recepturowego danego lakieru i to w danym sytemie mieszalniczym. Jeden kolor w firmie x składa się z 5-ciu komponentów bazowych w innej z 7 -miu. Nie mogą być identyczne choć wzornik i numer kodu barwy jest ten sam. Kolorysta ma wiedzę ... a wiedza to suma jego zawodowych doświaczeń. Doświadczeń zwiżancy z zachowaniem się pigmnetów kolorystycznych w mieszaninie ( w lakierze ). Barwa jednak jest nadal tylko w głowie, a nie na elemencie samochodu. 20 osób nie zobaczy różnicy i uzna że jest OK ... 10 letnie dziecko powie że widać różnice choć nie wie co to lakiernictowo. Postrzeganie barw ... percepcja w oczuwaniu wrażeń ... to cecha wrodzona. Jedni czują lepiej zapachy inni wyczuwają smak nasłonecznionego wzgórza w winie sprzed 5 lat, a inni widzą lepiej "barwę" i jej niewidoczne składniki bo im natura dała rozwinięte receptory na rogówce oka i lepiej współpracującyh z nimi mózg.

Na tym forum jest kilka tematów szczegółowo opisujacych te zagadnienia.

Piszę ci to dlatego, że w technologi lakirnictwa pojazdowego jest tylko jeden sposób na to żeby było idealnie a nie prawie, prawie, prawie dobrze. To cieniowanie sąsiednich elementów. To jedyny sposób. Dobieranie koloru to tylko oszustwo mózgu. Wielokrotnie sie udaje ... często jednak mózg klienta albo jego sąsiadów okazuje się "sprytniejszy" ;)

Bardzo fajnie to opisałeś,oczywiście,że nie oczekuję cudów i cieniowanie to konieczność,ale jeśli widzę różnicę w kolorze nawet po cieniowaniu,to jednak coś jest nie do końca tak,jak trzeba.
No i wiadomo,im więcej prób i błędów,czyli próbnych natrysków,tym większe prawdopodobieństwo,że uda się zbliżyć do oryginału ;] .
Jak już wspominałem to auto było wcześniej naprawiane lakierniczo i również cieniowane,w jednym miejscu na słupku było na ostro i widziałem,że sam odcień był odrobinę bardziej niebiesko-zielony,a oryginał wchodził w fiolet,ale cieniowanie zniwelowało to całkowicie,natomiast tu po prostu razi ta srebrzystość i bladość koloru,normalnie inna bajka i ja to wychwyciłem w ciągu kilkunastu sekund,kiedy auto stało na słońcu :) .Za to odcień wyszedł całkiem fajnie-efekt fioletu,ciut jaśniejszy,ale niezła pasowalność,najwięcej "nabroiło" samo ziarno.
Pomyliło mi się,ten znajomy lakiernik nie ma Sikkensa,tylko Spies Heckera,zobaczymy,jak to wyjdzie.

To_mas - 17-11-2012, 16:34

No-limit napisał/a:
.Najbardzej mnie wkur..a,jak się namęczę,a oni leją do lakieru nitro i nie zastosują odpowiedniego VS-a
albo weźmie 0,15l na zajebisty zderzak i potem mi mówi ze kolor mu nie wszedł, a tu sie okazuje ze nie pokryte albo sie nie wiadomo czym podłożył i przebija :P
ehhh na temat lakierników idiotów można by pisać książki :D

[ Dodano: 17-11-2012, 16:36 ]
CM Punk napisał/a:
No i wiadomo,im więcej prób i błędów,czyli próbnych natrysków,tym większe prawdopodobieństwo,że uda się zbliżyć do oryginału .
w przypadku 1 lakieru to nie koniecznie bo każdy jeden błąd, np przelanie jakimś pigmentem lub korekta niewłaściwym może spowodować to ze już Ci sie nie uda tego "ładnie" zrobić
CM Punk - 17-11-2012, 19:04

Okej,dobieraniem kolorów zapewne będzie martwił się znajomy,zobaczymy,jak wyjdzie,bo tyle czynników ma wpływ na efekt,że szok ;) .
Wiem,że w tym dziale dyskusja powinna dotyczyć trudnych spraw,ale zapytam jeszcze,do jakiej granicy grubości lakieru można ponownie lakierować element?
Bo w sumie z fabrycznym na lakierze mam jeszcze dwie warstwy,to chyba bezpiecznie będzie "zdjąć" ponownie do tej warstwy fabrycznej,bo do blachy to raczej bym nie chciał.
Najbardziej obawiam się jakichś zakamarków,bo stamtąd najgorzej jest coś zebrać,no i żeby zachować też fabryczny kształt,czy macie jakieś ciekawe patenty na to? :)

CM Punk - 20-11-2012, 18:50

Dziś auto oglądał szkoleniowiec jednej z największych firm lakierniczych i potwierdził Wasze jak i moje przypuszczenia odnośnie zbyt jasnego i srebrzystego koloru-zbyt wysokie ciśnienie lub za dużo srebrnego ziarna,ale raczej ten pierwszy wariant,zdziwił się też,bo to nie jest jakiś strasznie trudny kolor,za niedopuszczalne uznał uszkodzenia powstałe przy montażu klapki (2 odpryski i zadrapanie),stwierdził też,że śmieci,które pojawiły się w klarze i zostały wycięte były naprawdę spore,stąd wypukłości pomimo spolerowania i dość duże gładkie "placki"-musieli się z tym męczyć.
Także najprawdopodobniej napiszę reklamację i wyślę listem za potwierdzeniem odbioru,zobaczymy,co odpowiedzą.
Podbijam jeszcze pytanie we wcześniejszym poście i dodatkowo zapytam,czy wiecie może,jakiej firmy stosowano lakier podczas lakierowania fabrycznego w Hondzie?

No-limit - 20-11-2012, 20:31

CM Punk napisał/a:
Bo w sumie z fabrycznym na lakierze mam jeszcze dwie warstwy,to chyba bezpiecznie będzie "zdjąć" ponownie do tej warstwy fabrycznej,bo do blachy to raczej bym nie chciał.

Wiadomo,że nie do blachy.Lakiernik będzie wiedział ile zedrzeć(na przetarciu będzie widział na której jest warstwie).Poniżej fabrycznej jest ryzyko na przeszlify do gołej blachy ,bo Honda cieniutko kładzie lakiery,jak i Toyota.
CM Punk napisał/a:
zapytam,czy wiecie może,jakiej firmy stosowano lakier podczas lakierowania fabrycznego w Hondzie?

Nie wiem na pewno,ale myślę,że DP. :)

CM Punk - 24-11-2012, 17:41

No-limit napisał/a:

Wiadomo,że nie do blachy.Lakiernik będzie wiedział ile zedrzeć(na przetarciu będzie widział na której jest warstwie).Poniżej fabrycznej jest ryzyko na przeszlify do gołej blachy ,bo Honda cieniutko kładzie lakiery,jak i Toyota.

No właśnie,lakierują cienko i cienkie są też blachy,jak się nacisnę palcem na błotnik,to się ugina,ale za to fura jest lekka i dobrze jeździ ;) .
Odezwał się do mnie Pan Gołembiewski,jak przypuszczałem idzie w zaparte,że nie ruszał zderzaka,co jest kuriozalne,bo są ewidentne ślady,że "wcinka" była robiona,począwszy od koloru a na strukturze i drobnych paprochach kończąc (myślę,że ktoś,kto dokona oględzin nie będzie miał wątpliwości),do tego wmawia mi,że oglądał auto i nie było odprysków.Fakt-odprysków nie było,dopóki nie zamienili klapki wlewu paliwa na tą w ori kolorze dla porównania,nawet nie zwracałem na to uwagi,bo było już ciemno i tak nic bym nie zauważył,z resztą nie spodziewałem się takiej "niespodzianki",dodam też,że nie mogłem metodą tradycyjną otworzyć klapki,bo się zaklinowała,gdyż była krzywo przykręcona,dopiero kolega mi pomógł i się udało :D .
Oczywiście o odbojnikach gumowych na klapce nie słyszał i ich nie widział :glupek: .
Wiem,że kolega porobił jakieś zdjęcia,jeśli prześle,to postaram się wrzucić coś na forum,nie wiem tylko,z jakim efektem wyjdą,bo wiadomo,że trudno pewne wady uchwycić w obiektywie.

CM Punk - 25-11-2012, 20:51

Wrzucam fotki,robiłem je sam zwykłym aparatem,więc niestety nie wszystkie są dobrej jakości,zaczynamy od zacieku-nie widać zbyt dużo,bo aparat nie łapał ostrości,ale coś uchwyciłem,na pierwszym zdjęciu widać też "łezkę" na krawędzi drzwi:


Na drugim widać ciut lepiej,jest cały wałek na krawędzi błotnika i sobie potem spływa w dół:


Uszkodzenie lakieru we wnęce wlewu paliwa i odprysk na krawędzi,dodatkowo widać przepolerowania lakieru do podkładu na krawędziach tego "języka",nie uchwyciłem całości,ale dalej jeszcze więcej spolerowali:


Kolejny odprysk,a w zasadzie obicie,bo lakier całkowicie nie odskoczył:


I zamontowanie lewej lampy-widać dużą szczelinę między lampą i błotnikiem na górze i lampa wystaje na zewnątrz:


Tu z boku-widać szczelinę między lampą i błotnikiem:


Dla porównania-lampa nie ruszana z prawej strony:


Wycięte paprochy pewnie wrzucę,jak kolega mi podeśle,bo ładnie uchwycił je w odpowiednim świetle.

gugun - 27-11-2012, 10:52

CM Punk napisał/a:
Uszkodzenie lakieru we wnęce wlewu paliwa i odprysk na krawędzi,dodatkowo widać przepolerowania lakieru do podkładu na krawędziach tego "języka",nie uchwyciłem całości,ale dalej jeszcze więcej spolerowali:
to zauwazyles, ale ze masz gumki w kolorze to juz nie :D troche skroblali ale nie za dokladnie ;]
CM Punk - 27-11-2012, 14:39

gugun napisał/a:
CM Punk napisał/a:
Uszkodzenie lakieru we wnęce wlewu paliwa i odprysk na krawędzi,dodatkowo widać przepolerowania lakieru do podkładu na krawędziach tego "języka",nie uchwyciłem całości,ale dalej jeszcze więcej spolerowali:
to zauwazyles, ale ze masz gumki w kolorze to juz nie :D troche skroblali ale nie za dokladnie ;]

O które gumki chodzi? Bo tam nie ma żadnych gumek,gumki są nakładane na wypustki na klapce paliwa :) .

Maciek_K - 27-11-2012, 16:54

czarne gumowe elementy na 3 zdjęciu od góry ;) widać że przypylone lakierem
CM Punk - 27-11-2012, 17:30

Maciek_K napisał/a:
czarne gumowe elementy na 3 zdjęciu od góry ;) widać że przypylone lakierem

Aaaa,rzeczywiście,no to mamy kolejny kamyczek do ogródka dla sztukilakierowania,dzięki kolego,powiem szczerze,że tego nie zauważyłem,mimo,że oglądałem auto dłuższą chwilę ;) .
A tu podrzucam dwie fotki z pięknie wyciętymi paproszkami,oczywiście lakier według sztukilakierowania niczym nie różni się od fabrycznego i tylko ekspert z branży może się doszukać ingerencji :nono: :




Dodam,że takich na wpół wyciętych pypci jest na pewno z 5 na błotniku,dodatkowym efektem wycięcia jest lusterko wokół po szlifie.

Chali68 - 27-11-2012, 18:07

Muszę Ci powiedzieć że te babole to są ładne. Ogólnie to stodoła! Ta lampa to pikuś! Ale ten podpis na drzwiach i babole i uszczelki w kolorze i do tego na gładko to już niechalo. Ale powiem Ci tak to Wawa. Aby za bramę. Co się czepiasz! Wyluzuj! ;–)
michalLbn - 27-11-2012, 20:15

Tej jakości naprawę w Wawie zrobiłbyś po 300-350zł za element, pod wawą za 250zł za element. A nawet nie wykluczone że jakość byłaby lepsza.
CM Punk - 27-11-2012, 22:23

michalLbn napisał/a:
Tej jakości naprawę w Wawie zrobiłbyś po 300-350zł za element, pod wawą za 250zł za element. A nawet nie wykluczone że jakość byłaby lepsza.

Ano właśnie,przy cenie 300-400 zeta za element nie wkurzałbym się tak bardzo na to,ale za ponad dwa razy tyle to już człowieka szlag może trafić,tym bardziej,że reklamacja jest rozpatrywana według widzimisię Gołembiewskich-chyba za bardzo obrośli w piórka.

gugun - 27-11-2012, 22:55

ja tu nie widze nawet wycietych syfkow :) myslalem ze masz ladnie polakierowane,fajna struktura itp i tylko sie czepiasz bo masz gladki fragment 0,5cmx0,5cm po wycieciu smiecia,a tu widac ze calkowita lipa, od jutra biore 2k za element,moze jak sie dobrze oglosze to znajde kilku "jeleni" w roku i sie nie narobie a zarobie
CM Punk - 27-11-2012, 23:23

gugun napisał/a:
ja tu nie widze nawet wycietych syfkow :) myslalem ze masz ladnie polakierowane,fajna struktura itp i tylko sie czepiasz bo masz gladki fragment 0,5cmx0,5cm po wycieciu smiecia,a tu widac ze calkowita lipa, od jutra biore 2k za element,moze jak sie dobrze oglosze to znajde kilku "jeleni" w roku i sie nie narobie a zarobie

Syfki były "wycięte" razem z morką wokół nich,ale nie zniknęły,a między tylną lampą a wlewem paliwa mam goły "placek" bez morki na całkiem sporej powierzchni.
Gołembiewski łaskawie za te paprochy i spolerowanie opuścił mi cenę o 100 zł + VAT i uważa sprawę za zamkniętą,bo odebrałem auto :nono: .
Myślę,że gdybym przyjrzał się bliżej,to znalazłbym jeszcze więcej baboli,nie podoba mi się wykończenie lakieru na załamaniu słupka-widać brzydki odkurz,coś z tym też będę musiał zrobić :angry: .

No-limit - 28-11-2012, 10:15

Gdybym określił,że to amatorska robota,obraziłbym amatorów z naszego forum ;]
Paweł166 - 28-11-2012, 11:55

Kurcze ale syfki w warstwie bezbarwnego to przecież wada w technologi lakierowania i to już z automatu kwalifikuję się do poprawki czyli do usunięcia w taki sposób by nie naruszało to warstwy ochronnej oraz dekoracyjnej (morka) lub ponownego lakierowania (np samym bezbarwnym) już nie wspomnę o kolorze bazy (różnicy w ziarnie) Ale szczerze to nie wiem czy coś Ci się uda wskurać w tej sprawie, albo będziesz męczył warsztat o poprawkę i pujdą Ci na rękę, w innym wypadku pozostaję tylko np opinia rzeczoznawczy i sąd... ale to może się ciągnąć długi czas... więc nie zazdroszcze...
CM Punk - 28-11-2012, 12:42

Paweł166 napisał/a:
Kurcze ale syfki w warstwie bezbarwnego to przecież wada w technologi lakierowania i to już z automatu kwalifikuję się do poprawki czyli do usunięcia w taki sposób by nie naruszało to warstwy ochronnej oraz dekoracyjnej (morka) lub ponownego lakierowania (np samym bezbarwnym) już nie wspomnę o kolorze bazy (różnicy w ziarnie) Ale szczerze to nie wiem czy coś Ci się uda wskurać w tej sprawie, albo będziesz męczył warsztat o poprawkę i pujdą Ci na rękę, w innym wypadku pozostaję tylko np opinia rzeczoznawczy i sąd... ale to może się ciągnąć długi czas... więc nie zazdroszcze...

No niestety,dziś właśnie rozmawiałem z kumplem i rzeczywiście to jest trudna sprawa,oglądał jeszcze drugi kolega i wypatrzył dodatkowo pewne detale,mianowicie pofalowana powłoka na tylnym błotniku podczas patrzenia z kąta,wałki na krawędziach drzwi i przednim błotniku,na zderzaku też kilka takich syfów wyszło (Gołembiewski zarzeka się,że nie był cieniowany),odpryski,uszkodzenie powłoki lakierniczej przy wlewie,teraz dopatrzyłem się odprysku na przednim zderzaku (pewnie pieprznęli nim o coś podczas zdejmowania).
Będę pisał odwołanie o obniżenie ceny,bo nie chcę,żeby dotykali się już do auta i dalej będę się zastanawiał.
Na pewno mają u mnie darmową "reklamę",a jeden niezadowolony klient może zdziałać więcej,niż 100 zadowolonych,a w przeciwieństwie do tych piszących peany na cześć sztukilakierowania ja mam wszystko udokumentowane fotograficznie i mogę napisać konkretnie,co jest skopane,tak,jak robię to tutaj.

Paweł166 - 28-11-2012, 14:03

Odwołanie które chcesz napisać nie wiem czy poskótkuje z prostej przyczyny - odebrałeś auto zapoznałeś się z wykonaną usługą, zakceptowałeś ją i zapłaciłeś = zakończenie zlecenia. Oczywiście nie jest to podstawa do tego że oni teraz umywają od tego ręce bo od czego jest gwarancja na wykonaną usługe. Według przepisów o prawie konsumenta (nie przytocze Ci dokłanie paragrafu bo nie pamiętam teraz) usługa wykonana nie zgodnie z technologią jest usługą wadliwą (główne odniesienie tu do lakieru bezbarwnego) co do bazy to nie wiem czy to przejdzie bo tak jak wcześniej pisał PROJEKTER trudno dobrać idealne odcień ale jest to możliwe. Ze swojej strony dodam że dopuszczalne jest 5% max 10% różnicy odcieni chodź trudno to zobrazować. Jeżeli warsztat na własną mieszalnie to jest ich wina, a w przypadku jak korzystał z zewnetrznej mieszalni i nie była ona w stanie dobrać odpowiednio koloru powinni Cie o tym poinformować. Z własnego doświadczenia - po dobraniu lakieru przez mieszalnie zewnętrzną wykonuje 3 do 4 natrysków próbnych w różnych kombinacjach by upewnić się że wszystko się zgadza. Niestety często zdarza się że wymagana jest korekta. Wydaje mi się że mogli po dobraniu lakieru odrazu lakierować bez sprawdzenia (oszczędność czasu).

Kończąc: masz prawo ubiegać się o poprawienie usługi tak by była wykonana w sposób prawidłowy a gwarantuję Ci to ustawa. I nie ma czegoś takiego że po "odejściu od kasy zwrotów nie przyjmujemy" to bez prawie.

Tylko żeby to się udało niestety trzeba wiele zachodu :(

CM Punk - 28-11-2012, 14:54

Paweł166 napisał/a:
Odwołanie które chcesz napisać nie wiem czy poskótkuje z prostej przyczyny - odebrałeś auto zapoznałeś się z wykonaną usługą, zakceptowałeś ją i zapłaciłeś = zakończenie zlecenia. Oczywiście nie jest to podstawa do tego że oni teraz umywają od tego ręce bo od czego jest gwarancja na wykonaną usługe. Według przepisów o prawie konsumenta (nie przytocze Ci dokłanie paragrafu bo nie pamiętam teraz) usługa wykonana nie zgodnie z technologią jest usługą wadliwą (główne odniesienie tu do lakieru bezbarwnego) co do bazy to nie wiem czy to przejdzie bo tak jak wcześniej pisał PROJEKTER trudno dobrać idealne odcień ale jest to możliwe. Ze swojej strony dodam że dopuszczalne jest 5% max 10% różnicy odcieni chodź trudno to zobrazować. Jeżeli warsztat na własną mieszalnie to jest ich wina, a w przypadku jak korzystał z zewnetrznej mieszalni i nie była ona w stanie dobrać odpowiednio koloru powinni Cie o tym poinformować. Z własnego doświadczenia - po dobraniu lakieru przez mieszalnie zewnętrzną wykonuje 3 do 4 natrysków próbnych w różnych kombinacjach by upewnić się że wszystko się zgadza. Niestety często zdarza się że wymagana jest korekta. Wydaje mi się że mogli po dobraniu lakieru odrazu lakierować bez sprawdzenia (oszczędność czasu).

Kończąc: masz prawo ubiegać się o poprawienie usługi tak by była wykonana w sposób prawidłowy a gwarantuję Ci to ustawa. I nie ma czegoś takiego że po "odejściu od kasy zwrotów nie przyjmujemy" to bez prawie.

Tylko żeby to się udało niestety trzeba wiele zachodu :(


Odcień jest tak skopany,że pomimo cieniowania widać,że bok jest po prostu blady i nie jest to kilka % różnicy,kilka % miałem przy pierwszym lakierowaniu podczas naprawy przodu i wyglądało to całkiem dobrze.Co do natrysków-nie wiem,czy robili,w każdym razie przyczyna jest w zasadzie znana-zbyt duże ciśnienie,stąd ziarno mniej zanurzone w barwniku i bardziej "leży" patrząc z kąta.Co do oszczędności czasu,to trudno mi to sobie wyobrazić,bo dałem im go aż nadto oczywiście w dobrej wierze.
A co do samego odbioru i uwag jeszcze przed odbiorem-"chomikuję" wszystkie maile,które wysyłałem z uwagami i prośbami o poprawkę,więc to nie tak,że przed odbiorem nie widziałem,a nagle zobaczyłem po odbiorze,w protokole odbioru przy podpisywaniu skreśliłem słowa "bez zastrzeżeń" i dopisałem,że odbieram z zastrzeżeniami,więc jest to jakiś punkt zaczepny.
Choć nie wiem,czy ktokolwiek weźmie to pod uwagę ;/ .

Paweł166 - 29-11-2012, 00:27

CM Punk napisał/a:


Odcień jest tak skopany,że pomimo cieniowania widać,że bok jest po prostu blady i nie jest to kilka % różnicy,kilka % miałem przy pierwszym lakierowaniu podczas naprawy przodu i wyglądało to całkiem dobrze.Co do natrysków-nie wiem,czy robili,w każdym razie przyczyna jest w zasadzie znana-zbyt duże ciśnienie,stąd ziarno mniej zanurzone w barwniku i bardziej "leży" patrząc z kąta..


szkoda że ostatniej warstwy nie przypruszyli, wtedy by nie było takiego problemu z ziarnem, chodź to by nie zmieniło odcieniu...

CM Punk napisał/a:


A co do samego odbioru i uwag jeszcze przed odbiorem-"chomikuję" wszystkie maile,które wysyłałem z uwagami i prośbami o poprawkę,więc to nie tak,że przed odbiorem nie widziałem,a nagle zobaczyłem po odbiorze,w protokole odbioru przy podpisywaniu skreśliłem słowa "bez zastrzeżeń" i dopisałem,że odbieram z zastrzeżeniami,więc jest to jakiś punkt zaczepny.


"odebrałeś auto zapoznałeś się z wykonaną usługą, zakceptowałeś ją i zapłaciłeś = zakończenie zlecenia."

To nie koniecznie tyczyło się Ciebie, zapodałem taką regułkę bo jest często stosowana... Niektóry ludzie muszą się nauczyć że nie wystarczy odwalić robotę i już, musi to być jeszcze porządnie wykonane.

Zrób tak złóż u nich pisemną reklamację 2 egzemplarzach (jedna dla Ciebie druga dla nich), niech Ci to podpiszą i ostemplują pieczątką firmową, bo jak pujdziesz np do rzecznika praw konsumenta to on aby zapoznać się z twoją sprawą i rozpocząć jakieś kroki w kierunku temu będzi potrzebował takiego właśnie dokumentu. Bedziesz miał równiez podstawę do rozpoczęcia roszczeń ... Jak nie wiesz jak ma wyglądać taki dokument to napisz a postaram się coś podpowiedzieć. Podejrzewam że z takim dokumentem mogą z Tobą inaczej rozmawiać bo narazie ustnie to brzydko powiem olewają Cie niestety.

CM Punk - 29-11-2012, 07:09

Mam zamiar napisać taki dokument i wysłać im listownie za potwierdzeniem odbioru-z tego,co wiem,to mam na to 2 miesiące od odbioru auta,a oni 14 dni na ustosunkowanie się do tej reklamacji,tylko pytanie-czy zrobić to ręcznie,czy na komputerze?
I czego można oczekiwać? Obniżenia ceny,ponownego lakierowania (nie chcę im oddawać auta ponownie,bo wiem,że i tak dobrze nie zrobią,a mogą być teraz złośliwi i coś uszkodzić),czy pokrycia kosztów lakierowania np. w innym warsztacie?
Trafiłem na gościa z klubu Accorda,który też się sparzył na tej firmie i też był obsługiwany przez Pawła Gołembiewskiego-ta sama śpiewka,że wszystko jest super,a kolor nie pasił,zupełnie inna struktura,drzwi były za ni9sko opuszczone,więc widać,że nie jest to moje widzimisię.
Dzięki za rady i pozdrawiam :) .

PROJEKTER - 29-11-2012, 08:32

W takich tematach zawsze mam ochotę odwiedzić was panowie w waszych warsztatach i pojeździć nosem to naprawionych elementach ;) Oczywiście ta uwaga nie zmienia aktu że samochód z tego tematu jest zwyczajnie zjebany bo nie ma co grzecznie określać tego efektu na dole drzwi.

Ja tylko ( po raz setny już na forum ) zwracam wam uwagę na treść pewnej zasady w usługach lakierniczych :

KTO Z WAS BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIEŃ ! :nono:

Tak jeżdżę i jeżdżę od warsztatu do warsztatu ... od ASO do ASO i zawsze jak z ciekawości postanowię się jednak schylić przy samochodzie, albo obejrzeć go na podnośniku, czy zajrzeć do środka ... to zawsze coś tam z niego wylezie jako wada naprawy lakierniczej. Nie czepiam się bo jest poziom akceptowalny dla sposobu wykonania naprawy i taki jak tu .... nieakceptowany. Jednak zawsze jak czytam wasze posty ... gdy w takich tematach się sami nakręcacie, to nie przychodzi mi nic innego do głowy jak zawitać do was na kawkę ;)

Pamiętajcie że to auto naprawiał jakiś zawodowy lakiernik. Z opisu wygląda że równie zarozumiały i pewny siebie jak niektórzy z was :nono: ... a jednak wyszła mu z tego dupa, a nie naprawa lakiernicza. :D

Robota zjebana. Tyle. Taka ostra krytyka raczej kusi żeby i was skontrolować, a nie uznać w ciemno za doskonałych specjalistów. To tylko internetowe forum ... a nie real z jego ... "indywidualnymi okolicznościami" :nono:

[ Dodano: 29-11-2012, 08:40 ]
gugun napisał/a:
... od jutra biore 2k za element,moze jak sie dobrze oglosze to znajde kilku "jeleni" w roku i sie nie narobie a zarobie


... i to jest odpowiednie podejście i wnioski na forum ;) Wtedy też będziesz miał czas na polerowanie gratis całości i fundusze na choinkę zapachową w prezencie. ;) ... a TU w większości jest tak że każdy naprawia za grosze tanimi materiałami i wady też są tylko w odróżnieniu od tego lakiernia z tematu nie macie za to zadawalającej kasy.

Róbcie drogo i doskonale ( akceptowalnie nawet dla innych fachowców ) za to mniej masowo i lepsze samochody. Nie wiem skąd wam przychodzą do głowy takie koncepcje, że jak podniesiecie ceny do umrzecie z głodu ?. Zmieni się tylko tyle że będzie mniej napraw bardziej wymagających przy tych samych zyskach. Konkurowanie ceną to najgłupszy sposób promocji własnej firmy. Niech ten temat da wam do myślenia … i to ostro.

Paweł166 - 29-11-2012, 09:27

I tu się z Tobą PROJEKTER, mogę nie zgodzić... Ja nie uważam się za super specjalistę bo wszystkiego jeszcze nie umiem i też zdarzają mi się błędy i wpadki, też musiałem poprawiać po sobie... Ale klient napędza przecież rynek i jeżeli będzie zadowolony z pracy jaką wykonaliśmy to albo przyjedzie w przyszłości jak bedzie coś chciał lakierować albo kogoś podeśle.

A w tym konkretnym przypadku kolegi CM Punk, nikt nie chwali się jaki to super jest tylko próbujemy znaleść rozwiązanie z tej sytuacji po prostu...

CM Punk napisał/a:
Mam zamiar napisać taki dokument... tylko pytanie-czy zrobić to ręcznie,czy na komputerze?
I czego można oczekiwać? Obniżenia ceny,ponownego lakierowania (nie chcę im oddawać auta ponownie,bo wiem,że i tak dobrze nie zrobią,a mogą być teraz złośliwi i coś uszkodzić),czy pokrycia kosztów lakierowania np. w innym warsztacie?


Może być na komputerze z odręcznimy podpisami. A czego oczekiwać?? Chyba ponownego lakierowania... Ale sam nie wiem może jakieś sugestie kolegów z forum??...

PROJEKTER - 29-11-2012, 12:00

Paweł166 napisał/a:
I tu się z Tobą PROJEKTER, mogę nie zgodzić... Ja nie uważam się za super specjalistę bo wszystkiego jeszcze nie umiem i też zdarzają mi się błędy i wpadki, też musiałem poprawiać po sobie... Ale klient napędza przecież rynek i jeżeli będzie zadowolony z pracy jaką wykonaliśmy to albo przyjedzie w przyszłości jak bedzie coś chciał lakierować albo kogoś podeśle.


Oczywiście że sie możesz nie zgadzać bo rozmawiacie tu sobie na luźny temat podejścia i oceny naprawy. To nie jest sprawa czarne - białe tylko taka z rożnymi odcieniami i każdy pewnie ma własną opinie. Jednak z tym idealizmem i wiernością klientów to raczej pojechałeś za daleko ;)

Ludzie nie rozpieprzają samochodów regularnie co kilka dni i lakiernia raczej nie ma stałych wiernych klientów zadowolonych z realizowanej naprawy. Możesz tak myśleć jak w małej miejscowości masz jedno czy dwuosobowy warsztat. W dużym mieście klient jest najczęściej raz na całe życie tego warsztatu ... czasami zdarzają się ci wierni ale pechowi i wracają ... a naprawdę wierni to są ci z którymi współpracujesz, a nie robisz im jednorazową usługę. Tylko że wtedy to partnerzy w biznesie, a nie szeregowi klienci o których szacunek sugerujesz zabiegać. Zbyt indywidualne traktowanie klientów fajnie brzmi w teorii i jest modne w marketingowych gadkach, ale w praktyce lakiernia nie przyciąga klientów wysoką jakości wykonywanych napraw tylko swoim standardem. Wysoki standard to auto wysokiej klasy a niski standard to złom z okolicy. ;)

Zapewniam cię, że możesz regularnie walić fajans, olewać klientów i terminy i latami prowadzić sprawnie lakiernie z blacharnią jak to nie będzie nora ;) Setki razy to widziałem. W dupę dostają tylko ci którzy mają norę bo tu zanim klient zostawi samochód do naprawy to trzeba rozwiać jego wątpliwości ... ASO czy dobrze urządzony i wyposażony warsztat nie ma takich problemów. Po za tym porównaj sobie skalę. Małe ASO czy normalny warsztat z pracownikami to 2 - 3 naprawy dziennie. Niektórzy w norach robią tyle w miesiąc. Porównaj sobie ilość klientów po roku i wyobraź że to ma być z ich zadowolenia z jakości i podejścia oraz z wierności czyli z założenia że jesteś wyjątkowy i że nikt tak nie potrafi :) .... Cóż specjalnie na to nie licz. Na wierność klienta. Tak zrobi jeden na 10 i to tylko kilka tygodni może miesięcy po naprawie. Licząc na takie polecanie twoich usług umarłbyś z głodu w tej lakierni :)

Założę sie z tobą że zakład w którym było naprawiane to Audi nadal ma zlecenie i miał je zanim spieprzył ten samochód i z pewnością nie jest to jedyny spieprzony przez nich samochód. Takie tematy pojawiają się tu na forum non stop. Pytanie więc jest takie :

Czy jak ktoś nie jest usherem to jest gównianym wykonawcą usług lakierniczych ?
i odwrotnie .... czy gówniane naprawy nie dotyczą tych co są usherami na forum ? :nono:

Atak na ten warsztat na internetowym forum branżowym i generalnie tego typu krytyka odbije się wam kiedyś czkawką. Kolega @MK kiedyś też uczestniczył odważnie w takich ocenach umiejętności innych lakierników ... do czasu gdy kolega @Chino nie zabrał głosu na temat Cadillaca ;) ... ostrożnie Panowie bo każdemu z was przydarzają się wpadki jakościowe. Jednym częściej innym rzadziej. Poprawcie w ciszy i nie krytykujcie innych za takie wpadki :nono:

Ocena to jedno :nono: ... Zbyt daleko posunięta krytyka to już zupełnie co innego. Chcecie pomóc koledze ? ... To na PW i zaproście go do siebie. Zróbcie ocenę rzeczoznawcy i poprawcie babole. Wystawcie FV i niech się sądzi z lakiernią do której ma pretensje.

Chali68 - 29-11-2012, 16:52

Robert tu niechodzi o wpadkę bo tak wykonanej usługi w zestawieniu ze zbyt wygórowaną ceną to jeszcze niebyło. Owszem są granice krytykanctwa lecz też są granice spartolenia usługi, a do tego jeszcze beszczelnego olania klienta. Może to drugie zaważyło na tak krytycznych opiniach.
michalLbn - 29-11-2012, 18:21

Z całą pewnością usługa wygląda na cenę max 200-250żł za element i to wielu lakierników niezbyt wprawnych przynajmniej wycięło by ten zaciek jak należy. Za cenę powyżej 500zł za element powinien być cud miód i orzeszki :) . Tak aby inni lakiernicy oglądając robotę, mówili, kurcze, też chciałbym tak dobrze lakierować.
CM Punk - 30-11-2012, 13:23

Widzę,że temat nabrał rozpędu :) .
PROJEKTER ma jak najbardziej rację-każdemu zdarzają się wpadki,wiem,bo pracuję w zawodzie usługowo-rzemieślniczym,jako technik dentystyczny i robimy protezy dla lekarzy-niestety jesteśmy od nich uzależnieni terminowo,a wyciski,które przysyłają czasami są poniżej krytyki,ale musimy na nich pracować,bo krytyka lekarza często jest równoznaczna z jego utratą :nono: .
Sęk w tym,żeby umieć przyznać się do popełnionego błędu i postarać się go naprawić,co sztucelakierowania po prostu nie jest na rękę,bo przecież klient się nie zna i można mu wmówić wszystko :D .
Dlatego znacznie bardziej cenię sobie kogoś,kto powie-"cóż,nie wyszło,dałem ciała,spróbuję to poprawić",tak,jak powiedział to lakiernik,który za pierwszym razem skopał mi błotnik.
A swoją drogą-zadałem z ciekawości pytanie podobno jednemu z najlepszych warsztatów blacharsko lakierniczych w Polsce (Honda BLS Wyszomirski na Parowcowej w Warszawie),ile kosztowałoby poprawienie tych 3 elementów (błotnik przedni,drzwi,błotnik tylny i cieniowanie zderzaka),dostałem odpowiedź,że 7,5 tysiąca złotych i też zaznaczają,że będzie się to różnić,choć podobno naprawiają Porsche,Astony i Bentleye,ciekawe,jak klient takiego auta podejdzie i zobaczy (a taki pewnie podchodzi do auta z lupą w ręku) paprochy,siadającą szpachlę pod lakierem,źle dobraną morkę lub zły odcień,to co powie?
A słyszałem,że u niego potrafią wyjść tego typu kwiatki w cenie ponad 1500 zł/element :glupek: .

Paweł166 - 30-11-2012, 14:26

PROJEKTER napisał/a:


Oczywiście że sie możesz nie zgadzać bo rozmawiacie tu sobie na luźny temat podejścia i oceny naprawy. To nie jest sprawa czarne - białe tylko taka z rożnymi odcieniami i każdy pewnie ma własną opinie. Jednak z tym idealizmem i wiernością klientów to raczej pojechałeś za daleko ;)

Ludzie nie rozpieprzają samochodów regularnie co kilka dni i lakiernia raczej nie ma stałych wiernych klientów zadowolonych z realizowanej naprawy. Możesz tak myśleć jak w małej miejscowości masz jedno czy dwuosobowy warsztat. W dużym mieście klient jest najczęściej raz na całe życie tego warsztatu ... czasami zdarzają się ci wierni ale pechowi i wracają ... a naprawdę wierni to są ci z którymi współpracujesz, a nie robisz im jednorazową usługę. Tylko że wtedy to partnerzy w biznesie, a nie szeregowi klienci o których szacunek sugerujesz zabiegać. Zbyt indywidualne traktowanie klientów fajnie brzmi w teorii i jest modne w marketingowych gadkach, ale w praktyce lakiernia nie przyciąga klientów wysoką jakości wykonywanych napraw tylko swoim standardem. Wysoki standard to auto wysokiej klasy a niski standard to złom z okolicy. ;)



Czyżby?? Znam takich co robią to dosyć często ale nie o to chodzi bo u nich to co innego. Miałem ze trzy chyba przypadki kiedy 6 lat temu komuś robiłem auto i latach dzwoni do mnie z pytaniem bo kiedyś tam robiłem i czy nadal się tym zajmuję bo sprzedał auto i kupił coś nowego i czy nie zrobię parę rzeczy bo był zadowolony z poprzedniej pracy. z polecenia też się ludzie trafiają... A myślisz że jak teraz ktoś zapyta kolegę CM Punk, (słuchaj znasz dobry warsztat do naprawy auta) o to on odpowie tak?? Nie właśnie przez takich ludzi (no i nie tylko) innym warsztatom, stodołą, norom wyrabia się złą opinię, i po takiej sytuacji człowiek robi się sceptyczny do każdego warsztatu, a później słychać durne stereotypy na temat naszego zawodu. Powiem Ci jeszcze tak niektórzy w tych norach robią lepiej niż w warsztatach za grubą kase... dlaczego?warsztat musi się zwrócić i "trzepać" kase a ten w norze robi musi to wszystko nadrobić z umiejętnościam powodu braku warunków... Nie jest to reguła tylko przykład i nie zawsze tak jest ale się zdarza...

Cytat:

Założę sie z tobą że zakład w którym było naprawiane to Audi nadal ma zlecenie i miał je zanim spieprzył ten samochód i z pewnością nie jest to jedyny spieprzony przez nich samochód. Takie tematy pojawiają się tu na forum non stop. Pytanie więc jest takie :

Czy jak ktoś nie jest usherem to jest gównianym wykonawcą usług lakierniczych ?
i odwrotnie .... czy gówniane naprawy nie dotyczą tych co są usherami na forum ? :nono:


Mała poprawka nie Audi a Honda ;)
Właśnie nie uważam tak że jest jakiś podział, można wcale nie być dyplonowanym lakiernikiem z gigantycznym stażem a mieć wiedzę i robić dobrze z godnie ze sztuką lakierniczą. Ale trzeba mieć chodź trochę przyzwoitości i przyznać się jeżeli coś się schrzaniło a nie iść w zaparte jak właściciel tamtego warsztatu. Znam sprawę (czytałem) kolegi @Chino i kolegi @MK. Wiem tylko że każdemu zdarzają się błędy nie dopatrzenia, i trzeba to albo po cichu poprawić a jeżeli ktoś nam zwraca uwagę to nie rzucać tekstu tak musi być i już, jeżeli nie może być idealnie to niech będzie dobrze...


To nie jest atak na warsztat tylko na brak kompetencji, podejżewam że pracują tam normalni ludzie którzy by to poprawili, ale chyba właścicielowi zależy tylko na kasie i tyle (to tylko założenie bo w 100% nie znam sytuacji)

martek - 30-11-2012, 14:33

Paweł166 napisał/a:
ten w norze robi musi to wszystko nadrobić z umiejętnościam powodu braku warunków..


po części racja, ale obojetnie jak sie nagimnastykujesz to nienaprawisz samochodu w norze na takim poziomie jak w warsztacie który ma minimum niezbędnego sprzętu (kabina, promiennik IR, instalacje sprężonego powietrza itd...)

Andix - 30-11-2012, 14:42

PROJEKTER napisał/a:
Ludzie nie rozpieprzają samochodów regularnie co kilka dni i lakiernia raczej nie ma stałych wiernych klientów zadowolonych z realizowanej naprawy.

Bardzo dobrze mówisz. W mechanice możemy mieć stałych klientów... jak już wiadomo pracowałem w warsztacie samochodowym, była tam lakiernia (czyt. garaż metalowy, który był ocieplony styropianem. Ogrzewanie było z butli gazowej + słoneczko i jakiś nawiew który to ciepło rozprowadzał. Jak by nie było temperatura jaką można tam było maksymalnie uzyskać to jakieś 40stopni... była też Sata jet3000) jakość napraw stała na bardzo wysokim poziomie (to muszę przyznać). Z początku cena za element to 400zł później 350,300,250... jak sobie o tym pomyśle to szlak mnie trafia :angry: ludzie chodzili, gapili się na polakierowany element jak sroka w kość. Doszukiwali się jakiejś wady typu - paproszek którego leeedwo co widać. Oczywiście było targowanie się... szef w końcu uznał ''nieee, to lakierowanie się nie opłaca. Koniec z tym'' ale jak się ma opłacać skoro przykładowo brał jakiegoś szrota typu audi100 i cena za element to 250zł... zawsze była gadka typu ''a kto Ci da 400zł za element w takim szrocie'' jaki z tego wniosek?? robi się tylko porządne samochody i za dobrą naprawę się porządnie kasuje klienta. A klient nie ma nic do gadania tylko musi zapłacić. Pewnego dnia pytam się go - a co zrobisz jak przyjedzie jakaś menda fiatem 126p? za element weźmiesz 50zł bo to maluch? :D to jest bez sensu... można zrobić trzy szroty i narobić się przy tym jak cholera, a można zrobić jeden konkretny samochód i konkretnie zarobić. Jak kto woli ;)
Jeżeli klient lata przy samochodzie pół godziny i doszukuje się wady to żaden klient tylko menda która szuka pretekstu aby tylko wytargować te 50zł mniej. Z takimi ludźmi nie należy nawet dyskutować...
Jeżeli ktoś robi dobrze i zgodnie z technologią, posiada sprzęt i umiejętności to taka osoba ma prawo się cenić. Z lakierni da się żyć tylko trzeba mieć głowę na karku.
CM Punk napisał/a:
A słyszałem,że u niego potrafią wyjść tego typu kwiatki w cenie ponad 1500 zł/element
nawet nam tego nie pisz... bo szlak trafia i gówno się gotuje w dupie za przeproszeniem ;)
PROJEKTER - 30-11-2012, 14:42

Tak porządkowo dwie sprawy :

1. Sto razy tu pisałem ... Czy za 1zł czy za 1500 zł element ... bierzesz kasę przestajesz być amatorem z wszystkimi tego konsekwencjami. Z takimi jak odpowiedzialność moralna i formalno prawna też. Co do cen to różnicowania jakości naprawy od przyjętego wynagrodzenia jest po porostu bezczelne. Klient w żadnej branży nie ma obowiązku znać sie na tym co zleca zrobić. Zleca cel - płaci i odbiera ... wykonawca akceptuje cel sam wyznacza zakres i sposób wykonania zadania bo jest fachowcem i dostaje za to kasę jaką sobie życzył ... lub w negocjacjach sam zaakceptował. Chciał 1 zł dostał 1 zł chciał 1500 zł ... tyle ma dostać ... reszta jest jasna dla obu stron umowy bez żadnych dodatkowych uzgodnień.

2. Ja nie bronię tego gościa co spieprzył tą naprawę ... nie mam zamiaru go tłumaczyć czy rozgrzeszać z chamskiego podejścia do klienta. Sęk w tym ... że to jest jego sprawa ... Panowie specjaliści po fachu :D ... Oby któryś z was nie musiał się tu wić i tłumaczyć za własne naprawy. Dlatego lepiej się nie wypowiadać zbyt soczyście w takich tematach. To wasza branża, a nie naprawa telewizorów. Problem w tym że Ja non stop oglądam mniejsze, lub większe wpadki jakościowe z naprawami lakierniczymi. Zdecydowanie twierdzę że warsztat naprawia lepiej niż nora. … W norze napraw się może czasami udać a w warsztacie czasami nie udać. Wiecie jak to różnica. Potworna gdy uświadomicie sobie ze nora to 5 napraw miesięcznie a dobrej klasy lakiernia to 50 napraw miesięcznie … mały warsztat to 20 napraw. Statystycznie wpadka warsztat ma się nijak do tego co dzieje się w norach…. No i w norach lakiernik odpowiada przed klientem a warsztacie od tego jest szef albo pracownik biura obsługi. Decyzje o przyjęciu reklamacji są trudniejsze bo wymagają wzięcia odpowiedzialności za innych i wyciągania z tego konsekwencji. Jak zaczniecie odpowiadać za to co robią wsi pracownicy … a nie wy osobiście … to pogadamy o reklamacjach i systemie ich uwzględniania. Czasami lepiej jest stracić klienta niż jedynego lakiernika nawet jak zdarzy mu się wpadka.

Tu jednak piszemy zawsze o wysokiej jakości napraw. Ganimy takie wytwory OK. … Te jednak są powszechne. Nie udawajcie nagle że forum lakiernicze to ten jeden temat.

Osobiście ubolewam nad tym że jest w tej branży jak jest, opieprzam was na forum, doradzam, pouczam, pomagam, prostuje wasze złe nawyki ... ale wiem na pewno, że nie ma idealnych powtarzalnych napraw lakierniczych w żadnym warsztacie czy ASO. Jedne wychodzą lepiej drugie gorzej bo efekt końcowy jest bardzo zależny od każdej waszej decyzji i warunków zewnętrznych.

Dlatego ... kto z was bez winy ... niech napieprza dalej kamieniami w tamten warsztat ... oby jednak los wam za to kiedyś nie odpłacił Panowie lakiernicy :nono:

Chali68 - 30-11-2012, 16:33

Napisałeś że niebędziesz rozgrzeszał gościa! To zrozumiałe. I to jest jego sprawa! Nie nie nie! Bo tutaj mamy dział taki oszustwa i trunde sprawy a to forum publiczne. Jak już gość jest na tapecie przestaje to być jego sprawa, oczywiście wirtualnie. Prywatnie nikt nie idzie i niekomentuje. Więc albo jest taki dział na forum. Albo Panowie lakiernicy Niech zamilkną! I więcej proszę niepisać w tym dziale, mówię tu do lakierników. Pozdr.
gebek - 30-11-2012, 17:22

CM Punk napisał/a:
Widzę,że temat nabrał rozpędu :) .
PROJEKTER ma jak najbardziej rację-każdemu zdarzają się wpadki,wiem,bo pracuję w zawodzie usługowo-rzemieślniczym,jako technik dentystyczny i robimy protezy dla lekarzy-niestety jesteśmy od nich uzależnieni terminowo,a wyciski,które przysyłają czasami są poniżej krytyki,ale musimy na nich pracować,bo krytyka lekarza często jest równoznaczna z jego utratą :nono: .
Sęk w tym,żeby umieć przyznać się do popełnionego błędu i postarać się go naprawić,co sztucelakierowania po prostu nie jest na rękę,bo przecież klient się nie zna i można mu wmówić wszystko :D .
Dlatego znacznie bardziej cenię sobie kogoś,kto powie-"cóż,nie wyszło,dałem ciała,spróbuję to poprawić",tak,jak powiedział to lakiernik,który za pierwszym razem skopał mi błotnik.
A swoją drogą-zadałem z ciekawości pytanie podobno jednemu z najlepszych warsztatów blacharsko lakierniczych w Polsce (Honda BLS Wyszomirski na Parowcowej w Warszawie),ile kosztowałoby poprawienie tych 3 elementów (błotnik przedni,drzwi,błotnik tylny i cieniowanie zderzaka),dostałem odpowiedź,że 7,5 tysiąca złotych i też zaznaczają,że będzie się to różnić,choć podobno naprawiają Porsche,Astony i Bentleye,ciekawe,jak klient takiego auta podejdzie i zobaczy (a taki pewnie podchodzi do auta z lupą w ręku) paprochy,siadającą szpachlę pod lakierem,źle dobraną morkę lub zły odcień,to co powie?
A słyszałem,że u niego potrafią wyjść tego typu kwiatki w cenie ponad 1500 zł/element :glupek: .

Trzy dni temu wrzuciles link opisujacy Twoje problemy na forum Accorda.Przeczytalem te historie i co...
dzisiaj wyslales do firmy w ktorej pracuje zapytanie o koszty poprawienia tego lakierowania.
Moje przemyslenia byly nastepujace...
Albo jestes bardzo wymagajacym klientem,a naprawa zostala zle wykonana.
Albo jestes malkontentem,a naprawa zawiera bledy ktore mozna poprawic,a Ty straszysz sadem.
Wiec wole przyjac wariant pesymistyczny''trudny klient''i zabezpieczyc sie na ewentualne poprawki...stad
ta cena.
Normalnie pracujemy wedlug kosztorysow Audatexu,a stawki za RBG sa adekwatne do miejsca wykonania
uslugi.
A co do samochodow przez nas naprawianych...to rzeczywiscie naprawiamy Astony,Porsche....itp,co
nie zmienia faktu,ze pewnych ''rzeczy''nie da sie wykonac wg.standardow lakierowania fabrycznego.
Nie dysponujemy zautomatyzowana linia lakiernicza,nie lakierujemy elektrostatycznie i nie dysponujemy
lakierami uzytymi w fabryce...wiec
Struktura lakieru bezbarwnego,moze ale nie musi roznic sie od orginalu.Trzeba wykazac troche zrozumienia i
tolerancji...lakiernik to tylko czlowiek,nie automat.
Wtracenia niestety sie zdarzaja i trzeba je usunac...a to powoduje miejscowe wygladzenie struktury.
W fabryce usuwa sie je dokladnie w ten sam sposob...widzialem/bylem.
Co do kolorystyki...no coz robimy co mozna aby bylo dobrze...cieniujemy,korygujemy,natryskujemy wzorce,
dokonujemy pomiarow SF.
Ale tak uczciwie...pracuje w tej branzy 25 lat i jeszcze nie widzialem naprawionego auta tak,ze nie daloby sie
czegos poprawic.
Tak wiec jesli chcesz to podjedz do nas...obejrzymy auto i ewentualnie podejmiemy jakies kroki.
Reszta na priv.
pozdrawiam

CM Punk - 30-11-2012, 18:08

gebek napisał/a:

Trzy dni temu wrzuciles link opisujacy Twoje problemy na forum Accorda.Przeczytalem te historie i co...
dzisiaj wyslales do firmy w ktorej pracuje zapytanie o koszty poprawienia tego lakierowania.
Moje przemyslenia byly nastepujace...
Albo jestes bardzo wymagajacym klientem,a naprawa zostala zle wykonana.
Albo jestes malkontentem,a naprawa zawiera bledy ktore mozna poprawic,a Ty straszysz sadem.
Wiec wole przyjac wariant pesymistyczny''trudny klient''i zabezpieczyc sie na ewentualne poprawki...stad
ta cena.
Normalnie pracujemy wedlug kosztorysow Audatexu,a stawki za RBG sa adekwatne do miejsca wykonania
uslugi.
A co do samochodow przez nas naprawianych...to rzeczywiscie naprawiamy Astony,Porsche....itp,co
nie zmienia faktu,ze pewnych ''rzeczy''nie da sie wykonac wg.standardow lakierowania fabrycznego.
Nie dysponujemy zautomatyzowana linia lakiernicza,nie lakierujemy elektrostatycznie i nie dysponujemy
lakierami uzytymi w fabryce...wiec
Struktura lakieru bezbarwnego,moze ale nie musi roznic sie od orginalu.Trzeba wykazac troche zrozumienia i
tolerancji...lakiernik to tylko czlowiek,nie automat.
Wtracenia niestety sie zdarzaja i trzeba je usunac...a to powoduje miejscowe wygladzenie struktury.
W fabryce usuwa sie je dokladnie w ten sam sposob...widzialem/bylem.
Co do kolorystyki...no coz robimy co mozna aby bylo dobrze...cieniujemy,korygujemy,natryskujemy wzorce,
dokonujemy pomiarow SF.
Ale tak uczciwie...pracuje w tej branzy 25 lat i jeszcze nie widzialem naprawionego auta tak,ze nie daloby sie
czegos poprawic.
Tak wiec jesli chcesz to podjedz do nas...obejrzymy auto i ewentualnie podejmiemy jakies kroki.
Reszta na priv.
pozdrawiam

Bardzo fajnie,że odpisałeś,nawet się spodziewałem,że ktoś od Wyszomirskiego może śledzić temat i napisać (czekam teraz na wpis pana Gołembiewskiego).
Jestem wymagający-to fakt,ale pewne defekty,jak drobne paproszki w rozsądnej ilości oraz zbliżoną strukturę i kolor zaakceptuję,jednak gdy różnica jest na tyle widoczna,że nawet po cieniowaniu jest widoczne (na zderzaku dokładnie widać,dokąd jest wypruszony lakier),to już coś jest nie tak.
Równie dobrze mógłbym psiknąć element sprayem nabitym w lakierni i efekt dopasowania koloru mógłby być podobny,choć pewnie przy niskim ciśnieniu wyszedłby ciemniejszy.
Generalnie struktura na lakierze jest poprawna,do niej się nie czepiałem,natomiast same wycięcia i rozmiar paprochów oraz zacieki są jednak nie do zaakceptowania,co nawet koledzy stwierdzili,więc coś jest na rzeczy ;) .
A co do odwiedzin,to nie wykluczam,że zajrzę :) ,choć teraz idzie zima i nie chcę "solić" auta,już tyle z tym walczę,że te 3-4 miesiące to nie jest jakiś odległy czas.
Co do sądu,o którym wspominasz,to jakoś mi się do niego nie spieszy,wolę załatwiać sprawy pokojowo i inaczej rozmawiam z kimś,kto potrafi dostrzec te błędy i się przyznać,a inaczej z tym,kto twierdzi,że jest zrobione "idealnie i nie można mieć zastrzeżeń" (cytat pana Gołembiewskiego).
Powiem tak,oglądając galerie Jacklacka i Dawida bardzo podoba mi się Ich poziom i widać,że przykładają się do swojego fachu (pewnie inni również,choć nie zawsze jakość zdjęć to ukazuje),widać ładną strukturę,o kolorze się nie wypowiem,bo trzeba by to na żywca obejrzeć,ale ogólnie poziom prac na wysokim poziomie :) .

gebek - 30-11-2012, 18:55

CM Punk napisał/a:
Bardzo fajnie,że odpisałeś,nawet się spodziewałem,że ktoś od Wyszomirskiego może śledzić temat i napisać (czekam teraz na wpis pana Gołembiewskiego

No bez przesady z tym sledzeniem tego tematu :)
To byl zupelny przypadek...jeszcze do przedwczoraj nie mialem pojecia,ze istnieje to
forum.
A poniewaz wyslales zapytanie,to odpowiedzialem.
A tak przy okazji...to milo,ze zaliczamy sie do jednego z najlepszych serwisow w Polsce :)
Tak napisales :)

CM Punk - 30-11-2012, 19:15

gebek napisał/a:
CM Punk napisał/a:
Bardzo fajnie,że odpisałeś,nawet się spodziewałem,że ktoś od Wyszomirskiego może śledzić temat i napisać (czekam teraz na wpis pana Gołembiewskiego

No bez przesady z tym sledzeniem tego tematu :)
To byl zupelny przypadek...jeszcze do przedwczoraj nie mialem pojecia,ze istnieje to
forum.
A poniewaz wyslales zapytanie,to odpowiedzialem.
A tak przy okazji...to milo,ze zaliczamy sie do jednego z najlepszych serwisow w Polsce :)
Tak napisales :)

Takie pozytywne opinie słyszę ;) ,choć też przeczytałem niestety kilka negatywnych opinii i to w dużej mierze zaważyło,że jak głupi wybrałem sztukęlakierowania,bo na jej temat były same pozytywy,szkoda tylko,że sfabrykowane przez kogoś chcącego zrobić sobie tanią reklamę,dlatego też loguję się na większości forów i staram się dokładniej opisywać,jak to naprawdę wygląda :) .Na razie tyle mi zostało.Tylko tyle i aż tyle,będę się cieszył,jeśli ktoś pod wpływem mojej opinii odda auto gdzie indziej.

Chali68 - 30-11-2012, 19:22

Bardzo fajnie że pojawiła się druga strona konfliktu. Kolego Gebek aso nie jest wyznacznikiem jakości wykonania usługi! Po drugie primo kolega CMpunk chciał mieć jakiś standard usługi. A to co zobaczyliśmy to lata 80te jak klient chciał lustro. Tak to wygląda z naszego skromnego punktu widzenia. I dodam że nieuważam że kolega należy do tzw. trudnych klientów. Poprostu tylko ma porównanie z pracami przedstawianymi na forum. Pozdr.
gebek - 30-11-2012, 19:30

Chali68 napisał/a:
Bardzo fajnie że pojawiła się druga strona konfliktu. Kolego Gebek aso nie jest wyznacznikiem jakości wykonania usługi! Po drugie primo kolega CMpunk chciał mieć jakiś standard usługi. A to co zobaczyliśmy to lata 80te jak klient chciał lustro. Tak to wygląda z naszego skromnego punktu widzenia

Alez,ja nie jestem druga strona konfliktu...nie mam z firma ''sztukalakierowania''nic
wspolnego :) .
A oceniam naprawy po zobaczeniu w realu,a nie na slabych zdjeciach :) .
I oczywiscie ASO nie jest wyznacznikiem jakosci...tylko ludzie ktorzy wykonujacy naprawe.
Ale takze jednoosobowe lakiernie nie sa wyznacznikiem jakosci :)

Chali68 - 30-11-2012, 21:02

A to przepraszam za powiązanie kolegi ze sztukąlakierowania. Jak kolega ocenia. To niech nam opowie coś więcec na temat tej szyby ze skwarkami? Jak to wygląda w realu? Bo może my jesteśmy w niewiedzy a efekt naoczny jest zupełnie inny! Zasadniczo to jest odwrotnie jak na zdjęciach ładnie to w realu kupa. A tu na zdjęciach jest już sheet. To co jest w realu? Pozdr.
giena - 30-11-2012, 22:15

gebek napisał/a:
A tak przy okazji...to milo,ze zaliczamy sie do jednego z najlepszych serwisow w Polsce


gebek napisał/a:
Alez,ja nie jestem druga strona konfliktu...nie mam z firma ''sztukalakierowania''nic

wspolnego .


:nono:
Również odniosłem wrażenie że masz ze "Sztuką" coś wspólnego.

gebek - 30-11-2012, 22:26

Chali68 napisał/a:
A to przepraszam za powiązanie kolegi ze sztukąlakierowania. Jak kolega ocenia. To niech nam opowie coś więcec na temat tej szyby ze skwarkami? Jak to wygląda w realu
giena napisał/a:
Również odniosłem wrażenie że masz ze "Sztuką" coś wspólnego.


Poddaje sie...zlapaliscie mnie :glupek: pracuje w ''sztucelakierowania''jako myjkowy,
ale dali mi polakierowac tego Civica,bo moj majster sie zapil :glupek:

giena - 30-11-2012, 22:33

gebek napisał/a:
Poddaje sie...zlapaliscie mnie pracuje w ''sztucelakierowania''jako myjkowy,

ale dali mi polakierowac tego Civica,bo moj majster sie zapil


ha ha ha.. very funny
a skoro tak ,to ty może przy tej myjce zostań :D

gebek - 30-11-2012, 22:51

giena napisał/a:
gebek napisał/a:
Poddaje sie...zlapaliscie mnie pracuje w ''sztucelakierowania''jako myjkowy,

ale dali mi polakierowac tego Civica,bo moj majster sie zapil


ha ha ha.. very funny
a skoro tak ,to ty może przy tej myjce zostań :D


Cholera...zasmuciles mnie. Myslalem,ze jestem juz fachura :)
No nic...pocwicze na autach klientow i dojde do wprawy takiej jak Wy :)

Chali68 - 30-11-2012, 22:54

Widzę koledze humor dopisuje! To dobrze! Bo tu trzeba pół żartem pół serio. Lecz nic na temat efektu szyby niema! A to szkoda. Myślałem że jakaś polemika a tu lipa po całości. Jak to mówił michał w warszawie wszystko najlepsze jest! Teraz dresy z terminalami stoją i kroją leszczy! Hehehe! A i lakiernictwo stało się "sztuką". Grunt do dobry Pi,ar!
gebek - 30-11-2012, 23:05

Chali68 napisał/a:
Widzę koledze humor dopisuje! To dobrze! Bo tu trzeba pół żartem pół serio. Lecz nic na temat efektu szyby niema! A to szkoda. Myślałem że jakaś polemika a tu lipa po całości. Jak to mówił michał w warszawie wszystko najlepsze jest! Teraz dresy z terminalami stoją i kroją leszczy! Hehehe! A i lakiernictwo stało się "sztuką". Grunt do dobry Pi,ar!

OK juz opisuje jak to bylo.
Majster sie zapil i schowal swojego Karlowicza 1.3. Wiec wzialem od chlopakow przygotowujacych Karla 2.0 i przylalem klarem/glazura/bezbarwnym/klarlackiem/clearem na maksa.
Poniewaz kabina byla zajeta,a myjnia wolna...wiec wpadlo troche paprochow,troszke zmatowiala i ogolnie kiepsko ten Civic wygladal....ale co tam.
Nastepnego dnia przyszlifowalem paprochy i calosc na lustro/szybe...i sie swieci :)
Myslalem,ze gosc/wlasciciel sie ucieszy ;)

CM Punk - 30-11-2012, 23:22

Już pędzę wyjaśnić,że kolega gebek nie ma akurat nic wspólnego ze sztukąlakierowania,natomiast na forum Accorda przeczytał moje wypociny i dostał link do tego forum,a że akurat też napisałem maila z zapytaniem do firmy,w której pracuje i wymieniłem jej nazwę kilka postów wcześniej,więc postanowił też coś napisać,a kłócić się nie ma co ;) .
Ale mogę powiedzieć,że i na to forum dotarł już ktoś ze sztukilakierowania i oczywiście zareklamował jak najbardziej tą firmę,a jest to użytkownik momik ;) .

Chali68 - 30-11-2012, 23:29

O! I to jest wyczerpująca odp. w tym temacie! Do CMpunka– Proszę niemarudzić tylko płacić! I niewydziwiać tu na forum! Jakieś syfy zawias!!! Ten Zawias jest na wagę złota! To jest nowa forma rękodzieła i Ty CMpunk niewiesz co arysta chciał tym podpisem wyrazić! Kolor niebieski jest? Jest! To o co kaman? Problem uznajemy za niebyły i polecamy nową formę wyrazu " Sztukmistrzów ze stolycy! A Ty kolego Gebek myj te samochody a nie się bierzesz za malowanie w serwisie! Hehe. ;–)

[ Dodano: 30-11-2012, 23:32 ]
Do CMpunk ja wią tylko nie można cały czas na poważnie bo drentwiejemy!

Paweł166 - 30-11-2012, 23:43

Panowie ale nie bierzecie pod uwagę innych aspektów tej sprawy, pomijając spór kolegi z warsztatem, to on traci przez to dwa razy... Raz że zapłacił duże pieniądze za tak wykonaną naprawę, to dwa straci na sprzedaży auta bo coś takiego napewno obniży wartość samochodu.
Thumper - 30-11-2012, 23:45

Chali68 napisał/a:
Jak to mówił michał w warszawie wszystko najlepsze jest! Teraz dresy z terminalami stoją i kroją leszczy!


To widzę że firma Marteka i Michała ruszyła już przed świętami :) Niech żyje karta do Renault ;)

PROJEKTER - 01-12-2012, 10:04

Trzy sprawy : ........

Pierwsza :
Chali68 napisał/a:
Napisałeś że niebędziesz rozgrzeszał gościa! To zrozumiałe. I to jest jego sprawa! Nie nie nie! Bo tutaj mamy dział taki oszustwa i trunde sprawy a to forum publiczne. Jak już gość jest na tapecie przestaje to być jego sprawa, oczywiście wirtualnie. Prywatnie nikt nie idzie i niekomentuje. Więc albo jest taki dział na forum. Albo Panowie lakiernicy Niech zamilkną! I więcej proszę niepisać w tym dziale, mówię tu do lakierników. Pozdr.

OK Challi68 ;) to wolny temat i każdy ma prawo do własnej opinii. Zamykając konkluzją moją opinię zaznaczę tylko że wbrew pozorom nicki na forum nie są aż takie anonimowe. Obyśmy nigdy nie czytali skarg jakiegoś twojego klient :nono: Skrajne podejście do oceny sprawy powoduje że ... w przyszłości nikt nie da ci szansy napisać nawet słowa wyjaśnienia traktując sprawę w ten sam sposób jak tu. Ale rozumiem masz prawo to piętnować ;)

Druga :
gebek napisał/a:
.... co do samochodow przez nas naprawianych...to rzeczywiscie naprawiamy Astony,Porsche....itp,co
nie zmienia faktu,ze pewnych ''rzeczy''nie da sie wykonac wg.standardow lakierowania fabrycznego. Nie dysponujemy zautomatyzowana linia lakiernicza,nie lakierujemy elektrostatycznie i nie dysponujemy lakierami uzytymi w fabryce...wiec
Struktura lakieru bezbarwnego,moze ale nie musi roznic sie od orginalu.Trzeba wykazac troche zrozumienia i tolerancji...lakiernik to tylko czlowiek,nie automat.
Wtracenia niestety sie zdarzaja i trzeba je usunac...a to powoduje miejscowe wygladzenie struktury.
W fabryce usuwa sie je dokladnie w ten sam sposob...widzialem/bylem.
Co do kolorystyki...no coz robimy co mozna aby bylo dobrze...cieniujemy,korygujemy,natryskujemy wzorce,dokonujemy pomiarow SF.
Ale tak uczciwie...pracuje w tej branzy 25 lat i jeszcze nie widzialem naprawionego auta tak,ze nie dałoby sie czegos poprawic.

Co tu można dodać w kontekście tego tematu i szorstkiej krytyki innego wykonawcy ... NIC. Głos rozsądku. Ponieważ to forum lakierników przydaloby się więcej analizy technicznej mniej "wieszania psów" na innych ... bo nie ma perfekcyjnych napraw lakierniczych :nono:

Trzecia :
gebek napisał/a:
OK juz opisuje jak to bylo. Majster sie zapil i schowal swojego Karlowicza 1.3. Wiec wzialem od chlopakow przygotowujacych Karla 2.0 i przylalem klarem ....

Mieczysław Karłowicz - herbu Ostoja (ur. 11 grudnia 1876 w Wiszniewie[1], zm. 8 lutego 1909 w Tatrach) – polski kompozytor i dyrygent. Autor kompozycji symfonicznych i poematów symfonicznych. Przedstawiciel nurtu późnego romantyzmu. Również taternik, fotografik i publicysta. zródło : http://pl.wikipedia.org/w..._Kar%C5%82owicz

W 1934 roku w Warszawie powstaje firma CHS Stefana Choińskiego produkująca do dziś aparaty natryskowe, opracowane całkowicie przez polskich inżynierów. Po wojnie aparaty te mylnie ale bardzo powszechnie nazywane były „Karłowiczami” ponieważ producent, firma CHS na plastikowej rękojeści umieszczała tłoczony adres swojej siedziby w Warszawie przy ulicy noszącej nazwisko poleskiego muzyka i kompozytora Mieczysława Karłowicza. Kompozytor zmarł w 1909 roku i z pewnością nie wiedział nawet o istnieniu takiego urządzenia jak pistolet natryskowy choć niespełna dwa lata wcześniej ( 1907 ) Thomas DeVilbiss skonstruował atomizer do rozpylania farby, ale jego "wersja rynkowa" pojawiła sie dopiero w 1911 roku. Cytat z publikacji Historia lakiernicta / 100 lat pistoletu natryskowego autor Robert Grzywaczewski.

To tak tytułem pogłębiania wiedzy ogólnej, bo wielu lakierników myśli że "Karłowicz" to producent pistoletów albo że 1,3 na dyszy każdego pistoletu oznacza wymiar średnicy = 1,3 mm ... :glupek: ...... ;)

martek - 01-12-2012, 12:04

PROJEKTER napisał/a:
Cytat z publikacji Historia lakiernicta / 100 lat pistoletu natryskowego autor Robert Grzywaczewski.


można gdzies całą publikacje przeczytac?

PROJEKTER - 02-12-2012, 08:51

Cała historia lakiernictwa to 19 różnych publikacji. Cztery są moje. ;) Natomiast 100 lat pistoletu ... chyba ukaże się w całości w grudniowym "Lakiernik"u. W "Nowoczesny Warsztat" pierwsza z trzech części "CO Z TĄ WODĄ" ? ... i ta część to też jest rys historyczny od 1990 roku ( od prezentacji systemu mieszalniczego R90 Galsurit na Automechanice we Frankfurcie ) przez wprowadzenie pierwszej mieszalni do Polski i mitach i zabobonach jakie towarzyszyły pierwszym instalacją.
CM Punk - 08-12-2012, 11:29

Widzę,że temat trochę umarł,mam wkrótce zamiar napisać pismo reklamacyjne,ale jako ciekawostkę napiszę,że ostatnio kumplowi poleciłem tego mojego znajomego,który na początku też się nie popisał,więc tym bardziej miałem serce na ramieniu,jednak tym razem lakierował auto inny lakiernik i wyszło naprawdę fajnie,na tylnym błotniku morka wyszła prawie jak fabryczna,równa na całej powierzchni,dach też bardzo ładnie wyszedł,czyli jednak ręka lakiernika ma kolosalne znaczenie w tym zawodzie ;) .
Dodam też,że kolega użył patentu,który zapewne przez niektórych jest znany,ja też to już kiedyś widziałem,jednak nie sądziłem,że da to tak doskonałe efekty,a chodzi o taki ścinak do paprochów:
http://www.nts.com.pl/sci...ierniczych.html
Widziałem to w "akcji",bo akurat z kolegą podjechaliśmy zawieźć uszczelkę do szyby,zrobiłem dwa zdjęcia miejsc po wycięciu paprochów przed wypolerowaniem (zaznaczone czerwoną obwódką),jakość fot jest bardzo kiepska,ale coś widać:





Zasięg wycinania ograniczony jest o jakieś 90% a nawet więcej w stosunku do papieru ściernego,generalnie morka jest nieruszona,kolega wczoraj odbierał auto już po polerowaniu i nie był w stanie stwierdzić,w którym miejscu były wycięte paprochy,więc ten przyrząd sprawdza się doskonale :) .

CM Punk - 10-01-2013, 11:38

Po dłuższej ciszy dziś dotarła do mnie odpowiedź w sprawie reklamacji:


Jak można się było domyślać-odmowna ;] .
Najśmieszniejsze jest to,że sami do końca nie wiedzą,co było w tym aucie wcześniej lakierowane i sugerują mi pytać się osoby,która wcześniej lakierowała auto,co było robione-super porady :) .
No i oczywiście co złego,to nie my-odpryski same powstały,gumki same zniknęły itp.
To w tym wypadku zapewne zostaje już tylko rzeczoznawca,jeśli się nie mylę?

Kamil208 - 10-01-2013, 17:28

Pisałem Ci że jak chcesz rzeczoznawcę to przy odbiorze auta a nie po kilku miesiącach, jak teraz udowodnisz odpryski, brak gumek itp.?
Lakierowanie tylnego zderzaka jest nie do rozstrzygnięcia.

Swoją drogą niestety ale często tak jest że przy odbiorze nagle klient wszystkie rysy i wgniotki widzi na swoim aucie których wcześniej nie widział, miałem też pretensję o różnicę koloru między elementami których nie malowałem.

CM Punk - 10-01-2013, 19:22

Kamil,ja mam świadka na to,że wcześniej odprysków nie było,bo dwa razy był ze mną kolega,choć to i tak pewnie nie będzie wzięte pod uwagę.
A dlaczego nie można dojść,że zderzak był lakierowany?
Dla mnie wytłumaczenie jest proste i oprócz baboli i spolerowania morki,które pojawiły się znikąd kolor tej części zderzaka jest IDENTYCZNY z kolorem błotnika lakierowanym przez nich,a nie powinien być,gdyż jest ciemniejszy w pozostałej części,nawet w stosunku do fabrycznie lakierowanego drugiego błotnika(ale to standard) i różnica rzucałaby się zdecydowanie w oczy,trzeba było przymaskować.
A u mnie na samochodzie nie było wgniotek i rys,nie jestem typowym użytkownikiem,samochód był pod kloszem,kto mnie zna i widział wcześniej auto,to potwierdzi :) .
Ale masz rację,teraz to oni mogą mówić,że słonie są różowe,a świnie latają,więc zastanowię się,co w tej sytuacji robić.

Kamil208 - 11-01-2013, 17:21

Na każdego twojego świadka on będzie miał 10 pracowników.
Ten spór i tak rozstrzygał by rzeczoznawca więc to jemu musiałbyś tłumaczyć i jego przekonywać.

CM Punk - 16-01-2013, 21:49

Kamil208 napisał/a:
Na każdego twojego świadka on będzie miał 10 pracowników.
Ten spór i tak rozstrzygał by rzeczoznawca więc to jemu musiałbyś tłumaczyć i jego przekonywać.

Masz rację,może podać każdego za świadka,w końcu to w ich interesie.
A co do kwestii rzeczoznawcy,to gdybym ja miał opinię,to oni wezmą swojego,zęby też opiniował i kółko się zamyka.
To w takim razie po cholerę cały ten proces reklamacji,gwarancji itp.,skoro jest to nic nie warte?
Wygląda na to,że jedynie dobra wola wykonawcy ma tu rację bytu,inaczej to droga przez mękę :angry: .

Kamil208 - 17-01-2013, 18:55

opinia twojego rzeczoznawcy stwierdzała by tylko w jakim stanie odbierasz auto czyli np. odpryski których teraz nie udowodnisz w żaden sposób i była by podstawą do założenia sprawy a sąd powołałby swojego sądowego rzeczoznawce który byłby w tej sprawie bezstronny ponieważ nie wynajęty i opłacony przez żadną ze stron i jego opinia była by dla sądu najważniejsza.
mlody67 - 18-01-2013, 02:02

Spierałbym się że pracownik tego zakładu mógłby być w takiej sprawie brany za świadka. To raz, wybacz ale jest późna noc i nie chce mi się trochę czytać wcześniejszych postów. Konsultacja z prawnikiem była?

CM Punk napisał/a:
Kamil208 napisał/a:
Na każdego twojego świadka on będzie miał 10 pracowników.
Ten spór i tak rozstrzygał by rzeczoznawca więc to jemu musiałbyś tłumaczyć i jego przekonywać.

Masz rację,może podać każdego za świadka,w końcu to w ich interesie.
A co do kwestii rzeczoznawcy,to gdybym ja miał opinię,to oni wezmą swojego,zęby też opiniował i kółko się zamyka.
To w takim razie po cholerę cały ten proces reklamacji,gwarancji itp.,skoro jest to nic nie warte?
Wygląda na to,że jedynie dobra wola wykonawcy ma tu rację bytu,inaczej to droga przez mękę :angry: .

Kamil208 - 18-01-2013, 18:01

autor tematu na świadka "chciał" powołać swojego kolegę więc odpowiedziałem że tamten weżmie 10 pracowników.
W obecnej sytuacji temat już bez sensu.

CM Punk - 18-01-2013, 20:16

Konsultacji z prawnikiem nie było,na razie dowiedziałem się,że opinia rzeczoznawcy kosztuje w granicach 400 zł,w tym momencie i tak nic nie ruszę,bo auto stoi pod dachem,zimą nim nie jeżdżę ze względu na warunki atmosferyczne i wszędobylską sól.

Ale niestety na chłopski rozum Kamil208 ma rację,wyprą się wszystkiego,z resztą pan Gołembiewski napisał mi w odpowiedzi na reklamację,którą powyżej wkleiłem,że przed wydaniem oglądał i nie było odprysków (nota bene przy odbiorze auta go nie było,wydawał inny pracownik).
Tak samo nie było gumowych odbojników (na poniższym zdjęciu widać na klapce takie czarne gumowe zabezpieczenia mniej więcej na godzinie 8 i 12,jeśli przyjmiemy,ze klapka paliwa to tarcza zegara- to zdjęcie sprzed oddania auta do sztukilakierowania,robione dość dawno temu jako poglądowe na forum Hondy):


Co ciekawe,w odpowiedzi na reklamację,pomimo,że wyszczególniłem wszystkie wady i co mi się nie podoba,nie ma tak naprawdę odpowiedzi choćby dotyczącej zacieków,krzywo zamontowanej lampy,odwrotnie podłączonych spryskiwaczy,bo kolor jest dla nich sprawą bezdyskusyjną,cieniowanie zderzaka to mój wymysł,albo robił to poprzednik (taka jest sugestia w tym piśmie),co ciekawe powiedziałem to,co napisali,to odpowiedział,że teoretycznie to cieniowanie jest do udowodnienia,bo jeśli zderzak i błotnik mają identyczne kolory,to musiała być ingerencja,inaczej na bank byłaby różnica w odcieniach,co widać dokładnie na lakierze fabrycznym po drugiej stronie (no i oczywiście są też babole w postaci kilku śmieci i ładnie spolerowana morka po cieniowaniu bezbarwnego blenderem).
Mam nadzieję,że nie zamotałem za mocno,ale chciałem opisać to jak najdokładniej :) .
A żeby było śmieszniej,to dostałem wczoraj od nich maila,ze dostali informację z poczty,iż nie odebrałem tego listu za potwierdzeniem odbioru,który wkleiłem kilka postów wyżej,niezłe jaja :nono: :D .

kalbi - 19-01-2013, 08:16

CM Punk napisał/a:
auto stoi pod dachem,zimą nim nie jeżdżę ze względu na warunki atmosferyczne i wszędobylską sól.
tu mnie rozbiłeś :D ;)
itor - 20-01-2013, 10:51

CM Punk napisał/a:
Konsultacji z prawnikiem nie było,na razie dowiedziałem się,że opinia rzeczoznawcy kosztuje w granicach 400 zł,w tym momencie i tak nic nie ruszę,bo auto stoi pod dachem,zimą nim nie jeżdżę ze względu na warunki atmosferyczne i wszędobylską sól.

Ale niestety na chłopski rozum Kamil208 ma rację,wyprą się wszystkiego,z resztą pan Gołembiewski napisał mi w odpowiedzi na reklamację,którą powyżej wkleiłem,że przed wydaniem oglądał i nie było odprysków (nota bene przy odbiorze auta go nie było,wydawał inny pracownik).
Tak samo nie było gumowych odbojników (na poniższym zdjęciu widać na klapce takie czarne gumowe zabezpieczenia mniej więcej na godzinie 8 i 12,jeśli przyjmiemy,ze klapka paliwa to tarcza zegara- to zdjęcie sprzed oddania auta do sztukilakierowania,robione dość dawno temu jako poglądowe na forum Hondy):
[url=http://images41.foto...b2m.jpg]Obrazek[/URL]

Co ciekawe,w odpowiedzi na reklamację,pomimo,że wyszczególniłem wszystkie wady i co mi się nie podoba,nie ma tak naprawdę odpowiedzi choćby dotyczącej zacieków,krzywo zamontowanej lampy,odwrotnie podłączonych spryskiwaczy,bo kolor jest dla nich sprawą bezdyskusyjną,cieniowanie zderzaka to mój wymysł,albo robił to poprzednik (taka jest sugestia w tym piśmie),co ciekawe powiedziałem to,co napisali,to odpowiedział,że teoretycznie to cieniowanie jest do udowodnienia,bo jeśli zderzak i błotnik mają identyczne kolory,to musiała być ingerencja,inaczej na bank byłaby różnica w odcieniach,co widać dokładnie na lakierze fabrycznym po drugiej stronie (no i oczywiście są też babole w postaci kilku śmieci i ładnie spolerowana morka po cieniowaniu bezbarwnego blenderem).
Mam nadzieję,że nie zamotałem za mocno,ale chciałem opisać to jak najdokładniej :) .
A żeby było śmieszniej,to dostałem wczoraj od nich maila,ze dostali informację z poczty,iż nie odebrałem tego listu za potwierdzeniem odbioru,który wkleiłem kilka postów wyżej,niezłe jaja :nono: :D .


Moim zdaniem temat jest "prosty". Dostales odmowna odpowiedz, zeby cos wywalczyc musisz isc do Sadu. Nie powoluj rzeczoznawcy. Dla sadu moze byc niewiarygodny i w trakcie postepowania bedzie powolywal swojego z listy. Innej opcji nie masz bo nie dogadasz sie z tym warsztatem lakierniczym.

CM Punk - 20-01-2013, 21:26

No właśnie,rzeczoznawca może nic nie wskórać,chyba tylko ten powołany przez sąd miałby "moc" sprawczą i zapewne wpływ na wyrok.
Ostatnio dostałem na maila informację ze sztukilakierowania,iż nie odebrałem pisemnej odpowiedzi na moją reklamację (odpowiedź pisemną odebrałem,wkleiłem też jej treść na tej stronie,więc mają tam niezły burdel), postanowiłem niejako przy okazji napisać,co myślę o tej odpowiedzi,jednocześnie powołując się na niezgodność towaru z umową,a brzmi ona tak:
"Niezgodność towaru z umową jest pojęciem szerokim i dotyczy nie tylko wady towaru, ale też braku właściwości, cech określonych w umowie, braku zgodności z opisem, wzorem czy próbką. "

A opis na stronie sztukilakierowania brzmi tak:
"Po naszej naprawie kolor i struktura lakieru są idealnie dobrane i nie różnią się od fabrycznych w niczym, są też bardzo trwałe.”

Oraz:
"Standard drugi : profesjonalne lakiernictwo pojazdowe
Ten standard oznacza, że samochód polakierowany przez naszych lakierników wyróżnia się:
1. idealnie dobranym kolorem
2. doskonale położoną powłoką lakierniczą, dokładnie odwzorowaną fabryczną morką, skórką pomarańczy, specyficzną – inną dla każdej marki auta"

Więc to,co ja mam na aucie nie jest zgodne z tym,co piszą na swojej stronie i podlega reklamacji,zastanawia mnie,czy pismo do rzecznika praw konsumenta miałoby w tym przypadku sens?

kalbi napisał/a:
CM Punk napisał/a:
auto stoi pod dachem,zimą nim nie jeżdżę ze względu na warunki atmosferyczne i wszędobylską sól.
tu mnie rozbiłeś :D ;)

Kalbi,tak już mam,to moje oczko w głowie i naprawdę strasznie człowieka wkurza,jak płąci za coś sporą kasę,a dostaje beznadziejną jakość i lakier dużo gorzej wyglądający,jak przed naprawą :killer: .

CM Punk - 24-01-2013, 15:34

No i coś się ruszyło.
Chcą ze mną rozmawiać...
Zupełna zmiana tonu rozmowy,na razie nie chcę za dużo pisać,ale to chyba zasługa jednego maila,którego im wysłałem tak ich "odmieniła",jednak nie do końca mnie to przekonuje.
Poczekamy,zobaczymy ;] .

CM Punk - 14-04-2013, 22:58

A więc sprawa utknęła w martwym punkcie-ja nie mam czasu podjechać,bo jaśnie państwo Gołembiewscy pracują do 17,ale w końcu zbiorę się w sobie i się tam pojawię :killer: .
A tu jeszcze kilka "kwiatków" made in sztukalakierowania,normalnie szlag mnie trafia,jak pouszkadzali elementy,które nie były lakierowane:






Teraz myślę,jak to usunąć w miarę bezśladowo.

CM Punk - 08-08-2013, 19:42

Witam,dawno nic nie pisałem,sprawa trochę trwała.
W związku z tym,że udało mi się dojść do porozumienia z firmą Sztukalakierowania,która zechciała honorowo załatwić całą sprawę,chciałbym napisać,że finalnie jestem zadowolony z wstępnego zakończenia tej trudnej sytuacji,jednocześnie po tym,co zaproponował właściciel,mogę wycofać mój wpis na temat niesolidności firmy w związku z reklamacją,którą złożyłem i cieszę się,że są gotowi stanąć na wysokości zadania.
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich ;] .

Kamil208 - 22-08-2013, 18:37

Napisz jak w końcu załatwiłeś sprawę.
CM Punk - 22-08-2013, 21:01

Jest jeszcze w toku załatwiania,ale chyba wszystko pójdzie pozytywnie ;) .

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group