Lakierowanie samochodów
Lakiernictwo samochodowe,lakierowanie samochodu,forum lakiernicze,lakiernictwo,polerowanie,blacharka,pistolet,podkłady,papiery ścierne,mokro i sucho,szlifierka,szlifowanie szpachli,matowienie,mycie,kabiny lakiernicze,pistolety,sprężarki,bazy,

Blacharstwo-techniki i narzędzia - Jak wstawić reparaturke błotnika tylnego?

Luk - 01-04-2009, 20:49
Temat postu: Jak wstawić reparaturke błotnika tylnego?
Niech będzie pochwalony

o lakiernictwie mam niewielkie pojęcie a o blacharstwie rzadne. Dlatego chciałem was zapytać drodzy koledzy jak się za to zabrać? jak wyciąć stary błtnik żeby później nie zostało centymetra luzu? jak spawać? punktowo czy całość? ogólnie jak sie to robi? :)

pozdrawiam :tort:

baqo - 01-04-2009, 21:21

Luk napisał/a:
Niech będzie pochwalony
na wieki wieków
Luk napisał/a:
koledzy jak się za to zabrać?
nowa blacha ,kątówa,migomat,nożyce do blachy(mogą być ręczne)nie za wielki młotek. zaczynasz od dorobienia reperaturki,tzn . można ewentualnie odciąć część jej blachy,aby nie wycinać niepotrzebnie pół błotnika. dane nadkole nakładasz na stary błotnik i odrysowujesz jego linię. teraz od tej lini odcinasz stary błotnik,ale oczywiście dodajesz dwa trzy mm ,od tej zaznaczonej kreski aby reperaturka miała zakładkę. czyli nie docinasz na styk,albo gorzej żeby była szczelina. z nakładką kilku milimetrów. stare nadkole odcinasz i jaka potrzeba oczyszczasz z niego nadkole wewnętrzne błotnika c.d.n.
Luk - 02-04-2009, 15:06

:brawo:

czekam na C.D. :tort:

ZIEMBA - 02-04-2009, 18:16

Baqo, pozwole sobie dokończyc Twój wywód :)
Szlifujesz rant reparaturki i błotnika żeby się lepiej spawało, przykładasz i spawasz. Najpierw złap w kilku miejscach i zobacz czy jest dobrze, jak tak to lecisz po kolei punktowo co 0,5cm. Jak gdzieś się walłeś to odcinaj i popraw. Ot cała filozofia. Są tacy, np. Barcik ;] , co preferują spawanie ciągłe bo coś tam coś tam, ja robie punktowo. Sa tacy co nie spawają na zakładke tylko na styk, ale jak tego nigdy nie robiłeś to daj sobie spokuj bo jest z tym troche zabawy.

Luk - 02-04-2009, 18:40

no ciekawe , nie sądziłem że robi się to na zakładke ;] i na że tak powiem "spływie" błotnika, we wnęce dzwi jak zrobie na zakładke to nie braknie miejsca na zamknięcie drzwi?

dzięki chłopacy :*

ZIEMBA - 02-04-2009, 18:47

Dlatego nie spawaj jej odrazu po całości tylko złap w dwóch miejscach, zamknij drzwi i zobacz jak to wygląda. Jak szczelina będzie za mała to musisz puknąc w paru miejscach młotkiem. Jak nigdy tego nie robiłeś to będziesz usiał troche się pobawic, ale napewno się uda ;)
Krystian990 - 19-06-2009, 08:55

Ja robię zakładkę ale od wewnątrz ;] Potem gdy dojdzie spaw to uzyskujemy prawie, równą powierzchnię ;] Tylko w tej metodzie trzeba dojść do wprawy żeby blaszkę tak wygiąć ażeby cała blaszka nam nie była wklęśnięta do środka o 1mm bo wtedy szpachla wiadrami idzie żeby to wyrównać ;)
madmax - 19-06-2009, 23:50

Ja gdy wstawiam reperaturke to odrysowuje sobie to co mam wstawić wycinam tak jak tu już kledzy powiedzieli tak 2 czy 3 mm szlifuje to do gołej blachy i kleszczami podkrzywiam blache do środka tak by reperaturka była na równo z resztą powierzchni potem punktowo co 1 cm potem co pół cm a na konie zaspawuje punktowo tam gdzie nie zaspawałem. Takim sposobem np w progu nie będziesz miał róznicy.
online - 20-06-2009, 08:23

Krystian990 napisał/a:
Ja robię zakładkę ale od wewnątrz ;] Potem gdy dojdzie spaw to uzyskujemy prawie, równą powierzchnię ;] Tylko w tej metodzie trzeba dojść do wprawy żeby blaszkę tak wygiąć ażeby cała blaszka nam nie była wklęśnięta do środka o 1mm bo wtedy szpachla wiadrami idzie żeby to wyrównać ;)


i Twoim sposobem wszystko gnije za pól roku ;) wiesz, gdzie popełniasz karygodny błąd?

Krystian990 - 20-06-2009, 23:53

Nie mam pojęcia...... Ale możesz mnie :info: ;)
online - 21-06-2009, 09:14

Twój sposob znacznie ułatwia prace lakiernikowi- dużo mniej docierania, łatwiej dotrzeć beton i wyprowadzić, ale...

Robiąc zakladkę w ten sposob wewnątrz błotnika woda zbiera się na spawie i zakładce- nie ma wtedy ujścia ;) Nawet w tym wypadku nie pomoże zbytnio zabezpieczenie konserwacyjne- ono zazwyczaj i tak jest slabe.
Poprawiałem już 7 takich autek, z tak wykonanymi reperaturkami ;] wsyzstkie po znajomym blacharzu.
Gdy ciąlem jednego ze strucli kiedys zwrócil na to uwagę moj znajomy blacharz :nono:

maniek - 21-06-2009, 10:13

Online ma racje...ten sposób nie jest dobry.
grzela - 13-11-2009, 23:54

a jak zrobic zakladke zeby sie zlicowalo??
jerryhaj - 14-11-2009, 00:34

grzela napisał/a:
a jak zrobic zakladke zeby sie zlicowalo??


zlicowalo ? o co dokladnie ci chodzi ?

madmax - 14-11-2009, 08:59

A chodzi o to zebe blacha na blache naszła i zeby nie było dziury. Musisz troche podklepać młotkiem coś podłożyć i wyklepać mały schodzek albo zrobic to kleszczami wygiętymi.
ZIEMBA - 14-11-2009, 12:59

jak ma się zlicowac to tylko felcarka i felc, ale to już jest troche zabawy. Ale efekt będzie dużo lepszy niż na zakładke.
jerryhaj - 15-11-2009, 11:52

ale zaginac tylko trzeba na nadwoziu , bo jak sie zrobi na repreturce i sie podlozy pod blache to np jesli by woda sie dostala do srodka i ciekla po blotniku toby osiadla w tym zagieciu
ZIEMBA - 15-11-2009, 15:40

jerryhaj napisał/a:
ale zaginac tylko trzeba na nadwoziu , bo jak sie zrobi na repreturce i sie podlozy pod blache to np jesli by woda sie dostala do srodka i ciekla po blotniku toby osiadla w tym zagieciu


Nie no, oczywiscie że felc ma byc na blasze karoseri a nie reparaturki.

grzela - 20-11-2009, 21:25

a ta flecarka to takie szczypce sa? bo kiedys słyszalem o takim wynalazku a wyklepac tez chyba mozna co na samochodzie taki schodek jak pisze madmax
jerryhaj - 22-11-2009, 22:02

grzela napisał/a:
a ta flecarka to takie szczypce sa? bo kiedys słyszalem o takim wynalazku a wyklepac tez chyba mozna co na samochodzie taki schodek jak pisze madmax


raczej mala praska mozna tak powiedziec , na allegro widzialem byly poszukaj , sa tez pneumatyczne

jacenty741 - 23-11-2009, 08:36

Felcarka (a właściwie dziurkarko-felcarka)to rodzaj szypiec z obrotową głowicą,jedna strona wykonuje felc,a druga otwór 5mm pod spaw.Przy prostych odcinkach ok,na łukach ,,nie bałdzo".
Arafat - 27-01-2011, 15:22

w jakim celu wykonuje się otwór 5mm pod spaw?
madmax - 27-01-2011, 15:49

Arafat napisał/a:
w jakim celu wykonuje się otwór 5mm pod spaw?


Tak wykonuje sie go pod spaw gdy masz na przykład nowy próg który spawasz do rantu pod autem, zamiast wiercic dziury wiertarką robisz to felcarką w jedną minutę.

ZIEMBA - 27-01-2011, 17:23

Albo zgrzewasz w 10 sekund ;)
zozo - 27-01-2011, 20:49

a ja jak robię to robię to tak jak chłopaki tez wyżej napisali. robię zakładkę na ok 2-3 mm odginam ją do środka i przykładam, jak mam gdzie jakiś prześwit to delikatnie odginam od środka.. lapnę sobie el. na 2-3 spawy w zależności od wielkości el. jak jest git to spawam.. a jak są prześwity to tez dodatkowo staram się podbić zakładkę od spodu.. na koniec szlif zabezpieczenia itd. itd

a w załączniku taki na szybciora rysunek , moze komuś się przyda ,
dodam tylko ze to moja metoda i nikomu nie narzucam jej stosowania.. jak macie jakieś uwagi do PISAĆĆ ! ! wszystkie info w ulepszeniu usług jest przydatne :D

pusty24 - 27-01-2011, 23:13

picasso painta ;)
pomoze wielu amatorom ;)

zozo - 28-01-2011, 20:07

pusty24 napisał/a:
pomoze wielu amatorom


z takim tez zamiarem wymęczyłem tak zacne arcydzieło hehe

pawel18-86 - 25-02-2011, 19:10

zozo napisał/a:
a ja jak robię to robię to tak jak chłopaki tez wyżej napisali. robię zakładkę na ok 2-3 mm odginam ją do środka i przykładam, jak mam gdzie jakiś prześwit to delikatnie odginam od środka.. lapnę sobie el. na 2-3 spawy w zależności od wielkości el. jak jest git to spawam.. a jak są prześwity to tez dodatkowo staram się podbić zakładkę od spodu.. na koniec szlif zabezpieczenia itd. itd

a w załączniku taki na szybciora rysunek , moze komuś się przyda ,
dodam tylko ze to moja metoda i nikomu nie narzucam jej stosowania.. jak macie jakieś uwagi do PISAĆĆ ! ! wszystkie info w ulepszeniu usług jest przydatne :D



Witam serdecznie jestem nowy na tym forum , mam pytanko czym zabezpieczyc wspawana reperaturke od srodka w tym miejscu co jest spawka ??

michalLbn - 25-02-2011, 20:22

masa uszczelniającą, fluidolem, jak się da to najpierw podkładem na pędzlu można.
kosior - 25-02-2011, 20:27

i tak reperaturka to kicha i tak spuchnie z siłą 10 razy wieksza niż przed naprawą ja nadal uważam reperaturki za popeline i wole wstawiac ori błotniki zresztą kazdy wie jaka jest jakosc reperaturek ile idzie kitu itd , wiem zaraz madmax napisze o cynowaniu ale kto to dzisiaj tak robi.
Ryba - 27-02-2011, 15:42

No tak, ale wstawiasz reperaturki do aut starszych, najczęściej zjedzonych już nieco. Wiec znalezienie ori błotnika do tego egzemplarza i to jeszcze bez rdzy w newralgicznych miejscach jest prawie niemożliwe. Wiem to po sobie, musiałem wymienić poszycie i miałem 1001 ofert, ale każde zardzewiałe w tych samych miejscach.
madmax - 28-02-2011, 21:13

kosior napisał/a:
i tak reperaturka to kicha i tak spuchnie z siłą 10 razy wieksza niż przed naprawą ja nadal uważam reperaturki za popeline i wole wstawiac ori błotniki zresztą kazdy wie jaka jest jakosc reperaturek ile idzie kitu itd , wiem zaraz madmax napisze o cynowaniu ale kto to dzisiaj tak robi.


No nikt nie robi bo nikomu sie nie chce. No i po drugie jak mozna cynować jak sie bierze 5 zl za wymiane reperaturki.

michalLbn - 01-03-2011, 09:17

Ja robię dość często reperaturki, w sobotę oddałem accorda po wstawieniu reperaturek, na przestrzeni czasu modyfikuje technologię wstawiania reperaturek oraz procesu lakierniczego na nich i na dzień dzisiejszy uważam że jedynym problemem jest to, że czasami idzie nie tak cienko kitu, ale co poradzisz.
piotr__pit - 04-03-2011, 01:27

jako nie ze nie znam waszego fachu... to cynowanie drogie jest? nie opłacalne, zle czy co?
bo jako technika to lepsze od szpachtlu jest chyba.. a sie tego nie robi bo... ???

tomash - 04-03-2011, 01:38

piotr__pit napisał/a:
a sie tego nie robi bo... ???

Bo nie ma czasu, a czas to pieniądz. Chyba że robisz drogie zabytki-.

madmax - 05-03-2011, 23:32

A dupa srać wcale z cynowaniem nie schodzi dlugo. I nikt tu nie mówi zeby lać z cyny na ideał. Wystarczy zacynować spawy a reszta kit i bedzie git. Poprostu ludziom sie nie chce a 99% blacharzy wogóle o tym nie wie ze tak sie robi.
Bisu - 05-03-2011, 23:59

Cynowanie reperaturki. Tak - profi oldschool, ale jak ma to na celu wyeliminowanie nierówności, a jak ma być to reperaturka na zakładkę i 2mm cyny to dla mnie to taki sam ulep jak ze szpachli. Tyle, że auto cięższe.
madmax - 06-03-2011, 09:51

No tak tylko ze eliminujesz wtedy rdzewienie od spawu napewno przez dłuższy czas nie mówiąc już o siadaniu szpachli.
Luki83 - 15-03-2011, 18:48

No taki sam ulep jak ze szpachli.

I taki sam jak aluminiowe trafo a piwo z biedronki jest takie samo jak żywiec.

Bisu - 16-03-2011, 01:02

Luki83 napisał/a:
No taki sam ulep jak ze szpachli.

I taki sam jak aluminiowe trafo a piwo z biedronki jest takie samo jak żywiec.

Temat dąży do tego co bardziej profesjonalne. I znów będzie wyższość jednych swiąt nad....
łatanie dziur na zakładkę nie jest za bardzo profi podejściem do naprawy panelu. To naprawa "na teraz" i "do żyda". Szpachla czy cyna/ ołów to i tak ulep. Cyna jest dobra - stara techika wykorzystywana do dzisiajm, ale do wypełnienia ubytków, nierówności. A jak do szpachlowania pół błotnika? Co wyjdzie znów taniej?. Ja też jestem "fanem" cynowania, ale sam robiąc dla siebie uwzględniając, że mam zrobione przez blcharza łatkę na zakładkę/reperaturkę to osobście nie zdecydowałbym się ładowania cyny/ołowiu. Pomijam koszt tej operacji i czas. Na co mi tyle kg, a od wewnątrz i tak muszę zapezpieczyć czymś innym ( mowa o błotniku np. tylnym, gdzie nie mam możliwości cynowania od wewnątrz).

Luki83 - 16-03-2011, 19:00

Masz race !

Sorry że tak najechałem :aniolek:

pawel18-86 - 20-03-2011, 18:57

michalLbn napisał/a:
masa uszczelniającą, fluidolem, jak się da to najpierw podkładem na pędzlu można.



tylko ze nie ma tam dojscia zeby zrobic masa czy podkladem nawet po sciagniecu tapicerki nie ma jak sie tam dostac myslalem ze moze czyms pelzajacym czy ten fluidol ma wlasciwosci pelzajace ?? a co powiecie o czyms takim jak olej pelzajacy ????

michalLbn - 21-03-2011, 08:11

Fluidol nakłada się pistoletem do baranka i zakładasz na końcówkę długą plastikową i giętką rurkę i dojdziesz tym środkiem w każde miejsce.
mieciuu - 27-07-2011, 14:11

Witam
Jestem tu nowy i z lakiernictwem samochodowym mam niewielkie doświadczenie.
Za pare dni zabieram się do wspawania reperaturek tylnich błotników w Honda Civic V, przestudiowałem już wszystkie tematy związane ze spawaniem reperaturek (na styk czy na zakładke, zabezpieczenie spawów itp.) ale jednego się nie doczytałem. Chodzi mi o to jak mam połączyć reperaturke z nadkolem. Dokładnie to miejsce koło rantu reperaturki, gdzie nadkole przychodzi prostopadle. Gdzieś wyczytałem że można to zrobić doginając nadkole do reperaturki i połączeniu obu części masą klejąco uszczelniającą. Lecz nie chce mi sie wierzyć że takie połączenie wytrzyma ;] czy tam się jakoś to spawa a jeśli tak, to w jaki sposób ????

marjac - 27-04-2012, 00:49

Witam zapoznałem się z tematem i teraz mam mętlik chodzi o wspawanie reperaturek czy lepszym rozwiązaniem jest od czoła czy może lepiej przy zastosowaniu felcarki aby się zlicowało pytam bo nigdzie nie znalazłem konkretnej odpowiedzi.
Z góry dziękuje za pomoc :)

Bisu - 27-04-2012, 17:00

marjac napisał/a:
lepszym rozwiązaniem jest od czoła czy może lepiej przy zastosowaniu felcarki aby się zlicowało pytam bo nigdzie nie znalazłem konkretnej odpowiedzi.

Żeby pospawać do czoła, ładnie i dobrze to trzeba mieć dojście do drugiej strony panelu, bądź stosować pewne triki by obydwie blachy tworzyły gładką taflę, a nie schodek raz w tą a raz w tą. Do czoła to się spawa przy renowacji gdzie to ma sens i pokrywa to koszt roboczogodzin, bo bardziej jest to czasochłonne i trudniejsze do spasowania. Do czoła to trzeba mieć już lekkie obycie z blacharstwem, a najlepiej mieć do dyspozycji TIG'a, żeby bardzo delikatnie poszczepiać gęsto blaszki, wyklepać na równo, a dopiero później spawać małe odcinki ciągłym spawem żeby wykonać ładną cienką spoinę i dobry przetop na całym łączeniu. Migiem robimy szerszą i większą spoinę może i mniejszy wpływ ciepła dookoła spoiny (w przypadku spawania punktowo), ale ta ilość spoiny nam jest zbędna. Dużo szlifowania, a żeby to zrobić dobrze Migiem/magiem to trzeba sprostać wszystkim wymaganiom spasowania+ dobrze obyć się z własną spawarką, żeby równomiernie pospawać punktowo... Tyle, że spoina punktowa z Miga jest twardsza i po wyszlifowaniu i próbowaniu coś podklepać na równo może nam zacząć gdzieś coś pękać.


Do napraw półszrotów i szrotów wybrałbym łączenie na zakładkę ze zrobieniem felca + MIG'a/MAG'a punktowo, z tego względu, że nie ma dojścia najczęściej do drugiej strony panelu, żeby to ładnie spasować, a potem szpachla, szpachla. Niestety, ale w większości szrotów nieopłacalne są zabawy do czoła. Felcarka to świetne rozwiązanie żeby wstawić kawałek nowego poszycia usztywniając przy okazji stary panel przed deformacją na skutek wpływu ciepła i zrobić to w miarę szybko i schludnie, a i mniej się narobić przy szpachlowaniu, zaoszczędzić na czasie i zaoszczędzić na samej szpachli, bo po zrobieniu felcu blachy są prawie jak do czoła.

sq9mda - 27-04-2012, 23:24

Witam.
Nie wdając sie w zbędną dyskusję, proponuję wykonać test wytrzymałości spoin doczołowych i "na zakładkę" blachy 0,8mm lub 0,6mm. Oczywiście przy spawaniu doczołowym test przeprowadzamy po oszlifowaniu "na gładko" Ciekaw jestem wniosków.
Moje zdanie, spawanie doczołowe jest dużo słabsze i dlatego można je stosować na krótkich odcinkach i na elementach nie narażonych na obciążenie. Mówiąc krótko, nie zalecam spawania podłużnic doczołowo :) :)
Robert

Bisu - 28-04-2012, 07:46

Często jest tak że spawacz na blacharni jest przekonany o wykonanej dobrej spoinie, smarkając sobie, poheftuje, od stony spoiny jest ładnie, ale po drugiej stronie widać nierównomierny przetop lub miejscami go brak po punkowe spawanie było za krótkie i nie zdążyło przetopić jak należy. Ja znów jestem przekonany, że nawet do czoła będzie wystarczająco mocny spaw. (Jeśli chodzi o samo łączenie) Prawidłowo wykonany spaw nie pęknie przy wyginaniu blachy, a pęknie OBOK nawet po wyszlifowaniu. Już w temacie o lutospawaniu był taki mini filmik z zagramanicy MIG+ CuSi3 (drut do lutospawania) jak gościu testował połączenie wykonane lutospawaniem z wykorzystaniem zwykłego MIGA- wyginał blachę i wyginał ( blacha w imadle) spoina nie pękła- blacha pękła obok od wyginania. Z samej logiki - dobrze wykonany spaw nie pęknie ( spaw jest zawsze twardszy od blachy więc nie będzie wyginał się akurat w miejscu spoiny lecz w miększej części - obok i tam pęknie.

Ja znów jestem zwolennikiem tego, że jak coś naprawiać na zakładkę to tam gdzie kiedyś była zakładka - czyli miejsce zgrzewu. Reszta do czoła, bo po naprawie BLACHARSKIEJ, blacha ( poszycie/ el konstrukcyjny) ma wyglądać jak oryginał, a nie ulep). Ale podkreślam, że jestem zwolennikiem tego, lecz przy autach starszych, wartych poświęcenia czasu. Bo na szroty z zachodu takie poświęcenie jest ekonomicznie nieuzasadnione chyba, że ktoś robi to dla siebie, bo lubi, nie ma zajęcia, lub dostanie się za to odpowiednią kasę jeśli ktoś zapłaci za taką naprawę, ale to wtedy dla klienta jest nieopłacalne, bo znów jemu nikt nie zwróci kasy tym bardziej jeśli to handlarz.

Siłę trzeba mierzyć na zamiary każde z tych rodzajów połączeń ma zalety. Samo to, że na zakładkę nie połączymy i nie wykończymy tak ładnie.

Spawać nowe auta faktycznie jest ciężej, bo dużo elementów jest wykonane ze stali HSS lub nawet UHSS. Stale wysoko węglowe, a im więcej węgla tym bardziej trudnospawalne, większe naprężenia, bardziej kruche. Choć w autach stale te wykorzystywane są do wzmocnień czy samej konstrukcji. Do poszyć rzadziej, ale takie el jak słupki czy progi to już prędzej... Ale kto łata nowe auta? Wymienia się cały panel... Zgrzew lub kawałek lutospawania Migiem, lub jak kto woli specjalną lutospawarką opracowaną w NASA. (odnoszę się do tych najtańszych)

kosior - 28-04-2012, 08:08

sq9mda napisał/a:
Witam.
Nie wdając sie w zbędną dyskusję, proponuję wykonać test wytrzymałości spoin doczołowych i "na zakładkę" blachy 0,8mm lub 0,6mm. Oczywiście przy spawaniu doczołowym test przeprowadzamy po oszlifowaniu "na gładko" Ciekaw jestem wniosków.
Moje zdanie, spawanie doczołowe jest dużo słabsze i dlatego można je stosować na krótkich odcinkach i na elementach nie narażonych na obciążenie. Mówiąc krótko, nie zalecam spawania podłużnic doczołowo :) :)
Robert


fakt podłużnica do czoła to druciarstwo i chyba każdy sie z tym zgodzi , tak samo jak reperaturka przez średniego spawacza jak ktoś to zrobi nie umiejetnie to kit bedzie liczony w kilogramach bo blache porzuca we wszystjich kierunkach , felcarka to taki pośredni bardzo dobry sposób .

sq9mda - 28-04-2012, 11:13

Bisu, lutospawarki używam od lat, wiec wiem jak to wygląda w praktyce. Ja pisałem o blachach 0,6-0,8mm. A spawanie na zakładkę? Hmm Ostatnio wymieniałem bok w Vw transporter (oryginał) i co ciekawe występuje jako połowa lub jako całość. Spróbuj pospawać to doczołowo i ciekaw jestem co ci wyjdzie :)
Tu gdzie pracuję blacharz musi poszpachlować więc jak sobie naprawię tak mam :) Pomijam zupełnie to że wymagaja od nas tylko dwukrotnego szpachlowania (główne i wykończeniowe)
Pozdrawiam

Bisu - 28-04-2012, 15:09

sq9mda napisał/a:
Ostatnio wymieniałem bok w Vw transporter (oryginał) i co ciekawe występuje jako połowa lub jako całość. Spróbuj pospawać to doczołowo i ciekaw jestem co ci wyjdzie

Ależ ja Cię DOSKONALE rozumiem i ja też o tym piszę! Ale zaznaczam, że jest możliwe wykonanie tego nawet lepiej do czoła! Tylko Czas, sprzęt umiejętności, parę patentów...
Myślałeś kiedyś ile szpachli jest na dachu hotroda? Stare Amerykańce cięte na słupkach, a dach na krzyż. Lub to wszystko + tył dachu z innego auta, bo jak się coś ekstremalnie poobniża to i szyby się skracają;p więc najprościej znaleźć dawcę z małą tylną szybką. I jakoś to łączą i wykańczają... Ale to bardzo pracochłonne co nie oznacza, że się nie da.

[ Dodano: 28-04-2012, 15:48 ]





------





------


-----
[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2a7f3ed7a50c41ee]
[/URL]





------



------------





Tak więc panowie nie eliminujmy połączeń doczołowych, bo wszystko jest dla ludzi;) mądrych i umiejętnych. Wyobraźcie sobie co to byłby za ulep z blachy, a nie auto gdyby robić to wszytko na zakładkę. Zdjęć takich mogę wklejać setki. Wszystko robione tigiem lub gazowo.

sq9mda - 05-05-2012, 01:51

Mam chwilkę czasu to napiszę co nieco.
Bisu, Nie wiem co robisz, gdzie pracujesz, czy blacharstwo to twój zawód, a może hobby, nie wiem.
Ale wiem jedno, to co piszesz nijak się ma do rzeczywistości. Zwykłe życie przeciętnego blacharza wygląda zupełnie inaczej. Ja nie pracuję przy budowie 'hotrodów" i pewnie już nie będę. Muszę naprawiać samochody w czasie określonym przez firmę ubezpieczeniową lub program kosztoryszujący daną usługę. Owszem możemy dyskutować czy spoina doczołowa jest lepsza czy gorsza (akurat w spawaniu tigiem też mam doświadczenie) możemy dyskutować czy pięć kilo szpachli robi różnicę czy nie, ale pytanie i tak będzie jedno "kto za to wszystko zapłaci"
Zauważ że nie wspominam "że da się" Wiem ze się da. ale czas usługi nie jest z gumy.
A tak na marginesie, ja też oglądam Discovery i w necie taż szukam. Ale umknął ci mały szczegół, a mianowicie 90% 'hotrodów" to samochody oparte na ramie a to jest bardzo istotne.
Pozdrawiam Robert

mkautos - 05-05-2012, 09:22

Bisu napisał/a:
Zdjęć takich mogę wklejać setki.

Ja też,,, z netu. :glupek:

Fajnie że jednak rozsądny post się trafił kolegi sq9mda, bo teoria plus google i zapożyczone foty pokazujące Twój profesjonalny stosunek :D do połączeń spawanych... pokazuje brak praktyki.
Pokaż jak ty to robisz to oddam honor.
Teraz to tylko czcze gadanie oparte na discovery i na pracach kolegów zza oceanu.
PS.
Namawiasz na spawanie do czoła bo tak robią za wielką wodą i u Krzycha z autima ... to jest chore.

Czy ty wiesz jaki trzeba mieć precyzyjny sprzęt aby takie połaczenia nie powodowały falowania blachy?
Nie wspomne juz o umiejetnościach.

No i głupi są ci co pokupili felcarko dziurkarki aby blachy na połaczeniach zlicować???

Brawo , pełna profeska.

sq9mda - 05-05-2012, 10:04

Bisu, jeszcze jedna uwaga, zdjęcia które zamieściłeś pokazują "spaw na krzywiznach" co jest dużo łatwiejsze do wykonania. Nie wspomnę już o tym że blacharz ma dojście 'do drugiej strony" i w czasie spawania może "przeklepać" spaw. Ale pokaż zdjęcia jak ktoś wymienia bok o dł. 3m i tnie go w połowie a potem spawa doczołowo i bez dojścia z drugiej strony. Robiłeś coś takiego?
Po za tym coraz częściej zaczyna się używać kleju do blachy. Już dawno temu mieliśmy szkolenie z firmy LORD, wiec czasami jest to dużo lepszy sposób łączenia blach (a czasami jedyny możliwy) Zobacz np. instrukcję serwisową firmy VW lub SKODA :)
Pozdrawiam Robert

Krzychuautim - 05-05-2012, 11:43

Cytat:
Namawiasz na spawanie do czoła bo tak robią za wielką wodą i u Krzycha z autima ... to jest chore.


Ja takie rzeczy robię tylko przy oldtimerach, ale faktem jest że robię to coraz częściej, bo nowe samochody są zbyt mało warte aby naprawiać je blacharsko. Co do klejenia...od wielu lat prowadziłem próby klejenia za pomocą różnych klei, i jak na razie tylko klej 3M w miarę się sprawdza( długi czas wiązania i duża wytrzymałość złącza). Pewnie taka jest przyszłość blacharstwa w naprawach nowych aut( o ile takowe będzie się jeszcze wykonywać) w naprawach oldtimerów nadal króluje palnik.

Bisu - 05-05-2012, 13:29

sq9mda napisał/a:
ale pytanie i tak będzie jedno "kto za to wszystko zapłaci"
Zauważ że nie wspominam "że da się" Wiem ze się da. ale czas usługi nie jest z gumy.

1.Wydaje mi się, że zaznaczyłem to dość mocno w moim poście.
sq9mda napisał/a:
Nie wspomnę już o tym że blacharz ma dojście 'do drugiej strony" i w czasie spawania może "przeklepać" spaw.

2.Wydaje mi się, że zaznaczyłem to dość mocno w moim poście.
sq9mda napisał/a:
Po za tym coraz częściej zaczyna się używać kleju do blachy.

Za to napiszę na odwrót - CZUJESZ żeby naprawiać stare auta "klejem"? nowe tak, bo są tak technologicznie skonstruowane, że są klejone...np. poszycia dachów. Stare to stare, nowe to nowe... To dopiero byłyby jaja... przyjeżdża klient do warsztatu z ciekawości jak tam jego oldtimer, a tu siedzi franiu i opierdala mu wszystko co było zgnite klejem i przyciska jakąś łątkę... Za niedługo to auta będzie się naprawiać jak stare dętki... zmatuj, nałóż klej po 5 min przyciśnij łatkę. Nic się nie będzie spawaćXD...
Krzychuautim napisał/a:
Co do klejenia...od wielu lat prowadziłem próby klejenia za pomocą różnych klei, i jak na razie tylko klej 3M w miarę się sprawdza( długi czas wiązania i duża wytrzymałość złącza). Pewnie taka jest przyszłość blacharstwa w naprawach nowych aut( o ile takowe będzie się jeszcze wykonywać) w naprawach oldtimerów nadal króluje palnik.

3. No przecież zaznaczyłem, że w ekonomii i ze strony technicznej inne podejście mam do nowych i starych aut.
mkautos napisał/a:
Ja też,,, z netu.


No pewnie, że z internetu. Myślałem, że każdy się domyśli, że są to kopiowane zdjęcia. No i się domyśliliście tylko do tego sobie wmówiliście, że ja ten fakt chciałem jakoś ukryć. Gdzie ja pisałem, że to moje foty?

mkautos napisał/a:
PS.
Namawiasz na spawanie do czoła bo tak robią za wielką wodą i u Krzycha z autima ... to jest chore.

Wyobraź sobie, że są ludzie którzy zabierają swoje zabytkowe pojazdy po pierwszych odwiedzinach gdzie naprawia się na zakładkę z blachy wygiętej w rękach i doklepanej młotkiem i zawożą tam gdzie robi się to do czoła.
I nie jest chore, bo wymagają tego auta które są warte poświęcenia czasu.

mkautos napisał/a:
Czy ty wiesz jaki trzeba mieć precyzyjny sprzęt aby takie połaczenia nie powodowały falowania blachy?
Nie wspomne juz o umiejetnościach.

Sprzęt pewnie z NASA.... A umiejętności TAK- bo nie o tyle trzeba umieć pospawać, żeby jak najmniej pofalowało, co trzeba umieć później to wyklepać co pofaluje- I to jest ten czas poświęcany o którym pisałem! Nie dość, że trzeba dużo poświęcić czasu na przygotowanie tego co chcemy spawać to jeszcze 2x taki czas żeby to wykończyć.... klepać, klepać...
mkautos napisał/a:
Pokaż jak ty to robisz to oddam honor.

Przyjdzie kiedyś taki czas....
mkautos napisał/a:
No i głupi są ci co pokupili felcarko dziurkarki aby blachy na połaczeniach zlicować???

NO STRASZNIE GŁUPI!!!! Tym bardziej, że pisałem, że to świetna opcja przy naprawie szrotów... usztywnia, blachy są prawie na jednej płaszczyźnie, zaoszczędza się na kicie jak i na czasie szlifowania oraz sama jakość naprawy jest lepsza bo na aucie nie ma tyle kitu.
mkautos napisał/a:
Brawo , pełna profeska.

Dziękuję... miło mi było przedstawić trochę teorii i zdjęć zza wielkiej wody i praktycznej wiedzy z Discovery... (co śmieszniejsze... wiem, że lecą na nim ciekawe tego typu tematyczne programy, ale ja nie oglądam TV ;] )...

I tak na przyszłość to czytajcie to co ktoś napisze, bo powody za i przeciw i argumenty którymi teraz "CIEPIECIE" to już napisałem... :glupek:

sq9mda - 05-05-2012, 15:19

Bisu, odniosę się tylko do tego co pisałeś do mnie. Zauważ że piszesz w temacie "Jak wstawić reparaturkę błotnika tylnego" wiec logika każe pisać na temat samochodów użytkowych a nie oldtimerów. Oczywiście można napisać że każdy "rzęch" to oldtimer ale to nadinterpretacja. Jeżeli będzie temat (a może już jest) gdzie będzie można wymienić się doświadczeniami w temacie odrestaurowywania starych aut to i ja wtrącę swoje trzy grosze. Troszeczkę takich "staruszków" minimum 50-cio letnich naprawiałem.
A co do klejenia, no cóż sam zobaczysz za jakiś czas lub też zainteresuj się szkoleniami jakie organizuje np. firma BMW dla swoich pracowników. I jak się obecnie naprawia nowoczesne karoserie np.aluminiowe.
I na koniec, ja staram się "łykać" wszystkie nowe technologie, a zwłaszcza takie które ułatwiają i przyśpieszają moją pracę. Naprawiać starymi technologiami już umiem.
Pozdrawiam Robert

Bisu - 05-05-2012, 15:46

sq9mda napisał/a:
I na koniec, ja staram się "łykać" wszystkie nowe technologie, a zwłaszcza takie które ułatwiają i przyśpieszają moją pracę. Naprawiać starymi technologiami już umiem.
Pozdrawiam Robert

Ja też i nie opieram się im, bo naprawa nowych, a starych aut to 2 różne światy. Ale jak ktoś pisze jak wstawić reperaturkę... to raczej nie jest to nowsze auto... a ja przedstawiłem wszystkie możliwości i argumentacje. A, że mam ciągoty do tworzenia z blachy i do klasyków tak więc uznaję "do czoła" jako podstawę. (Podstawę przy naprawie pewnego TYPU pojazdów, a nie wszystkich szrotów nic nie wartych) Głupio by było odtwarzać w miarę perfekcyjnie jakąkolwiek część nadwozia czy podwozia Klepiąc, wyginając, żłobiąc, wyoblając, spęczając i rozciągając w końcu z płaskiej blachy uformować nową część panelu i zwieńczyć to łączeniem na zakładkę by wyglądało to znowu jak pół dupy zza krzaka. Bo najczęściej jest tak, że auto całe po piaskowaniu ma jakimś cudem dziesiątki łatek na zakładkę i o dziwo ta wcześniejsza naprawa na zostać naprawiona...do czoła..
sq9mda napisał/a:
A co do klejenia, no cóż sam zobaczysz za jakiś czas lub też zainteresuj się szkoleniami jakie organizuje np. firma BMW dla swoich pracowników. I jak się obecnie naprawia nowoczesne karoserie np.aluminiowe.

Nie musisz mi uświadamiać, że nowe auta mają często klejone panele... wiem, wiem... A i nie sądzę żebym się dostał na takie szkolenie, a bardzo chętnie.



No i chyba tyle w temacie... Myślę, że już więcej dodać się nie da tak w teorii. Raczej już wszystkie za i przeciw zostały napisane.

marjac - 06-05-2012, 18:56

A z mojej strony pozostaje tylko podziękowac bo jak bisu napisał wszystkie za i przeciw zostały przedstawione :)
madmax - 06-05-2012, 19:12

Cytat:
Namawiasz na spawanie do czoła bo tak robią za wielką wodą i u Krzycha z autima ... to jest chore.


Też spawam do czoła ty nie umiesz? Progi też na zakładkę wstawiasz?

ZIEMBA - 06-05-2012, 19:22

mkautos napisał/a:
Czy ty wiesz jaki trzeba mieć precyzyjny sprzęt aby takie połaczenia nie powodowały falowania blachy?


Z tego co widziałem na przykładzie błotnika tylnego to lutospawarką za 7 tyś można bez problemu, ale lutospawarką trzeba do czoła, pospawać spawem ciągłym, nie punktowym jak wielu robi bez żadnego pofalowania.

sq9mda - 06-05-2012, 21:14

ZIEMBA napisał/a:
mkautos napisał/a:
Czy ty wiesz jaki trzeba mieć precyzyjny sprzęt aby takie połaczenia nie powodowały falowania blachy?


Z tego co widziałem na przykładzie błotnika tylnego to lutospawarką za 7 tyś można bez problemu, ale lutospawarką trzeba do czoła, pospawać spawem ciągłym, nie punktowym jak wielu robi bez żadnego pofalowania.


No tak, błotnik tylny, ale napisz jaki samochód, jak długi spaw, jaka powierzchnia itd. Błotniki tylne są różne. Np. Hyundai Coupe a VW Golf 5. Zobacz jak długi wychodzi spaw w Golfie. Jak zrobisz to bez odkształcenia to chylę czoło przed tobą.
I mała uwaga, wielu myli chyba lutospawarkę z lutospawaniem laserowym. Bo tylko ta ostatnia metoda nie powoduje odkształceń termicznych.
Ziemba, napisz proszę jakie ma znaczenie cena? Ja pracuję na sprzęcie Car-O-Liner (jest bardzo drogi) a wcale nie jest jakąś rewelacją. Na co dzień korzystam ze spottera, lutospawarki, płyty, komputera itd więc wiem co piszę. Cena sprzętu na maxa a jakość taka sobie :(
Pozdrawiam Robert
Edycja postu.
Pytanie do kolegi Madmax. A ty zawsze i w każdym aucie progi spawasz doczołowo? O co mi chodzi, przy wymianie progu są dwa lub trzy spawy (jeżeli wymieniasz z kawałkiem słupka środkowego) więc napisz czy te wszystkie spawy są doczołowe? I czy w każdym aucie? Jeżeli tak to sam sobie utrudniasz pracę. Dlaczego? To proste, część aut na progach ma gruby natrysk (baranek) więc od tego miejsca spokojnie możesz spawać na zakładkę i tak do poziomu "baranka" równasz szpachlówką. No chyba że za każdym razem zdzierasz 100% oryginalnego "baranka" i kładziesz nowy. Ale ma to sens?
Robert

madmax - 06-05-2012, 23:07

Jeżeli wymieniam poszycie progu to albo jest to reperaturka kupiona w sklepie bez żadnej konserwacji. Może się trafić wycinana z innego samochodu ale wtedy takową trzeba rozwiercać. Progi staram się odcinać np pod jaką listwą na przetłoczeniach. I jak to potem spawam to spawam do czoła. Szlifuje tarczą lamelową. Nie wiem w czym wy widzicie jakiś problem. Jak pospawasz ładnie do czoła to potem nie walisz praktycznie wcale gipsu bo masz na równo.

sq9mda napisał/a:
zakładkę i tak do poziomu "baranka" równasz szpachlówką. No chyba że za każdym razem zdzierasz 100% oryginalnego "baranka" i kładziesz nowy. Ale ma to sens?


Nie rozumiem o co chodzi z tym barankiem.

sq9mda - 06-05-2012, 23:27

madmax napisał/a:
Jeżeli wymieniam poszycie progu to albo jest to reperaturka kupiona w sklepie bez żadnej konserwacji. Może się trafić wycinana z innego samochodu ale wtedy takową trzeba rozwiercać. Progi staram się odcinać np pod jaką listwą na przetłoczeniach. I jak to potem spawam to spawam do czoła. Szlifuje tarczą lamelową. Nie wiem w czym wy widzicie jakiś problem. Jak pospawasz ładnie do czoła to potem nie walisz praktycznie wcale gipsu bo masz na równo.

sq9mda napisał/a:
zakładkę i tak do poziomu "baranka" równasz szpachlówką. No chyba że za każdym razem zdzierasz 100% oryginalnego "baranka" i kładziesz nowy. Ale ma to sens?


Nie rozumiem o co chodzi z tym barankiem.


O co chodzi z tym barankiem? Czasami oryginalny baranek ma grubość kilku mm, prawda?
Wiec po wymianie progu masz "schodek" Nowy natrysk baranka nie jest w stanie tego zniwelować. Na nowym lakierze i "pod światło" zawsze zobaczysz "przeskok"
Żeby tego uniknąć szpachlujesz tak że nie ma różnicy wysokości między nowym elementem, a starym barankiem. Więc automatycznie zachowanie dokładności spawania "pod barankiem" spada na drugi plan.
Jest mi trudno wyjaśnić "po pisanemu" jak robi się pewne rzeczy. Ale na pewno się staram :)
Pozdrawiam Robert

madmax - 06-05-2012, 23:51

sq9mda napisał/a:
Wiec po wymianie progu masz "schodek" Nowy natrysk baranka nie jest w stanie tego zniwelować. Na nowym lakierze i "pod światło" zawsze zobaczysz "przeskok"


YYY ja wymieniam cały próg... Jak nie ma baranka to nakładam nowy.

Ogólnie nadal nie kumam o co chodzi.

sq9mda - 07-05-2012, 00:08

madmax napisał/a:
sq9mda napisał/a:
Wiec po wymianie progu masz "schodek" Nowy natrysk baranka nie jest w stanie tego zniwelować. Na nowym lakierze i "pod światło" zawsze zobaczysz "przeskok"


YYY ja wymieniam cały próg... Jak nie ma baranka to nakładam nowy.

Ogólnie nadal nie kumam o co chodzi.


Teraz to ja nie kumam :( Jak to cały próg??? Np. auto posiada słupek środkowy, a zniszczona jest tylko przednia część, więc nie wymieniasz całego progu tylko tyle ile potrzebujesz. To chyba normalne prawda? Z nowego el. tniesz ile potrzebujesz plus zakładka 5cm, pasujesz, tniesz przez dwa el. piłką typu "lisi ogon" spawasz, szpachlujesz i po sprawie.
Szybko i dokładnie. Co jeszcze mogę ci napisać?
Robert

BOGSTER - 07-05-2012, 00:39

witam panów jak komuś to pomoże to napisze jak robie to ja (stare metody )
1 -dorobić element ale tak z dokład nością do 1mm
2- przyłożyć na skorodowane miejsce odrysować
3- wyciąć
4- zapewnić dostemp od środka na podłożenie babki do klepania lub łyżki
5- pochytać nowy element za pomocą palnika
6- przeklepać
7- spawać palnikęm po 2cm i klepać
9- spawać bez drutu sam palnik spoina z obu stron ma być taka sama i nie westawać nad blache oraz nie mogą być żadne pory
10- wyklepać kształt gdzie za dużo blachy postawić punkta palnikem i klepać gdzie zamało rozciągnąć na babce lub łyżce metalowej babka ołowiana tylko do ściągania blachy
11-zabezpieczyć od wewnątrz blache
12- zadeklować dojście do wewnątrz za pomocą zgrzewarki bo nie porzuca rantu
13- naprawa ma wyglądać tak aby lakiernik nie używał szpachli tylko wystarczy sam podkład do wyrównania nierówności
14- skasować 1000 zł za naprawę

ekonomia często nie pozwala na wykonywanie takiej naprawy ale jeszcze się zdarza natomiast w zabytkach to jedyne rozwiązanie .
letospawarka to bardzo dobra rzecz i penie cała naprawa pójdzie w tym kierunku lecz nie ma możliwości wykonać naprawy tym sprzętem bez ingerencji w naprawiany element ponieważ 90% blach ma słabą powtarzalność i podczas pasowania okazuje się że stary a nowy błotnik ma o 1mm inny wymiar no i trzeba klepać

cyna dobra rzecz sam wyrobiłem jej pewnie ze 200 kg
lecz do sporządzenia naprawy trzeba pamiętać że używamy tam kwasów solnych opary i zachlapania często pużniej tworzą korozje w szczelinach i połączeniach no i spaw musi być bez porów bo za pare lat spuchnie a sama cyna nie może mieć mniej jak 30% cn

ZIEMBA - 07-05-2012, 17:47

sq9mda napisał/a:
Ziemba, napisz proszę jakie ma znaczenie cena?


Mkautos napisał:

"Czy ty wiesz jaki trzeba mieć precyzyjny sprzęt"

Zasugerował tu, że trzeba mieć jakiś kosmicznie drogi sprzęt żeby to zrobić a ja napisałem, że można zwykłą lutospawarką za 7tys.
O to mi chodziło z tą ceną ;)

b4k3 - 12-05-2014, 19:34

" Odgrzewam kotlet " :)
Nie jestem blacharzem i nie jestem lakiernikiem to tak na wstępie.
Za to mam kupę czasu , na forum zdobywam ( czytając ) wiedzę teoretyczną i w głowie kiełkuje taki plan.
Zaznaczam jeszcze raz , że mam czas , naprawę chcę zrobić w swoim aucie , którego wartość jest sentymentalna i jestem laikiem w sprawach blacharsko-lakierniczych.
Oto plan.
Wycięcie rdzy / miejsc skorodowanych. Następnie w blacharce samochodu zrobić zagięcia blachy przy pomocy felcarki. Teraz przygotowanie / ukształtowanie reperaturki pod przygotowany otwór w blacharce. Miejsca zafelcowane oraz reperaturkę zabezpieczamy podkładem epoksydowym. Po wyschnięciu ( wg karty technicznej podkładu ) wklejam reperaturkę na masie uszczelniającej tak aby masa lekko wypłynęła przez co będzie pewność , że 100 % łączenie będzie uszczelnione. Po wyschnięciu masy rozszlifować miejsce styku blacharki samochodu z reperaturką tak aby móc wstępnie , punktowo pospawać migomatem. Następnie punktowo lub ciągłym spawem pospawać pozostałe miejsca styku. Szlifowanie a następnie piaskowanie miejsc naprawianych . Miejsca spawania oraz gołą , oszlifowaną i wypiaskowaną blachę zabezpieczyć podkładem epoksydowym. Jeżeli jest dostęp do drugiej , wewnętrznej strony styku blacharki z reperaturką to wykonywać opisane czynności jednocześnie.
Kolejne etapy to szpachla , podkład , warstwa dekoracyjna.
Pytanie mam takie.

Czy taka naprawa na jakiś sens ? Coś dodać ? z czegoś zrezygnować ?

Powtórzę jeszcze raz , że nie chodzi mi o szybką , ekonomiczną naprawę.
Chcę tą naprawę wykonać tak aby jak najdłużej nie pojawiła się rdza.

unek - 12-05-2014, 23:04

http://lakiernik.info.pl/...p?p=98818#98818
b4k3 - 13-05-2014, 17:23

unek napisał/a:
http://lakiernik.info.pl/viewtopic.php?p=98818#98818


A co to wnosi do mojego pytania ?
Temat z podanego przez Ciebie linku nijak ma się do pytania , które zadałem i do opisu , który przedstawiłem !

Kaes91 - 13-05-2014, 18:57

Filmik zamieszczony w tamtym temacie pokaże ci co masz zrobbić, żeby naprawa miała sens.
unek - 13-05-2014, 19:24

Kaes91, Dokładnie ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group