Lakierowanie samochodów
Lakiernictwo samochodowe,lakierowanie samochodu,forum lakiernicze,lakiernictwo,polerowanie,blacharka,pistolet,podkłady,papiery ścierne,mokro i sucho,szlifierka,szlifowanie szpachli,matowienie,mycie,kabiny lakiernicze,pistolety,sprężarki,bazy,

Projektowanie i Budowa Warsztatu - Wynagrodzenie w warsztatach

jacklack - 24-12-2009, 01:14

mkautos napisał/a:

Powiedzmy ze u mnie by to mogło byc np 2000 ze zmianą koloru na srebrny met

mkautos napisał/a:
Odnowienie w białym akrylu to koszt zapewne około 1500 zl (auto rozebrane)

No to w takim wypadku nie pozostaje mi nic innego jak tylko sprzedać kabiny,sprzedać sprężarkę o wydajności 800l/min,sprzedać część pistoletów Sata i szlifierek pneumatycznych Rupes, zwolnić pracowników, wstawić kozę do pomieszczeń przygotowawczych aby mieć w miarę ciepło i tam szlifować i lakierować, polerować, albo najlepiej zamiast kozy wstawić dwie krowy,też dobrze nachuchają i jeszcze mleka sporo dają , wystarczy 2h łąki aby je nakarmić, żrą mniej niż jedna koza na węgiel porównując koszty w stosunku rocznym :) i brać za element po 100zł stosując materiały najniższej jakości
z tego co widzę tak będzie wyglądało lakiernictwo w Polsce , brak mi już słów :)
to ogólnie ode mnie bez urazy dla nikogo, rynek jest rynkiem,konkurencja jest jaka jest, i myślę że jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie zanim się coś poprawi w motoryzacji w naszym pięknym kraju, puki co trzymajmy się jakoś na pograniczu zysku i straty, może przetrwany jeszcze kilka lat , jestem optymistą ;)
Pozdrawiam i Wesołych świąt życzę ;)

mkautos - 24-12-2009, 01:45

A ja za alfe 147 bez dachu w koło malowana praktycznie wszystko w kit w perle wziołem 2000 i to chyba było ostatnie auto co mu robiłem (za drogo)
Felce progi tez w kit.
Powiedz gdzie mieszkasz a sie przeprowadze. (żart)
Taka okolica i takie ceny.
Dla nich jakosc jest wazna ale cena wazniejsza.
Wiec chyba mnie rozumiesz ze to nie są moje ceny, ale wiecej jest problemem.
Wyobraz sobie taką sytuacje ze warsztat z komorą co zatrudnia kilku ludzi wycenia ibize po dachu 5 drzwi w met błekitnym rok 2008 na 2500 zl ze wszystkim!!!!!!!
Konkurencja niestety niezdrowa, aut widocznie mniej i widzisz co sie dzieje.

[ Dodano: 24-12-2009, 01:22 ]
jacklack,
Ja nie jestem wyuczonym lakiernikiem.
Robię swoje auta, od wiosny firma bedzie, ale do tego czasu musze z czegos zyc a auta nie zawsze od reki sie sprzedają.
Lubie lakiernictwo - okazało sie ze w tym temacie dobrze sie czuje a na dodatek wymierne kozysci widac.
A efekty oceniają klienci i jak widac wracają.
Jesli chodzi o ceny to one juz takie były jak na rynek wchodziłem, wiec nie pozostało mi nic innego jak dostosowac sie do nich.
A wy kasujecie tak jak sie nalezy i tak niech zostanie.
A przepisy i normy unijne gdyby były zeczywiscie egzekwowane to..........

jacklack - 24-12-2009, 15:00

Cytat:
Wyobraz sobie taką sytuacje ze warsztat z komorą co zatrudnia kilku ludzi wycenia ibize po dachu 5 drzwi w met błekitnym rok 2008 na 2500 zl ze wszystkim!!!!!!!
Konkurencja niestety niezdrowa, aut widocznie mniej i widzisz co sie dzieje.

Tak to niezdrowa konkurencja a ceny na rynku sami psujecie, dla mnie jest to sytuacja wręcz paranoiczna, czy nie lepiej by wam było pracować w lakierni po 8-9 h i zarabiać powiedzmy 4-5 tys zł netto plus wszystkie świadczenia?, po pracy usiąść w wygodnym fotelu , poczytać gazetkę lub oglądać TV??, mieć czas dla żony, dzieci, dziewczyny? :)
Przy zminimalizowaniu szarej strefy legalne warsztaty mogły by wówczas podnieść cenę za element z 300zł nawet do 500-600zł wyszło by na korzyść i warsztatom bo mogły by zwiększyć ilość stanowisk i zatrudnienie, jak i wyszło by to na korzyść niejednemu z was.. ,ale nie…. nasza mentalność mówi nam że trzeba samemu, samemu próbować coś pomalować...może wyjdzie a jak nie to się poprawi...zastanówmy się ..ile jest problemów z tego tytułu..sprężarka jaka? bo za słaba ,pistolet może ten może tamten jakoś się pomaluje najwyżej baranka zetnie się P 2000 i polera, następny problem docieplenie garażu, wentylacja,i strach przed jakąkolwiek kontrolą lub przed sąsiadem i etc. :glupek: a ile zdrowia i nerwów stracicie?? czy nie lepiej pracować w ciepłej odpowiednio wyposażonej, wentylowanej za nie złe pieniądze legalnej lakierni?? ;)
Tak naprawdę to sami robimy sobie krzywdę zaniżając jeden drugiemu cenę za usługi ;]

Jeszcze raz Wesołych Świąt :czesc:

Bartek-WGM - 24-12-2009, 17:17

Wszyscy macie racje w 100%.
Ale zauważyłem że wiekszość lakierni (przynajmniej z mojej okolicy) robi auta powypadkowe za kase z ubezpieczalni. Mało kto z ulicy przychodzi i chce żeby polakierować mu zderzak bo pod marketem zarysował...
I właśnie dla takich ludzi, którzy mają jeden-dwa elementy do naprawy działają garażowcy. Oni nie drogo wezmą, jakość troche słabsza niż w lakierni ale klient będzie zadowolony, powie znajomemu, znajomy znajomemu i chętnych przybywa...
Jedni dorabiają w ten sposób, dla innych to jedyne źródło utrzymania gdy nie mają wystarczających funduszy na otwarcie legalnego biznesu...
Sam chce na wiosne iść do jakiekoś komisu lub pomocy drogowej i zaoferować się z tematem lakierowania aby zarobić sobie na własne wydatki (na razie chodzę do technikum samochodowego). Inni w moim wieku siedzą na dupie w domu ciągnąc kase od rodziców a inni kradną co popadnie. Takie jest życie i tego się nie zmieni...

Lece na wigilijną kolację :)
Wam życzę aby smakowała równie dobrze jak u mnie i abyście spędzili ten czas z kochającą rodziną ;)

Luk - 24-12-2009, 17:57

jacklack napisał/a:
z 300zł nawet do 500-600zł


robienie wszystkiego samemu właśnie stąd się wzięło ;] przy średnich zarobkach szarych ludzi 1200 - 2000 jeśli tyle miało by kosztować lakierowanie elementu, to ja w moim 11 letnim aucie wole błotnik pędzlem pomalować.... chciałbyś u siebie mieć ceny europejskie a czy twoi pracownicy dostają europejskie wynagrodzenie?

jacklack - 24-12-2009, 20:47

Luk napisał/a:
chciałbyś u siebie mieć ceny europejskie a

skoro naprawiam wszystkie europejskie auta na europejskich materiałach i spełniam europejskie standardy jakości naprawy, płace podatki, płace za utylizację, podporządkowuję swój warsztat wymogom UE itd.to dlaczego nie?? :)
Luk napisał/a:
a czy twoi pracownicy dostają europejskie wynagrodzenie?

moi pracownicy już od dawna tzn, od momentu od kiedy zaczęła się emigracja ludzi z naszej branży na zachód mają wynagrodzenie dorównujące wynagrodzeniu europejskiemu, tylko że moje dochody szanowny kolego Luk w żadnym stopniu nie dorównują tym z jakie mają w krajach zachodnich :maruda: ;)

Luk - 24-12-2009, 21:39

w takim wypadku jesteś idealnym pracodawcą i życze ci kasowania takich sum za robote. Ja niestety nie mam takiego pracodawcy i pewnie nigdy miał nie będę, dlatego też co tylko bede mógł z jakiejkolwiek dziedziny będę robił sam, z prostego względu - oszczędności.
mkautos - 24-12-2009, 22:45

Skoro tak dobrze pracowac u kogos w super warunkach to prosze powiedzcie mi ile pracownik dostanie za takiego escorta na reke za robote.
Powiedzmy ze odnowienie lakieru biały akryl z zewnatrz plus polerka.

jacklack - 25-12-2009, 12:48

mkautos napisał/a:
Skoro tak dobrze pracowac u kogos w super warunkach to prosze powiedzcie mi ile pracownik dostanie za takiego escorta na reke za robote.
Powiedzmy ze odnowienie lakieru biały akryl z zewnatrz plus polerka.

W moim przypadku NIE ma znaczenia czy to escort czy inna marka, pracownik ma płacone
75-80 zł netto od zrobionego elementu, zróżnicowanie ceny zależne to jest od wielkości jego naprawy
Tak poza Twoim pytaniem mkautos jeden pracownik robi średnio w miesiącu 50 el., nie jest to może jakiś szczyt ale mnie to zadowala ;)

mkautos - 25-12-2009, 19:34

Jesli to są pieniądze na reke a oprócz tego swiadczenia to ok a nawet super.
Czy swiadczenia są odpowiednie do zarobkow (zus od tej kwoty) to juz nie wnikam.
Wiadomo jak jest.
Przy takiej kasie to juz bym w domu nie ruszył czubkiem buta aby cos dorobic.
Zapewne nie pracują po 8 h i soboty nie mają wolne.

jacklack - 26-12-2009, 13:03

Cytat:
Jesli to są pieniądze na reke

napisałem przecież że:
jacklack napisał/a:
75-80 zł netto od zrobionego elementu

mkautos napisał/a:
Czy swiadczenia są odpowiednie do zarobkow

Wystarczy że każdy z nich ma odprowadzane składki z pełnego etatu
A jak Ty ustosunkowany jesteś do takiej instytucji jak ZUS?? , pewnie pracujesz gdzieś na pełnym etacie, a może na 1/2 ? i z stamtąd masz świadczenia ;) a po godzinach w garażu i to co w nim zarobisz to czysta kasa z której nie płacisz podatków i nie odprowadzasz żadnych składek na ubezpieczenie, jestem ciekaw ile byś brał za element jak byś zarejestrował swoją lakiernie i płacił ponad 700 zł zusu od samego siebie?? ;)
mkautos napisał/a:
Przy takiej kasie to juz bym w domu nie ruszył czubkiem buta aby cos dorobic.

czyli potwierdzasz moją tezę że lepiej pracować w legalnej lakierni niż w szarej strefie w garażu?? ;)
mkautos napisał/a:
Zapewne nie pracują po 8 h i soboty nie mają wolne.

mają obowiązek pracy 8h.ale pracują po 9-10h w soboty 6h wynika to z ich chęci do pracy którą motywuje większa kasa... niejednokrotnie popędzają jeszcze mnie abym dodatkowo ponad plan polakierował coś jeszcze dziś aby na jutro od rana była wolna kabina na następne auta ;) ot taki paradoks ;)

baqo - 26-12-2009, 13:42

oczywiście!!! nie każdy musi u kogoś pracować. może przecież założyć własny interes ,ale!!! niech prowadzi ten interes w jakiś granicach rozsądku ,niech się nie poniża do jałmużny za swoje usługi. ktoś napisze "a ile zarabia u ciebie pracownik ,bo ja jak wezmę dwa tysiaki za calaka to zarobie więcej " ale pracownik to co zarobi to ma na czysto ,na rękę do wydania , a właściciel warsztatu musi z dwóch tysięcy ponosić koszta materiałów ,opłaty,rozwój warsztatu itd.w zasadzie z takiej kwoty właścicielowi nie zostaje za wiele i na pewno mniej ,niż zarobi pracownik. po czym to widać?po tym jak wygląda wyposażenie ,bo masz z tego na życie,owszem ,ale na warsztacie prowizorka ,zbyt niskie ceny nie dają najmniejszych szans na rozwój .
więc wszystkim tym ,co zaczynają swoją przygodę na własnym warsztacie ,życzę aby jak najszybciej doszli do tego, aby normalnie prosperować ,a tym co mają zbyt mało ambicji znaleźli dobrze prosperujący warsztat i miło się na nim pracowało ;]

To_mas - 26-12-2009, 14:20

Ja sie zgodzę z kolegą jacklack, czyli:

jacklack napisał/a:
ceny na rynku sami psujecie,


pomimo iż robię w garażu to nie zrobiłbym całego auta za 1500zł .... + lakier.
bo w żaden sposób mi sie to nie opłaca.... może i pieniądz jakiś jest ale cenie swoją pracę trochę bardziej bo zawsze robię max jak mnie na to stać i przykładam sie maxymalnie a mój najwiekszy minus to warunki.....(nad którymi pracuje)
robiąc po kosztach zawsze będziemy robić tak samo a ja tak nie chce ja chce sie rozwijać w tej robocie kupować nowy sprzęt robić w coraz lepszych warunkach, coraz lepiej i dokładniej.

Pracuje głównie na materiałach DuPonta które tanie nie są, oraz innych dobrych.
o czym informuję klienta że nie robię mu auta na największym gównie itd i za tyle robię ew drobna negocjacja a jak znalazł sobie duuużo taniej to droga wolna :)


oczywiście gdyby bym tylko miał możliwość podjęcia pracy legalnej (poza otworzeniem włsnego biznesu bo na razie to tylko o tym myślę ) to poszedł bym do tej pracy ale jak na razie to nie mogę nic znaleźć.

slavok - 26-12-2009, 14:46

jacklack napisał/a:
Cytat:
Jesli to są pieniądze na reke

napisałem przecież że:
jacklack napisał/a:
75-80 zł netto od zrobionego elementu

mkautos napisał/a:
Czy swiadczenia są odpowiednie do zarobkow

Wystarczy że każdy z nich ma odprowadzane składki z pełnego etatu
A jak Ty ustosunkowany jesteś do takiej instytucji jak ZUS?? , pewnie pracujesz gdzieś na pełnym etacie, a może na 1/2 ? i z stamtąd masz świadczenia ;) a po godzinach w garażu i to co w nim zarobisz to czysta kasa z której nie płacisz podatków i nie odprowadzasz żadnych składek na ubezpieczenie, jestem ciekaw ile byś brał za element jak byś zarejestrował swoją lakiernie i płacił ponad 700 zł zusu od samego siebie?? ;)
mkautos napisał/a:
Przy takiej kasie to juz bym w domu nie ruszył czubkiem buta aby cos dorobic.

czyli potwierdzasz moją tezę że lepiej pracować w legalnej lakierni niż w szarej strefie w garażu?? ;)
mkautos napisał/a:
Zapewne nie pracują po 8 h i soboty nie mają wolne.

mają obowiązek pracy 8h.ale pracują po 9-10h w soboty 6h wynika to z ich chęci do pracy którą motywuje większa kasa... niejednokrotnie popędzają jeszcze mnie abym dodatkowo ponad plan polakierował coś jeszcze dziś aby na jutro od rana była wolna kabina na następne auta ;) ot taki paradoks ;)



i ilu jest takich pracodawców w tej dziedzinie ? jeden na 50 ??

mirko - 26-12-2009, 20:06

Panowie,niech nikt nie czje się obrazony,ale jesli chcemy trzymac się technologi,i wykonywac usługe na dobrym poziomie , to nie ma mozliwości by pomalowac cały samochód za 1500, czy nawet 2000 zł i jescze na tym zarobic jakieś rozsądne pieniadze. Byc może są rózne pobódki ,że ktoś robi w garage za 150 z. za element,
OK, ale to faktycznie psuje rynek. Moje podejście jest takie,- jeśli maja cena klientowi nie pasuje , to nie ma problemu prosze iśc do konkurencji. Miałem kilkakrotnie takich klientów którym było zbyt drogo , dali samochód do inego "fachowca" , po miesiącu przyjechał pomalowanym i prosił bym to poprawił. Niestety , poprawianie było nieopłacalne , totalna porazka. To co zaoszczędził kilient na naprawie , stracił przy sprzedazy,a może i więcej .
Pozdro

mkautos - 26-12-2009, 21:33

Ja tam nie wiem jak wy robicie ze robicie drozej i jeszcze na granicy opłacalnosci, bo ja spokojnie w garazu robie za 150 za element i jakos to ja poprawiam po lakiernikach nie bedąc nim z zawodu.
Tu na forum jest nawet kilka przykładow spapranej roboty przez lakiernikow z komorami.
Ja bym tak nigdy auta nie oddał.

[ Dodano: 26-12-2009, 21:39 ]
Mirko napisał {{{To co zaoszczędził kilient na naprawie , stracił przy sprzedazy,a może i więcej }}}
Ja sprzedając samochody ktore malowałem przestałem miec kłopoty z klientami ktorzy jakos dziwnie krecili nosem na lakier aut ktore mi malowały firmy lakiernicze a ja nie widziedziałem o co im chodzi? przeciez JEST pomalowane ----- no i było , ale jak!!!! a ja nie zawsze malowałem auta lecz sprowadzałem i naprawe zlecałem.
Tak własnie malujecie............... trzy tygodnie stoi na dworze a potem ekspres i w tydziem jest pomalowane i spolerowane (nie wszyscy oczywiscie) teraz mam auto co po miesiącu parkowania u lakiernika wylądowało u mnie i naprawe zaczne od usuwania korozji.
Nie porownuje sie do prawdziwych lakierni co za ceną stoi jakosc i dobre materiały.
Ale i tam pracują zwykli ludzie co jesli nie bedą dobrze wynagradzani to z jakoscią bedzie jakos takos.

mirko - 26-12-2009, 22:40

mkautos napisał/a:
Ale i tam pracują zwykli ludzie co jesli nie bedą dobrze wynagradzani to z jakoscią bedzie jakos takos


Niestety, znam takich ,co chocby im dobrze płacono ,to i tak będą robic byle szybko,byle jak. Winna temu jest mentalnośc niektórych lakierników,ale również system płac tzw. motywujący,czyli na procentlub od elementu,a to się często równa = szybko,szybko,szybko.
mkautos - oczywiscie w pewnym stopniu, a może i w bardzo dużym stopniu masz racje.
Poprostu ludzie są różni i rózne mają podejście do wykonywanej usługi i to w kazdym zawodzie, czy to lekarz,czy stolarz,czy lakirenik.
Pozdro.

madmax - 26-12-2009, 22:45

[quote="mkautos"]Ja tam nie wiem jak wy robicie ze robicie drozej i jeszcze na granicy opłacalnosci, bo ja spokojnie w garazu robie za 150 za element i jakos to ja poprawiam po lakiernikach nie bedąc nim z zawodu.
Tu na forum jest nawet kilka przykładow spapranej roboty przez lakiernikow z komorami.
Ja bym tak nigdy auta nie oddał.



To za niedługo zaczniesz oddawać spartolone fury bo zacznie cie to wkurzać przykładowo zrobisz 4 elementy cały bok po 150 zł za element to masz 600 zł odjąć od tego dorobienie lakieru jakieś 50 zł materiały typu papiery bezbarwny to kolejne 50 zł o odlicz sobie prąd który zużyjesz gdzies za 15 - 20 zł i oczywiscie jak nie masz daleko to 10 zł za jazde po lakiery itp. No i zostaje ci jakieś 470 zł. 470 zł?? Co to jest ?? Wkońcu zacznie cie to wpieniać. Ja tez zaczynałem od 150 zł robiąc w domu teraz nie schodze poniżej 250 noo chyba ze cieniowanie i element igła to wtedy robie za 100 zł ale to tylko w przypadkach których nie musze uzyć pistoletu do podkładu.

Life is Brutal ja tez kiedyś byłem zszokowany ze ktoś bierze 400 od elementu, teraz wiem ze jest to uzasadnione. Ostatnio kolega przyprowadził do mnie jakiegoś tunera bo jemu 2 rok temu pomalowałem całe auto za 1300 zł oczywiscie bez lakieru. I wiesz co zrobiłem? Wysmiałem mu się prosto w twarz bo chciał całke zrobić za 1500 ha ha ha

Bartek-WGM - 26-12-2009, 23:14

Ja podejrzewam że kolega @mkautos, bierze 150zł bez lakieru itp, tylko prąd wchodzi w koszty własne...Ale moge się mylić, chociaż patrząc na jego prace jest tak jak mówię...
Jeszcze jest jedna bardzo ważna sprawa: lakier kupujecie Wy czy klient? Ja na wiosnę planuje robić ludziom auta ale będę życzył sobie aby oni kupowali lakier bo u mnie w okolicy jest jedna mieszalnia i zawsze wychodzi inny odcień który nie pasuje nawet w 80%...Jak sobie z tym radzicie gdy wychodzi inaczej? Czy cieniowanie zawsze wychodzi dobrze i można oszukać oko klienta?

mkautos - 26-12-2009, 23:51

Bartek-WGM napisał/a:
Ja podejrzewam że kolega @mkautos, bierze 150zł bez lakieru itp, tylko prąd wchodzi w koszty własne...Ale moge się mylić, chociaż patrząc na jego prace jest tak jak mówię...


Troche nie rozumiem tego - patrząc na jego prace- mozesz wyjasnic?
Jesli chodzi o odcien to nie jest w gestii klienta aby kolor pasował tylko lakiernika.
Do tego służy natrysk probny, nie pasuje kolor wracasz do mieszalni i to od gostka z mieszalni zalezy czy dorobi czy sie podda i odda kase.
Szkoda ze nie pamietam kilku kolorow przy ktorych mieszalniki novola lesonala i DP ! !!!!!!!!!
sie poddały.
Deber tez nie pasował ale dzieki doswiadczeniu obsługi dorobili idealnie (za drugim razem na ostro, ale przejscie zrobiłem)
Jesli nie idzie z kolorem to polecam debera z Gostynia.
Jesli nie wierzycie ze nie wychodzi DP to moge postarac sie o numery lakierow zeby nie byc gołosłownym.

I co najwazniejsze naprawde za 150 maluje i nie jestem pokrzywdzony.

[ Dodano: 27-12-2009, 00:03 ]
madmax napisał/a:
No i zostaje ci jakieś 470 zł.

Widzisz jak łatwo policzyc ile zarabia lakiernik na elemencie.
1/4 to są koszty a 3/4 to do kieszeni.
Teraz kwestia ile za element.
To dotyczy garazowca a nie komory z pracownikami - zeby była jasnosc- bo tam koszty są wieksze.
Ale chodzi oto ze:
ile chcecie zarabiac pracując u kogos?
W normalnych godzinach i wolne soboty ??? 2000 zł?
Czyli na tydzien tylko 4 elementy po 250 zl (dacie rade?) 750 zl zostaje razy 4 tyg jest 3000 zl.
Ciekawe ze do konca miesiąca jest jeszcze pare dni wiec macie wolne - ile razem wolnych dni???
Z tych 3 tys zapłacicie zus i zostanie 2000 na reke.
Ale kto maluje w tygodniu tylko 4 elementy?
Ponoc pracownik lakierni potrafi i z 50 elementow zdobic w miech i dostaje około znaczy do 4 tyz zl.
A tu wychodzi 16 elementow wiec zrobicie 20 elementow i co/
Lepiej u siebie czy dorabiac kogos?
Jedyny i podstawowy problem to klienci - trzeba ich miec!!!
Pozostały czas mozna przeznaczyc na - odpoczynek, handel autami , dodatkowe elementy do malowania.

Bartek-WGM - 27-12-2009, 01:01

mkautos napisał/a:

Troche nie rozumiem tego - patrząc na jego prace- mozesz wyjasnic?



Chodziło mi o to iż Twoje prace są na wysokim poziomie i podejrzewam że szanujesz swój wysiłek i zdolności aby uzyskać taki efekt i nie wliczasz w tą cenę 150zł od elementu kosztu lakieru itp...

online - 27-12-2009, 02:22

Bartek-WGM napisał/a:
Chodziło mi o to iż Twoje prace są na wysokim poziomie i podejrzewam że szanujesz swój wysiłek i zdolności aby uzyskać taki efekt i nie wliczasz w tą cenę 150zł od elementu kosztu lakieru itp...


z całym szacunkiem dla Mkautos, ale prace na wysokim poziomie, przy cenie 150zł za element? gdzie zastosowany jest klar exlak, albo profixa? :D jakis tani kit? kiedy lakiernik mowi, ze sam nie wie jak ten jego material się zachowuje, bo nie widuje powloki po jakimś pół roku? chłopie ja w czarnej strefie wale elementy z wierzchu po 250zł i kurde ni chu*a, to jest malo! a jak sobie pomysle, ze taki Baqo kasuje tylko 300 przy zajebiscie wyposazonym warsztacie?
Ciągle inwestycje, chodzby głupi klocek za 10 zł, tarcza na exenter albo zestaw owych wierteł, do blacharki. To wszystko się zuzywa, wszystko kosztuje. przy 150zł za element, to na czysto zostaje moze z połowa.
Bo:
-seta bazy 20zl, ale jak Wam przyjdzie zrobic nowszą fure, to na element wyjdzie bazy za 40zl!
-seta klaru 10zł
-rozcienczalniki 5zł
-czysczenie pistoletu 5zł
-najtanszy szlif na mokro minimum 2 zł, a gdzie podklad, gdzie kit wytarmosic, gdzie to potem jeszcze wypolerowac. wez to oklej, papier, folia, tasma, zmywacz do odtluszczania, ogrzej wasztat, ew. lakiernie, zaplać pomocnikowi, bo rozebrac tez ktos musi i poskladac, sam sie zajobiesz po krótkim okresie. zaplać za prąd- samych swietlowek na 1kW ja mam, a wciaz mało! kompresor, kątowka, czasem opalarka, maszynka jakas...

ide spac i plakac.

p.s. wole zrobic 3 elementy w tygodniu za 250 niz 6 za 150...

baqo - 27-12-2009, 11:27

mkautos napisał/a:
Ja tam nie wiem jak wy robicie ze robicie drozej i jeszcze na granicy opłacalnosci, bo ja spokojnie w garazu robie za 150 za element i jakos
widocznie mamy wyższe wymagania . mkautos, co ty masz za te 150 zł? opisz co osiągnąłeś za te sto pięćdziesiąt złotych za eliment ? do czego doszedłeś?
madmax - 27-12-2009, 11:48

Cytat:
z całym szacunkiem dla Mkautos, ale prace na wysokim poziomie, przy cenie 150zł za element? gdzie zastosowany jest klar exlak, albo profixa?




Łoooo a ja moge powiedziec jak wyglada clar exlacka po pół roku ? WIecie jak?? NIE WYGLĄDA. Matowieje i zółknie jak alumy do poloneca identyko efekt, pół biedy jak to jakiś ciemny kolor ale jak srebrnym ogolić exlackiem to tak jak swojemu dziecku na śniadanie dać zjeść własne żygowiny (oczywiscie bez obrazy) :glupek:

gola - 27-12-2009, 11:59

mkautos napisał/a:
Ja tam nie wiem jak wy robicie ze robicie drozej i jeszcze na granicy opłacalnosci, bo ja spokojnie w garazu robie za 150 za element ...

odpowiedz tylko na jedno z wielu prostych pytan.
Ile placisz za prad w swoim garazu? ;)
to jest tylko jedno male porownanie do legalnie dzialajacej lakierni.
Ile placisz za utylizacje odpadow,ile placisz skladki zus?,ile kosztowala cie twoja "lakiernia",jakie inwestycje przeprowadziles w ostatnich latach?,na jaka kwote?

Przestan wypisywac bzdury,ze za 150 zl od elementu masz pieniadze na inwestycje i spokojny rozwoj.
Na zycie z problemem wystarcza z takiej kwoty.

slavok - 27-12-2009, 12:24

z robieniem za 150zł jest jeszcze jeden problem, nauczycie ludzi, że tak tanio robicie, później przyjdzie przejść na legala i będzie lipa bo dlaczego teraz ma być 250 czy 300 jak wcześniej było 150 a efekt taki sam ?
imho za 150 można robić ale po dobrej znajomości lub jak się jeszcze uczymy.

kamilbusko - 27-12-2009, 12:55

gdyby lakiery sprzedawane były tylko osobą które prowadzą taką działalność czyli mają swoją lakiernię to może wtedy cena za element była by ok bo typowy kowalski nie mógłby kupić sobie lakieru i sam pomalować albo siedzieć w stodole i malować za tak niskie pieniądzę . ale mieszkamy w POLSCE. a w tym kraju nie da się normalnie nic zrobić i ludzie się tak nauczyli że ze wszystkim trzeba kombinować
mkautos - 27-12-2009, 13:38

gola napisał/a:
Ile placisz za prad w swoim garazu? ;)
to jest tylko jedno male porownanie do legalnie dzialajacej lakierni.
Ile placisz za utylizacje odpadow,ile placisz skladki zus?,ile kosztowala cie twoja "lakiernia",jakie inwestycje przeprowadziles w ostatnich latach?,na jaka kwote?

Widac ze pieniądze nawet tu są drazliwym tematem.
Napisałem wczesniej ze nie pisze o lakierniach tylko o garazowcach.
Nie jest to lakiernia i nigdy nie bedzie i nie mam zamiaru tylko lakierowac.
Nie przewiduje tez abym musiał pracowac i urabiac sie na kogos kabine czy wczasy.
Kazdy panem swego losu i widze ze boli niektorych to ze troche prawdy ktos napisze.
slavok napisał/a:
z robieniem za 150zł jest jeszcze jeden problem, nauczycie ludzi, że tak tanio robicie, później przyjdzie przejść na legala i będzie lipa

Z tym przejsciem na legala to jest niezła kasa ktorą trzeba miec.
Cytat:
Przestan wypisywac bzdury,ze za 150 zl od elementu masz pieniadze na inwestycje i spokojny rozwoj.
Na zycie z problemem wystarcza z takiej kwoty.

Własnie na zycie to z problemem starcza pracownikom takich lakierni.
Szef to co innego - jego inwestycja (duza) wiec i jego wczasy na kanarach, nowa fura i dom wypas.
To jest jego zasługa i nic mi do tego.
Wiec prosciej mi firme prowadzic (nie lakiernicza)na początek z małym zusem 2 lata
a malowaniem swoich aut sie zajmowac poza blacharką transportem i posrednictwem.
Moge tez dodatkowo znajomym pomalowac cos w ramach wolnego czasu.
I do tego nie potrzeba inwestycji na lakiernie a o moje zyski nie lekajcie sie.

ZIEMBA - 27-12-2009, 14:23

mkautos napisał/a:
Widac ze pieniądze nawet tu są drazliwym tematem.
Napisałem wczesniej ze nie pisze o lakierniach tylko o garazowcach.
Nie jest to lakiernia i nigdy nie bedzie i nie mam zamiaru tylko lakierowac.
Nie przewiduje tez abym musiał pracowac i urabiac sie na kogos kabine czy wczasy.
Kazdy panem swego losu i widze ze boli niektorych to ze troche prawdy ktos napisze.

Maktus, dziwisz się? Przecież Ty, swoim chałupnictwem zabierasz im robote. Wiesz ile taki np. Baqo musi wydac kasy na to żeby jego warsztat był w 100% legalny i jakoś wyglądał? Duuużo. Więc zainwestuj teraz ze 400tys w warsztat i bierz potem 150zł za element. Pomaluj w miesiącu 50el to da Ci 7,5tys. Odlicz od tego ceny lakieru i innych materiałów, pensje dwóch pracowników i co Ci zostanie? Nie wiem zkąd dokładnie jestes ale nie pisz że pracownicy tak mało zarabiają. W mojej okolicy jak ktoś proponuje blacharzowi mniej niż 2tys. na okres probny(3miesiące) to morze zapomniec o pracowniku. Lakiernik który robi w firmie co najmniej rok musi dostac 3tys, inaczej nie będzie pracował. A jak przerób jest duży to automatycznie ma więcej kasy. Także nie pisz że to właśnie pracownikom w warsztatach ledwo starcza na chleb bo szef wszystko zgarnia. Jak jest kupa roboty to szef dostaje więcej kasy ale pracownik automatycznie też bo ma płacone za przerób.

gola - 27-12-2009, 14:32

mkautos napisał/a:
...Nie jest to lakiernia i nigdy nie bedzie...

dlatego tez lakiernia napisalem w cudzyslowiu ;)

mkautos napisał/a:
...Kazdy panem swego losu i widze ze boli niektorych to ze troche prawdy ktos napisze...

dla mnie prawda w tym przypadku jest psucie rynku z robota 150 zl od elementu :)
mkautos napisał/a:
Z tym przejsciem na legala to jest niezła kasa ktorą trzeba miec.

wiec lepiej "okradac " innych pracujac w szarej strefie?Myslisz,ze ci,co pracuja legalnie to nie musieli tej niezlej kasy wlozyc w to?,z nieba im spadlo?Dlaczego ty mialbys byc inny?

mkautos napisał/a:
Własnie na zycie to z problemem starcza pracownikom takich lakierni...

nie nazekam :)
mkautos napisał/a:
...Wiec prosciej mi firme prowadzic (nie lakiernicza)na początek z małym zusem 2 lata
a malowaniem swoich aut sie zajmowac poza blacharką transportem i posrednictwem.

nikt ci tego nie zabrania,tylko w momencie jak robisz znajomym jak ich nazywasz za pieniadze zwyczajnie okradasz kogos innego.
mkautos napisał/a:
Moge tez dodatkowo znajomym pomalowac cos w ramach wolnego czasu.
I do tego nie potrzeba inwestycji na lakiernie a o moje zyski nie lekajcie sie.

oczywiscie,ze nie potrzeba wiec dlatego ty mozesz lakierowac za 150 a ktos kto ma legalna lakiernie za te pieniadze nie da rady.
Tobie jednak to trudno zrozumiec psujac rynek. :killer:
a o twoje zyski mam nadzieje ze kiedys zacznie sie lekac US :biczuje: :gilotyna:

mkautos - 27-12-2009, 15:21

ZIEMBA napisał/a:
Maktus, dziwisz się? Przecież Ty, swoim chałupnictwem zabierasz im robote.

Tylko ja?
Przeciez wiekszosc tu uprawia chałupnictwo i to oni własnie odbierają robote lakierniom.
Ja sie rozpisałem bo do konca roku juz kilka dni a od nowego roku juz jestem LEGAL.
A wszyscy inni cicho siedzą wiadomo dlaczego.
Widzicie dlaczego???
gola jak widac cisnienie rosnie.
Wiekszosc bierze 200 lub cos koło tego a robi w zimnych garazach jak sami piszą na forum.
Ja troche zanizyłem cene tu na forum bo inaczej chetnych do rozmowy by nie było.
Ale niestety biorą u mnie w okolicy 150 za element czasem za 100 jak ładny to pomalują.

gola - 27-12-2009, 15:32

mkautos napisał/a:
...konca roku juz kilka dni a od nowego roku juz jestem LEGAL.

taaak,zapewne

mkautos napisał/a:
...jak widac cisnienie rosnie.

mnie nie rosnie,mnie to nie dotyczy.Widze jednak roznice podejscia ludzi do tego tematu tutaj gdzie mieszkam i w Polsce.
I irytuje mnie zachowanie takich ludzi jak ty.
Mnie napawde nie zalezy po ile mozna polakierowac element w Polsce.Mnie denerwuje tylko ciagle narzekanie ludzi tam mieszkajacych majacych mentalnosc czlowieka kombinatora i ich niezadowolenie,ze Polska ciagle jest 50 lat za murzynami.
Jak mentalnosc statystycznego Polaka jest taka jak twoja,to wcale sie nie dziwie ze ta polowe wieku przespalismy...

ZIEMBA - 27-12-2009, 15:41

mkautos napisał/a:
Tylko ja?

Nie tylko Ty, bo ja tez. Ale jestem całkowicie za tym żeby wprowadzic jakis przepis, zakaz który by zlikwidował takich jak my.

madmax - 27-12-2009, 16:03

ZIEMBA napisał/a:
mkautos napisał/a:
Tylko ja?

Nie tylko Ty, bo ja tez. Ale jestem całkowicie za tym żeby wprowadzic jakis przepis, zakaz który by zlikwidował takich jak my.



A ja jestem za tym żeby powstała osobna instytucja która takim jak my by pomagała a nie tępiła. Bo nie chce do końca życia pracować u kogoś i znosić jego humory tylko mieć swoje i o to dbać

ZIEMBA - 27-12-2009, 16:07

Max, to zwolnij się i otwieraj u siebie, w czym problem, po co robisz u kogoś i się z nim męczysz.
madmax - 27-12-2009, 16:35

no dobra a dasz mi ze 20 tyś na to zebym mógł sobie ją otworzyć i zeby na drugi dzień mi jej nie zamknęli? No i zapomniał bym o narzędziach jeszcze jakis konkretnych też mi mozesz dać nooo wtedy nie ma problemu nawet dzisiaj lece stać już pod drzwiami do urzędu zeby sie zarejestrować
ZIEMBA - 27-12-2009, 16:46

Są przecież banki, urzędy pracy, dotacje. Przecież możesz z nich skorzystac. Może to nie sa jakieś wielkie pieniądze ale na początek spokojnie Ci starczą i bedziesz mógł sobie sam spokojnie dłubac i nikt nie będzie Ci marudził. A jak się boisz kredytów albo nie chce Ci się załatwiac tego wszystkiego to może zmien firme. Ja tam na swojego szefa złego słowa nie powiem ;)
mkautos - 27-12-2009, 16:46

madmax napisał/a:
20 tyś

A nie 200 tys?
Jam mam jakies 50-60 tys zl swoj teren i co?

Bartek-WGM - 27-12-2009, 16:46

Weźcie to skończcie bo robi się nie smacznie, jeden drugiemu dogryza bo ten ma lakiernie z prawdziwego zdarzenia a inny dłubie w garażu...
Ta dyskusja nie ma sensu i najlepiej zamknąć ten temat...

Ryba - 27-12-2009, 16:47

Dobra, a odbiegając od tematu i sprzeczek.
Chcę iść w wakacje do roboty do lakiernika. Jakiej kasy mniej wiecej mogę się spodziewać przy założeniu, że idę i "wszystko" umiem i nie trzeba mnie uczyć - że jestem w stanie sam zrobić element od początku do końca ?
Nie chodzi mi o jakieś superkonkretne kwoty, ale przykąldowo mój kolega pracując w sklepie po 8 h i sobota 4 zarabia 1000 zł; czy zarobię więcej ?

ZIEMBA - 27-12-2009, 16:49

Maktus, poszperaj troche w internecie, pojezdzij po urzędach i będziesz wiedział co :nono: Masz 60tys to ban da Ci kredyt na 200, pod to może jakieś wsparcie z up i już masz 300, a to już coś. Trza troche pokombinowac.
jacklack - 27-12-2009, 16:49

madmax napisał/a:
no dobra a dasz mi ze 20 tyś na to zebym mógł sobie ją otworzyć

Jak to dać?? A mi ktoś dał?? Od czego są banki? Weście kredyt tak przynajmniej 100 tyś na rozruch. jako zabezpieczenie posłuży wasz dom mieszkalny hipoteka Wszyscy ładnie malujecie samochody i do tego jesteście nie do przebicia pod względem ceny za usługę, jesteście znani już w swoich miejscowościach, macie rzeszę stałych klientów to w czym problem?? Ze spłatą? ee chyba nie ;) , przecież macie masę roboty i nie źle na tym wychodzicie więc co za problem spłacić taką ratkę 2500zł z procentem co miesiąc?? i to jeszcze biorąc 150-200 zł za el :)

Bartek-WGM - 27-12-2009, 16:50

Jak ja pracowałem całe wakacje w warsztacie motocyklowym to dostawałem 25% od konkretnej roboty: np. wymiana uszczelniaczy i oleju w przednim zawieszeniu, szef brał 200zł od klienta, 50zł z tego dla mnie. Ale, jeśli szef mi pomagał procenty niestety spadały...
ZIEMBA - 27-12-2009, 16:50

Bartek-WGM napisał/a:
Weźcie to skończcie bo robi się nie smacznie, jeden drugiemu dogryza bo ten ma lakiernie z prawdziwego zdarzenia a inny dłubie w garażu...

Jeżeli masz mnie na myśli to ja nikomu nie dogryzam, zle mnie odebrałeś. Sam przecież jestem w takiej samej sytuacji co max.

madmax - 27-12-2009, 16:51

ALe zaleciało ironią aż mój kot z wrazenia oczy uszami nakrył i sie spierdział
ZIEMBA - 27-12-2009, 16:53

madmax napisał/a:
ALe zaleciało ironią aż mój kot z wrazenia oczy uszami nakrył i sie spierdział

Nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Ale kota masz dobrego :)

madmax - 27-12-2009, 16:56

A sory nie zacytowałem a chodziło mi o wypowiedź szanowanego naszego pana admina :) Ja robie tu i tam poto żeby nie brać tej osranej pozyczki i nie dać sie tym kur.... nachapać
ZIEMBA - 27-12-2009, 16:59

Max, ale Jacenty troche racji ma. Jak masz robote i ludzie nie narzekają to po co się męczysz jak masz szefa barana, skombinuj troche kasy i startuj u siebie.
madmax - 27-12-2009, 17:02

No to kombinuje kombinuje już ponad pół roku i sie dorobiłem w miare dobrego pistoletu kompresora 400 litrów piaskarki felcarki pożądnego oświetlenia dobrych skraplaczy no i tyle... Ładuje wszystko w sprzęt bo przecież z gówna bata nie ukręce conie?
Bartek-WGM - 27-12-2009, 17:02

Tylko nie każdemu dadzą 100 czy 200 tysiaków kredytu...Myślmy realnie, jak ktoś zarabia 4 klocki miesięcznie nie siedzi wieczorami w garażu. A jak ktoś ma 1000zł na ręke to jest zmuszony gdzieś dorobić i łapie się czego może. Ja takich ludzi rozumiem bo sam wyemigrowałem z kujawsko-pomorskiego do mazowieckiego bo krucho z robotą...
jacklack - 27-12-2009, 17:05

madmax napisał/a:
Ja robie tu i tam poto żeby nie brać tej osranej pozyczki i nie dać sie tym kur.... nachapać

No to rób tu i tam..jeśli w ogóle myślisz poważnie żeby kiedykolwiek otworzyć legalny. profesjonalny i wyposażony warsztat to sporo czasu jeszcze upłynie zanim odłożysz większą kwotę choćby na zakup kabiny,tylko żebyś się nie przebudził któregoś pięknego ranka uderzając się w czoło z myślą CO JA JESZCZE ROBIĘ W TYM GARAŻU, JAK OD 10 LAT MOGŁEM MIEĆ KABINĘ I ZARABIAĆ 3 RAZY TYLE CO W TEJ CHWILI?? kabina to urządzenie też zarabiające pieniądze ;)

madmax - 27-12-2009, 17:08

I co kupie sobie komore i co ? ggdzie ją postawie na podjeździe?? Przecież ja mam jeden garaz jak by na to nie patrzeć tylko o sporawym metrażu tylko ten garaż to taki ni w du.... ni w oko bo za krótki ale szeroki i za niski. No to se moze najpierw coś postawie zeby mieć gdzie wsadzić ta komore bo szkoda by mi było 100 tyś wywalić na komore po to zeby stała pod gołym niebem i sobie mokła.
A z resztą przecież ja nie dostane takiej pożyczki...


A może ty sie pochwalisz od czego zaczynałes?

jacklack - 27-12-2009, 17:22

Cytat:
A może ty sie pochwalisz od czego zaczynałes?

Nie ma czym za bardzo ;) pisałem już jak zaczynałem tu na forum ale powiem po krótce jeszcze raz ;]
zarejestrowałem działalność i od pierwszego dnia wystartowałem z używaną komorą dwoma stanowiskami przygotowawczymi, sprężarką 800L/min 2X Sata 2000 HVLP, 2x szlifierka rupes i innymi pierdołami,i zatrudnionym legalnie jednym pracownikiem..nie pomalowałem u siebie w garażu nawet jednego samochodu

Bartek-WGM - 27-12-2009, 17:26

A gdzie uczyłeś się lakierować? też od pierwszego dnia legalnej lakierni?
madmax - 27-12-2009, 17:26

A skąd miałes pieniądze na to ? I skąd posiadałes te umiejętności?
jacklack - 27-12-2009, 17:39

Bartek-WGM napisał/a:
A gdzie uczyłeś się lakierować? też od pierwszego dnia legalnej lakierni?

madmax napisał/a:
I skąd posiadałes te umiejętności?

najpierw 9 lat pracowałem w innych lakierniach zdobywając wiedzę i doświadczenie bo to podstawa, uczyłem się od starszych lakierników bo wychodzę z założenia że samemu nie można się nauczyć szybko tego zawodu
madmax napisał/a:
A skąd miałes pieniądze na to ?

dobre pytanie... trochę z oszczędności ale 95% inwestycji to kredyt, wiozłem kredyt na 5 lat, po 3 latach już o nim zapomniałem ;)

Bartek-WGM - 27-12-2009, 17:42

Generalnie z tego co widze u siebie w mieście to ludzie, którzy mają własne firmy, nawet jakieś małe to dobrze sobie radzą. Nie myślą jak przeżyć do końca miesiąca...
Teraz czasy też są inne niż kiedyś, ciężej o jakiś kredyt i o pozwolenia bo na osiedlu nie pozwolą wybudowac lakierni...przynajmniej nie u mnie bo się już dowiadywałem :killer:

madmax - 27-12-2009, 17:47

jacklack napisał/a:
najpierw 9 lat pracowałem w innych lakierniach zdobywając wiedzę i doświadczenie bo to podstawa, uczyłem się od starszych lakierników bo wychodzę z założenia że samemu nie można się nauczyć szybko tego zawodu



No widzisz a ja robie 2 lata to mi jeszcze 7 zostało zeby sie dofinansować i sprzęt sobie jakiś uzbierać. WIec o co wogóle ta dyskusja?

kamilbusko - 27-12-2009, 17:50

tu nie ma o czym dyskutować/ jak się chce mieć LAKIERNIĘ z prawdziwego zdarzenia i nie ma się kasy to tylko kredyt. a jeśli jakiś mały warsztat żeby utrzymać swoją rodzinę to trochę swojej kasy i dotacja z UP i coś tam można działać

[ Dodano: 27-12-2009, 17:52 ]
ja sam planuje wziąć dotację z UP i za te pieniądzę kupić kabinę używaną oczywiście kilka tysiączków muszę dołożyć. chciałem postawić drugi garaż i przystosować go do lakierowania ale nie chce mi się w to bawić. a tak to kabinka stanie i gotowe

jacklack - 27-12-2009, 18:42

madmax napisał/a:
WIec o co wogóle ta dyskusja?

Dyskusja dotyczy pracy w szarej strefie i nieuczciwej konkurencji porównując do pracy w legalnym warsztacie i zarobkach w nim, tak dla przypomnienia, więc jest o czym dyskutować ;)
madmax napisał/a:

No widzisz a ja robie 2 lata to mi jeszcze 7 zostało

Tylko sęk w tym że ja po pracy w warsztacie w którym byłem zatrudniony nie nie robiłem aut u siebie w domu w garażu ;) i nie zabierałem chleba mojemu szefowi i nie zaniżałem cen na rynku bo:
po pierwsze podpisałem w obecności szefa oświadczenie ( i za to cenię go aż do dziś,treści już dokładnie nie pamiętam) z którego jasno wynikało że po godzinach pracy nie wolno mi w żaden sposób i w żadnym miejscu zajmować się lakiernictwem, w przeciwnym wypadku groziło mi dyscyplinarne zwolnienie z pracy, powiadomienie organów ścigania o ewentualnym popełnienia przestępstwa (konkretnie chodziło o to czy nie kradłem materiałów)
po drugie sam nie chciałem robić w garażu bo dość narobiłem się w pracy w warsztacie ,ponadto nie chciałem jeszcze truć się dodatkowo, całe życie jeszcze było przede mną a zdrowie i życie ma się tylko jedno i bardzo łatwo je stracić,
wielu z was nie traktuje go poważnie dopiero jak będzie coś z płucami lub z wątrobą wtedy się opamiętacie ale może być już za późno..oby nie

ZIEMBA - 27-12-2009, 19:00

jacklack napisał/a:
po pierwsze podpisałem w obecności szefa oświadczenie ( i za to cenię go aż do dziś,treści już dokładnie nie pamiętam) z którego jasno wynikało że po godzinach pracy nie wolno mi w żaden sposób i w żadnym miejscu zajmować się lakiernictwem, w przeciwnym wypadku groziło mi dyscyplinarne zwolnienie z pracy, powiadomienie organów ścigania o ewentualnym popełnienia przestępstwa (konkretnie chodziło o to czy nie kradłem materiałów)

Dobre. Moja znajoma jak przyjmowała się do salonu kosmetycznego to musiała podpisac papier że po odejsciu z pracy nie otworzy swojego salonu przez 3 lata. Powiem Ci Jacenty, że patrząc ze strony pracodawcy to bardzo dobra rzecz, ale patrząc ze strony pracownika to skórw.....

madmax - 27-12-2009, 19:14

A ile zarabiałes? Bo ja majac 50 zł od elementu i wyciągajac na tym max 2 tyś miesiecznie z powodu takiego że sprzęt mamy taki biedny ze aż piszczy i kazde auto trzeba polerować po malowaniu to robie u siebie bo bym nie zarobił. Ale jeszcze rok wytrzymam tam zeby dorobić do swojej firmy i wtedy będe startował a teraz to sobie moge pobiegać po placu za psem
Luk - 27-12-2009, 20:08

Wszystkich tych którzy mówią "przeciez nie dostane kredytu" itp chciałbym zapytać w ilu bankach był sie zapytać czy dowiedzieć czegokolwiek?
Prawda jest taka że trzeba chcieć coś zrobić. jeśli tu sie mówi "oo chciałbym mieć taką lakiernie jak Baqu czy Jacenty" ale ni ma kasy ani nic... to sie nic nie zrobi niestety.... oszukiwanie samego siebie... Myślicie że tym którzy brali kredyt 10 - 20 lat temu było łatwo i przyjemnie? jasne... że czasy były inne? dobre sobie (było 2 razy mniej samochodów) a to że "przecież mieszkamy w polsce" ? to już w ogóle śmieszne ...

Chłopak,i prawda jest taka że tak naprawde to wam sie niechce, boicie sie lub jakies inne przeczyny które pchają was do ciągłych wymówek żeby jednak sie czasem nie rozwijać za mocno ;]

I myśle że najwięcej racji to obecnie ma ZIEMBA w tym wszystkim... bo chociaż sie odważył :)

mkautos - 27-12-2009, 20:13

Własnie o to chodziło w moich postach.
Przepasc dzieląca własną działalnosc od pracowania u kogos jest na dzien dzisiejszy prawie nie do pokonania.
Kiedys kabina nie była wymogiem - jacklack - kupiłes kabine zeby była a normy i wymogi miałes gdzies (wtedy chyba nawet nie było zbytnio mowy o normach)
Jestes w temacie wiec prosze uswiadom mnie na jakiej zasadzie działają jeszcze lakiernie (firmy zarejstrowane jako lakiernie) skoro kabin nie mają itd.
Jakis okres przejsciowy na dostosowanie czy zezwolenie jeszcze aktualne na iles lat?//
Cos tak słyszałem ale nikt tego nie chce wytłumaczyc do konca.
Jesli chodzi o kredyty to juz mam dom pod zastaw hipoteki wiec opcja kredyt odpada.
Odpada tez dlatego bo skoro robie sam i jestem na etapie otwierania firmy i staram sie o dotacje z UP to znaczy ze .... musze byc zarejstrowany w UP.
Dotacja znikoma ale skoro mozna to tez chce (okolo 12 tys max mimo 18600 max chyba)
Wiec kto mi da kredyt 200 000 zl.
A zeby rate spłacic to sie moge zajechac lub pracownikow przyjąc.
Dodatkowe koszta i kłopoty na początku.
Wymagania duze a jakosc ??? nie wiadomo.
Do tego socjalne i inne pomieszczenia i warunki.
Kto sprosta na poczatek???
Dlatego jak ktos juz ma to bedzie tylko lepiej a kto startuje bez wkładu własnego bedzie pracował tylko na kredyt i inne koszty.
Jako emeryt o ile bank wczesniej nie wezmie co swoje bedzie miał własną lakiernie.

pio124 - 27-12-2009, 20:39

a gdzie w przepisach pisze ze koniecznie musi byc kabina?
ZIEMBA - 27-12-2009, 20:48

Maktus, no niestety ale jak chcesz w cuś zainwestowac to musisz się wyrżec dużo rzeczy. Piszesz że postawiłeś dom pod zastaw hipoteki, po co? Zamiast stawiac dom trza było stawiac lakiernie. Ja już oznajmiłem wszystkim (z kobitą było najtrudniej dojsc do porozumienia) że budowy domu nie bedzie. A mam już wszystkie pozwolenia załatwione i wpis do dziennika o rozpoczęciu budowy. Starzy mieli mi troche pomuc, troche tescie i miałem budowac. Ale dałem se spokuj bo postanowiłem stawiac warsztat. Niestety zamiast na swoim mieszkam teraz z tesciami zeby było jak najtaniej, a mógłbym spokojnie wynając bloki. Miałem kupic samochód kobicie ale zrezygnowałem z tego(też nie była zadowolona). Całą kase właduje w warsztat. Kredyt oczywiscie też wezne bo bez tego nie da rady. Zastawiam wszystko co mam i musi się udac. Nie ma takiej możliwosci że jak nie zaryzykujesz i nie zainwestujesz kasy to się powoli dorobisz, kase trzeba wyłożyc odrazu. Na początku wiadomo że będzie cięzko i może nawet na ciuchy do domu brakowac, ale z czasem powinno byc lepiej. Zobacz, Ty masz 37 lat i jakiego warsztatu się dorobiłeś? Nie myśl sobie że Cię obrażam albo się mądże, za młody na to jestem, a pozatym na forum są dużo mądżejsi odemnie. Chodzi mi o to, ze jak chcesz do czegoś dojsc to musisz się wyrzec duuuużo rzeczy na kilka lat i troche zaryzykowac i miec duuuużo samozaparcia a nie tylko marudzic jak co niektórzy że mi to kredytu nie dadza, że banki to złodzieje, że Ci z pip, bhp itp. i tak zamkną warsztat jak bedą chcieli i wogóle masz wszystko w dupie, i najlepiej to jest robic tak jak teraz.

[ Dodano: 27-12-2009, 20:52 ]
mkautos napisał/a:
Jestes w temacie wiec prosze uswiadom mnie na jakiej zasadzie działają jeszcze lakiernie (firmy zarejstrowane jako lakiernie) skoro kabin nie mają itd.

Widzisz, nawet się tym nie zacząłes interesowac. Jak byś posiedział wieczorami w internecie to byś wiedział że kabina nie jest obowiązkiem w lakierni wedle przepisów.

mkautos - 27-12-2009, 21:50

Mieszkając kontem u tesciowej nie bedziesz sie mądrzył.
Kredyt na postawienie chaty a na jej wykonczenie to roznica.
W sumie prawie nic nie osiągnąłem (taki nieudacznik zemnie) Te kilka aut swoich na placu to nic takiego, swoj transport tez nic nie znaczy.
Nie jestem lakiernikiem z zawodu wiec dlaczego miałem warsztat stawiac skoro pracowałem w swoim zawodzie za pieniądze lepsze niz kazdy z pracujących tu lakiernikow.
Firma sie skonczyła wiec aby nie pracowac za grosze nie bede robił(juz robie ) dla siebie.
Znam takich mieszkających u tesciowej co na jedzenie nie dają ani na opłaty a oszczedzanie na wszystkim nie jest super dobrym rozwiązaniem.
Chciałbym Cie widziec z rodziną 4 osobową jak zamiast domu latami zbierasz i budujesz warsztat.

gola - 27-12-2009, 21:58

mkautos napisał/a:
...pracowałem w swoim zawodzie za pieniądze lepsze niz kazdy z pracujących tu lakiernikow.

jakiez to astronomiczne kwoty musialy byc :buhaha: :buhaha:
mkautos napisał/a:
... za grosze bede robił(juz robie )...

do jakiegos wniosku jednak doszedles ;) ;)

mkautos - 27-12-2009, 22:00

ZIEMBA napisał/a:
Na początku wiadomo że będzie cięzko i może nawet na ciuchy do domu brakowac

No tos mnie uswiadomił.
Na garnuszku u tesciowej jest lekko i ciepło.
Bez dzieci jest lekko i tanio.
Bez samochodu dla zony jest super tanio i zona zawsze w domu.
Samo zycie byc biznesmenem u tesciowej.
A zapomniałem - wszyscy sie składaja wkoło wiec podaj nr konta a ja ci tez przesle jakąs kwote abys kilka suporeksow sobie sprawił.
Powiedzmy m2 twojej sciany.
Pod warunkiem ze na niej bedzie "mkautos"
Nastepny metr ktos inny z forum ci sprawi tez napiszesz jego nick.
Zobacz jak sie wszyscy poskładamy to nawet na komore ci starczy.

Bartek-WGM - 27-12-2009, 22:36

Weź przestań bo już jeździsz po nim...Mówiłem od początku, zamknąć temat.
Na prawde robi się już niesmacznie...

Korzystaj z opcji cytowania selektywnego

edit jacklack

ZIEMBA - 28-12-2009, 15:50

mkautos napisał/a:
No tos mnie uswiadomił.
Na garnuszku u tesciowej jest lekko i ciepło.
Bez dzieci jest lekko i tanio.
Bez samochodu dla zony jest super tanio i zona zawsze w domu.
Samo zycie byc biznesmenem u tesciowej.
A zapomniałem - wszyscy sie składaja wkoło wiec podaj nr konta a ja ci tez przesle jakąs kwote abys kilka suporeksow sobie sprawił.
Powiedzmy m2 twojej sciany.
Pod warunkiem ze na niej bedzie "mkautos"
Nastepny metr ktos inny z forum ci sprawi tez napiszesz jego nick.
Zobacz jak sie wszyscy poskładamy to nawet na komore ci starczy.


W życiu trzeba troche wysiłku i chęci jak się chce coś miec a nie tylko narzekac i pisac takie głupoty jak Ty wyżej. Nie ma sensu z Tobą dalej rozmawiac bo jakiś dziwny jesteś. :glupek: Maluj sobie dalej samochody po 1,5 tys i dorabiaj się garba na starosc.

jacklack - 28-12-2009, 17:23

ZIEMBA napisał/a:
W życiu trzeba troche wysiłku i chęci jak się chce coś miec a nie tylko narzekac

I niech ta wypowiedz ZIEMBY będzie końcową puentą tego tematu...
Myślę ze każdy kto miał w tym temacie coś do powiedzenia już się wypowiedział i odpowiednio ustosunkował...dalsza dyskusja do niczego dobrego moim zdaniem nie doprowadzi..
temat zamykam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group