Lakierowanie samochodów
Lakiernictwo samochodowe,lakierowanie samochodu,forum lakiernicze,lakiernictwo,polerowanie,blacharka,pistolet,podkłady,papiery ścierne,mokro i sucho,szlifierka,szlifowanie szpachli,matowienie,mycie,kabiny lakiernicze,pistolety,sprężarki,bazy,

Projektowanie i Budowa Warsztatu - biznes plan "import-naprawa-handel"

marcin86B - 31-10-2010, 08:13
Temat postu: biznes plan "import-naprawa-handel"
witam, mam pomysł na mały biznes plan ktory chodzi mi po głowie i trafiłem tutaj zeby poradzić sie fachowców (wiem ze w porównaniu do tutejszych wyjadaczy pomysl jest błachy ale prosze o konkretne porady...)

otóż znajomy przyprowadzał sobie auta z DE na lawecie płacił gosciowi kase za transport i zalatwienie formalnosci na poczatku nie miał zadnego warsztatu tylko prowadził auto do znajomego blacharza (bral glownie VW z uszkodzeniami typu wymiana blotnika ,reflektora ,maska jak sie nadawałą to szpachla, chłodnica i to ogólnie tyle wiadomo +/- jak to po dzwonkach) płącił gosciowi za robote koło 1500-2000 tymczasem teraz robi to sam w "stodole" bo zna sie na tym ale ma troche prowizoryczny sprzęt... nie mniej jednak widziałęm jego dzieła i były na pierwszy rzut oka wizualnie w porządku

ogólnie wyglądało to tak:
-auto vw golf4 -5000zl - 5500zł
-laweta i formalnosci ~wiem ze brał cos koło 1000zł
-1500-2000 robocizna jak oddał do blacharza

= 7500-8500zł w takich cenach cieszył sie takim golfikiem rok 2000 1,9tdi a za 10-11 szedł na szybko ,przebity 2-3 tys ma zawsze

cen nie wyjąłem z kosmosu bo sam widziałem ze tyle go to wynosiło i nie znam tych jego obejśc chyba coś w umowach kręcił ze nikt sie nie przyczepił nawet US

Do rzeczy to chciałbym rozkręcic właśnie taki biznesik tyle ze całkowicie legalnie poczynając od dofinansowania z PUP a jesli sie uda to z programu 6.2, wkład własny jaki mam to 20tys, rodzine mam w DE takze nie byłby dla mnie problem improt choc na początku korzystał bym z przewoznika bo nie posiadam lawety.
Głównie zapoczątkowałbym od takiego improtu naprawy i sprzedazy ~np 3 auta w miesiacu dają mi zysk koło 9-10tys po sprzedazy na szybko w kosztach stosunkowo takich jak wyzej nie licząc klijentow którym moglbym wykonac usługę po niewielkiej stłuczce...

wyposarzenie tu sie najmniej orientowałem ale podstawowe narzedzia ja tak jak wyzej nie wezme auta mocno bitego w sensie podłóżnice i itd... przy dofinansowaniu jedynie z pup-u bedzie chudo na wyposazenie ale ja nie chce zaczynac od kupna podnosnika za 15tysi podkreslam tylko klucze, szafki, kompresor, mig, uzywana rama ,pistolety itd

-oglądałem potencjalny lokal do wynajecia za 1500 + opłaty 2pomieszczenia z kanałem bez podnosnika narazie
-pracownik 2000
-zus składki ksiegowa 1000
-podatek przy obrocie min j.w. 2000

zostaje mi conajmniej 3-4 koła na czysto nie tyram u nikogo jestem na swoim ,chce inwestowac i sie rozwijac wiadomo co wiaze sie z wiekszym zyskiem mozliwoscia kredytu i inwestycjami... teoretycznie wyglada mi to ok moze podatki by mnie nie zjadły...

uogólniłem moj biznes plan i prosze o rady czy jest sens z tym startowac... ja jestem po szkole mechanicznynej troche sie znam pracuje jako kierowca ale jak kazdy wolał by przejsc na swoje z góry dzieki za porady

PROJEKTER - 31-10-2010, 08:55

Świetny plan ... Wiesz co ? ... zanim go jednak wprowadzisz w życie ... poczytaj posty na forum.
martek - 31-10-2010, 09:27

marcin86B napisał/a:
zostaje mi conajmniej 3-4 koła na czysto nie tyram u nikogo jestem na swoim ,chce inwestowac i sie rozwijac


1. z czego ty chcesz inwestowac?????

2. samochod latwo kupic i trudno sprzedac...

3. masz wogole jakies doswiadczenie w branzy???

michalLbn - 31-10-2010, 09:30

Inna sprawa. Plan fajny ale to tylko tak kolorowo wygląda jak się patrze na kogoś kto tak zarabia. Nie jeden z nas handluje autami i mówie ci. Nie zawsze jest kolorowo! Czasami nie można sprzedąć nawet jednego auta na miesiąc, kasa zablokowana w kilku szrotach, każdy z nich nie nadaje się do sprzedaży bo znajomi powstawiali swoje auta do malowania i gonią bo terminy zawalone, i już handel idzie w odstawkę. Wydaje ci się że nad tym wszystkim zapanujesz i będzie zysk 10 tysi na miesiąc a nieraz może być to 2 tysie. Więc na początek radzę zrezygnować z pracownika i zobaczyć jak to faktycznie będzie.
rajcuch - 31-10-2010, 09:41

przyprowadz jeden napraw, zrób papiery, sprzedaj pourzeraj sie z klientami i zobacz jaki to cacy biznes. aaaaa i na legalu to rób! zarejestruj firme płac zus i podatki hehehe a szybko zatesknisz za kierownicą :) chyba, ze do Afryki bedziesz je sprzedawał. ;) Rynek jest zbyt nasycony samochodami a takich jak Ty i mocniejszych w temacie jest full w kazdym miescie czy nawet wiosce. Doradze Ci... kupuj tam konkret dzwony mlode w miare rocznikowo za malą kase i na częsci! handel częsciami na tym odkujesz sie moment ;)
Ale jak to mlody zapał masz zaje...sty ;) tak trzymac!
powodzonka

mkautos - 31-10-2010, 11:02

michalLbn napisał/a:
Czasami nie można sprzedąć nawet jednego auta na miesiąc, kasa zablokowana w kilku szrotach, każdy z nich nie nadaje się do sprzedaży bo znajomi powstawiali swoje auta do malowania i gonią bo terminy zawalone, i już handel idzie w odstawkę.


Cała prawda o połączeniu handlu z usługami.
Bierze sie usługi , bo kasa pewna a nie jak ze sprzedaży - możliwe że sie sprzeda.

Ale to co opisałes to jest moja działalność, od zakupu, transpotr mój, naprawa blach- lak moja, części zakup tez mój czas spędzony na giełdach i necie.
Sprzedaż... i tu sie udo albo nie udo.
Ale nie jest źle jesli jest to chwytliwa marka i na dodatek mało uszkodzona.
Ludzie nakupili mierników na allegro, poczytali o grubościach lakieru i na 10 letnich autach wymagają fabrycznej grubości lakieru.

Więc jeśli chodzi o Ciebie.
Wygrasz jesli kupowane auta będą miały dobre ceny.
Jesli na poczatek nie narobisz sobie stałych kosztów.
Zacznij sam bez pracownika.
No i odnośnie opłat i podatków nie wszystko w Twoim opisie jest ujęte.
No chyba ze będziesz walił na lewe umowy jak znajomy.
Bo aby sprzedać auto sprowadzone na firmę, trzeba je wprowadzić na polski obszar celny opłacając akcyzę w UC.
Sprzedając niezarejstrowane dalej płacisz akcyzę (jak narazie) - chyba ze zarejstrujesz.
Do tego vat, dochodowy. Cos trzeba wykazać.

No, sa plusy rejstracji.
Takie auta szybciej sie sprzedaja, minusy - miesiąc czasu na miękkim dowodzie a teoretycznie nie możesz sprzedać na miękkim (teoretycznie).

marcin86B - 31-10-2010, 12:32

mkautos napisał/a:

Więc jeśli chodzi o Ciebie.
Wygrasz jesli kupowane auta będą miały dobre ceny.
Jesli na poczatek nie narobisz sobie stałych kosztów.
Zacznij sam bez pracownika.
.


no ceny są konkurencyjne mowie juz o cenie sprzedazy takiego golfa dałem na przykład jak znajomy wyrywa koło 5tysi lekki dzwonek a na rynku od 12 tysi w gore ja bym poscił 10-11 byle szybciej i sie z nim nie bujac jak byłby klijent

moge robic sam nie ma problemu tylko wiadomo wtedy czas...trzeba jechac ojca mam blacharza lakiernika to mi zawsze cos pomoze jesli chodzi o robote

jeszcze kolega pisal o czesciach da rade tanio wyrwac dzwona mlody rocznik ale z czesciami to trzeba sie bujac zeby sie zwrocilo chyba ze allegro wystawiasz jedna aukcje ze masz kaloserie z dopiskiem i inne podajesz tel i w ten sposob o to ci chodzilo?

kazdy z was ma racje wiem o tym jak jest na rynku klijent nasz pan i do wraka z testerem podchodzi ale doradzcie czy z takim wkladem warto zaczynac z takim warsztatem czy moze lepiej na czesci bo tym sie nie interesowalem?

dajy na to ze mam wklad 20ts i 18z pup-u wyrwe to jest sens zaczynac?

rajcuch - 31-10-2010, 18:26

z częściami tylko allegro! w twojej okolicy jak sie dowiedza tez cie znajdą. ustaw sie w jedną markę i dzialaj, albo tylko silniki lub skrzynie biegów! podnosnik kup, klucze do rozkręcania, cos do cięcia złomu i jazda!!
mkautos - 31-10-2010, 18:30

rajcuch,
Haha.
Zezwolenie to tak przy okazji sobie sam na kartce napisze :killer: :glupek:

Przecież takie złomowiska sa tak samo przepisami uwarunkowane jak lakiernictwo.

I albo sie udo albo nie udo.

I znów wracamy do punktu wyjścia, czyli innym sie udaje to i udawac się będzie do końca świata i jeden dzień dłużej.

[ Dodano: 31-10-2010, 18:32 ]
Co z utylizacja płynów, gum, tapicerek ???
Umowy z firmami , zezwolenie z ochrony srodowiska, do tego wiele innych uwarunkowań o których tylko Robert będzie wiedział tak naprawde.

Polecam złomowisko :glupek: :glupek: :glupek:

rajcuch - 31-10-2010, 21:25

tylko, ze na czesciach panie mkautos zarobisz szybciej i bez duzego wkladu jak na handlu samochodami. Chlopak chce dzialac to po co ma sie wpieprzac w handel autami i naprawy ich... moze w prosty sposob i bez wiekszego ryzyka zaczac zarabiac i mieć w przyszlosci jak bedzie mądrze dzialał i inwestował legalny biznes! Ty dzialasz w autach, segregujesz odpady? masz umowe z firmą utylizacyjną? sprawozdania skladasz do urzedu? Ciebie tez to dotyczy ;) wiesz ,ze na samym starcie dla mlodego "przedsiębiorcy" te wszystkie przepisy są nie do przejscia! chyba , ze ma kasy opór a nie dwie dychy na start by cos zacząc sęsownego robic i zarabiac.
A jak myslisz ,ze to moze byc zlomowisko to chyba nie widziales porzadnych firm z uzywanymi czesciami, wielu znam którzy zaczynali od niczego a dzisiaj potentaci w uzywkach , ale podstawa to wyspecjalizowac sie w jednym temacie lub marce. a nie obstawic sie golfami dwójkami lub bmw z konca 80tych lat ;) i pana rżnąc :)

mkautos - 31-10-2010, 21:34

rajcuch,

Wiem że było łatwiej.
Ja TYLKO ;) ;) ;) handluję, więc niepotrzebuję żadnych umów i pozwoleń. :aniolek: :aniolek: :aniolek:

To jest moja oficjalna wersja.


Firmy zaczynające w latach 80-90 znam.
Kasa taka jak mówisz.

A co do ograniczonej kasy, to każdy orze jak może i każdy ma swoj plan,,,, lub odpuszcza sobie działalnośc i idzie do pracy najemnej.

łysy73 - 31-10-2010, 22:33

No poczytałem troszkę tej wymiany zdań i poglądów i każdy z Was ma po części rację. Bo każda jak nie trudno się domyśleć jest przetestowana na własnej dupie.
Marcinie to co piszesz, to teraz są bajki z czasów z przed 10 lat. Teraz są inne. Sprzedać 3 auta miesięcznie? :) :) :) I jeszcze Golfy, które wklikujesz na All. i wyskakuje Ci po kilkadziesiąt w szukanym kolorze ;] ? 3 miesięcznie? A kiedy je pozwozisz, poszukasz części i ponaprawiasz? Kiedy pozałatwiasz formalności z papierami?
Pozwozisz własną lawetą? Jaką? Masz 20 tysi, to ledwo na taką dobrą wystarczy, a za co kupić auta? Chcesz wypożyczać? Jaką? Autolawetę, czy lawetę doczepianą na hak? Jak doczepianą to masz odpowiednie auto do jej ciągnięcia, oraz odpowiednie prawo jazdy? A jeśli chodzi o transport to już najlepiej wieść na raz jak najwięcej, czyli jak dla Ciebie ze 2-3 na raz np. autolawetą w dublu z doczepioną lawetą. To niby łatwe, a w realu nie takie proste.
Z tą kasą bym nie szalał. Może na początek nawet na kilka miechów załap się u kogoś w warsztacie, abyś na cudzym sprzęcie, materiałach i za cudzą kasę sprawdził czy dajesz sobie radę i czy na pewno chcesz to robić? Dwa, czy trzy miechy Cię nie zbawią. Tym bardziej, że teraz jest już sezon zimowy, więc są duże koszty utrzymania własnej dziupli.
Może tak podumaj zanim wywalisz kapuchę być może w błoto?
Pozdro i powodzenia.

unek - 31-10-2010, 23:39

A poprostu nie możesz ich sciagać i takich uszkodzonych sprzedawac...chyba szybciej i bez pierd.... :)
mkautos - 31-10-2010, 23:49

unek83 napisał/a:
A poprostu nie możesz ich sciagać i takich uszkodzonych sprzedawac...chyba szybciej i bez pierd.... :)

Jesli w dobrych cenach to tak, ale i tu jest niestety konkurencja.
I w dobrych kupić to fuks.
Ale....................... jesli bedziesz miał w bardzo dobrych cenach to lekko można kupowac i sprzedawać uszkodzone takim ludkom jak ja.
Więc jak będziesz miał w dobrych cenach to masz juz klienta. ;]

unek - 31-10-2010, 23:51

juz drugiego :) tylko jak mkautos, pisze w dobrych cenach...
łysy73 - 01-11-2010, 01:11

unek83 napisał/a:
A poprostu nie możesz ich sciagać i takich uszkodzonych sprzedawac...chyba szybciej i bez pierd..
To też jest niezła myśl. Odejdzie Ci ten pracownik, narzędzia, utrzymanie dziupli i masa innych kosztów, a kasa może być ostatecznie taka sama, a raczej na pewno szybsza
marcin86B - 01-11-2010, 09:21

no panowie zawiało tak jakbyscie mi wybijali ten biznes z głowy heh ale tak na powaznie to po czesci racja z takim wkladem startowac ciezko w wlasny warsztat

jakie dla was są niskie ceny golfaIV 2000rok 1.9 tdi? klepniete lekko mowie przykładowo - błotnik maska lampa chlodnica ewentualnie moze byc cos z zawieszeniem jednej strony

tak samo passat b5

mam dojscie do takich vw po lekkich dzwonach mechanicznie sprawne odpalają, dlatego pytam ;)

jednak przekierunkuje sie na lawete i sciaganie dzwonkow jak cos mi nie bedzie chciało zejsc to oddam sam do zrobienia tylko przemysle to czy na wjazd oplaca sie rejestrowac DG... czy sciagnac jeden drugi trzeci i zobaczyc jak to poleci

michalLbn - 01-11-2010, 09:34

No lepiej sprawdz jak to będzie. Bo ja handlowałem przez dłuższy czas i widzę że coraz mniej na tym zarabiam. Może dlatego że nie inwestuje w auta kilku letnie a w 10- kilkunasto letnie. Poza tym łysy mądże prawi. Kazdy z nas gdzieś musiał podpatrzeć lub popracować u kogoś, więc proponuje na sezon zimowy zatrudnić się u kogoś na pomocnika blacharza lub lakiernika.
mkautos - 01-11-2010, 10:38

marcin86B napisał/a:
jakie dla was są niskie ceny golfaIV 2000rok 1.9 tdi?


Każde auto jest inne, wyposażenie itd.
Klima lepiej aby była.
Ceny ... ogłaszasz na OtoMoto, allegro, gratka i w lokalnej prasie.
Rynek sam Ci odpowie co i za ile zejdzie.
Z mojej strony dodam że trzeba takie uszkodzone z lekka odświerzyć - karcher wnętrza, polerka (tak niemcy robią) uszkodzone elementy się demontuje, szyby wycina jeśli sa mocno uszk - jeśli tylko pęknięte to nie.
Silnik się odpala, lekkie pociągnięcie podłużnicy mile widziane (dla sprzedającego), fartuszek podprostowac, zawieszenie wymienić.

To wszystko jest do przyjęcia, ale kręcenie liczników juz nie.
Ale niestety takie cos w RP tez wchodzi w zakres liftingu. :glupek: :glupek: :glupek:

pusty24 - 01-11-2010, 19:53

tez jestem w podobnej sytuacji co marcin86B ale mialbym kolo 50tysi,na rozruch czegos takiego ile wlasnie sprowadznie mlodszych rocznikow po leciusich dzwonkach i jak pisze mkautos przygotowac je do sprzedarzy,o do urzedu zone wysle a ja do garazu,jakies tam doswiadczenie mam bo w sumie to 4 lata robie po komisach robilem :glupek:
wlasnie takim detailerem jestem.tu klepne tam szlifne na koniec pranko-polerowanko i fura inna ;) jaki zdzerzak tez sie maznie :*
dziuple do roboty mam,jakies tam narzedzia tez wiec koszta tez spadaja ;)
Wiem ze na rynek ciezko sie wbic w tym momencie,ale kiedy nie bylo,co?
w tym momencie jeszcze chce dozbierac kasy,bo siedze za granica ale i tu akurat sie konczy robota wiec mozliwe ze jakas konkurencja na rynku w krOtce sie wykluje :aniolek:
a tak btw jest tu ktos z okolic proszowic?
pozdrowki

unek - 01-11-2010, 22:22

marcin86B napisał/a:


jakie dla was są niskie ceny golfaIV 2000rok 1.9 tdi? klepniete lekko mowie przykładowo - błotnik maska lampa chlodnica ewentualnie moze byc cos z zawieszeniem jednej strony

tak samo passat b5

mam dojscie do takich vw po lekkich dzwonach mechanicznie sprawne odpalają, dlatego pytam ;)
i

wszystko Ładnie i pieknie ...tylko oblicz sobie taka naprawe ...jak mówisz błotnik i maska to jeszcze fartuch czołowka lampy slizgi składanie lakierowanie i wychdzi tak 5 tyś ..teraz rejestracja...a imasz auto po wypadku i szukasz jelenie który sie nie zna i kupi...a ten co sie zna pojedzie w .....chyba ze bedziesz miał promocyjne ceny to może...
lepiej będzie jak wejdziesz w jakiś układ i bedziesz sprzedawał rozbite tak JAK WCZEŚNIEJ NAPISAŁEM...

michalLbn - 02-11-2010, 13:00

W zimie miałem golfa tdi 110 3d wersja gt i kupiłem go bardzo okazyjnie sprowadzonego, nie zarejestrowanego w pl. Był cały do lakieru i miał pękniętą szybę. Kusił ładnym kolorem, ciemnymi lampami, szerokimi kołami i sportowym zawieszeniem. nie mogłem go sprzedać pomimo że był najtańszy na allegro. Przyjeżdżali do mnie sami handlarze i chcieli kupić jeszcze taniej. W efekcie końcowym zarobiłem na nim 800żł a kupiłem baaaardzo tanio i sprzedałem naprawdę tanio, bo nikt normalny nie kupi uszkodzonego auta, tylko handlarz który musi na tym zarobić.
Bartek-WGM - 02-11-2010, 22:39

michalLbn napisał/a:
bo nikt normalny nie kupi uszkodzonego auta, tylko handlarz który musi na tym zarobić.


Chyba że nie zauważy że był bity to kupi ;)

mkautos - 02-11-2010, 22:40

Bartek-WGM napisał/a:
michalLbn napisał/a:
bo nikt normalny nie kupi uszkodzonego auta, tylko handlarz który musi na tym zarobić.


Chyba że nie zauważy że był bity to kupi ;)


Zauważy, zauważy.
Przeciez mówimy o sprzedaży uszkodzonego wozu.

Bartek-WGM - 02-11-2010, 22:48

mkautos, a no chyba że uszkodzony...jeśli w dobrej monecie to ja z chęcią kupie...
michalLbn, ale co to za problem machnąć całego w nowy lakier i wstawić szybę? Max. tydzień roboty gdy się solidnie wezmiesz a kasa o niebo lepsza jeśli zrobisz to z jajem...Ja też Civica mogłem sprzedać od ręki z zyskiem 1000zł ale po co? Polakierowałem całego i mam 3500 w kieszeni...Chyba że nastawisz się na ilość a nie na jakość, wtedy 3 rozbitki miesięcznie dają dobrą pensje.

mkautos - 02-11-2010, 22:56

Bartek-WGM napisał/a:
Chyba że nastawisz się na ilość a nie na jakość, wtedy 3 rozbitki miesięcznie dają dobrą pensje.


Handel ponoć kuleje, ale ja jestem rozwalony jak ludzie dzwonią kolesiowi na 2 szt seicenta.
On handluje i praktycznie nic nie robi przy autach.
Seicento 2001 1.1 lpg bez wypasu.
Uszk błotnik lampa kierunek.
Koszt auta 1200
częsci 260 zl
blacharz 400 chyba
lakiernik za maske zderzak błotnik przedni pas i próg i jakaś polerka 1000 zl
Dzis przy mnie sprzedał za 4600 zl auto jeszcze w kit dawałem :)
W sobotę oddaję dopiero gotowe.
A gdyby miał takich 10 to wszystkie by sprzedał.

Bartek-WGM - 02-11-2010, 23:05

mkautos, ja nie wiem skąd on bierze Sejka za 1200zł...Ja niestety takich okazji na allegro nie mam ale znam typa który niedaleko mnie ma komis i na prawdę, jestem pełen podziwu jak ludzie z Żyrardowa są poje*ani...On kupuje Lanosa 1999 z gazem za 600zł, wystawia na aukcje, 5 minut i już sprzedany za 2000zł, Audi A4 1.8 gaz 1996 kupił za 2000zł (tylko do malowania w koło, granatowy akryl) i do tego jeździ Audi A6, 2,5 TDI quattro 2000r. za 8700zł (dosłownie igła stan)...
Nic tylko komis otwierać...

mkautos - 02-11-2010, 23:09

Cytat:
Nic tylko komis otwierać...

Usiądź do południa do netu.
Odpal allegro z otomoto i gratke, oferty z ostatniej godziny, kasa do 5 tys zl.
Kupisz co zechcesz.

[ Dodano: 02-11-2010, 23:10 ]
No ale nie dopisałem, trzeba przysiedziec , niejedna kawe wypic.
Co chwila odśwież zrobic i masz nowe oferty na wyciągniecie reki.

Bartek-WGM - 02-11-2010, 23:13

mkautos, ale ja tak dokładnie robie, z tym że wtedy kiedy mam kase...w tej chwili 2 samochody, motor i prawie 30 tyś zamrożone bo jeden samochód nie idzie a na moto nie ma sezonu...drugie auto w trakcie robienia...
unek - 02-11-2010, 23:23

wiesz co te handlarze moim zdaniem nie maja sumienia dlatego zarabiaja..ja do tego sie nadaje...nie umiem tak sciemniac..miałem kiedys bmw na sprzedaż ..było to e36 w tamtych czasach auto stało jakies 15 tys ..kupiłem za 5 tyś..wiur przejechany z kazdej strony..wiec zrobiłem co sie dało..wygladał super..potem padła głowica..więc też zrobiłem koszt nastepne 800zł..pojechałem na giełde...przyszła młoda dupa.i tak mnie wzieło sumienie ,że powiedziałem wszystko co było z tym autem..nie kupiła i w sumie sie cieszyłem..ale to był mój bład bo na nastepny dzien nie domknełem maske.. i pojechałem i wiecie co było...
więc w tym fachu trzeba byc chu...i kłamac ,że auto miało tylko pare rys i dlatego było lakierowane

Bartek-WGM - 02-11-2010, 23:33

unek83, dokładnie, auto żużel a Ty musisz mówić że ładne, piękne itp...Powiem Wam że sprzedać to sukces, ale prawdziwe zwycięstwo jest wtedy, jak klient na drugi dzień nie chce oddać auta z powrotem...Ja miałem tak dwa razy, skuter i Mazde 323F ale jakoś obyło się tylko na pogaduszkach przez telefon...Niestety kumpel sprzedał Seicento i po dwóch tygodniach wziął je z powrotem bo koleś pod jego domem wyjął bańke z paliwem i krzyczał że zaraz spali ten samochód i samochody kumpla.
unek - 02-11-2010, 23:39

ja to wszystko rozumie..tylko ja sie chyba nie nadaje na handlarza ;) za dużo gadam więc chyba dlatego...
michalLbn - 03-11-2010, 10:17

Bartek-WGM napisał/a:
..
michalLbn, ale co to za problem machnąć całego w nowy lakier i wstawić szybę? Max. tydzień roboty gdy się solidnie wezmiesz a kasa o niebo lepsza jeśli zrobisz to z jajem...Ja też Civica mogłem sprzedać od ręki z zyskiem 1000zł ale po co? Polakierowałem całego i mam 3500 w kieszeni...Chyba że nastawisz się na ilość a nie na jakość, wtedy 3 rozbitki miesięcznie dają dobrą pensje.


Problem w tym że cały czas robię czyjeś auta i na swoje nie miałem czasu więc sprzedałem tak jak kupilem. Mnóstwo razy auto sprzedawałem zanim zacząłem je robić bo ktoś się trafił i dał zarobić. Może i zarobiłbym więcej jakbym tego golfa pomalował ale nie było kiedy a poza tym miałem pewny i szybki zarobek.

[ Dodano: 03-11-2010, 10:19 ]
Bartek-WGM napisał/a:
unek83, dokładnie, auto żużel a Ty musisz mówić że ładne, piękne itp...Powiem Wam że sprzedać to sukces, ale prawdziwe zwycięstwo jest wtedy, jak klient na drugi dzień nie chce oddać auta z powrotem...Ja miałem tak dwa razy, skuter i Mazde 323F ale jakoś obyło się tylko na pogaduszkach przez telefon...Niestety kumpel sprzedał Seicento i po dwóch tygodniach wziął je z powrotem bo koleś pod jego domem wyjął bańke z paliwem i krzyczał że zaraz spali ten samochód i samochody kumpla.



Każdy chyba tak miał i nauczył się granic rozsądku w handlu. Ja na przykład już wiem że śmiecia się nie wciska zachwalając tylko trzeba o części wad powiedzieć i od razu zaznaczyć kupującemu że samochód wymaga trochę pracy i niewielkich wkładów.

Jeżeli nadal bartek zachwalasz paździeże żeby tylko klient do ciebie przyjechał to ciesz się że jeszcze nie byli u ciebie cyganie w celu zakupu auta. Najpierw sie wkórwią że nie powiedziałeś im o wadach. Dokładnie znajdą każdą wadę łacznie z brakiem kluczuka zapasowego i trójkąta ostrzegawczego. Stargują odpowiednią kwotę a po zakupie na drugi dzień do ciebie zadzwonią i powiedzą że silnik pierdolnął i masz i wpłacić na konto 1000zł bo jak nie to cie do lasu wywiozą. Nieświadomie odbierasz telefon jak to mówią i żałujesz że nie nagrałeś tej rozmowy jako dowód rzeczowy że ci grozili.

Bartek-WGM - 03-11-2010, 10:19

michalLbn, znam to...moje samochody stoją po 2 miesiące nie robione bo temu pomaluj błotnik, tamtemu motor i cały czas trzeba odkładać swoją robote...
michalLbn - 03-11-2010, 10:29

A z motorami to też tak że mój kumpel nimi handluje użytkownik allegro roboabc . Zobacz sobie jego wszystkie aukcje. Wszystko stoi. Nikt nic nie chce kupić.
Bartek-WGM - 03-11-2010, 21:52

W sumie nie drogie ma te motory, ale wiesz...już prawie zima i ludzie nie kupują...
mr.suchy - 04-11-2010, 13:41

to ja może dołączę do tematu trochę z innej strony. Skoro na forum jest kilku handlarzy to może się czegoś dowiem.

Ostatni kumpel kupił samochód za 16 tyś zł, oczywiście od handlarza. Jak się człowieka pytałem co Pan wie o samochodzie to nie odezwał się ani słowem. Nie widział jaki olej, czy poprzedni właściciel wymienił sprzęgło. Nie pytałem czy był bity bo znałem odpowiedz. Też tak robicie ? lepiej nie mówić nic ?

A po drugie nie pozwolił wsiąść za kółko i się przejechać nawet kila metrów. Jazda próbna polegała na tym że handlarz kierował. Rozumiem że bał się że auto można uszkodzić ale kto kupuje spodnie nie mierząc ich ? jak się siedzi za kółkiem, może jak na krześle ;) itd.

Po trzecie jak kupowałem swój samochód to handlarz dał mi dokumenty od auta i pozwolił się przejechać (na stacji zatankowałem PB bo wiedziałem że auto kupie). Oczywiście w zastaw zostawiłem swoją dziewczynę :-)

Po czwarte, na umowie auto sprzedał za 12 tyś. Logiczne że auto kupił za mniej a na fakturze dał więcej - bo firma nie może przynosić strat.

oczywiście po kupnie okazało się że czasami pali się check engine :[

Reasumując, jak widzę handlarza albo mam z nim rozmawiać to :cisza: nie przepadam za tymi ludźmi.

Pozdr.

mkautos - 04-11-2010, 14:21

mr.suchy napisał/a:
nie przepadam za tymi ludźmi.

Ja też nie..... ;)

Trzeba być w jakimś stopniu uczciwy, ale takiemu jest ciężej.
Tyle że nie napyta sobie człowiek biedy jak zacznie przekręcać ludzi.

No-limit - 04-11-2010, 14:34

Nie oszukujmy się.Na forum są również ludzie,którzy handlują "rozbitkami".Ale sam fakt,że chcę zrobić to fachowo i dobrze/i oczywiście tanio/ :) ,i w tym celu szukają wskazówek,to już jest postęp.Choć tanio....???Jak na PW podaję cenę za 100ml ,krzyczą,że drogo,a nie zdają sobie sprawy,ile czasem trzeba wykonać natr. próbnych dla uzyskania zamierzonego efektu ;]
łysy73 - 04-11-2010, 17:21

mr.suchy napisał/a:
Reasumując, jak widzę handlarza albo mam z nim rozmawiać to nie przepadam za tymi ludźmi.
To kupuj w salonie.
A tak na całkiem poważnie to Cie nie rozumiem.
Do kogo i o co masz teraz pretensje? Do sprzedawcy, że nie dał Ci się przejechać?
Chyba do siebie, że byłeś na tyle ...... aby kupić auto bez jazdy próbnej za kierownicą. Gdybyś za nią siedział, to może więcej lampek na desce też byś widział.
Sprawa jest prosta: jak sprzedawca nie daje się śmignąć czy też się nie zgadza na sprawdzenie auta w warsztacie, stacji diagnostycznej, czy tam ASO, czy gdzie chcesz -oczywiście na Twój koszt- to zawracasz się w sekundę na pięcie i nie interesujesz się tym autem. Ot i też mi wydumka.

Ja jak sprzedaję, to możesz śmigać za kierownicą gdzie chcesz -oby nie 100KM, Jarać gumę, śmigać driftem -oczywiście kilka razy tylko-, przywozić do oględzin ze sobą szamana, szwagra, mechanika, wróżbitę, zaklinacza węży i kogo tylko chcesz. Ja mówię co było i jak zostało zrobione i tyle. Pasi łykasz, nie adios. Jak chcesz gdzieś sprawdzić, to proszę bardzo.....
A jak ktoś kombinuje i się wykręca, to dalej takim autem się nie interesuj.

No-limit - 04-11-2010, 17:39

łysy73 napisał/a:
możesz śmigać za kierownicą gdzie chcesz

Ja przed zakupem przejechałem 40km..sprawdziłem w ASO,dokumenty i to na czym się znam/uprzedziłem o tym sprzedającego/ :) ,Jeden chciał mnie naciąć na dzwona,ale przecież wystarczy spojrzeć na belki i podłużnice.Zaznaczyłem,że wiem co chcę kupić,nie interesuje mnie puknięcie,typu zderzaki.Zarzekał się,ż auto jest OK!Wystarczył wjazd na kanał.

mkautos - 04-11-2010, 17:53

No-limit napisał/a:
Jeden chciał mnie naciąć na dzwona,ale przecież wystarczy spojrzeć na belki i podłużnice.


Bo tak się na samochodowych złomach i totalach zarabia grube pieniądze.
Daszki czyli zmiana czopki, girka czyli podłużnica, wjechac dupką czyli wcina tyłu z reguły na zgrzewach pod nogami posażerow, słupek z całym progiem i podłogą aż po tunel środkowy leczy banany czyli auta po mocnym bocznym uszkodzeniu.

Co chcecie więcej.
Auto na dobry handel jest uszkodzone mocno i wymaga którejś z wcinek lub kombinacji kilku wcinek.
Jak sami widzicie koszty blacharskie i lakiernicze nie są małe, więc to wszystko razem z cześciami zawiera sie w kosztach.
Dobra górka to 10 tys.zl i więcej, duzo więcej. Zależy jakie auto.

Lub auta z kosmicznym przebiegiem gdzie korekta pomaga, karcher wnętrza, jakas mechanika.
To wszystko sa oszustwa, ale to jest nasza polska rzeczywistość.

Bartek-WGM - 04-11-2010, 19:28

Jak ktoś sie mnie pyta czy auto było lakierowane to zawsze mówię że się na tym nie znam i ciężko mi stwierdzić lecz auto które ma naście lat na pewno miało jakąś przygodę...
michalLbn - 04-11-2010, 20:39

A ja jak miałem audi które ktoś szpachlował dach na 1 cm i wszystko popękało i poprawiłem to na szpachlę z włóknem to przy sprzedaży jak pytali w jakim stanie auto mówiłem ze igła ale ostatnio dawałem do malowania dach bo jakiś dołek był i rysy. I wtedy delikwent wie pól prawdy i ja jestem spokojny. Jak bym lakierował tylko z powodu rys i nie miało by co pękać za pół roku to bym nic nie mówił. Czasami mam auta które lacę polerką i karcherem bo mają po 400000km przebiegu i tez są jak nowe. Nieraz kupi się siedzenie kierowcy od angola. Nieraz się kituje na dziury passaty i trzeba się z kimś zamienić na coś normalnego i to dopiero sprzedać. Każdy orze jak może. Nieraz miałem auta naprawdę rewelacyjne poza wadami lakierniczymi. Wtedy przed naprawą kupowali je moi koledzy i dopiero im naprawiałem. Byli zadowoleni bo widzą co kupuję. A tak by taki kumpel kupił od handlarza parcha podmalowanego na rdzę. ALe zasada. Nigdy złoma do znajomego się nie sprzedaje. Jak się sprzedaje złoma obcemu to wadach technicznych trzeba chociaż pół prawdy powiedzieć. W przeciwnym razie auto może wrócić. Ogólnie handel daje czasami szybki zysk ale jest stresujący. Te wieczne kombinacje, kręcenie na pytania kupujących. Inna sprawa że omija się siebie na umowach czasami po dogadaniu ze sprzedającym i zawsze nutka stresu z tego powodu pozostaje.
Jeszcze dodam ze nieraz kupiłem auto od handlarza ale na 9 czy 10 razy raz na tym zarobiłem. Na handlarzu handlarz nie zarobi nawet jak tanio kupuje.

mkautos - 04-11-2010, 21:14

michalLbn napisał/a:
Jeszcze dodam ze nieraz kupiłem auto od handlarza ale na 9 czy 10 razy raz na tym zarobiłem. Na handlarzu handlarz nie zarobi nawet jak tanio kupuje.

Dobrze jest być handlarzem lakierującym a jeszcze lepiej jak jest się i klepiącym. :D

Bartek-WGM - 06-11-2010, 10:25

michalLbn napisał/a:
Jeszcze dodam ze nieraz kupiłem auto od handlarza ale na 9 czy 10 razy raz na tym zarobiłem. Na handlarzu handlarz nie zarobi nawet jak tanio kupuje.


Ja czasem kupie auto od handlarza ale naprawde sporadycznie i jeśli dzwoni do mnie handlarz z ofertą kupna tego auta to zawsze mówie: "nieee, obydwaj z tego chleba jeść nie będziemy" i po sprawie :)

Jofij - 28-10-2016, 08:23

do importu wykorzystywałem transport międzynarodowy częstochowa, jakby ktoś potrzebował to walcie do nich śmiało, za grosze to zrobią ;)
zdzislavo - 28-10-2016, 17:17

Widzę że ktoś odświeżył temat więc i ja coś dopiszę.
Pomysł mam podobny import lekko rozbitych i uszkodzonych aut od zachodnich sąsiadów naprawa i sprzedaż lub ewentualna odsprzedaż tak jak przyjechały.Mocno zmieniły się realia od ostanich wpisów w tym temacie?Miałbym zaplecze i sprzęt gdzie mógłbym je naprawiać.Wiadomo chciałbym zacząć od tańszych aut które mógłbym sprzedać w polsce w granicach 10-15 tyś a gdy trafiłoby się coś droższego wymagającego przy naprawie większej dokładności,wiedzy zlecałbym te prace bardziej doświadczonym osobom.Niedawno sprzedawałem swoje Audi A3 8l auto było niezbyt urodziwe,zdjęcia na aukcji też uroku nie dodawały a mimo to było sporo zainteresowanych i nikt miernika podczas oględzin nie wyciągał.Jest sens się w to pchać? Wiem że na rynku dużo aut ale myślę że ładnie zrobiony samochód w przyzwoitej cenie znajdzie swojego nabywcę do tego ładne zdjęcia na aukcji itd.Dużo osób płacze że nie da rady na tym zarobić ale jakoś nie rezygnują z tego i widząc po ich domach poziomie życia to nikt biedy tam nie ma.Dodatkowo obserwuję pewien autokomis który importuje samochody w większości do 20tyś i często chwali się na facebooku swoimi sprzedanymi autami,a będąc u nich na placu na żywo te auta naprawdę nie zachęcają do kupna a mimo to znajdują amatorów.Co sądzicie o tym pomyśle można jeszcze z tego wyżyć ?

piotrek 10 - 28-10-2016, 19:37

mozna jak traktujesz to jako dodatek do pracy lub jak masz duzo kasy zeby przezyc 1 ,2 lub 3 miesiące bez zadnej sprzedazy ludzie mają coraz wiekszą wiedze i już gniotów nie chcą kupować ale nadal liczy się cena rok i przebieg , znam takich którzy nadal cofają szafy i wpisują to w fv małymi literkami '' korekta licznika '' i sprzedają auta, wszystko zalezy ile masz zaplecza pozdr.
misias - 29-10-2016, 00:16

w dzisiejszych czasach w PL.liczy się rocznik i cena.Nie tak jak np.w Niemczech gdzie samochód z historia i z gwarancja sprzedającego zostaje w Kraju.Do takich krajów jak PL.są sprowadzane samochody i nie tylko z drugiego sortu,czyli takie których Niemcowi czy innemu,europejczykowi który żyje w kraju o wysokiej stopie życiowej,nie opłaci się najnormalniej w świecie naprawiać,albo dalej eksploatować bo koszty utrzymania będą wzrastać.

Powiem tak w Polsce na chwila obecna jest masa pseudo klientów,przyjeżdżają pod pretekstem,kupna oglądają próby robią,biorą dupę w troki i tyle ich widziałeś,a jeszcze inni tak zwani znawcy byli handlarze albo pseudo handlarze,zobaczy nie przerejestrowane auto obejrzy i mówi nie chce tego auta,bo jest pod picowane.a kurat w moim przypadku nie jest podpicowane tyko przygotowane do sprzedaży.

Ludzie tego nie doceniają,nie zdają sprawy ile to trudu wysiłku,pieniędzy kosztuje,nie wspomnie o spędzonym czasie,żeby samochód doprowadzić do ładu.

Jest problem na rynku ludzie nie chcą płacić,za zrobione autko w starszym roczniku,za to z autami powyżej 2005r.nie ma żadnego problemu.Może być nawet po totalnej kasacji i ładnie wyszykowane w tedy jest gitara.

Dziwna mentalność maja nasi rodacy ale to się chyba nigdy nie zmieni,chcą jeździć nowszymi furami a nie zdają sobie sprawy że nasi sąsiedzi za odry czy Francji,się go po prostu pozbyli,bo utylizacja tego by kosztowała więcej niż ta fura na eksport.

zdzislavo - 29-10-2016, 15:25

Niestety nasza ukochana władza szykuję nam podwyżki akcyzy sprowadzanych samochodów na takim poziomie że nikt nie będzie sprowadzał starszych aut a mniej zamożne osoby będą reanimować swoje sprzęty dopóki nie wypadną przez podłogę.Oczywiście wszystko dla ekologi i aby żyło się nam lepie.Dobra Zmiana
misias - 29-10-2016, 18:41

Właśnie co do ekologi i ochronę środowiska,to dlaczego w Stanach Zjednoczonych,jest tyle warsztatów i giełd gdzie się restauruje i handluje starą motoryzacją,clasiccars ,musclecar itd.stare nie znaczy złe,wręcz przeciwnie,ma to coś,czego nie mają nowoczesne i niby dopracowane rzeczy,w tym samochody.

Ja jestem entuzjastom starej motoryzacji i dla mnie te przepisy są na minus.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group